Wrogowie, czy Przyjaciele? „SŁOWIKOWA i MASA TWARZĄ w TWARZ” M.Banasiak, A.Górski, J.Sokołowski [recenzja]

fragm. okładki/ wyd. Prószyński i S-ka

ON był bardzo groźnym przestępcą, ONA bardzo zakochaną kobietą. ON potrafił przytulić sporo kasy, ONA zaś umiejętnie korzystać z oferowanego przez los dobrostanu. Chciał, nie chciał, lata 90. bezpowrotnie minęły. Pozostały tylko pełne nostalgii filmy z rautów i imprez, kolekcja klimatycznych zdjęć oraz wspomnienia. Pięknie opakowane, koniecznie ze wstążką „mafia” lub „Pruszków”. ON dostał szansę wyjścia z ciemnej doliny, ONA zaś poniosła konsekwencje decyzji, właściwych lub mniej. ON zrobił „karierę w mediach”, stał się pisarzem, doradcą, specjalistą od przestępczości zorganizowanej, ONA pokazała, że świat kamer i fleszy nie jest JEJ obcy. ON chciał się spotkać z Czytelnikami, ale natrafił na opór, ONA bez problemu bierze udział w licznych spotkaniach i rozdaje autografy. Mężczyzna z przeszłością i kobieta po przejściach. O ich relacjach niewiele było wiadomo, poza tym, że nie specjalnie za sobą przepadali. Bo przeszłość, bo jakieś nieprzyjemne sprawy, ktoś coś powiedział, coś zrobił, coś insynuował, bo rozsypało się wszystko jak domek z kart…

I oto na rynku książki zawrzało, ON i ONA postanowili wspólnie napisać książkę, oczywiście przy pomocy Artura Górskiego. Cud, przełom, a może jakieś wyjątkowo ważne przesłanki sprawiły, że usiedli do jednego stołu? Tytuł książki „Twarzą w Twarz” dał mi złudną nadzieję, że oto dzięki rozmowie JEGO i JEJ dowiem się czegoś nowego, czegoś po czym pomyślę „o, ciekawe, nie wiedziałam”. Że dowiem się więcej o tym co ich różniło, dzieliło, łączyło, jak odmienne lub wspólne mieli spojrzenia na losy polskiej mafii. Liczyłam na jakąś wspólną analizę wydarzeń, które zapisały się na kartach historii przestępczości zorganizowanej. A co zastałam? Półmisek odgrzewanych kotletów, dobrze doprawionych, ale jednak takich, które większość interesujących się rodzimą mafią Czytelników z pewnością już zasmakowała. Wspomnienia, które już gdzieś słyszałam, gdzieś o nich czytałam. Pierwsza książka Moniki była wyjątkowo interesująca, świeża, pełna emocji, kobieca. Seria wywiadów, filmy, otwartość na dzielenie się przeżyciami sprawiły, że życie Słowikowej przestało być tajemnicą. Ponowne opisywanie zdarzeń w „Twarzą w Twarz” może być dla Czytelnika nużące, by nie powiedzieć nudne. Na łamach książki zagościł legendarny Majami, co także nie jest żadnym novum. Nie zabrakło również wywiadu z psychoterapeutą, rozmowy ciekawej, ale czy takiej, która powinna się znaleźć w „Twarzą w Twarz”? Miłośnicy Masy po raz enty otrzymają solidną porcję animozji pomiędzy naszym Bohaterem a znanym dziennikarzem, czyli Panem P. Koniec narzekania, czas najwyższy poszukać jakiś plusów. Są? Oczywiście, ale tylko dla cierpliwych i wytrwałych. Znajdują się na samym końcu książki. To rozmowa Słowikowej z Masą. Niestety zaledwie kilkanaście stron. Według mojej oceny książka miała duży potencjał, którego nie wykorzystano. „Twarzą w Twarz” mogłaby być ciekawą historią opowiedzianą przez NIĄ i przez NIEGO. Mogłaby inspirować do dyskusji, skłaniać do refleksji, motywować do dalszego zgłębiania losów byłych gangsterów. Tak się jednak nie stało, a szkoda.

Dla Czytelników, którzy dopiero rozpoczynają „przygodę z mafią”, być może lektura książki dostarczy wrażeń i emocji. Obawiam się jednak, że fani i znawcy tej tematyki mogą być mocno rozczarowani. Nie pozostaje nic innego jak przeczytać i samemu przekonać się czy warto było…

Autor: Monika Banasiak, Jarosław Sokołowski, Artur Górski
Tytuł:
SŁOWIKOWA i MASA TWARZĄ w TWARZ
Wydawca:
Prószyński i S-ka
Rok wydania:
2017
ISBN:
978-83-8123-047-6
Liczba stron:
229

Facebook