Po raz ostatni widziano ją żywą

fot.A.Ruszczyk

Wydaje się, że nie miały wielu szans na przeżycie. Że znalazły się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Zupełnie jakby los nie miał dla nich dobrych wieści lub planu na przyszłość. Spotkały na swojej drodze człowieka, który postanowił z takiego lub innego powodu odebrać im to, co najcenniejsze. Niektórym ofiarom udało się przeżyć, inne zaś do końca swych dni były kalekami mierzącymi się z konsekwencjami spotkania z bestią. Z dziką bestią, pozbawioną uczuć, wyzutą z emocji, zdolną do okrucieństwa o jakim lepiej nie myśleć i nie wiedzieć. A jednak, dramaty te miały miejsce nie na planie filmowym dreszczowca mającego dostarczyć widzom taniej rozrywki, lecz w pozafilmowym życiu. Sceny, które rozegrały się w ustronnych miejscach z dala od ludzi, w zupełnej głuszy. Gdzie słychać było tylko płacz i krzyk, cichy kwik z czasem milknący. Sprawy opisane na kartach książki „Rozmowy z seryjnymi mordercami” wydarzyły się dawno temu, lecz ich konsekwencje rozciągają się po dzień dzisiejszy.

„Nie przeraża mnie życie w więzieniu ani kara śmierci, tylko szaleństwo”

Świat zbrodni z jednej strony fascynuje, z drugiej budzi odrazę wobec czynów, których dopuszczają się zwyrodnialcy. Historie naznaczone krwią ich ofiar zapisują się w pamięci kryminologów, kryminalistyków i medyków sądowych. Gdyby samo zjawisko nie było intrygujące z pewnością nie powstałabym ta oraz wiele innych książek poświęconych problematyce przestępczości, a dokładniej rzecz biorąc, seryjnym mordercom. Kim są, co o nich wiemy, dlaczego tak trudno trafić na ich trop? Z jakich przyczyn tak długo tkwią w poczuciu własnej bezkarności? Ilu z nich to psychopaci, socjopaci, degeneraci? Czy czują się panami życia i śmierci, czy pozbawiając życia drugiego człowieka w ogóle cokolwiek czują? Na te oraz wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w „Rozmowach z seryjnymi mordercami”. Christopher Berry-Dee wykonał solidny kawał żmudnej roboty docierając do samego epicentrum zła, do miejsca w którym wszystko się kończy i zaczyna. To właśnie ten kryminolog śledczy przekonał rasowych zabójców do swoistej spowiedzi, otworzył nam okno na ich świat. Ponury, mroczny, obrzydliwy, pełen okrucieństwa i drastycznych zdarzeń. By ukazać nam sylwetki poszczególnych kryminalistów wybrał się w daleką podróż zgłębiając ich życiorysy, zbierając każdą możliwą informację na ich temat. Tym samym udowodnił jak ważnym jest poznanie przeszłości sprawców. Czy to, że mordowali było splotem nieszczęśliwych zdarzeń, sumą nieszczęść, a może dokładnie zaplanowaną perfidną grą? Berry-Dee kreśli również rysy ofiar seryjnych morderców, prześwietla ich życie sprzed samej tragedii. Kolorowe migawki, które na zawsze zapadną w naszej pamięci, stop-klatki których już nigdy nie wykasujemy. Dzięki dogłębnej analizie życiorysów niechlubnych bohaterów tejże publikacji Czytelnik może przekonać się jak istotne jest profilowanie psychologiczne sprawców przestępstw. Dlaczego śledczy potrzebują więcej czasu na dotarcie do mordercy niż aktorzy grający w serialach CSI.

„Znowu zaczął mordować”

„Rozmowy z seryjnymi mordercami” to historie tragicznie okaleczonych, zabitych ludzi, którzy z różnych przyczyn stanęli oko w oko ze zwyrodnialcami. Wraz z autorem pokonujemy mury więzień by znaleźć odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania dotyczące zła, przemocy i okrucieństwa. Staramy się zrozumieć motywy dla których ktoś staje się seryjnym mordercą, próbujemy wejść w jego świat, spojrzeć na otoczenie właśnie jego oczami. Poznać go, ale nie osądzać, tym bardziej nie usprawiedliwiać. Książka napisana jest w sposób przystępny, każdy z rozdziałów poświęcony jest konkretnej bestii. Jej poczynaniom, historii, życiu sprzed morderczego ciągu aż po finał w postaci kary. Poznajemy różnorodne systemy prawne, niestety także i niedoskonałości systemu, błędy i zaniechania funkcjonariuszy, prokuratorów oraz biegłych. Przed nami pojawiają się między innymi „Młotek”, „Turysta z Piekła” czy „Potwór z Amityville”. Są mężczyźni, są i kobiety. Zbrodnia nie ma płci, żądza zabijania dotyka młodych jak i starszych, wykształconych jak i osób bez wykształcenia. Pięknych i mniej urodziwych. Gdyby każdy seryjny morderca miał jakikolwiek widoczny na czole znak, gdyby od razu można byłoby poznać, że jest złym człowiekiem, nigdy nie doszłoby do tak okrutnych zbrodni. Niestety, mordercy wyglądają tak jak my, jak nasi sąsiedzi i znajomi.

„Ludzie, którzy go wypuszczają, mają krew na rękach”

Jaki jest zatem cel tego typu publikacji? Poznać, zobaczyć i zrozumieć istotę zła. Dotknąć problematyki śmierci, przyjrzeć się źródłom i przyczynom przestępczości. Zastanowić się co zrobić aby seryjnych morderców było mniej, czy w ogóle to jest możliwe by ograniczyć ilość zabójstw. Zdecydowanie publikacja warta uwagi, tym bardziej, że problematyka przestępczości fascynuje coraz liczniejsze grono odbiorców, a mordercy weszli na stałe do naszej popkultury. Głośne procesy, cele śmierci, wyroki i egzekucje, które mogłyby nie zostać wykonane, zaskakująca postawa adwokatów, pełen emocji reakcje opinii publicznej.

Polecam wszystkim, którzy na bieżąco interesują się głośnymi medialnie sprawami kryminalnymi, ale także tym, którzy z zupełnie innych powodów postanowili przyjrzeć się seryjnym mordercom. Ciekawe przypadki, paskudne ludzkie niegodziwości, okrucieństwo w najczystszej postaci. Ludzie w maskach potworów i potwory drzemiące w ludziach. Nie sądzę by wielu było rozczarowanych lekturą książki „Rozmowy z seryjnymi mordercami”. Każdy powinien w niej znaleźć coś dla siebie, tym bardziej, że zagadnienie poruszane przez Christophera Berry-Dee nigdy nie straci na ważności. Śmierć, sprawiedliwość i poznanie prawdy zawsze będą pchały nas w nieznane zakątki kryminologii i kryminalistyki.

Autor: Christopher Berry-Dee
Tytuł:
Rozmowy z seryjnymi mordercami
Wydawca:
Wydawnictwo Czarna Owca
Rok wydania:
2020
ISBN:
978-83-8143-244-5
Liczba stron:
349

Facebook