Recenzja:”Istota zła” Luca D’Andrea

fragm. okładki/Grupa Wydawnicza Foksal

Jeremiaszu gdybym mogła Cię powstrzymać przed tym…gdybyś do mnie zadzwonił to poprosiłabym abyś…ale wyszło inaczej. Znalazłeś się tam, gdzie nie powinieneś, w Brzuchu Bestii. A przecież początki były takie zabawne, uśmiech Boga Rocka, imprezy, dokumentowanie wrażeń, zepsute kamery, skręcone kostki na dachu kampera no i Twoje zabawne dwanaście sposobów na mówienie „fuck off”. Jednak Tobie było za mało, chciałeś zrobić film jakiego jeszcze nie było, pokazać coś z innej strony. Stało się, wiedziony ciekawością doprowadziłeś do tragedii, zostałeś mordercą mimo woli. A może właśnie wszystko to zaplanowałeś? Zaszyłeś się w tym Siebenhoch u boku ukochanej żony i córki oraz mniej kochanego teścia. Po spotkaniu z Bestią byłeś już inny, zupełnie jakby Salinger postradał zmysły. Oszalałeś, dostałeś garść tabletek na te nocne krzyki, na Bestię uwięzioną w Twojej dziennikarskiej głowie. Podjąłeś taką decyzję, a nie inną, gdybyś tylko do mnie zadzwonił… Road Crew nie zaspokoiło Twojego apetytu na dokumentowanie, wpadłeś w pułapkę własnego umysłu. Choć słyszałeś zapewne że pomysły wyklute z żałoby są…no właśnie… A zatem padło na ratownictwo alpejskie, choć góry robią z człowiekiem co chcą, one nie są ani dobre, ani złe. Do tego doszedł zespół stresu pourazowego przywieziony z Ortles. Tyle osób przez Ciebie zginęło, zostałeś mordercą i już. I pewnego dnia odkryłeś historię, o której mieszkańcy tej ponurej wioski już dawno zapomnieli. Bzdura, nikt o tym nie zapomniał, każdy natomiast bał się wspominać te makabryczne wydarzenie. Ale nie Ty, Ty byłeś uparty, chciałeś poznać prawdę. Prawdę o masakrze w Bletterbach. O tym dlaczego zginęli Evi, Kurt i Maks. Zginęli? Zostali bestialsko zamordowani. Poćwiartowani niczym brzydkie mumie na fotografii Wernera. Czy odnalazłeś głowę Evi? Czy poradziłeś sobie z syczeniem Bestii w Twoim zafajdanym lękiem umyśle? Czy podobał Ci się tort o smaku krwi? Wreszcie czy uchroniłeś swoją córkę przed okrutną historią, która Ciebie doszczętnie pożarła? A przecież zrobiłeś dla niej czerwone sanki, przecież prosiłeś by nie szła sama na ten stromy stok, straszyłeś konsekwencjami zderzenia główki z drzewem i powstałymi z mózgu kotlecikami. Kogo chciałeś oszukać Salinger? Wędrówki wgłąb wąwozu i rozwarte ramiona dzikiej Bestii w bieli. Ramiona, które obcięto tym nieszczęśnikom. W barze Lily sprali Ci porządnie tyłek, ale Ty nieugięty ciągle tylko film, dokumenty, fotografie, prawda, krzyk Bestii. Kto był winny? Mike, a może Kawał Kutasa K.K z działu marketingu? Groza pociąga Jeremiaszu, Ciebie zaś pociągnęła aż tam, do jaskini, gdzie było ciemno, mokro, niebezpiecznie. Byłeś tyle głupi co odważny, zaryzykowałeś no i …. gdybyś tylko wtedy do mnie zadzwonił. Jeremiaszu Twoje gierki słowne są mi całkiem bliskie jak 8 liter „kłamstwo”, 7 liter „obsesja”. Czy warto było poznać sprawcę linczu, historię przodków, tępy wyraz twarzy mordercy z 1985 roku? Oszalałeś, zmądrzałeś, stałeś się innym dokumentalistą, innym Salingerem. I dałeś się jemu złapać za ramię, zupełnie zaskoczony jak w jaskini gdy zacząłeś się drzeć na widok Jej.

Jeremiaszu Twoja historia pożarła i mnie, cały dzień chodziłam przygarbiona, jakby ktoś na moich barkach położył kawał skały. Jakoś się podniosłam, choć nosem szurałam po podłodze. A wiesz? Teraz to nawet zazdroszczę Czytelnikom którzy jeszcze nie dotknęli „Istoty zła”. Wszystko przed nimi, cały ten koszmar i całe to Bletterbach. Ile bym dała, by móc kiedyś przeżyć TO na nowo…

Autor: Luca D’Andrea
Tytuł:
Istota zła
Wydawca:
Grupa Wydawnicza Foksal
Rok wydania:
2016
ISBN: 9788328036932
Liczba stron:
400

 

Facebook