Puszczały zalotnie oko, malowały na czerwono usta, wkładały najbardziej zmysłową bieliznę jaką można było zdobyć w Polsce na początku lat 90-tych. Tęskniły, wzdychały, rozpowiadały swoim zazdrosnym koleżankom jaki to ON nie jest świetny w TE klocki. Jaki z niego ogier, mistrz miłosnych uniesień. Było miło, sympatycznie, las, totalne zadupie, cisza, szum drzew. A potem za miłość płaciły. Gorzko, słono, bez reszty. Rzęziły, dyszały, a ich ciała były…masakrowane. I tak kończyła się seksowna zabawa z seryjnym furiatem-zabójcą. Dwa w jednym, gdzie jedno bez drugiego nie miało racji bytu. Więc co w NIM takiego widziały?
„Furia” doskonale oddała klimat przemian milicyjno-policyjnych. Wskazówki zegara z bólem przypominały komendantowi że czas płynął i w Policji potrzebne były zmiany, potrzebna była komunikacja ze społeczeństwem. A jak komunikacja to i dobra współpraca z pismakami. Czy śledczy gotowi byli na walkę z seryjnym mordercą? Czy w tamtych czasach dysponowali odpowiednimi siłami i środkami? Jak wyglądały przesłuchania, z jakimi problemami musieli radzić sobie funkcjonariusze? Wóda, dziwki, papierochy…Czego najbardziej pożądał Harry, pies numer jeden w Policji? Jaką cenę zapłacił za swoje uciechy? W opowieści Michała Larka nazbierało się trupów, ale zanim do tego doszło denatki były pięknymi kobietami. Za każdą z nich stała pewna historia, piękna opowieść, świeżość, powab, wdzięk, tętno miłości. Za każdą z nich ON gotów był zabić. Czy którejś z nich pożałował, czy zabójstwo apetycznej, ponętnej Honi wzbudziło w nim wyrzuty sumienia? A może pożałował zaciukania nadgorliwego mężczyzny? Czyste szaleństwo, jak mawiał, zwykłe ruchanie. Czy do schwytania zabójcy policjanci potrzebowali „soft power”, czy słowa piosenek „Wind of Change” bądź „The final Countdown” nastrajały ich pozytywnie do walki z wyjątkowo przebiegłym i niezwykle czarującym draniem? Czy mimo fatalnych wieści płynących ze stacji radiowych, funkcjonariuszom udało się złapać leśnego pojeba? Czy „krwawy playboy” wylądował w końcu kiciu?
„Furia” hipnotyzuje, z jednej strony towarzyszymy pełnemu wdzięku mordercy który świetnie bawi się seksem, z drugiej strony widzimy jak policjanci z wywieszonym językiem próbują rzeźnika namierzyć. Akcja jest niezwykle dynamiczna, nie wiadomo w którym momencie i dlaczego kopulacja na leśnej polance zakończy się tragicznie. Napięcie, oczekiwanie i zaskoczenie. Myślę, że niejedna zbrodnia przerosła samego Casanovę. Czy na pewno to ON zabijał? A może Marian Konieczko?
Książkę polecam przede wszystkim kobietom ku przestrodze, aby nie ufały nawet najmilszemu, najżyczliwszemu i najprzystojniejszemu mężczyźnie, który oferuje im podwózkę, seks w lasku lub małżeństwo już na pierwszej randce. Miejcie oczy szeroko otwarte, zachowajcie czujność. I do diabła, nie dajcie się zakatrupić!
Autor: Michał Larek
Tytuł: Furia
Wydawca: Czwarta Strona Grupa Wydawnictwa Poznańskiego sp.zo.o.
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-7976-716-8
Liczba stron: 420