Dariusz Piotrowicz: Zespół do spraw niewykrytych jest „sumieniem” natarcia Policji

źródło:Dariusz Piotrowicz (archiwum własne)

O sukcesie decydują z jednej strony wnikliwość, spostrzegawczość, wiedza merytoryczna i zdolności analityczne funkcjonariuszy, zaś z drugiej – ich zmysł psychologiczny i umiejętności komunikacji, a także rozeznanie środowisk przestępczych. Ważny jest także upór i konsekwencja w dążeniu do celu, gdyż niejednokrotnie zanim dojdzie do przełomu w sprawie należy przełamać opór ze strony świadków, wykonać dziesiątki lub setki przesłuchań, okazań, przeszukań i sprawdzeń. W kwestiach dowodowych o sukcesie zadecyduje obecność tzw. twardych dowodów, ale również zeznań świadków wskazujących na udział danej osoby lub osób w przestępstwie. Wreszcie – o sukcesie decyduje zaangażowanie Prokuratora nadzorującego postępowanie i wsparcie policyjnych przełożonych.

Z Dariuszem Piotrowiczem, psychologiem, biegłym sądowym, specjalizującym się w profilowaniu sprawców przestępstw, analizie zeznań i wyjaśnień oraz analizie motywacji samobójstw – rozmawia Anna Ruszczyk.

 

Jakie czynniki wpłynęły na podjęcie decyzji o utworzeniu Archiwum X, skąd wziął się pomysł na powołanie zespołów do spraw niewykrytych przestępstw?

Stworzenie zespołów do rozwiązywania spraw niewykrytych wynikało z potrzeby usystematyzowania taktyki śledczej, a konkretnie – ubrania w jednolitą, spójną formę prób powracania przez policjantów do spraw umorzonych z powodu niewykrycia sprawcy. Chodziło także o kwestie wewnętrznej kontroli takich inicjatyw i zapewnienie ciągłości procesu wykrywczego. Wiadomo, że policjant prowadzący postępowanie na przykład o zabójstwo ma limity czasowe. Kiedy kończą się możliwości identyfikacji sprawcy, sprawa zostaje zawieszona lub umorzona. Oznacza to przejście do kolejnych zadań, których mu nie brakuje. Zwykle nie może pozwolić sobie na „drążenie” umorzonej sprawy przez kolejne miesiące. Policjanci oficjalnie prowadzący sprawy „z archiwum” nie są poddawani takiej presji jak ci, działający przy sprawach bieżących. Równie ważne było podkreślanie wizerunku Policji jako instytucji bezwzględnie tropiącej sprawców najcięższych przestępstw czyli wysłanie komunikatu, że nawet jeżeli sprawa zostanie umorzona to przestępca nie może spać spokojnie. Pomysł na nazwę takiego zespołu również ma znaczenie. Archiwum X czyli filmowa tajna komórka Federalnego Biura Śledczego (USA) stało się symbolem nadludzkiej skuteczności w dochodzeniu do prawdy, choć jak wiemy, filmowi agenci mierzyli się ze zjawiskami paranormalnymi. Pomysły na powracanie do starych spraw pojawiały się praktycznie od zawsze. Przykładowo, w Komendzie Stołecznej Policji kilkakrotnie próbowano wznowić sprawę serii zabójstw określaną kryptonimem „Starówka”, wznawiano postępowanie w sprawie podłożenia urządzenia wybuchowego na stacji Shell w Warszawie. Jeszcze przed oficjalnym utworzeniem Zespołu warszawskiego, w okresie działania Wydziału do spraw Zabójstw Komendy Stołecznej Policji i Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji (1999-2008) dzięki inicjatywie jednego z policjantów i zaangażowaniu pozostałych rozwiązano 22 sprawy o zabójstwa sprzed lat (od kilku do dwudziestu trzech lat od zdarzenia). Jeśli chodzi o wydźwięk medialny to przełomowe były sukcesy krakowskich policjantów, dzięki czemu przy Wydziale Kryminalnym KWP Kraków powstał zespół do spraw niewykrytych (w czerwcu 2019 roku minęło 20 lat krakowskiego zespołu). W dniu 13 czerwca 2008 roku zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Kazimierz Szwajcowski zwrócił się pisemnie do wszystkich komend wojewódzkich z prośbą o rozważenie potrzeby utworzenia tego typu komórek w jednostkach, w których aktualnie nie funkcjonują. Na podstawie tego 15 grudnia 2008 roku w Komendzie Stołecznej Policji powstał zespół określany już mianem „Archiwum X”.

Kiedy sprawa trafia do „Archiwum X”? Jakie muszą być spełnione przesłanki, by dana sprawa znalazła się w obszarze zainteresowań śledczych?

Muszą być spełnione przesłanki kryminalistyczne i prawne. Do tych pierwszych trzeba zaliczyć informacje z zeznań świadków, wyjaśnień podejrzanych, analizy i wyniki sprawdzeń w bazach danych (AFIS, GENOM). Przesłanki prawne to najczęściej decyzja prokuratora o podjęciu na nowo umorzonego postępowania (art. 327 Kodeksu Postępowania Karnego). Jednak aby prokurator ją wydał, musi mieć konkretne argumenty w postaci zeznań świadków, wyjaśnień podejrzanych, wyników analiz lub sprawdzeń. Zdarza się również, że bardzo ważne informacje przynosi rodzina ofiary, a nawet sam sprawca, kierowany wyrzutami sumienia. Bywa, że sygnałem do przyjrzenia się danej sprawie jest nieoczekiwany splot wydarzeń. W 2018 roku w Warszawie, doszło do kłótni i awantury domowej pomiędzy sprawcami zabójstwa. Pan zabarykadował się w mieszkaniu i w czasie interwencji policji doniósł na przyjaciółkę, informując, że przed laty nakłoniła go do zabójstwa jej ojca. Opowiedział, że w 1995 roku wspólnie zamordowali i poćwiartowali ojca kobiety. Zdarzyło się również, że żona jednego ze sprawców brutalnych napadów rabunkowych z użyciem broni palnej, powiadomiła policjanta o swoich podejrzeniach wobec męża. Zrobiła to z zemsty za jego zdradę. Dzięki jej emocjom sprawcy zostali zatrzymani. Obecnie, większość tzw. Archiwów X analizuje niewykryte sprawy, nie czekając na zbieg okoliczności czy łut szczęścia. Planowana praca jest tutaj podstawą sukcesu. Poza analizą, cennym źródłem informacji są zeznania świadków. Mam tutaj na myśli osoby, które próbują uporządkować swoje życie, wychodząc z grup przestępczych, jak też „zwykłych” świadków.

Na czym polega praca funkcjonariuszy w takich sekcjach, zespołach?

Ta praca opiera się na stałej analizie spraw i działaniu w terenie. Policjanci pracujący w takich zespołach równolegle wykonują analizy spraw umorzonych z powodu niewykrycia sprawcy czy braku cech przestępstwa. Analizowane są akta procesowe i materiały operacyjne, także materiały prasowe. Już na tym etapie dochodzi do określenia czy dana sprawa będzie mogła być podjęta na nowo. Policjanci biorą pod uwagę rodzaj i jakość zabezpieczonych w danej sprawie śladów kryminalistycznych, badają wersje kryminalistyczne obierane w pierwotnym postępowaniu. Poza tym identyfikują świadków i określają potencjalne osoby podejrzane. Przeprowadzają również sprawdzenia w bazach np. w bazie AFIS (Automatyczny System Identyfikacji Daktyloskopijnej) czy GENOM (krajowa baza danych DNA). Takie działanie ma swoje logiczne uzasadnienie – dla sądu ogromną wartość ślady biologiczne oraz daktyloskopijne. Później, jeżeli się okaże, że np. w bazie AFIS pojawiają się pozytywne sprawdzenia, tzn. że jakieś zdarzenie zostało połączone ze śladem konkretnej osoby, należy przetworzyć wyniki sprawdzeń na konkretny materiał dowodowy (ekspertyzy, dodatkowe zeznania świadków, oględziny). Codzienna praca funkcjonariuszy polega na analizie akt, współpracy z analizą kryminalną i laboratorium kryminalistycznym. Poza tym są to wywiady z osobami będącymi w zainteresowaniu Policji, przesłuchiwanie podejrzanych. Praca polega także na wyjazdach w teren i wykonywaniu sprawdzeń miejsc, rozmowach z osobami mogącymi mieć informacje na temat konkretnej sprawy. Nie jest to jednak działanie chaotyczne – policjanci koncentrują się na jednej lub kilku sprawach, działając pod nadzorem Prokuratury i w ścisłej współpracy z prokuratorem – referentem w danej sprawie.

Jaką rolę pełni psycholog w ramach współpracy z „Archiwum X”? Na jakim etapie śledztwa warto skorzystać z wiedzy profilera?

Psycholog, o ile zostanie zaangażowany w działania „Archiwum X”, pełni rolę doradczą i ekspercką. Podkreślam, że psycholog może być jednocześnie specjalistą – profilerem. W sprawach tego rodzaju warto zasięgać konsultacji lub opinii już na etapie typowania sprawy do ponownej analizy. Praca profilera, poza kwestiami czysto analitycznymi, zmusza do refleksji, pobudza policjantów do dyskusji, może pomóc w podjęciu decyzji o sposobie przeszukania mieszkania, ułatwić rozmowę z podejrzanym albo zaplanować przesłuchanie. Profiler będzie pomocny także wtedy, gdy zajdzie podejrzenie seryjnego działania sprawcy. Ustalenie ewentualnego specyficznego wzorca zachowania zabójcy, czy gwałciciela może być następnie wykorzystane do typowania kolejnych ofiar. Psycholog – profiler nie tylko wykonuje analizy materiałów sprawy, ale może pomóc w wytypowaniu świadków czy środowisk, które należy objąć rozpoznaniem. Może również brać udział w wywiadach i przesłuchaniach świadków. Jeśli występuje z pozycji eksperta-biegłego, to również wydaje pisemne opinie w danej sprawie.

Co decyduje o sukcesie, wykryciu sprawcy przez śledczych?

O sukcesie decydują z jednej strony wnikliwość, spostrzegawczość, wiedza merytoryczna i zdolności analityczne funkcjonariuszy, zaś z drugiej – ich przygotowanie psychologiczne i umiejętności komunikacji ze świadkami a także rozeznanie środowisk przestępczych. Ważny jest także upór i konsekwencja w dążeniu do celu, gdyż niejednokrotnie zanim dojdzie do przełomu w sprawie należy przełamać opór ze strony świadków, wykonać dziesiątki lub setki przesłuchań, okazań, przeszukań i sprawdzeń. W kwestiach dowodowych o sukcesie zadecyduje obecność tzw. twardych dowodów, ale również zeznań świadków wskazujących na udział danej osoby lub osób w przestępstwie. Wreszcie – o sukcesie decyduje zaangażowanie Prokuratora nadzorującego postępowanie i wsparcie policyjnych przełożonych.

Dlaczego nie wszystkie sprawy udaje się rozwiązać, jakie czynniki utrudniają funkcjonariuszom dotarcie do prawdy? Które sprawy są najtrudniejsze do wykrycia?

Wszystkie sprawy, którymi interesują się zespoły „Archiwum X” to sprawy trudne dowodowo. Policjanci mają świadomość, że ktoś już próbował je rozwiązać. Jeśli chodzi o kategorie kryminologiczne to z pewnością najtrudniejsze będą do rozwikłania na przykład rozboje i zabójstwa, w których sprawcę i ofiarę nie łączy jakakolwiek emocjonalna więź. Bardzo trudne do rozwikłania są także zaginięcia, które mogą mieć potencjalnie podłoże kryminogenne. Także przypadki „wieloznacznych zgonów”, kiedy nie sposób określić na bazie standardowych technik kryminalistycznych i medycznych czy śmierć człowieka była wypadkiem, samobójstwem czy zabójstwem. Nie jest łatwo dodatkowo wtedy, kiedy najbliżsi ofiary prezentują niechęć do współpracy z Policją i Prokuraturą. Niekiedy uważają, że są przez te instytucje lekceważeni, pomijani. To napędza złość, poczucie krzywdy i urazy. Nierzadko rodzina poszukująca wieści o zaginionym lub zamordowanym synu, bracie czy ojcu, poszukuje informacji i zbiera je na własną rękę. Czasem chodzi im o szansę pożegnania ze zmarłym, gdyż czują, że za jego zniknięciem może stać samobójstwo. Kiedy sprawa dotyczy małej społeczności lub środowiska przestępczego, policjanci stykają się nierzadko ze zmową milczenia. Niechęć do przekazywania informacji wynika tutaj dość często z obawy przed stygmatyzacją i represjami ze strony lokalnego środowiska. To codzienność detektywów, którzy pracują przy sprawach sprzed lat. Co do kwestii dowodowych, barierą uniemożliwiającą skazanie przez Sąd wytypowanego sprawcy może być zła jakość śladów kryminalistycznych zabezpieczonych na miejscu przestępstwa lub brak śladów jednoznacznie łączących sprawcę z miejscem i ofiarą.

Jak postrzega Pan przyszłość „Archiwum X”, co się może zmienić, co powinno zostać udoskonalone?

Uważam, że udoskonalona powinna być organizacja takich zespołów i ich współpraca z innymi komórkami Policji (sekcje, wydziały) oraz Prokuraturą. Proszę zwrócić uwagę, że Zespół ds. Niewykrytych Przestępstw jest zazwyczaj kilkuosobowy. To wynika z czystej pragmatyki organizacji służby pionu kryminalnego czy dochodzeniowo-śledczego. Naczelnicy wydziałów nie mogą pozwolić sobie na oddelegowanie do takiego zespołu dużej grupy osób, ponieważ destabilizowałoby to pracę wydziału. Wydział musi wykonywać swoje rutynowe zadania, czyli reagować aktywnie na to co dzieje się „teraz” i „dziś” ponieważ to wyznacza rytm pracy śledczej. Wynika z tego przekonanie, że komórki robocze wykonujące bieżące zadania powinny mieć mocne wsparcie kadrowe, a reszta spada do priorytetu nr 2. Uważam, że takie założenie jest rozsądne, natomiast należy budować model stałej, aktywnej współpracy pomiędzy policjantami pracującymi w ramach różnych sekcji i pionów. Jest to trudne, także ze względu czysto ludzkiej rywalizacji o sukces. Zespół do spraw niewykrytych zbiera sprawy, które przecież kiedyś już były prowadzone, więc należy spodziewać się, że styka się z błędami kolegów, dostrzega ich bezradność. Uważam, że policjantom pracującym w takich zespołach należy dać możliwość stuprocentowego zaangażowania się w pracę przy sprawach sprzed lat. Sądzę również, że przyszłość Zespołów do spraw niewykrytych wiąże się z postępem analizy kryminalnej oraz ścisłej, aktywnej współpracy ze specjalistami i biegłymi. Duże znaczenie w zbieraniu informacji i ich wymiany ze społeczeństwem będą miały z pewnością programy telewizyjne i media społecznościowe. Dzięki mediom każdy Zespół do spraw niewykrytych staje się społecznym „sumieniem” natarcia Policji.

Dziękuję za rozmowę

Dariusz Piotrowicz – psycholog, psychoterapeuta, specjalista z zakresu interwencji kryzysowej. W okresie 2004-2010 pracował w obszarze psychologii policyjnej. Od kilkunastu lat aktywnie szkoli, doradza oraz opiniuje w obszarze komunikacji kryzysowej, zeznań świadków i wyjaśnień podejrzanych, analizy zachowań przestępczych, profilowania psychologicznego sprawców przestępstw z użyciem przemocy oraz zagadnień psycho-suicydologicznych. Współprowadzi Gabinet pomocy psychologicznej i psychoterapii (www.psychologowie.net) oraz profil na Facebooku „Psychokryminalni”. Wykładowca zagadnień psychologii stresu, komunikacji, interwencji kryzysowej i psychologii śledczej w Uniwersytecie Humanistycznospołecznym SWPS. Kierownik studiów podyplomowych „Psychologia śledcza w praktyce operacyjnej i procesowej”. Jest biegłym z zakresu psychologii śledczej i sądowej przy Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie. Prowadzi szkolenia dla psychologów, funkcjonariuszy Policji i innych służb, Prokuratorów, Sędziów, pracowników socjalnych, kuratorów, nauczycieli.

Facebook