Policjanci z „czwórki” otrzymali kilka zgłoszeń o kradzieży wartościowych przedmiotów z samochodów zaparkowanych na parkingach przy ulicy Kolejowej. Brakowało typowych śladów włamania, zaś właściciele twierdzili, że auta zostawiali zamknięte. Zamykali je wykorzystując swoje piloty, które uruchamiać miały elektroniczne zabezpieczenia i centralny zamek.
Podjęto obserwację, dzięki której złodzieje zostali namierzeni. Policjanci zatrzymali ich na gorącym uczynku, gdy ci otwierali drzwi peugota i próbowali ukraść znajdujące się w nim garnitury. W policyjną zasadzę wpadło trzech obywateli Gruzji w wieku 35, 41 i 53 lat. Przy jednym z zatrzymanych funkcjonariusze znaleźli pilota. Urządzenie służyło sprawcom do zakłócania sygnału wysłanego z pilota do znajdującej się centralki alarmu. Efekt? Nie tylko nie zadziałał centralny zamek, ale także nie uzbrajał się alarm.
Jak się okazało, każdy z trojki zatrzymanych miał przydzieloną rolę. Jeden mężczyzna dezaktywował elektroniczne zabezpieczenie auta zaraz po wyjściu z niego kierowcy. Drugi obserwował parking, a trzeci „towarzyszył” właścicielowi samochodu podczas zakupów w pobliskim hipermarkecie. W identyczny sposób okradli jeszcze forda mondeo, z którego zabrali laptopa o wartości ponad 2 tysięcy złotych i renault megane, z którego ich łupem padł sprzęt komputerowy o wartości ponad 12 tysięcy złotych. Cała trójka najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Śledczy sprawdzają czy podejrzani mają związek z innymi podobnymi przestępstwami odnotowanymi w Katowicach.
źródło: Policja Śląska