Kim były ofiary?

Oszust wybierał swoje ofiary głównie wśród osób starszych, najczęściej były to kobiety. Pojawiał się w ich mieszkaniach przedstawiając się jako pracownik elektrowni. Twierdził, że przyszedł, aby sprawdzić czy dana osoba może mieć nadpłatę w płatnościach za prąd. Następnie prosił o udostępnienie gniazda i posługując się urządzeniem imitującym probierz symulował wykonywanie pomiaru. Zazwyczaj „sprawdzenie zegarów” wykazywało niedopłatę, zatem inkasent prosił o uregulowanie płatności.

Starsi ludzie chętnie przekazywali wskazane przez rzekomego inkasenta kwoty do uregulowania, aby oszczędzić sobie dodatkowego chodzenia do elektrowni. Następnie przechodził do innego pokoju, by sprawdzić lokalizację innych gniazd, tam właściciela mieszkania pozostawiał z poleceniem obserwowania „zegara” probierza, sam zaś wracał do poprzedniego pokoju by rzekomo porównać stan licznika.

Inkasent mówi „do widzenia”

Po wyjściu inkasenta często okazywało się, że z domu ginęły pieniądze. Mężczyzna, widząc skąd starsza osoba wyjmowała pieniądze, kradł je, gdy tylko udało mu się odwrócić uwagę właściciela mieszkania.

Spostrzegawcza policjantka

Policjanci pracujący nad sprawą ustalili wizerunek sprawcy, trudno było jednak ustalić, kim jest oszust. Przełom nastąpił dzięki spostrzegawczości policjantki wydziału kryminalnego Komisariatu I Policji w Krakowie prowadzącej sprawę, która w tłumie ludzi idących ulicą rozpoznała mężczyznę odpowiadającego rysopisowi i bardzo szybko skojarzyła fakty związane z poszukiwaniem go. Policjantka wylegitymowała mężczyznę i zatrzymała go.

Co z oszustem?

Fałszywy inkasent został już przesłuchany, a policjanci wydziału dochodzeniowo – śledczego przedstawili mu zarzuty oszustwa. Postępowanie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście.

Śledczy proszą o kontakt osoby, które mogły w ten sposób zostać oszukane lub okradzione. Telefonować można pod numer 12 61 57 218 lub 997.

źródło: KWP w Krakowie