Júlio Santana zamordował 492 osoby. „Nazywają mnie ŚMIERĆ” Klester Cavalcanti [recenzja]

fragm.okładki/Wyd.MUZA SA

Podczas, gdy dla jednych stanowią inspirację, dla drugich stają się symbolem wszelkiego zła. Fascynują i odpychają jednocześnie. Dostarczają silnych wrażeń i emocji, po to, by w końcowym rozliczeniu okrzyknięto ich mianem zwyrodnialców. Z reguły żyją krótko, intensywnie, nie narzekając przy tym na brak pieniędzy. Dzięki swoim umiejętnościom i nieustannym doskonaleniu potrafią wysłać nieszczęśnika na tamten, nie zawsze lepszy, świat. Mowa oczywiście o płatnych zabójcach. Im więcej ofiar na liczniku, tym większe zainteresowanie opinii publicznej. Kim są najwięksi killerzy, ludzie, którzy zarabiają na cudzej śmierci? Dlaczego Júlio Santana zaliczany jest do największego płatnego zabójcy w historii, skąd się wziął on i jego legenda? „Nazywają mnie ŚMIERĆ” to zbeletryzowany reportaż ukazujący krętą linię życia pewnego mordercy. Człowieka, który nie chciał zabijać, a jednak czynił to przez długie lata, pozbawiając życia blisko pięciuset osób. Jak to możliwe, że przemiły chłopak, pełen radości, otoczony miłością, zszedł na złą drogę, na bardzo złą drogę?

Klester Cavalcanti przez wiele lat pracował nad Santaną, aby ten zechciał uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć własną historię morderczego fachu. Czy na łamach książki udało mu się w pełni oddać najważniejsze fakty z życia płatnego zabójcy, czy dzięki tej publikacji możemy wyciągać daleko idące wnioski odnoszące się do psychiki zabójców? Pytań z pewnością można zadać o wiele więcej. Niezwykle ciekawa, ale zastrzegam, jednocześnie niezwykle trudna opowieść o losach mordercy i jego ofiar. Brutalna, mocna, w pełni oddająca atmosferę panującą w Xambioa. Klester zdecydowanie nie cierpi na syndrom oziębłości reporterskiej. Dzięki jego determinacji możemy poznać niezwykle ważny wycinek historii odnoszącej się do walk o równość społeczną w Brazylii. Autor pokaże wam na czym polegało polowanie na ludzi, kto i dlaczego zginął z rąk Santany oraz jakie były tego konsekwencje dla bliskich ofiar jak i samego zabójcy. Czy tego właśnie pragnął Santana, czy o takim życiu marzył jako młody chłopak? Jak postrzegali go najbliżsi, czy ktokolwiek był w stanie pokochać mordercę? Książka, bez wątpienia, smutna, zmuszająca do refleksji nad losem ludzkim, kruchością życia. Nad tym, że niektórzy stają się panami życia i śmierci.

Dlaczego Santana zabijał, jaki miał w tym cel, czy kiedykolwiek dokonał rachunku sumienia? Których ofiar było mu żal, o których pomimo upływu wielu lat, nigdy nie zapomni? Czy okrutnym praktykom, które miały miejsce w puszczy nad Araguaia można było zapobiec? „Nazywają mnie ŚMIERĆ” to również opowieść o władzy absolutnej nad życiem i losem drugiego człowieka, o przyzwoleniu na zabijanie, torturowanie, pozbawianie życia w wymyślny sposób. Gdzie była brazylijska policja, jaką rolę odegrała u boku rewolwerowców? Kto się bał policji, a kto śmiał prosto w twarz? Każdy ma jakiś talent, niektórzy niestety, do mordowania. Historia Santany choć ponura, każe stawiać pytania o rolę zabójcy w systemie pełnym niedoskonałości i ludzkich dramatów. Czy dziś płatni zabójcy działają podobnie? Czy istnieje przyzwolenie na zabijanie? Czy nadal ten fach cieszy się dużym uznaniem w świecie przestępczym? I pytanie ostatnie, czy w Polsce można wejść na drabinę o nazwie „żegnaj, mamusiu”? Książkę Cavalcantiego polecam wszystkim, których interesują losy płatnych morderców, modus operandi zabójców, szczegóły z ich nędznego, a jakże pełnego adrenaliny życia. Wszystkim, którzy w reportażach pełnych smutku, bólu i rozpaczy poszukują niewielkich iskier nadziei na to, że ten świat kiedyś będzie lepszy, bezpieczniejszy. Czy warto było zabijać? Czy życie zabójcy mającego na koncie pięćset ofiar jest usłane różami, piękne, wygodne? Czy to możliwe, aby ktoś taki był szczęśliwy i żył jak w bajce? A co z kodeksem honorowym rewolwerowca? Na te i na wiele innych pytań odpowiedzi znajdziecie w książce „Nazywają mnie ŚMIERĆ”. Gorąco polecam zachęcając nie tylko do poznania historii Santany, ale również do głębszych przemyśleń o losach płatnych zabójców. Pewnie nikt z nas nie chciałby spotkać killera na swojej drodze. A jednak, oni wciąż żyją i mają się doskonale.

Autor: Klester Cavalcanti
Tytuł:
Nazywają mnie ŚMIERĆ
Wydawca:
MUZA SA
Rok wydania:
2019
ISBN:
978-83-287-0734-4
Liczba stron:
318

Facebook