W gąszczu trupów i tropów. „Kryminalne Przypadki Matyldy” Bożena Mazalik [recenzja]

fragm.okładki/Zysk i S-ka Wydawnictwo

Czy może być coś gorszego od dezercji sprzed ołtarza? Od poczucia klęski, porażki i wstydu? Okazuje się, że tak. Alternatywą dla szczęśliwego zamążpójścia jest chociażby zaszycie się w Trupim Dworze. Bożena Mazalik udowadnia, że nawet w obliczu śmierci warto zachować dystans i poczucie humoru. Zwłaszcza, jeśli śmierć dotyczy osób, których znaliśmy iluzorycznie. „Przypadki kryminalne Matyldy” to pełna humoru i ironii opowieść o śmierci, o początku końca miłości. O drodze, którą niekiedy trzeba przebyć by odkryć samego siebie, swoje pasje i pragnienia. Czy tytułowa bohaterka poradzi sobie z tragizmem sytuacji, czy stanie oko w oko z ponurym przeznaczeniem? W „Sarnim Dworze” dojdzie do makabrycznych zdarzeń, a krew zmieszana z tynkiem będzie się lała strumieniami. Matylda stoczy prawdziwą batalię z wrogiem, przestępcą i własnymi słabościami. Komedia przeplatać się będzie z dramatem przyprawionym odrobiną grozy i groteski. Tajemnicze zaułki, korytarze i nieczynne szyby zaprowadzą was w głąb ciemnego Księżego Lasu. Nieprawdopodobne historie i pradawne legendy wzmagać będą poczucie tajemniczości. W zamku pełnym upiorów wydarzyć się może wszystko, zwłaszcza jeśli przebywa w nim samotna, porzucona kobieta. Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na postać policjanta. Typ wręcz niezwykły, by nie rzec, niemożliwy do spotkania w realu. A jednak chciałoby się, aby ktoś taki choć na chwilę pojawił się na naszej drodze i pomógł dotrzeć w bezpieczne miejsce. Czy pomoże Matyldzie? Czy skąpane w morzu alkoholu kobiety odkryją zagadkę tajemniczych zgonów do których doszło w baśniowym „Trupim Dworze”?

Przypadki kryminalne Matyldy” przypomniały mi o starych, dobrych detektywistycznych fabułach. Gdzie morderstwo do końca pozostaje tematem trudnym do rozgryzienia, zaś masa tropów i poszlak mylnie prowadzi do rozwiązania zagadki dając upust ludzkiej fantazji. Fantazji utkanej z niepewności, ciekawości i potrzeby poznania prawdy. Lekka, kobieca, momentami skłaniająca do refleksji. Taka właśnie jest kryminalna opowieść Bożeny Mazalik. Myślę, że Taką Książkę mogła popełnić tylko autorka, która doskonale zna tajne zakamarki kobiecej psychiki. Dla której tajemnicze historie i legendy stanowią inspirację do osadzenia swoich bohaterów w miejscach do których nikt o zdrowych zmysłach sam by się nie udał. A może właśnie o to chodziło? Aby pokazać, że wszystko to, co nas spotyka może być ciekawą podróżą. Że zło nie wyklucza dobra, a mówienie o śmierci i nieboszczykach nie musi od razu oznaczać cierpienia? Bez znaczenia czy jest to kryminał, kryminalna komedia, czy też opowieść z elementami tragi-komizmu, „Przypadki kryminalne Matyldy” stanowią doskonałą ucztę dla zmęczonych banalnymi fabułami czytelników. Historie opowiedziane na łamach książki udowadniają, że sprawy trudne i tragiczne można ukazywać w zupełnie innych, jaśniejszych barwach. Polecam, zwłaszcza miłośnikom kryminalnych zagadek, którzy nieustannie poszukują odpowiedzi na siedem złotych pytań kryminalistyki. Przygotujcie się na dobrą zabawę! Zwierzęta wprawdzie nie mordują, a jednak.

Autor: Bożena Mazalik
Tytuł:
KRYMINALNE PRZYPADKI Matyldy
Wydawca:
Zysk i S-ka Wydawnictwo
Rok wydania:
2019
ISBN:
978-83-8116-465-8
Liczba stron:
428

Facebook