Czary mary hokus-pokus abrakadabra. Któż z Nas nie myślał w dzieciństwie o tym, aby posiąść umiejętność czarowania. Jeśli zaliczaliście się do grona tych, którzy próbowali latać na dywanie lub przepowiadać przyszłość z kryształowej kuli oznacza to jedno: byliście szczęściarzami, beztroskimi szczęściarzami. Niestety nie dla wszystkich dzieci los był równie dobry, o czym przekonali się bohaterowie „Czarodziejki”. Maltretowane, głodzone, bite, zastraszone, wreszcie porzucane i niechciane. Małe istoty w świecie zła do którego przybyła „czarodziejka” o zapachu wanilii. Była dobra, miła, uśmiechnięta, dostarczyła im ciepło jakiego nigdy wcześniej nie zaznały. Czy aby na pewno czyniła dobro? W czyim sercu pozostawiała pustkę i żal?
Ten, kto choć raz był w Łodzi zapewne kojarzy to „piękne” miasto z dziurami na ulicach, zniszczonymi kamienicami, meliniarzami wystającymi w podwórkowych bramach. Ale nie tylko, nie brak przecież kawiarni, także tych znanych od pokoleń. Podobnie jest w „Czarodziejce” gdzie wiele akcji miało miejsce w kawiarni prowadzonej przez dwie młode dziewczyny Manię i Julkę. Ich spokój został brutalnie zakłócony przez śmierć Pani Zofii. Zanim jednak została znaleziona martwa z pieluchą tetrową wokół szyi zdążyła powierzyć Manii magiczne pudełko a w nim… coś, co śledczym spędziło sen powiek. Zwłaszcza jednemu policjantowi, któremu w głowie nieźle namieszała pewna młoda dama. Czy dzięki współpracy z Julką uda mu się rozwikłać zagadkę śmierci Pani Zofii? Co łączy tę zbrodnię z zabójstwem do którego doszło na Piotrkowskiej? Jaką determinacją wykaże się zespół śledczych, by dojść do prawdy, połączyć wszystkie elementy tej trudnej układanki? Czy będzie wśród nich duch współpracy, a może rywalizacji? Kto i komu zaaplikuje tabletkę gwałtu, ilu napakowanych ludzi spotka na swojej drodze Julka? Czy przeszłość dziewczyny upomni się o swoje, czy powróci lęk i strach przed synem Starego?
„Czarodziejka” jest naprawdę magiczna, oczarowuje Czytelnika i zabiera do swojego świata. Wydarzenia z lat siedemdziesiątych przeplatane są z bieżącymi problemami bohaterów. Historie z dzieciństwa odciskają bowiem piętno w ich dorosłym życiu. Pojawia się rozgoryczenie, walka o spadek, pieniądze. W niektórych kiełkuje nienawiść doprowadzająca do niecnych planów i intryg. Szantaże, nieoczekiwany obrót spraw, naprawdę źli ludzie i wzrastający poziom zagrożenia trzymają w napięciu do ostatniej strony. I do końca nie znika nadzieja na poznanie motywu oraz sprawcy zabójstwa Pani Zofii. Czy się udało, tego nie zdradzę. Choć odpowiedzi szukano za wszelką cenę, nawet za cenę życia.
„Czarodziejka” to również opowieść o miłości, relacjach z najbliższymi, przyjaźni. O tym, co jest w życiu ważne. O gotowości do poznania prawdy, rozliczaniu z bolesną przeszłością i odwadze w podejmowaniu działań. Także o umiejętności wybaczania błędów, przekuwania złych wspomnień w dobre uczynki. Prowadzenie Fundacji „Czarodziejka” to chyba dobry gest, pod warunkiem, że nie dochodzi do handlu dziećmi. A sam Prezes, no cóż, to już musicie przeczytać sami…
Blisko czterysta stron przygody, która pochłonie Was bez reszty, by ze smutkiem na ostatniej stronie obwieścić że to już koniec. I jeszcze jedno, nie czytajcie tej książki jeśli jesteście głodni. Chyba że jest to głód wrażeń. Zapach wanilii, czekoladowych babeczek i świeżo zaparzonej kawy prosto z kawiarni bohaterek nie opuszcza nawet na chwilę. A do tego inteligentni, zabawni, pracowici, dobrzy gliniarze z wyrozumiałym szefem na czele. Czy można chcieć czegoś więcej? Jeśli istnieje zaczarowany kryminalny świat, to możecie do niego wkroczyć i Wy. Wystarczy sięgnąć po „Czarodziejkę”.
Autor: Agnieszka Płoszaj
Tytuł: Czarodziejka
Wydawca: Grupa Wydawnicza FOKSAL
Rok wydania: 2017
ISBN: 9788328036192
Liczba stron: 480