Gwałciciele nie czają się na ofiary w ciemnych zaułkach. No może jest garstka takich, którzy faktycznie w ten sposób dokonują ataku. Z reguły jednak ofiara doskonale zna swego oprawcę. Robi z nim zakupy, wymienia uśmiechy, chodzi na potańcówki. Dzieli łóżko. I nagle, w ułamku sekundy partner, mąż, kochanek, przyjaciel, tudzież znajomy z pracy zamienia się w bestię. Bierze to na co ma ochotę nie patrząc na krzywdę kobiety. „Chcę spojrzeć ci w oczy” to właśnie taka opowieść o gwałcie do którego doszło, a przecież wszystko układało się pomyślnie. Młodzi, zakochani ludzie, wielkie plany, ocean emocji i nadziei. Nadziei tak nagle utraconej, zmiażdżonej, zdeptanej, stłamszonej w pokoju wypełnionym ciemnością. Czy spotkanie z gwałcicielem po wielu, wielu latach ma sens? Czy traumę po takim zdarzeniu można przepracować samemu? Ile wysiłku trzeba włożyć w poukładanie swojego życia na nowo? Czy w ogóle jest to możliwe. Bohaterka historii, którą napisało samo życie będzie musiała zmierzyć się z własnymi słabościami. Będzie musiała pokonać lęk, by zakończyć tamten, nieszczęsny rozdział życia. Czy podróż do Kapsztadu okaże się dobrym pomysłem? Czy „porzucenie” męża i dzieci na rzecz spotkania z własnym dramatem może pomóc w osiągnięciu spokoju? Czy możliwe jest powiedzenie przeszłości „spadaj”? Być może Thordis naiwnie sądzi, że oprawca wyrazi skruchę. Być może w swoim wyobrażeniu o NIM popełnia kolosalny błąd. Decydując się na podróż do Republiki Południowej Afryki nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że oto wyrusza do miejsca będącego kolebką gwałtów i przemocy wobec kobiet. Ile czasu zajmie jej uporanie się z naiwnością szesnastolatki, czy miejsce które wybrała okaże się być na tyle niebezpieczne by nie prosić męża o pomoc w powrocie. Do jakich dramatycznych przemian dojdzie w jej umyśle. W końcu, czy Tom faktycznie przemyślał swoje zachowanie sprzed nastu lat i jest gotowy powiedzieć „przepraszam”? Książka „Chcę spojrzeć ci w oczy” zabierze Was na przechadzkę do nieciekawej, niebezpiecznej okolicy z ludźmi, którym życie mocno namieszało w życiorysie. Do końca nie będziecie wiedzieli jak zakończy się ten kilkudniowy romans ze złym duchem czasu. Do końca bohaterowie będą brodzić w magmie. I nikt nie przyjdzie im z pomocą. Chyba, chyba że miłość Thordis do męża. Kto wie, może spotkanie z człowiekiem, który w jednej chwili pozbawia cię wszystkiego depcząc twoją godność, ma jakiś głębszy sens? Może zamiast garści psychotropów, nieskutecznych terapii i udawania że każdy cię rozumie, właśnie taki akt desperacji jest najlepszym lekarstwem? Być może ONA doskonale wie jak powinna się zakończyć ta historia, być może to teraz ONA podyktuje gwałcicielowi warunki. A jeśli wszystko to, to jedna wielka mistyfikacja. Jeśli wszystko to, to jedno wielkie kłamstwo? Czy zatem dramat wydarzył się naprawdę, czy Thordis popadła w paranoję? Książka z pewnością odpowie Wam na te wszystkie pytania, nie pozostawiając nawet odrobiny miejsca na wątpliwości. Pamiętajcie, każdego dnia dochodzi do gwałtów na kobietach, dzieciach i mężczyznach. Sprawcy z reguły są osobami z tak zwanego bliskiego otoczenia. Ofiary przez wiele lat, a czasem do końca życia noszą w swoim sercu traumę o której nie chcą nikogo poinformować. Żyją z tym piętnem, a ich życie często zamienione zostaje w piekło. Wstyd, ból, niedowierzanie, rozpacz, popycha je do prób samobójczych. Część z nich niestety określanym mianem dokonanych. Czy jest jeszcze czas by to zmienić? Czy o gwałtach powinniśmy rozmawiać bardziej otwarcie? A może takie rzeczy przytrafić się mogą innym, my zaś możemy spać spokojnie? Porzućmy naiwność, która jak lep przykleiła się do naszej wyobraźni. Książkę polecam każdemu, kto ma odwagę choć na chwilę wejść z butami w cudze życie, pełne bólu, rozpaczy, samotności, dramatu, lęku, fobii, kompleksów, trosk, zmartwień i wielu wielu innych mocnych, trudnych emocji.

Autor: Thordis Elva, Tom Stranger
Tytuł: Chcę spojrzeć ci w oczy
Wydawca: Czarna Owca
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-8015-340-0
Liczba stron: 344