Najnowsze

GDY DETEKTYW JEST KOBIETĄ

źródło:Biuro Detektywistyczne Femina

Dla mnie osoba, która tytułuje się testerem czy testerką wierności wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Oglądałam ostatnio w telewizji jakiś serial, w którym była właśnie testerka wierności. No cóż…tam Pani została przedstawiona jako kobieta sypiająca za pieniądze z mężczyznami. Proszę wyobrazić sobie sytuację, gdzie Pani partner idzie z kolegami do pubu i po kilku głębszych podchodzi do niego dziewczyna w jego typie, wie jak się przy nim zachować, jakimi gestami i słowami go poderwać itd. Bądźmy szczere, prawie każdy facet na to pójdzie i to samo dotyczy się kobiet. Nie proponujemy takich usług i jeżeli ktoś do mnie dzwoni z zapytaniem o testerkę wierności to tłumaczę spokojnie, że to nie ma zupełnie sensu. Chyba, że ktoś na siłę szuka dowodów na drugą stronę.

Z detektyw Moniką Matyszczak z Biura Detektywistycznego Femina – rozmawia Anna Ruszczyk.

Koniec roku szkolnego, uczniowie odetchnęli z ulgą, rodzice także. Wakacje tak długo przez wszystkich wyczekiwane. Czy także przez dorosłych? Czy prawdą jest, że najczęściej do zdrady dochodzi w sezonie letnim?

Akurat w przypadku naszego biura nie ma znaczenia, czy jest to okres letni czy zimowy, my w każdym sezonie mamy zlecenia. Co roku jest inna tendencja. Dla przykładu w 2017 roku w okresie wakacyjnym mieliśmy dosłownie zlecenie za zleceniem. Najczęściej były to tak zwane „wyjazdówki”, czyli praca nad morzem, w górach a także poza granicami kraju. Najmilej wspominamy Hiszpanię. Z kolej w 2016 roku wakacje były spokojniejsze, ale za to jesień była naprawdę gorącym okresem. Jak będzie w tym roku to się okaże. Już widzimy, że zanosi się na bardzo pracowity okres wakacyjny. Podczas ostatniego długiego weekendu mieliśmy dwie sprawy wyjazdowe.

Kto zdradza i dlaczego?

Zdradzają zarówno kobiety jak i mężczyźni. Jeszcze kilka lat temu mieliśmy przewagę kobiet jako Zleceniodawczyń, w tej chwili bardzo się to wyrównało. Dlaczego ludzie zdradzają? Hmm…zawsze powtarzam, że Warszawa jest bardzo specyficznym miastem pod względem zdrad. Około 70% z nich to romanse biurowe w tzw „korpo”. Sprzyjają temu chociażby wyjazdy integracyjne, długie przesiadywanie po godzinach w pracy, itp. Do tego dochodzi też łatwość w nawiązywaniu kontaktów przez internet. Inna sprawa to zdrada z prostytutkami. Teraz pracujemy nad taką sprawą, gdzie Pan dwa razy w tygodniu korzysta z ich usług. Podobnie jest ze zdradami, gdzie mężczyźni korzystają z usług seksualnych młodych dziewczyn (ale nie tylko), które szukają sponsorów. Wraz z rozpoczęciem nowego roku akademickiego wzrasta liczba ogłoszeń spotkań sponsorowanych, a co za tym idzie zwiększa się ilość zleceń w naszej branży. Są też i takie osoby, które zdradę traktują jak zabawę. Mają tyle pieniędzy, że wydali już na wszystkie swoje zachcianki, więc uszczęśliwiają teraz inne kobiety drogimi prezentami, wyjazdami itd. Jeśli o mnie chodzi to jestem optymistką. Z drugiej strony gdy widzę ludzi, którzy biorą ślub lub zamieszczają ślubne zdjęcia gdzieś na Facebooku to nachodzą mnie pytania: „ciekawe, które pierwsze z nich zdradzi i za jaki czas?”.

Mężczyźni, czy kobiety? Kto się do Pani najczęściej zgłasza?

Tak jak wspomniałam wcześniej, w tej chwili jest to pół na pół. Z tą różnicą, że zgodnie z powiedzeniem „mężczyzna dowiaduje się ostatni”. My kobiety dużo wcześniej zauważamy symptomy zdrady.

Jakie to są, te pierwsze symptomy wskazujące na zdradę partnera?

Przede wszystkim zmiana wyglądu i ubioru, a także zwiększona ilość późniejszych powrotów z pracy, wyjść z koleżankami lub kolegami czy wyjazdów w delegację. Do tego dochodzi także unikanie współżycia i ogólna drażliwość wobec partnera. Takim dużym rzucającym się symptomem jest także ukrywanie telefonu.

Czego od kobiety detektyw oczekują klienci?

Zapewne tego samego co od detektywa mężczyzny. Przede wszystkim zdobycia dowodów zdrady w postaci zdjęć lub nagrań. Na pewno łatwiej kobiecie porozmawiać z drugą kobietą, niż „wypłakiwać” się w rękaw obcemu mężczyźnie. Ja jednak nie jestem z tych co zawsze pocieszą. Czasami twardo rozmawiam z klientami tak aby je „ogarnąć”. Uważam, że jako Detektyw mam za zadanie im pomóc. Więc parę „miłych słów” też potrafię powiedzieć. W przypadku kobiet, to zawsze powtarzam, że udowodnienie zdrady to ważna rzecz ale ważniejsza to zadbanie o kwestie majątkowe. Panowie mają to do siebie, że zazwyczaj chcą zabrać cały majątek albo uważają, że alimenty na dziecko w kwocie 300 zł są wystarczające. Tłumaczę, że udowodnieniem zdrady nie nakarmi Pani dzieci. Dlatego, jeśli widzę, że klientce niekoniecznie potrzebne są dowody to wysyłam do adwokata, który powalczy o przynajmniej równy podział majątku i dobre alimenty na dzieci. Mam przyjemność współpracować z Panią Mecenas Ireną Bulińską i wiem, że moi klienci mają profesjonalną obsługę prawną.

źródło:Biuro Detektywistyczne Femina

Nagrania, czy zdjęcia? Co jest trudniej zdobyć?

Bez różnicy. Tak samo trudno zdobyć zdjęcia jak i nagrania. Tu trzeba też odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie. Otóż, my Detektywi przy robieniu zdjęć czy nagrań musimy uważać aby nie naruszyć na przykład prawa do prywatności. Robienie nagrań dronem osobie przebywającej na swojej posesji ogrodzonej wysokim murem, może narazić nas na odpowiedzialność karną. Oczywiście każda sprawa jest inna i warto tego typu działania konsultować z prawnikiem.

Czy zdarzają się takie sytuacje, że pomimo uzyskania dowodu na niewierność małżonka pary nie decydują się na rozwód?

Zdarzyło się kilka razy, z tego co mi wiadomo, że nie doszło do rozwodu w tym czasie, kiedy my uzyskaliśmy dowody niewierności. Jeśli widzę cień szansy to wskazuję klientom, że może warto skorzystać z terapii małżeńskiej. Czasem udaje się naprawić związek.

Kiedy według Pani warto wynająć testera wierności? Czy w ogóle warto korzystać z tego rodzaju usług?

Dla mnie osoba, która tytułuje się testerem czy testerką wierności wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Oglądałam ostatnio w telewizji jakiś serial, w którym była właśnie testerka wierności. No cóż…tam Pani została przedstawiona jako kobieta sypiająca za pieniądze z mężczyznami. Proszę wyobrazić sobie sytuację, gdzie Pani partner idzie z kolegami do pubu i po kilku głębszych podchodzi do niego dziewczyna w jego typie, wie jak się przy nim zachować, jakimi gestami i słowami go poderwać itd. Bądźmy szczere, prawie każdy facet na to pójdzie i to samo dotyczy się kobiet. Nie proponujemy takich usług i jeżeli ktoś do mnie dzwoni z zapytaniem o testerkę wierności to tłumaczę spokojnie, że to nie ma zupełnie sensu. Chyba, że ktoś na siłę szuka dowodów na drugą stronę.

Co w zawodzie detektywa daje satysfakcję, a co może być frustrujące?

Dla mnie jako detektywa, na pewno satysfakcję daje dobrze wykonana praca, czyli dostarczenie dowodów, które będą mogły być wykorzystane w sądzie. Frustrujące w tym zawodzie jest to, że niestety nieraz zdarzają się takie sprawy, w których widzimy, że jest zdrada, ale nie możemy jej udokumentować. Powody? W zimę ciemno, słabe oświetlenie, nie ma jak wykonać dokumentacji fotograficznej. Czy też para, która spotyka się w takich miejscach, że nie ma możliwości podejść czy też podjechać za nimi, aby nie być zauważonym. Na całe szczęście takich frustrujących przypadków mamy bardzo niewielki procent.

Jakich zleceń nigdy by się Pani nie podjęła?

Nie podejmuję się spraw związanych z porwaniami, sprawami uprowadzeń rodzicielskich, oraz tak jak wcześniej wspomniałam tematami związanymi z testowaniem wierności. Nie biorę również zlecenia, jeżeli pracowałam wcześniej dla drugiej strony.

Na koniec podpytam ze zwykłej ciekawości. Jak być niewidzialnym detektywem, który robi zdjęcia za pomocą aparatu o dość dużych gabarytach i nie pozostaje zauważonym przez obiekt?

To jest bardzo często zadawane pytanie szczególnie przez innych detektywów, jak my to robimy, że używamy aparatów typu lustrzanka i do tego obiektyw, który jest sporych rozmiarów. Odpowiem na to nieskromnie. Trzeba być po prostu profesjonalistą w swoim fachu. Potrafimy wykonać zdjęcia stojąc od Pani kilka kroków i Pani się nie zorientuje. Wykonamy Pani zdjęcie w restauracji, hotelu, na lotnisku i w innych miejscach, w których bardzo wielu detektywów ma problem wyciągnąć profesjonalny sprzęt fotograficzny, a my to zrobimy bez żadnego problemu. A jak to robimy? Niech pozostanie to naszą słodką tajemnicą. To są metody wypracowane przez lata. Właśnie tego typu rzeczy nie uczy się na kursach na licencję a przecież to podstawa w pracy detektywa. Zresztą kto ma uczyć? Jest wielu „starych” detektywów, którzy nie robią zdjęć. Co śmieszniejsze a może bardziej smutne, to fakt, że ostatnio jeden z detektywów, który ma licencję od 2008r podpytywał mnie jaki sprzęt fotograficzny sobie dobrać, żeby robić zdjęcia, bo do tej pory wykonywał zdjęcia tylko telefonem.

Dziękuję za rozmowę

Facebook