Najnowsze

FINANSUJĄ TERRORYZM, PIORĄ BRUDNE PIENIĄDZE. KIM SĄ, JAK DZIAŁAJĄ I CZY MOŻNA Z NIMI SKUTECZNIE WALCZYĆ?

fot. A.Ruszczyk

Zgodnie z raportem NIK z września 2016 r., a więc bardzo aktualnym, w 2014 r. skala zjawiska prania pieniędzy to 18,2 miliardy złotych. W 2014 r. wydano 46 wyroków, skazując 121 osób. Dokonano zabezpieczeń majątkowych na kwotę 1,2 mln zł i orzeczono przepadek mienia o wartości 11,5 mln zł. W 2015 r. skalę zjawiska oszacowano na 17 mld zł, zabezpieczenia dokonano na 3 mln zł, przepadku mienia na 100 mln zł. Nie jestem co prawda zwolennikiem twierdzeń, że suma zabezpieczonych środków może być prostym wyznacznikiem skuteczności systemu przeciwdziałania praniu pieniędzy, ale powyższe liczby naprawdę mówią same za siebie. Zabezpieczono mienie stanowiące ułamek procenta wypranych kwot, a 121 skazanych osób, ile z tego jest osób z karą bezwzględną, nie wiem, ale zapewne niewielka liczba. Wyniki kontroli wskazują, że system jest w bardzo słabej kondycji.

Z Andrzejem Lancem, radcą prawnym – rozmawia Anna Ruszczyk.

Na czym polega pranie brudnych pieniędzy?

Pranie brudnych pieniędzy są to, najprościej mówiąc, wszelkie czynności wykonywane wobec środków pochodzących z przestępstwa. Definicja prania pieniędzy jest bardzo obszerna i obejmuje przyjmowanie środków majątkowych, posiadanie, używanie, przekazywanie, ukrywanie, transferowanie, a także – jak stanowi definicja – jakiekolwiek inne czynności, które mogą udaremnić lub utrudnić stwierdzenie ich przestępczego pochodzenia lub zajęcia. Oczywiście nie można czynić zarzutów osobom, które operują takimi środkami bez świadomości ich przestępnego pochodzenia. Przestępstwa nie popełnia ten, kto się go dopuszcza w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności. Kwestia tego, czy świadomość bezprawności była usprawiedliwiona, podlega jednak ocenie sądu. Podkreślić trzeba, że definicja mówi nie tylko o środkach pieniężnych, ale o wszelkich wartościach majątkowych. W powszechnym rozumieniu przez pranie pieniędzy rozumie się takie obracanie gotówką pochodzącą z przestępstwa, aby doprowadzić do tego, by środki te uzyskały pozór legalności, czyli ich przestępcze pochodzenie nie mogło być ustalone przez organy państwa. Definicja ta jest co prawda prawdziwa, ale niepełna, nie obejmuje bowiem chociażby papierów wartościowych lub nieruchomości.

Czy w Polsce istnieje system przeciwdziałania praniu pieniędzy? Jak jest on zbudowany ?

W Polsce istnieje rozbudowany system przeciwdziałania praniu pieniędzy. Można w nim wyróżnić cztery poziomy. Po pierwsze, istnieje szeroka kategoria tzw. instytucji obowiązanych, tzn. przedsiębiorców i inne podmioty, które w ramach prowadzonej przez siebie działalności muszą dbać o to, aby nie uczestniczyć w praniu pieniędzy, a jeżeli wykryją okoliczności wskazujące na pranie pieniędzy – zawiadomić odpowiednie organy. Spośród instytucji obowiązanych warto wyróżnić podmioty rynku finansowego, których jest ok. 3100 i które przekazują ponad 90% informacji o transakcjach podejrzanych. Podmioty finansowe nie są jednak jedynymi instytucjami obowiązanymi. Takimi instytucjami są bowiem także notariusze, radcowie prawni, adwokaci, kantory wymiany walut, antykwariaty, komisy, zakłady bukmacherskie, a także, co najważniejsze, przedsiębiorcy przyjmujący zapłatę w gotówce o wartości co najmniej stanowiącej równowartość 15.000 euro. Nie jest to pełna lista. W tej drugiej grupie mówimy o kilkuset tysiącach podmiotów. Drugi poziom to organy nadzorcze i kontrolne nad częścią spośród instytucji obowiązanych. W ramach czynności kontrolnych i nadzorczych, podmioty te dbają o prawidłowość wykonywania przez instytucje obowiązane obowiązków wynikających z ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Tymi instytucjami są: Prezes NBP – wobec kantorów, KNF – wobec podmiotów przez siebie nadzorowanych (czyli w zakresie rynku finansowego), naczelnicy urzędów celnych – wobec podmiotów urządzających i prowadzących gry losowe, zakłady wzajemne i gry na automatach, prezesi sądów apelacyjnych – wobec notariuszy, Kasa Krajowa – wobec SKOKów, wojewodowie lub starostowie – wobec stowarzyszeń, organy kontroli skarbowej – w ramach wykonywanych kontroli. Po trzecie, nad tymi instytucjami jest tzw. „czapa”, czyli Generalny Inspektor Informacji Finansowej (GIIF), działający przy Ministrze Finansów. GIIF jest miejscem analizy informacji o transakcjach, spływających z całego systemu, organem kontrolnym wobec wszystkich instytucji obowiązanych, jak również pełni inne funkcje. Wreszcie na koniec, są oczywiście organy ścigania, Policja i prokuratura, których zadaniem jest podejmowanie aktywnych działań w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy.

Jakie są zadania i uprawnienia instytucji, organów, jednostek w zakresie zwalczania procederu prania brudnych pieniędzy?

Instytucje obowiązane zobligowane są do identyfikacji tożsamości swoich klientów, ustalenia beneficjentów rzeczywistych (czyli osób, które w rzeczywistości stoją za daną transakcją, jeżeli są takie osoby inne niż klient), analizy, czy transakcje przeprowadzane przez klienta są podejrzane, zawiadamiania GIIF o tzw. transakcjach ponadprogowych (tzn. których równowartość wynosi co najmniej 15.000 euro) oraz o transakcjach podejrzanych. We współpracy z GIIF i prokuraturą, mogą też być zobligowane do wstrzymania transakcji lub zablokowania rachunku, a jeżeli okaże się, że ich klient znajduje się na tzw. listach sankcyjnych, muszą zamrozić środki majątkowe tego klienta. Rolą organów nadzorczych i kontrolnych jest sprawdzenie, czy instytucje obowiązane prawidłowo wykonują swoje obowiązki i wymuszenie tego środkami administracyjnymi. Generalny Inspektor analizuje informacje o przeprowadzanych transakcjach, decyduje o wstrzymaniu transakcji, pełni funkcję kontrolną, nakłada kary finansowe, współpracuje z odpowiednimi instytucjami zagranicznymi. Policja i prokuratura ma za zadanie wykrywanie sprawców przestępstwa prania brudnych pieniędzy i doprowadzenie do ich ukarania. O ile pierwsze trzy grupy podmiotów podejmują działania prewencyjne, Policja i prokuratura ściga sprawców przestępstw, które już zostały popełnione.

Co się kryje pod pojęciem finansowania terroryzmu? Jakiego rodzaju działania są finansowe?

Przeciwdziałanie finansowaniu terroryzmu jest objęte w zasadzie tymi samymi regulacjami, co przeciwdziałanie praniu pieniędzy, co wynika z tego, że środki służące przeciwdziałaniu tym przestępstwom są zbliżone. Obie te kwestie są uregulowane ustawą z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Definicja jest prostsza – jest to przekazywanie środków majątkowych w zamiarze sfinansowania przestępstwa o charakterze terrorystycznym albo udostępnienia ich osobie lub zorganizowanej grupie mającej na celu popełnienie takiego przestępstwa. Także w tym wypadku definicja nie ogranicza się do środków pieniężnych, lecz uwzględnia także inne prawa majątkowe, ruchomości i nieruchomości.

Kto i w jaki sposób jest w stanie zapobiegać praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu?

W zasadzie żaden z wymienionych wcześniej elementów systemu samodzielnie nie jest wystarczający dla zapewnienia skutecznego przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Im lepsza jest współpraca pomiędzy tymi podmiotami, tym bardziej szczelny jest system. Działania prewencyjne podejmowane przez instytucje obowiązane mogą bardzo utrudnić ukrywanie i transfer środków, co odciąża organy ścigania. Oczywiście skuteczność instytucji zależy od skuteczności jej pracowników, stąd niezbędne jest zapewnienie pracownikom instytucji obowiązanych wiedzy (przy pomocy szkoleń) oraz narzędzi, szczególnie informatycznych. Pracownicy przeszkoleni pod kątem przesłanek wskazujących na pranie pieniędzy i wiedzący jak postępować w określonej sytuacji, to pierwsza linia obrony. Trzeba też uczciwie przyznać, że czasem to kadra zarządzająca danego podmiotu macza palce w praniu pieniędzy – takim sytuacjom powinny zapobiegać organy kontrolne.

W jaki sposób wykrywa się przypadki finansowania terroryzmu?

Jeżeli mówimy o instytucjach obowiązanych, to najważniejsze według mnie są ocena behawioralna, ustalenie beneficjenta rzeczywistego oraz analiza transakcji. Ocena behawioralna to ocena przez pracownika przyjmującego zlecenie przeprowadzenia transakcji, czy okoliczności transakcji, w szczególności zachowanie klienta lub jego wygląd, nie są podejrzane. Przykładowo, jeżeli w oddziale banku pojawia się bezdomny, który chce wpłacić dużą kwotę, jest to sygnał alarmowy. Ustalenie beneficjenta rzeczywistego to przede wszystkim konieczność ustalenia struktury własnościowej podmiotu prawnego, który dokonuje transakcji. Ustalenie, kto jest właścicielem osoby prawnej, pozwala na określenie ryzyka transakcji i wychwytywanie innych transakcji, w których bierze udział. Analiza transakcji to temat rzeka i główne zmartwienie instytucji obowiązanych. Najogólniej chodzi o to, aby ustalić, czy dana transakcja, ze względu na jej kwotę, cel, nadawcę, odbiorcę, zestawienie z innymi transakcjami, nie budzi podejrzeń. Banki posiadają systemy informatyczne, które na bieżąco analizują powiązania transakcji z innymi, a w innych podmiotach często trzeba polegać na analizie dokonywanej przez pracowników. Po tym, jak instytucja obowiązana ustali podejrzaną transakcję i zawiadomi o tym GIIF, dalsza odpowiedzialność spoczywa na Generalnym Inspektorze.

Jakie są symptomy uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa?

To jest kwestia, którą trzeba za każdym razem traktować indywidualnie. Mogą co prawda pojawić się sytuacje oczywiste – np. przelew środków na osobie znajdującej się z imienia i nazwiska na liście sankcyjnej, ale takie przypadki są rzadkie. Generalnie, instytucje obowiązane muszą opracować profil swoich klientów i zestawiać dokonywane transakcje z tym profilem. Dziwne, nieuzasadnione przedmiotem danej działalności przelewy, wysokie kwoty transakcji przy osobach fizycznych lub małych podmiotach, liczne przelewy w kwotach poniżej progu 15.000 euro (czyli mogące mieć na celu uniknięcie rejestracji), są przesłankami, które wskazują na usiłowanie prania pieniędzy.

Jakimi metodami finansuje się terroryzm? Pytam o systemy przekazywania dochodów, które ułatwiają pranie pieniędzy i finansowanie terroryzmu.

W Polsce na szczęście kwestia finansowania terroryzmu nie jest paląca, większym problemem jest pranie pieniędzy. Na naszą korzyść działa jednorodność etniczna i religijna społeczeństwa. Nie mamy więc np. problemu systemu hawala, czyli nieformalnego przekazywania gotówki przez pośredników, poza systemem bankowym, bardzo popularnemu w kręgach kultury arabskiej czy hinduskiej. Hawala jest głównym sposobem finansowania terroryzmu. Polega na tym, że dana osoba wpłaca pieniądze pośrednikowi (hawaladare) w kraju A, ten kontaktuje się ze współpracującym hawaladare w kraju B, który wypłaca odbiorcy pieniądze na hasło lub znak. Wszystko nieformalnie i bez dokumentów. Problemem na Zachodzie jest też finansowanie stowarzyszeń lub instytucji religijnych przez zagraniczne muzułmańskie organizacje lub państwa, przy czym sposób wydatkowania tych środków jest luźnie lub nie jest wcale kontrolowany. W Polsce finansowanie terroryzmu realizowane byłoby raczej przez działalność kurierów, a temu przeciwdziałać mogą organy ścigania. System bankowy jest zbyt ryzykowny dla przestępców. Jest jednak także duży problem w zakresie działalności fundacji i stowarzyszeń, które są słabo kontrolowane. To raczej jest jednak kwestia prania pieniędzy.

Profil sprawców, czyli kto i w jaki sposób pierze brudne pieniądze oraz kto finansuje terroryzm? Modus operandi sprawców finansowania terroryzmu.

W zakresie prania pieniędzy wskazać trzeba na zorganizowane grupy przestępcze, w tym międzynarodowe. Pojedyncze osoby nie mają wiedzy, doświadczenia i zasobów do prania pieniędzy na większą skalę. Najpopularniejsza metoda to otworzenie biznesu prowadzącego fikcyjną działalność. Może to być np. bar, który – gdy się go odwiedzi – to na pierwszy rzut oka ledwie wiąże koniec z końcem. Na papierze natomiast ma ogromne obroty i zyski. Te zyski to oczywiście wpompowywane środki pochodzące z przestępstwa. Innym częstym sposobem są fikcyjne transakcje, gdzie faktury lub rachunki poświadczają transakcje, które nigdy nie miały miejsca. Z tym związana jest kwestia zawyżania lub zaniżania kwot transakcji np. kupuje się samochód (lub przy większej skali np. całe przedsiębiorstwo) za niewielką kwotę, sprzedaje za wysoką – uzasadniając różnicę generalną naprawą, która w międzyczasie miała miejsce. Może to być np. wzięcie dużego kredytu z przeznaczeniem na inwestycję. Kredyt potem jest spłacany z (fikcyjnych) zysków z inwestycji. W międzyczasie grupa przestępcza może operować środkami z kredytu, a przede wszystkim ma wytłumaczenie skąd wzięły się pieniądze np. na hotel, który potem jest wykorzystywany do prania pieniędzy. Tradycyjnie ryzykowne branże to np. skup złomu (łatwość manipulowania cenami, trudność ustalenia dostawców złomu) i wymiana walut, ale naprawdę duże pieniądze pierze się w branży paliwowej i stalowej. Szczególnie w branży paliw co jakiś czas pojawiają się w mediach informacje o wielomilionowych „lewych” fakturach. Finansowanie terroryzmu, to jak wcześniej wskazałem, nie jest na razie duży problem w Polsce. Nie mamy problemu z mniejszościami, a międzynarodowe grupy terrorystyczne na razie Polskę omijają.

Skąd zatem pochodzą środki na finansowanie terroryzmu, jakie to są źródła konwencjonalne i niekonwencjonalne?

Wyróżnić można trzy główne źródła pochodzenia środków na finansowanie terroryzmu. Po pierwsze są to środki z działalności kryminalnej grupy terrorystycznej – z kidnapingu, handlu narkotykami, przemytu, przerzutu imigrantów, nielegalnego handlu paliwami, handlu bronią. Po drugie, mogą to być wpłaty od zradykalizowanych osób, grup, stowarzyszeń lub instytucji. Z reguły takie wpłaty nie są dokonywane z myślą przeznaczenia ich na działalność terrorystyczną. Częściej jest tak, że legalnie istniejące stowarzyszenie lub instytucja, na którą są dokonywane wpłaty, jest przykrywką terrorystów i jakąś część wpłat przeznacza na działalność terrorystyczną. Wreszcie, są też państwa, na czele z Iranem, które są oskarżane o wspieranie terroryzmu, czasami za pośrednictwem ww. legalnych stowarzyszeń lub instytucji.

Jaka jest odpowiedzialność karna za finansowanie terroryzmu?

Finansowanie terroryzmu podlega karze pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Pranie pieniędzy jest co do zasady zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Ile takich przypadków prania brudnych pieniędzy, finansowania terroryzmu zostało w Polsce ujawnionych w ciągu ostatnich np. 4 lat? Jaka jest skala tego zjawiska?

Zgodnie z raportem NIK z września 2016 r., a więc bardzo aktualnym, w 2014 r. skala zjawiska prania pieniędzy to 18,2 miliardy złotych. W 2014 r. wydano 46 wyroków, skazując 121 osób. Dokonano zabezpieczeń majątkowych na kwotę 1,2 mln zł i orzeczono przepadek mienia o wartości 11,5 mln zł. W 2015 r. skalę zjawiska oszacowano na 17 mld zł, zabezpieczenia dokonano na 3 mln zł, przepadku mienia na 100 mln zł. Nie jestem co prawda zwolennikiem twierdzeń, że suma zabezpieczonych środków może być prostym wyznacznikiem skuteczności systemu przeciwdziałania praniu pieniędzy, ale powyższe liczby naprawdę mówią same za siebie. Zabezpieczono mienie stanowiące ułamek procenta wypranych kwot, a 121 skazanych osób, ile z tego jest osób z karą bezwzględną, nie wiem, ale zapewne niewielka liczba. Wyniki kontroli wskazują, że system jest w bardzo słabej kondycji.

Jakie są skutki finansowania terroryzmu i kto odczuwa je najdotkliwiej?

Skutkiem dużej skali prania pieniędzy jest wzmocnienie zorganizowanych grup przestępczych, spadek dochodów państwa, osłabienie legalnych, prowadzonych zgodnie z prawem biznesów. Skutki nieszczelnego systemu to oczywiście zamachy terrorystyczne. Działalność terrorystyczna przecież kosztuje – szkolenie, przerzut i ukrywanie zamachowców, koszt pozyskania nielegalnych dokumentów, pojazdów, broni, materiałów wybuchowych, do tego potrzeba pieniędzy.

W jaki sposób prawo międzynarodowe reguluje kwestie związane z finansowaniem organizacji terrorystycznych?

Finansowanie terroryzmu jest zjawiskiem, które dostrzega się bardzo silnie w przestrzeni międzynarodowej, a współpraca międzynarodowa jest coraz ściślejsza od lat 90. XX w. ONZ uchwaliło w 1999 r. „Konwencję o zwalczaniu finansowania terroryzmu”, a w UE obowiązuje m.in. „Konwencja Rady Europy o praniu, ujawnianiu, zajmowaniu i konfiskacie dochodów pochodzących z przestępstwa oraz o finansowaniu terroryzmu”, podpisana w Warszawie w 2005 r. Nie są to jedyne akty prawne, ani też nie są one pierwsze. Jest też kilka różnych platform współpracy międzynarodowej w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, w tym FATF (Grupa Zadaniowa ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy, funkcjonująca przy OECD), Moneyval (Komitet Ekspertów ds. Oceny Systemów Zwalczania Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy i Finansowaniu Terroryzmu, działająca przy Radzie Europy), Grupa Egmont (organizacja międzynarodowa zrzeszająca jednostki analityki finansowej ze 105 państw). Terroryzm stał się zjawiskiem obecnym w powszechnej świadomości i stałym zagrożeniem wobec świata zachodniego (i nie tylko). Odpowiedzią jest wzmożenie i formalizowanie współpracy międzynarodowej, kolejne akty prawne, stanowiska i instytucje… Samo prawo to jednak nie wszystko, kluczowa jest praktyka, a nad tym trzeba jeszcze popracować, również na Zachodzie.

Jak ocenia Pan świadomość prawną pracowników instytucji dotyczącą prania brudnych pieniędzy i finansowania terroryzmu?

To zależy o jakich instytucjach mowa. W instytucjach finansowych, ta świadomość jest wysoka. Pracownicy są szkoleni, instytucje posiadają stosowne procedury itd. W pozostałych instytucjach obowiązanych niestety, moim zdaniem, jest dokładnie odwrotnie. Mało kto ma świadomość jakichkolwiek obowiązków z zakresu przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, a nieliczni, którzy coś wiedzą, raczej uznają to za uciążliwy, formalny i nieistotny obowiązek.

Czy według Pana opinii system zapobiegania i zwalczania prania brudnych pieniędzy jest wystarczająco skuteczny? Czy należałoby coś zmienić, jeśli tak to co i w jakim zakresie?

Moim zdaniem system jako całość nie jest skuteczny i zgadzam się z tezami raportu NIK. System finansowy w zasadzie jest szczelny, co jest skutkiem zarówno dużej świadomości i starań samych tych instytucji, jak również kontroli przeprowadzanych przez organy nadzorcze i kontrolne (KNF i Kasę Krajową). Natomiast w pozostałym zakresie sytuacja jest fatalna. Największe luki są w zakresie działalności stowarzyszeń, które w praktyce zupełnie nie są kontrolowane przez uprawnione organy. Urzędy kontroli skarbowej też pomijają swoje obowiązki w powyższym zakresie, skupiając się tylko na nieprawidłowościach podatkowych. Ministerstwo Finansów przez wiele lat nie wydało aktów prawnych w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy, do których wydania było zobowiązane. Mnie osobiście najbardziej zmroziły informacje dotyczące GIIF. O niewydolności GIIF mówiło się już od dawna, ale raport NIK ujawnił, jak ten problem jest poważny. Dość powiedzieć, że podmiotów obowiązanych są setki tysięcy, do GIIF trafiają informacje o transakcjach podejrzanych z całego systemu finansowego w Polsce, a tymczasem Generalny Inspektor wykonuje swoje zadania przy pomocy SZEŚCIU pracowników. To nie ma prawa działać.

Dziękuję za rozmowę

Andrzej Lancradca prawny, pracujący w Krajowej Spółdzielczej Kasie Oszczędnościowo-Kredytowej od 2006 r., zajmujący się m.in. kwestiami związanymi ze świadczeniem usług bankowych (rachunki, kredyty, depozyty), ochroną konsumenta, przeciwdziałaniem praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, ochroną danych osobowych, prawem spółdzielczym. E-mail: andrzej.lanc@gmail.com

 

Facebook