Który to już dzień wojny? Czy ktoś jeszcze liczy? Okazuje się, że tak, 7 grudnia odnotowaliśmy 1018 dzień wojny. Jak pisać o Rosji bez nerwów, z dystansem, bez niepotrzebnych emocji? Nie wiem. Zapytajcie przeglądarki co ma do powiedzenia o Putinie. Najważniejsze wiadomości dotyczą jego spotkania z weteranami wojny w Ukrainie, podpisania z Łukaszenką porozumienia o wzajemnych gwarancjach bezpieczeństwa, a także zwiększenia wydatków na obronność. Pełna militaryzacja. Kierunek, od którego nie ma już odwrotu. O Rosji i Ukrainie napisano już wiele książek, ale jak widać, nie opowiedziano jeszcze o wszystkim.
Nakładem Wydawnictwa Insignis ukazała się niezwykle ciekawa publikacja Dmitrija Glukhovsky’ego, autora światowego bestsellera „Metro 2033”. Tym razem ścigany listem gończym rosyjski dziennikarz i pisarz zaprasza nas do Rosji. Tej sprzed kilkunastu lat, jak się okazuje z wcale nieodległej przeszłości, jak i tej aktualnej, walczącej, ale chylącej się ku upadkowi. I taki zresztą jest tytuł „My. Kronika upadku”. Dmitry przywołuje najważniejsze swoje felietony w których bezlitośnie rozprawia się z mrocznym czy wręcz nędznym obliczem Rosji. Na przykładach pokazuje, w jaki sposób z perspektywy upływu lat ewoluowały jego tezy odnoszące się do procesów zachodzących w narodzie. Nie dziwi fakt, że jego teksty były, i nadal są, władzy nie na rękę. Są niewygodne, a ludzi niewygodnych w Rosji po prostu się likwiduje.
O czym pisze Glukhovsky? O torturach, głodzie, biedzie, propagandzie, śmierci i represjach. Pokazuje Rosję od wewnątrz, z punktu widzenia człowieka mierzącego się z problemami wynikającymi z polityki Rosji. Stawia odważne pytania, a niekiedy i ośmieszające naród rosyjski. Wyjaśnia skąd bierze się apatia i przyzwolenie na niszczenie życia, skąd tyle pogardy wobec innych krajów, jak i wobec swoich rodaków. Dlaczego nikt z nikim się nie liczy, a tyran wciąż stoi na piedestale? Trudno nam to wszystko zrozumieć, próżno szukać logiki. Spróbujmy więc poznać rosyjski punkt widzenia na Rosję, Ukrainę i resztę świata.
Dmitry powraca do głośnych, medialnych zdarzeń, których echa wybrzmiewają do dziś. Od protestów przeciwko sfałszowanym wyborom parlamentarnym, poprzez ograniczanie swobód politycznych, po skutki nakładanych sankcji. W książce „My. Kronika upadku” zderzają się konteksty historyczne ze stanem aktualnym. Krytyczne spojrzenie autora na przebieg zdarzeń w wielu aferach życia mocarstwa umożliwia nam szersze spojrzenie na poruszane zagadnienia. Sprawy społeczne, rozwój gospodarczy, rola mediów, militaryzacja – to tylko nieliczne z omawianych na łamach tej publikacji kwestii. Dmitry bez cenzury i krytycznie wypowiada się o decyzjach Putina oraz konsekwencjach tych decyzji. Nie pozostawia suchej nitki na despotycznym dyktatorze.
Książkę polecam czytelnikom chcącym wnikliwie przyjrzeć się narodowi rosyjskiemu, który tak ochoczo dał się zakneblować, uciszyć i zastraszyć. Wiele z opisywanych w niej zdarzeń opatrzono komentarzem, który wyjaśnia dlaczego w Rosji stało się tak, jak się stało i dlaczego jest tak, jak jest. Jak sądzicie, w jakim kierunku zmierza Rosja i jej obywatele? Jaką cenę płacą od wielu lat za wyzbycie się praw i swobód, za dekady karmienia nienawiścią do Zachodu. Na co dziś choruje Putin, Rosja i naród rosyjski? Czy w królestwie łgarstw jest jeszcze miejsce na nadzieję, na lepsze jutro? Zostawiam Was z tymi pytaniami, odpowiedzi na nie znajdziecie w reportażu Dmitrija Glukhovsky’ego. Zachęcam do wnikliwej lektury, to właśnie w niej odnajdziecie sens i cel istnienia Rosji, jej spojrzenie na globalną wioskę, jaką jest świat. Poznacie motywy popychające Putina do zbrodni, a także szeroki wachlarz narzędzi i środków pozwalających trzymać krótko w ryzach naród rosyjski. Zresztą, nie tylko jego.
„My. Kronika upadku” wiele tłumaczy i wyjaśnia, dzięki przybliżonym kontekstom możemy lepiej zrozumieć sytuację, jaką obecnie mamy na arenie międzynarodowej. Dmitry nie tylko rozprawia się z mitami ideologicznymi współczesnej Rosji, ale także bez ogródek wskazuje na tych, którzy zarabiają na wojnie, na śmierci w XXI wieku. Nakreśla sylwetkę „człowieka sowieckiego” i zdradza kulisy wojen siłowych. Jest dziennikarzem i pisarzem, który zapłacił wysoką cenę za pisanie prawdy, a to postawa coraz rzadziej spotykana. Jak się dziś żyje w Rosji? Czy trwają przygotowania do III Wojny Światowej? Jak silny jest ówczesny rosyjski wymiar sprawiedliwości? Kto kim rządzi i ile do powiedzenia mają służby specjalne? O tym wszystkim przeczytacie w najnowszej książce Dmitrija Glukhovsky’ego „My. Kronika upadku”.
Autor: Dmitry Glukhovsky
Przekład: Paweł Podmiotko
Tytuł: My. Kronika upadku
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 364