Przyszedł niespodziewanie, chociaż mówią, że służby specjalne przed nim ostrzegały. Zaatakował znienacka, chociaż zanim dotarł do Polski informacje na temat zagrożenia były powszechnie znane. Wreszcie, gdy pojawił się u nas pacjent zero, wielu potraktowało tego newsa jako zapalnik do żartów, a w social mediach aż huczało od pomysłów w jaki sposób powinno się uhonorować tego człowieka. Bez względu na to jak to wszystko się zaczęło, jaki był mechanizm rozprzestrzeniania koronawirusa, jakie siał spustoszenia, czy też ile państw doprowadził i wciąż doprowadza na skraj załamania gospodarki – jedno jest pewne – pojawił się, został z nami i prawdopodobnie będziemy musieli nauczyć się z nim żyć. Wpłynął na nasze życie, wywracając niemal do góry nogami, przeorganizował naszą dotychczasową rzeczywistość zmuszając do zmian, adaptacji i walki o przetrwanie. Hurtowo wykupowane ilości mydła, żeli do odkażania, maseczek, rękawiczek ochronnych, kolejki przed sklepami z nakazem zachowania odległości pomiędzy oczekującymi na wejście do marketu. Na ulicach pustki, w parkach, lasach, nad morzem i w górach także – ludzie desperacko poszukujący skrawka ziemi by wreszcie wyjść na spacer z domu, odświeżyć, dostarczyć psychice tlenu radości. Zamknięte szkoły, opustoszałe place zabaw. Nikt się nie śmieje, nie biega. Pod blokiem pojawia się radiowóz, sprawdzając czy człowiek stosuje się do obostrzeń związanych z kwarantanną. A więc totalna cisza, a jednak nie do końca.
Słychać dźwięk pędzącej na sygnale karetki. Zatem toczy się nierówna walka o ludzkie życie. Pędzą ile daje fabryka, na złamanie karku. Ubrani w kosmiczne stroje. Lecz to nie kosmici, a medycy. Bohaterowie, którzy z czasem staną się trędowatym brudem narodu. „Nadzwyczajni”, niezastąpieni, wyjątkowi, odważni i silni. Mimo to dzięki pewnym splotom niefortunnych wypowiedzi i okoliczności, staną się chłopcami do bicia, workiem treningowym dla rządzących i obywateli.
„Nadzwyczajni” to wstrząsający zapis z początków pandemii, reportaż którego nie sposób wymazać z pamięci, którego na dobrą sprawę nie należy wymazywać. Wnika w struktury mózgu, przenika przez komory serca, wrzyna się w płuca. Historie opowiedziane na kartach „Nadzwyczajnych” prowadzą nas przez szereg szpitalnych korytarzy, labiryntów indolencji i tchórzostwa decydentów. Dzięki żmudnej pracy autorów poznajemy prawdziwe oblicze polskiej służby zdrowia, służby kompletnie nieprzygotowanej na walkę z niewidzialnym przeciwnikiem. Marcin Wyrwał i Małgorzata Żmudka obnażają słabości systemu, piramidy w której dobro pacjentów nie koniecznie znajduje się na jej szczycie. Zupełnie jak w filmie grozy dzieją się tutaj mrożące krew w żyłach sceny, dochodzi do serii zdarzeń, które zainspirowałyby niejednego twórcy mocnego kina. Wszystko to zdaje się być złym snem, opowieścią grozy zafundowaną przez natchnionych koszmarnymi wizjami pisarzy. Lecz prawda jest o wiele bardziej przerażająca, wszystko to, co opowiedziano w „Nadzwyczajnych” wydarzyło się naprawdę. Mamy pot, krew, łzy, bezsilność, paraliż, ostracyzm, niechlujstwa, bylejakość, kłamstwa, manipulacje. Kryzys i chaos, to słowa klucze, które tworzą rdzeń historii „Nadzwyczajnych”.
Śmierć w osamotnieniu, walka w poczuciu osamotnienia, samotność w czterech ścianach, gdy nie można wrócić do domu, do najbliższych. Decyzje zewsząd niezrozumiałe, działania na ślepo, bez solidnej analizy i przygotowania. Bylejakość. Z drugiej strony znaleźli się oni, jednostki wyjątkowe, zdeterminowane, pełne sił i pasji, zaangażowane w walkę o drugiego człowieka. Mogliby być cudem, ale dziś nikt już im braw nie bije, tortów nie przywozi, nie zostawia laurek na wycieraczce. Przeszli swoje, są już w innym miejscu niż byli w styczniu 2020 roku.
Polecam lekturę „Nadzwyczajnych” wszystkim, którzy z niepokojem śledzili informacje dotyczące koronawirusa i jego eskalacji. Którzy każdego dnia zastanawiali się jak wygląda prawda, co powinni czynić, jak się uchronić od zarażenia, jak funkcjonować w nowej rzeczywistości. Przede wszystkim niemedykom, którzy wiedzę o tym jak funkcjonuje służba zdrowia czerpią z nie zawsze wiarygodnych źródeł. Poznajcie bohaterów, którzy ryzykując swoim zdrowiem i życiem zrobili wszystko co było w ich mocy, aby ofiar pandemii było jak najmniej. Zderzcie wyobrażenia o tych ludziach z faktami, posłuchajcie co mają do powiedzenia, wejdźcie w ich świat, spojrzyjcie na sprawy ich oczami. Zmieńcie na moment perspektywę, a sedno spraw być może nabierze całkiem innego kształtu, wymiaru i barw. Refleksyjna, momentami dość osobista, pełna emocji historia o ludziach, którzy mimo strachu nie wahali się działać na rzecz bezpieczeństwa. Szok i niedowierzanie, personalne ataki i rozgrywki, tragedie rozgrywające się w Domach Pomocy Społecznej, elementy podejrzane, szmuglerzy. W „Nadzwyczajnych” jest miejsce dla każdego, także dla Ciebie. Gorąco zachęcam do lektury.
Autor: Marcin Wyrwał, Małgorzata Żmudka
Tytuł: Nadzwyczajni
Wydawca: Wydawnictwo Akurat
Rok wydania: 2020
ISBN: 978-83-287-1513-4
Liczba stron: 413