Do 8 lat więzienia grozi 53-latkowi za spowodowanie fałszywego alarmu w szpitalu.
W poniedziałek wieczorem na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w jednym z radomskich szpitali znajduje się bomba. Dyżurny podejrzewał, że mężczyzna może znajdować się pod wpływem alkoholu. Nie lekceważąc informacji, policjanci natychmiast rozpoczęli ustalanie miejsca, gdzie niebezpieczny ładunek może się znajdować. Zaczęli sprawdzać szpital, równocześnie szukali zgłaszającego. Szybkie działania funkcjonariuszy pozwoliły na ustalenie domniemanego sprawcy. Krótko po otrzymanym telefonie, policjanci z wydziału patrolowo interwencyjnego zatrzymali w okolicy szpitala 53-letniego mieszkańca Radomia.
Mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy. Według ustaleń funkcjonariuszy, mężczyzna chwilę wcześniej był w szpitalu, skąd przez złe zachowanie został wyproszony. 53-latek trafił do policyjnej celi, po czym usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o podłożeniu ładunku wybuchowego. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Mężczyźnie grozi nawet do 8 lat więzienia.
Jak się okazuje w ostatnich dniach to kolejna osoba, zatrzymana przez radomskich policjantów, która nie uniknie odpowiedzialności za głupi żart. Kilka dni temu kilkakrotnie, na numery alarmowe dzwonił mężczyzna informując, że m.in. w trzech budynkach przy ul. 11-go Listopada podłożone są ładunki wybuchowe. Policjanci natychmiast zajęli się wyjaśnianiem sprawy, sprawdzali miejsca, o których informował mężczyzna oraz ustalali, kto takie połączenia wykonywał. Kilka godzin po tym zdarzeniu, funkcjonariusze dotarli do autora telefonów i zatrzymali 32-letniego mieszkańca Radomia. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, w rozmowie z policjantami stwierdził, że dzwonił z informacjami o bombach, ponieważ chciał „na żywo” obejrzeć pracę służb mundurowych.
źródło: KWP w Radomiu