Najnowsze

Minęło 10 lat od tajemniczego zaginięcia Mateusza Żukowskiego. Niestety nadal pytań w tej sprawie jest więcej niż odpowiedzi.

źródło: Andrzej Żukowski

Sam zgłosiłem sprawę do archiwum X z Lublina, bo nasza Policja oraz prokuratura nic w tym zakresie nie robili. Odbyło się posiedzenie w sądzie, prokurator powiedział że dzieci nie pamiętały co się wydarzyło kilka lat temu, więc zgłosiłem sprawę do Archiwum X. Poprosiłem o pomoc posła Zawiślaka z Zamościa by napisał pismo do Prokuratury z Zamościa oraz do Pana Ziobry. Bardzo dużo nam pomógł ten człowiek. Napisałem pismo do Ziobry o wznowienie śledztwa, o przesłuchanie dwóch policjantów, byłego komendanta policji z Nielisza oraz biura Kryminalnego, dwóch prokuratorów, a także rodzeństwo braci J. i ich siostry. Chodzi o zacieranie śladów.

Z Andrzejem Żukowskim, tatą zaginionego w 2007 roku Mateusza Żukowskiego – rozmawia Anna Ruszczyk.

Pamięta Pan dzień w którym zaginął Mateusz?

Tak, to było 26.05.2007 roku w sobotę w Dzień Matki. Mateusz zaginął w Ujazdowie Gmina Nielisz Powiat Zamojski Województwo Lubelskie.

Ile wówczas miał lat?

Miał 10 lat.

Jakie były okoliczności jego zaginięcia, kiedy zorientowaliście się że coś jest nie tak?

O godzinie 14.30 poszedł z dwoma braćmi w kierunku Parku. Mateusz nie powrócił. Około godziny 23 znaleźliśmy jego ubrania zwinięte w ponad metrowych pokrzywach, były schowane. Zaginął tylko w majteczkach. Dzieciaki były w tym samym wieku, jeden miał 10 lat, drugi 9. Niestety dwaj bracia J. zmieniali 3 razy wersję zdarzenia. Najpierw twierdzili że się rozstali nad wodą, potem że w parku, następnie że Mateusz miał iść do kolegi. Policyjnemu psychologowi powiedzieli natomiast że przyprowadzili go pod dom.

źródło: Andrzej Żukowski

Jak wyglądały pierwsze godziny, dni poszukiwań?

Zgłosiliśmy zaginięcie na Policję, potem powiadomiliśmy nurków. Siedemnaście razy byli u nas nurkowie z Lubelskiej Straży. Mieliśmy takie szepty echosondą kamery termowizyjnej, dwa razy psa zwłokowego, psa tropiącego. Załatwiliśmy z Bydgoszczy sonar najnowszej generacji, potem załatwiłem georadar dwa razy. Najlepsi fachowcy, jeden co szukał Madzi z Sosnowca, a drugi ze Śląska. Przeszukaliśmy rzekę Wieprz, 40 kilometrów do tamy w Tarnogórze gdzie była krata.

Jakie początkowo informacje do Was napływały?

Pierwsza zgłosiła się do nas kobieta polskiego pochodzenia z Niemiec. Przedstawiła się jako Emilia Hoffman powiedziała, że Mateusza ma pani sędzia z wieloletnim stażem, żebym ja przyjechał do Niemiec, do Kolonii na Kul. Powiedziałem jej że się boję. Twierdziła że ludzie zagranicą zbierają pieniądze dla nas. Podaliśmy jej nasze konto, powiedziała nam również że ludzie tam robią dla nas paczki, bo to było przed świętami. Nie wpłynęły żadne pieniądze, nie dostaliśmy żadnych paczek. Jakiś czas potem zgłosił się chłopak z Kenszyna, który twierdził że widział tą kobietę Emilię w Giżycku u lekarza z Mateuszem. Następnie zgłaszały się inne osoby, które rzekomo widziały Mateusza w Bydgoszczy, potem na Mazurach. Potem chłopak zażądał okupu, następnie zgłosił się ochroniarz z Holandii, twierdził że ma Mateusza, chciał 700 euro. Oczywiście zgłosiłem to na Policję, nikt nie zareagował.

Kto zaangażował się w poszukiwania Mateusza?

W poszukiwania była zaangażowana Policja z Nielisza z Zamościa. Straż Rybacka z Zamościa, Straż Pożarna z Zamościa. Rodzina, sąsiedzi z innych wiosek, Wójt Gminy Nielisz, Starosta Zamojski Wojewoda. Kamil Pinkowski Detektyw z Jeleniej Góry oraz detektyw z Lublina Krzysztof Kazdrój z Lublina, a także adwokat Marcin Talacha. Chciałbym też zaznaczyć że od samego początku w poszukiwaniach bardzo nam pomagał Pan Andrzej Minko z programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”.

źródło: Andrzej Żukowski

Czy korzystaliście z pomocy jasnowidzów?

Tak byliśmy u Jackowskigo. Korzystaliśmy także z pomocy Krzysztofa Rybczyńskiego, Marka Szwedowskiego, Mai Danilewicz. Pewien jasnowidz twierdził że Mateusz jest gdzieś w Bangkoku ,inny natomiast że Mateusz jest zacementowany. Ja także miałem stan OB, byłem w tej wędrówce po zawale. Dowiedziałem się że Mateusz jest ukryty w ścianie. Jasnowidz Szwedowski twierdzi że Mateusz jest na terenie Pałacu w Ujazdowie, zaś Krzysztof Rybczyński, że został wywieziony do lasu i tam zakopany. Iwona Turlej Jasnowidz twierdzi że Mateusz jest na terenie Parku. Marek Szwedowski był u mnie trzy razy, jego wizje też wskazują na Pałac. Kamila Izabela Marunowska Jasnowidz twierdzi ze Mateusz jest zakopany pod Pałacem. Byłem niedawno u wróżki 89-letniej kobiety, która twierdzi że Mateusz żyje i jest w Kielcach w domu Gajownika.

A jak Pan sądzi, co mogło się wydarzyć?

Albo porwanie albo wypadek. Jeden z chłopców zwalił go z rusztowania, inni chłopcy zacementowali Mateusza w tym Pałacu, ale dla dobra sprawy nie mogę ujawniać więcej szczegółów.

źródło: Andrzej Żukowski

Czy sprawą zajęli się funkcjonariusze z tzw. Archiwum X?

Tak ja sam zgłosiłem sprawę do archiwum X z Lublina, bo nasza Policja oraz prokuratura nic w tym zakresie nie robili. Odbyło się posiedzenie w sądzie, prokurator powiedział że dzieci nie pamiętały co się wydarzyło kilka lat temu, więc zgłosiłem sprawę do Archiwum X. Poprosiłem o pomoc posła Zawiślaka z Zamościa by napisał pismo do Prokuratury z Zamościa oraz do Pana Ziobry. Bardzo dużo nam pomógł ten człowiek. Napisałem pismo do Ziobry o wznowienie śledztwa, o przesłuchanie dwóch policjantów z biura Kryminalnego. Chodzi o zacieranie śladów.

Wiem, że niedawno otrzymał Pan pismo z prokuratury, co z niego wynika?

Że jak na razie postępowanie zostało umorzone, toczy się druga sprawa o zabójstwo Mateusza. O tym zaś powiadomił mnie detektyw, który dla mnie pracował Pan Kamil Pinkowski z Jeleniej Góry.

Poszukiwanie zaginionej osoby wymaga dużych nakładów finansowych, uruchomiliście konto na zrzutka.pl, jakiej pomocy teraz najbardziej potrzebujecie?

Chcemy odzyskać swój dom dlatego dzięki pomocy Anny Gawrzyjał prowadzona jest dla nas zrzutka żebyśmy mogli zebrać te pieniądze na wykupienie domu od komorników. Mieszkam w Zamościu już dwa lata za stacją. Płacę drogo 1000 złotych czynsz plus opłaty, mieszkamy w siedem osób w mieszkaniu. Na pewno przydałaby się chemia, jakaś żywność. Jestem po zawale, choruję na cukrzycę typu 2 jestem po dwóch operacjach uszu, choruję też na nadciśnienie, zapalenie trzustki, wrzody mam. Po wypadku mam umiarkowany stopień niepełnosprawności, do 2018 roku zabrali mi rentę. Teraz walczę z ZUS-em, napisałem także drugie odwołanie do Sądu do lublina.

Dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że sprawa wreszcie znajdzie swój finał.

Facebook