Po nitce do kłębka, czyli od poszlaki do dowodu poszlakowego

Małgorzata Mańczuk

Wydawać by się mogło, że rola obrońcy w procesie poszlakowym niczym nie różni się od obrony w każdej innej sprawie karnej. Uprawnienia obrońcy w postępowaniu karnym są przecież jednakowe. Tym nie mniej różnica ta wynika już z samego procesu dowodzenia, który w procesach poszlakowych jest dużo bardziej skomplikowany i pracochłonny. Sprawy poszlakowe cechuje właśnie wielość wersji, które w toku postępowania podlegają sprawdzeniu i eliminacji. Wymagają zatem większego zaangażowania, dociekliwości i wytrwałości, nie tylko ze strony organów śledczych, ale także sądu i obrońcy. I choć w polskim procesie karnym obowiązuje zasada domniemania niewinności, to jednak wciąż rolą obrońcy jest odpieranie zarzutów oskarżenia, a często także poszukiwanie dowodów na korzyść oskarżonego.

Z adwokatem Małgorzatą Mańczuk, doktorantką w Katedrze Postępowania Karnego na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku rozmawia Anna Ruszczyk.

 

Co jakiś czas w przestrzeni publicznej pojawia się sformułowanie, iż będziemy mieli do czynienia z procesem poszlakowym. Co to oznacza?

Proces poszlakowy to proces, w którym nie ma bezpośrednich dowodów winy, a w sprawie występują jedynie poszlaki, a więc fakty uboczne wskazujące pośrednio na sprawstwo danej osoby. Chodzi zatem o sprawy, w których oskarżony nie przyznaje się do winy, a jednocześnie brak jest naocznych świadków zdarzenia. Poszlaki prowadzą organy ścigania do wykrycia sprawcy, ale żeby mogły stanowić podstawę skazania, muszą tworzyć tzw. „zamknięty łańcuch”, a więc stać się dowodem poszlakowym.

Czym zatem są dowody poszlakowe w sprawach karnych?

Dowód poszlakowy to nic innego jak istniejący w sprawie zespół poszlak prowadzący w sposób niewątpliwy do wniosku, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. Niewątpliwy – a więc w sposób wyłączający jakąkolwiek inną racjonalną wersję tego zdarzenia. Dowód, bez względu na różnorodność jego definicji, kojarzy się nam z osiągnięciem pewności. O takowej jednak nie można mówić w kontekście jednej poszlaki, rozpatrywanej osobno. Pojedyncza poszlaka ze swej istoty daje jedynie prawdopodobieństwo sprawstwa określonej osoby. A dopiero zespół poszlak, nierozerwalnie ze sobą powiązanych, może być pełnowartościowym dowodem winy oskarżonego.

Jak często w Polsce sądy orzekają na podstawie poszlak?

Procesy poszlakowe najczęściej dotyczą spraw o dużym ciężarze gatunkowym. Przeważnie są to sprawy o zabójstwo, często bardzo medialne, jak na przykład ostatnio nagłośniona sprawa zabójstwa Iwony Cygan sprzed 20 lat. Jednakże chyba najbardziej znanym procesem poszlakowym w polskiej historii sądowej jest sprawa Rity Gorgonowej, która toczyła się w latach 30-tych ubiegłego wieku. Gorgonowa została oskarżona o zabójstwo nastoletniej córki swego konkubenta Henryka Zaremby. Sprawą tą żyła wówczas cała międzywojenna Polska, gdyż historia ta budziła szerokie zainteresowanie, głównie prasy bulwarowej. Po przeprowadzonym procesie poszlakowym Rita Gorgonowa została uznana za winną zarzucanego jej czynu i skazana na karę śmierci przez powieszenie. Wyrok ten jednak został uchylony przez Sąd Najwyższy i sprawę przekazano do ponownego rozpoznania, które zakończyło się wyrokiem 8 lat pozbawienia wolności za tzw. zabójstwo w afekcie. Co ciekawe, sprawa ta nadal wzbudza wiele kontrowersji, ponieważ wciąż pojawiają się artykuły na ten temat. Nic w tym jednak dziwnego, bowiem pojawienie się w sprawie poszlakowej wątpliwości w postaci innych, możliwych wersji zdarzenia, nie pozwala na przypisanie winy podsądnemu. Jeżeli zaś zebrane poszlaki nie pozwalają na wysnucie wniosku o winie, wówczas oskarżonego należy uniewinnić, zgodnie z zasadą domniemania niewinności, której hołduje nasza procedura karna.

Czy jeden dowód poszlakowy wystarczy, aby doprowadzić do wyroku skazującego?

Często pojęcia dowodu poszlakowego i poszlaki są mylnie utożsamiane. Dowód poszlakowy to nie jedna poszlaka, ale zespół poszlak połączonych ze sobą głównym przedmiotem postępowania, tj. przestępstwem. Pojedyncza poszlaka może dawać jedynie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu. Jednakże podstawę pewności organów procesowych, iż dana osoba jest sprawcą określonego czynu, może stanowić dopiero zespół poszlak. Jest zatem możliwe wydanie wyroku skazującego na postawie dowodu poszlakowego (ale nie pojedynczej poszlaki) i polskie orzecznictwo zna wiele takich przypadków. Co więcej, w judykaturze wskazuje się, że nie ma żadnych podstaw do traktowania dowodu poszlakowego jako mniej wartościowego, czy mniej przekonującego od dowodu bezpośredniego. Dowodzenie oparte na poszlakach jest jednak trudniejsze – wymaga drobiazgowej analizy licznych faktów ubocznych, ich wzajemnych relacji, stosunku do faktu głównego, czy też wiarygodności.

Jaka jest rola obrońcy w procesie poszlakowym?

Wydawać by się mogło, że rola obrońcy w procesie poszlakowym niczym nie różni się od obrony w każdej innej sprawie karnej. Uprawnienia obrońcy w postępowaniu karnym są przecież jednakowe. Tym nie mniej różnica ta wynika już z samego procesu dowodzenia, który w procesach poszlakowych jest dużo bardziej skomplikowany i pracochłonny. Sprawy poszlakowe cechuje właśnie wielość wersji, które w toku postępowania podlegają sprawdzeniu i eliminacji. Wymagają zatem większego zaangażowania, dociekliwości i wytrwałości, nie tylko ze strony organów śledczych, ale także sądu i obrońcy. I choć w polskim procesie karnym obowiązuje zasada domniemania niewinności, to jednak wciąż rolą obrońcy jest odpieranie zarzutów oskarżenia, a często także poszukiwanie dowodów na korzyść oskarżonego.

Jest Pani autorką artykułu poświęconego kwestii wykorzystania nowoczesnych technologii do badania włosów celem uzyskania informacji o popełnionym przestępstwie. Jaką wiedzę tego typu badania mogą dostarczyć śledczym?

Specjalistyczne badania kryminalistyczne włosów ludzkich mogą dostarczyć organom wiele istotnych informacji na temat popełnionego przestępstwa. Dzięki nowoczesnym technologiom możemy m.in. odtworzyć rzeczywisty przebieg zdarzenia, ustalić przyczynę śmierci, środowisko przebywania danej osoby, czy wykonywane przez nią zajęcie, a nawet zidentyfikować sprawcę. Przykładowo dzięki mikroskopii skaningowej możliwe jest rozpoznanie rodzaju narzędzia lub czynnika oddziaływującego na włosy, a także określenie zmian strukturalnych, czy przeprowadzanie analizy składu chemicznego (np. pod kątem obecności narkotyków bądź ogólnego stanu zdrowia). Niewykluczone jest także stwierdzenie na powierzchni włosa obecności innego materiału nadającego się do dalszego badania, np. krwi, śliny. Ślady w postaci włosów mogą być zatem prawdziwą kopalnią wiedzy o przestępstwie i jego sprawcy.

Czy włosy zabezpieczone na miejscu zdarzenia możemy także zaliczyć do dowodów poszlakowych?

Włos odnaleziony na miejscu zdarzenia jest śladem biologicznym, który może nieść za sobą określoną informację, a więc poszlakę. Dopiero w połączeniu z pozostałymi informacjami, na przykład zabezpieczonymi śladami traseologicznymi (obuwia), daktyloskopijnymi (linii papilarnych), itp., może łącznie stanowić dowód tego, że dana osoba była na miejscu zdarzenia. A w powiązaniu z pozostałymi poszlakami może tworzyć dowód poszlakowy. Dowodzenie oparte na poszlakach charakteryzuje sukcesywna, w miarę kumulowania poszlak, przemiana prawdopodobieństwa w pewność. Ustalenie kolejno pojedynczych faktów wymaga w większości wypadków mozolnych i pracochłonnych czynności. Uprzednio ustalone poszlaki, stanowią zatem punkt wyjścia do opracowania i sprawdzenia wersji, a co za tym idzie do odkrywania następnych faktów, aż do faktu głównego, czyli popełnionego przestępstwa.

Dziękuję za rozmowę

Facebook