„Dzielnica cudów” Norbert Grzegorz Kościesza

fragm.okładki "Dzielnica cudów"

PRL. Dla niektórych osób to jeden z najgorszych rozdziałów życia, dla drugich wypchana pod sufit skarbnica ciepłych wspomnień. Być może wszystko jest kwestią wieku. Dorośli i dzieci zupełnie inaczej, odmiennie postrzegają rzeczywistość. Tam, gdzie starsi widzą zagrożenie, tam z kolei młodzi odnajdują przestrzeń do żartów i zabaw. O tym jak się bawiono w latach 80’ dowiecie się z książki Norberta Grzegorza Kościeszy. „Dzielnica cudów” to po części pamiętnik, seria zapisków z czasów PRL–u. Opowieść oparta na faktach i wspomnieniach, jak sądzę, wielu ludzi. Wszak życie mieszkańców dzielnicy, warunki mieszkaniowe, problemy bywały bardzo do siebie podobne. Nie koniecznie identyczne, ale miały swoje wspólne mianowniki. A nimi bywały ubóstwo, bieda, wszelkiej maści patologie społeczne, aspiracje i marzenia o posiadaniu czegoś, co w zasadzie znajdowało się poza zasięgiem możliwości „szarego” Kowalskiego.

Mimo niedosytu, braków, czy też niewielkiego wachlarza możliwości wyboru, ludzie starali się cieszyć tym co mają, być szczęśliwymi. A może wcale tak nie było? Identyczne ubrania, tornistry, ozdoby choinkowe, meble, zabawki. Jednak, niektórym udawało się mieć coś innego, coś, czego nie miał sąsiad. Jak oni zdobywali te cuda? „Dzielnica cudów” to opowieść o beztroskim dzieciństwie za jakim tęsknimy będąc dorosłymi, o pięknych chwilach, które może dopiero dziś uważamy za piękne, lecz kiedyś były ich zaprzeczeniem. O czasach minionych, choć tak mocno w nas zakorzenionych, że z jakiś niewytłumaczalnych powodów wciąż o nich dyskutujemy. Na czym polega fenomen PRL-u?

Norbert Grzegorz Kościesza w swych pełnych humoru i dreszczyku opowieściach przekłada dźwignię wehikułu czasu. Za jego sprawką cofamy się o dobre 40 lat, by znów poczuć klimat i magię bylejakości odzianej w skrawki kolorowych, ale nie tandetnych anegdot i historyjek. Tym samym trafiamy do krainy mrozów, śniegów, pługów, obitych sanek i twarzy (ryjów). Świata zła, przemocy, bijatyk, niekończących się libacji. Z drugiej strony, do życia i jego barw postrzeganych oczami dzieci – zupełnie obcej planety, którą jako dzieci odbieraliśmy wszystkimi zmysłami. To świat pełen przygód, wypełniony czasem spędzanym bez elektronicznych smyczy, na świeżym powietrzu. Dużo w „Dzielnicy cudów” koszmarów i historii ze szczęśliwym zakończeniem. Jak żyli wówczas ludzie, jakie mieli priorytety, marzenia, plany? Czego tak naprawdę pragnęło miasto tętniące życiem i ludzie stojący w kolejkach?

Zaskakujące jak wiele można pamiętać szczegółów z życia sprzed 40 lat, a jak niewiele z wydarzeń, do których doszło kilka miesięcy temu. Co sprawia, że PRL tak mocno osadził się w naszych umysłach? Detale, migawki, sceny, chwile, ludzie, sprawy. Wszystko to tworzyło całość, jeden żywy organizm. Relacje międzyludzkie, zwyczaje, ceremoniały – jak było wtedy, a jak jest dzisiaj? Czy w ogóle jest sens tworzenia takich porównań? A jeśli tak, to jakie z nich płyną wnioski? Gorąco polecam najnowszą książkę Norberta Grzegorza Kościeszy poświęconą życiu, które toczyło się swoim własnym rytmem w każdej „Dzielnicy Cudów”. Pełną ciepła opowieść, w której pojawili się zarówno bohaterowie pozytywni jak i czarne owce, gdzie dobro ze złem miało stałą, niepisaną umowę. Podejdźcie do lektury zupełnie na luzie, a jestem przekonana, że wspomnienia same do Was wrócą niczym bumerang. Czy będą to refleksje pełne sentymentu i nostalgii? To zależy, od Waszego osobistego, podręcznego bagażu doświadczeń i pamięci. A ta, jak wiadomo, bywa ulotna.

Autor: Norbert Grzegorz Kościesza
Tytuł:
Dzielnica Cudów
Wydawca:
Męskie Wydawnictwo N-Kort
ISBN:
978-83-953782-0-1
Liczba stron:
244

Facebook