Tożsamość Masy. „Koronny nr 1. Pseudonim Masa” Sylwester Latkowski, Piotr Pytlakowski [recenzja]

fragm. okładki/Wyd.Rebis

Czyżby naiwnością było myślenie, że dzięki takim ludziom jak Jarosław Sokołowski dowiemy się jak naprawdę wyglądała przestępczość zorganizowana w kolorowych latach 90-tych? Czy dziecinadą było oczekiwanie, że wszystko to, co miał do powiedzenia Arturowi Górskiemu, miało faktyczne odzwierciedlenie w rzeczywistości? Czy trzymając stos książek współautorstwa Masy można uznać że są one warte przysłowiowego funta kłaków? I wreszcie pytanie zasadnicze: dlaczego tak późno, dlaczego dopiero teraz Sylwester Latkowski i Piotr Pytlakowski zadali sobie sporo trudu by prawdziwe oblicze Masy ujrzało światło dzienne? „Koronny nr 1. Pseudonim Masa” to misternie utkane dzieło dwóch dziennikarzy, którzy pukają w stół mówiąc „sprawdzam”. Zdanie po zdaniu analizują wywody Jarosława zawarte w kilku tomach „Masa o…” by następnie skonfrontować ich treść z zeznaniami jakie składał ten najsłynniejszy, niewątpliwie najbardziej medialny świadek koronny. Byłoby nie fair gdybym ot tak podała Wam gotowe wnioski i konkluzje. Mogę jedynie zaznaczyć że z każdą stroną robi się ciekawiej, mocniej, a nawet coraz bardziej absurdalnie. Niedorzeczność, nonsens, bzdura – właśnie takie słowa cisną się na usta, gdy poznajemy kulisy początków koronowania gangsterów. Takie są fakty. Fakty które mimo klauzuli tajności, wypłynęły na jaw, by raczyć Czytelnika.

Nikt z nas nie lubi kłamczuszków, prawda? Nikt z nas nie lubi być oszukiwanym, tym bardziej gdy w grę wchodzą sprawy śmiertelnie poważne, ot jak choćby zlecenia zabójstw. Nikt z nas nie chciałby aby mordercy chodzili bezkarnie na wolności, a przestępcy cieszyli się dobrostanem. Luksusem zafundowanym przez prokuraturę, na koszt państwa i podatników. Nikt z nas nie chciałby raczej znaleźć się na celowniku grupy przestępczej, bo i po co komplikować sobie życie? Jednak każdy z nas wie co nieco na temat Masy i wiedza ta choć do szczęścia nie koniecznie potrzebna sprawia, że dostrzegamy pewne ułomności systemu wymiaru sprawiedliwości. „Koronny nr.1” bez cenzury wprowadzi Was w świat gdzie wszystko co do tej pory wiedzieliście o Masie trzeba będzie schować między bajki i komiksy. Czy koronni to naprawdę skruszeni gangsterzy, czy po przejściu na jasną stronę mocy raz na zawsze zrywają ze światkiem przestępczym? A może nadal prowadzą nieczyste interesy, może nadal ich niewidzialna ręka obraca pieniędzmi pochodzącymi z nielegalnych źródeł? Czy koronę można stracić, a jeśli tak, to jak bardzo trzeba narozrabiać by prokurator pogroził takiemu świadkowi palcem? A może wszystko jest wybaczane, bo bilans zysków i strat jednoznacznie wskazuje, że taki koronny jest na wagę złota? Czytając „Koronnego nr.1” dowiecie się ile były warte zeznania różnych świadków koronnych, kto konfabulował, kto wyprowadził śledczych na manowce, kto zaś dobrowolnie zrzekł się statusu świadka koronnego. Będziecie świadkami dziwnych, niezrozumiałych decyzji prokuratury, niemoralnych zachowań adwokatów i jeszcze bardziej skorumpowanych urzędników. Dzięki serii wywiadów zamieszczonych na łamach książki zrozumiecie kto kogo inspirował w przestępczych poczynaniach, dlaczego młodych ciągnęło do świata mafii i jaką ostatecznie zapłacili za to cenę. Przede wszystkim przyjrzycie się dokładnie obliczu Masy, jakże odmiennemu od tego prezentowanego w książkach „Masa o…”. Kto się go bał, a dla kogo stał się „śmieciarzem”, z kim i jak układała mu się współpraca, jaki był dla swoich najbliższych. Kiedy podawał przed prokuratorem fakty, a kiedy opowiadał mity. Idąc dalej w które opowieści śledczy uwierzyli niczym smutne kózki, a po wysłuchaniu których milcząco opuszczali głowy. Jak w tamtych czasach układały się kontakty gangsterów z najważniejszymi, czołowymi politykami, wpływowymi biznesmenami. Co o śmierci Kiełbasy wie Masa i czy ta wiedza może być dla niego niewygodna? Dowiecie się ile i w jakich sprawach zapadło wyroków na podstawie zeznań złożonych przez Jarosława Sokołowskiego. Jakim był świadkiem koronnym dla ludzi z ZOŚK-i, jakie miał oczekiwania, czego żądał i co dawał w zamian. Książka naszpikowana jest mnóstwem ciekawych informacji związanych również z działalnością służb. Autorzy powracają do tajemniczej śmierci Nikosia, spraw o kryptonimach „Walec”, „Saab”, czy „Tewa”. Dzięki nim zrozumiecie jaką rolę w historii rodzimej mafii odegrał Zdzisław Herszman, kto chętnie współpracował z panem Gawronikiem i jak faktycznie kształtowała się mapa wpływów Pruszkowskich. Czy po publikacji „Koronnego nr.1” książki napisane przez Masę i Artura Górskiego stracą na wartości w oczach Czytelników? Czy poczują się oszukani, zawiedzeni, a może z westchnieniem przyznają sobie w duchu „a jednak”? Czy Masa obrazi się na Piotra Pytlakowskiego i Sylwestra Latkowskiego? Jedno jest pewne, fascynację osobą Masy warto sobie spokojnie dozować, chociażby po to by nie pogubić się w labiryncie sprzecznych informacji. Lekturę niewątpliwie polecam pani Wałęsowej, o której znalazło się słów kilka, ludziom z wymiaru sprawiedliwości, funkcjonariuszom oraz wszystkim mocno zainteresowanym sprawami związanymi z historią polskiej przestępczości zorganizowanej. Z pewnością nie będziecie rozczarowani. A kto wie, może wraz z publikacją wydarzy się cud i Ktoś wreszcie z otwartymi oczami przeanalizuje dziwne koleje losu świadków koronnych w Polsce?

Autor: Sylwester Latkowski, Piotr Pytlakowski
Tytuł:
Koronny nr 1. Pseudonim Masa
Wydawca:
Wydawnictwo Rebis
Rok wydania:
2017
ISBN:
978-83-8062-207-4
Liczba stron:
384

Facebook