Jednostki antyterrorystyczne polskiej Policji. Przeszłość i teraźniejszość

źródło:Marek Przewoźnik (archiwum własne)

Służba w jednostce antyterrorystycznej jest wyjątkowo ciężka, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Dlatego nabór i szkolenie są tak istotne w tej specyficznej formacji. Wzorcem jest człowiek o wysokiej sprawności fizycznej (preferowany jest typ wszechstronny, sprawny i wytrzymały, raczej średniego wzrostu niż 2 metrowy kulturysta), posiadający odpowiednie predyspozycje psychofizyczne. Preferowani są ludzie o wysokim poziomie zaangażowania, odważni ale nie brawurowi, zdyscyplinowani i zdecydowani w działaniu, o dużej odporności psychicznej. Wskazane jest posiadanie przez kandydatów specjalistycznych kwalifikacji i uprawnień w dziedzinach praktycznych dla AT, takich jak przygotowanie strzeleckie, tytuł skoczka spadochronowego, płetwonurkowanie, szkolenie wysokościowe czy znajomość technik walki wręcz.

Z Markiem Przewoźnikiem, byłym szefem szkolenia Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP – rozmawia Anna Ruszczyk.

 

Dlaczego utworzono Biuro Operacji Antyterrorystycznych? Jaka pierwotnie była koncepcja działania Wydziału Zabezpieczenia i co na przełomie lat ulegało zmianie?

Powstanie Biura Operacji Antyterrorystycznych było kolejnym etapem funkcjonowania warszawskiego pododdziału antyterrorystycznego. Ta jednostka została utworzona w 1976 roku jako Wydział Zabezpieczenia Komendy Stołecznej Milicji Obywatelskiej a jednym z jej zadań było zwalczanie aktów terroru. Pierwszym Naczelnikiem Wydziału został mjr Waldemar Moszczyński, a jego zastępcą ppor. Edward Misztal. Powołanie tego typu komórki było odpowiedzią na eskalację terroryzmu w Europie i na świecie. W Wydziale początkowo było 47 funkcjonariuszy, ale już na z początku lat 80-tych rozrosła się do prawie 250. Rozbudowa wynikała z dużej ilości działań prowadzonych przez funkcjonariuszy tej jednostki. Obecnie rzadko się o tym mówi, ale warto wspomnieć że na początku lat 80-tych Polska była w światowej „czołówce” pod względem liczby uprowadzeń samolotów. Jednym z podstawowych zadań Wydziału miała więc być ochrona lotów. Wtedy zmieniono nazwę komórki na Wydział Zabezpieczenia Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych a Dowódcą Wydziału został kpt. Edward Misztal, który m.in. dzięki swoim niekonwencjonalnym metodom szkoleniowym, stworzył podstawy polskiego antyterroryzmu. Trzeba podkreślić, że do dziś ma bliski kontakt z jednostką i jest uważany za głównego twórcę jednostki, z której wyrosło BOA. W 1990 roku w miejsce Wydziału Zabezpieczenia został utworzony Wydział Antyterrorystyczny Komendy Stołecznej Policji. Pod koniec lat siedemdziesiątych w kilku miastach wojewódzkich zostały również powołane Plutony Specjalne, które po 1990 r. zostały przemianowane na Kompanie Antyterrorystyczne wchodzące w skład Oddziałów Prewencji.

Na czym polegały niekonwencjonalne metody szkoleniowe kpt. Edwarda Misztala?

O metodach szkoleniowych Edwarda Misztala do dziś krążą legendy. Żeby wejść do pokoju dowódcy trzeba było zrobić to od strony okna- za oknem wisiała lina, po której trzeba się było wspiąć na pierwsze piętro – kto nie dawał rady nie był przyjmowany. W tamtych czasach nie było tak jak dziś kontaktów roboczych z jednostkami tego typu w innych krajach, z których można by było czerpać wiedzę i poznawać rozwiązania taktyczno-strzeleckie. Wyszkolenie ówczesnych funkcjonariuszy opierało się na materiałach szkoleniowych, wiedzy i doświadczeniu żołnierzy wojsk powietrzno-desantowych, które po dostosowaniu do specyfiki służby były stosowane w szkoleniu milicyjnych komandosów. W tego typu szkoleniach instruktorzy prowadzący zajęcia musieli wykazywać się pomysłowością i nieszablonowym podejściem, to zresztą nie zmienia się do dnia dzisiejszego. Jednym z ciekawszych szkoleń było przebieranie funkcjonariuszy w ubrania więzienne i wywożenie samochodami w nieznanym kierunku, gdzieś w Polskę. Funkcjonariusze musieli samodzielnie wrócić do jednostki, dla utrudnienia do jednostek Milicji Obywatelskiej szedł komunikat o zbiegach z Zakładu Karnego. Bez jedzenia, bez pieniędzy, bez dokumentów, w więziennych uniformach- trzeba było wykazać się mocnym charakterem i niezłym sprytem żeby sprostać temu zadaniu. To tylko przykład, a takich pomysłów było w tamtych czasach wiele, jak chociażby zjazdy na linie z dachu Hotelu Mariott tzw. kolejka amerykańska. Wszystko w myśl zasady: im więcej potu na szkoleniu, tym mniej krwi w boju.

Jakie dziś stosuje się nieszablonowe rozwiązania w procesie szkolenia?

O szczegółach nie będę opowiadał, ponieważ wiele z tych pomysłów jeszcze będzie wykorzystywanych w treningach, a Panowie od BHP nie byliby zachwyceni. Obszar działania antyterrorystów jest bardzo szeroki: od działań w budynkach, poprzez działania w otwartym terenie zarówno zabudowanym jak i przygodnym, po działania w środkach komunikacji, w sytuacjach związanych z uwalnianiem zakładników czy zatrzymaniami wysokiego ryzyka. Stąd też treningi muszą ich przygotowywać do takich działań. W prowadzonych treningach ważne jest żeby jak najbardziej zbliżyć je do realnego działania w różnych warunkach terenowych, pogodowych, z większym lub mniejszym zmęczeniem towarzyszącym treningowi, czy dodatkowym stresem. W trakcie służby funkcjonariusze powtarzają te same ćwiczenia setki, a nawet tysiące razy żeby dojść do wymaganego wysokiego poziomu i automatyzmu w działaniu, dlatego – żeby uniknąć swoistego marazmu – instruktorzy wplatają do codziennych treningów elementy które „urozmaicają zajęcia” i powodują u ćwiczących z jednej strony skupienie na poprawnym wykonaniu ćwiczenia, a z drugiej dodatkowy stres i zaskoczenie. W procesie szkolenia bardzo ważna jest kreatywność i pomysłowość instruktorów prowadzących zajęcia, a głównym celem jest przygotowanie funkcjonariuszy do realizowania zadań bez względu na sytuację czy otoczenie.

źródło: Marek Przewoźnik (archiwum własne)

Wracając do historii, jak wyglądały początki funkcjonowania Wydziału Antyterrorystycznego KSP?

Wydział Antyterrorystyczny KSP był formacją z 202 etatami policyjnymi. Jego trzonem był pion bojowy. Dodatkowo utworzono Sekcję Pirotechniczną, Sztab i Pluton Ochrony, do Sekcji Technicznej dodano Sekcję Transportu oraz rozbudowano Zespół Medyczny. Na wzór tego typu jednostek na świecie, w 1992 roku została utworzona Sekcja Szkolenia oraz Sekcja Negocjacji. W czasach, gdy jednostką dowodził Kuba Jałoszyński warszawska jednostka AT przeżywała okres rozkwitu: wybudowano nowe obiekty szkoleniowe (użytkowane do dziś) m.in. tor przeszkód, wieżę wysokościową i jedyną w tamtych czasach w Polsce krytą strzelnicę taktyczną – tzw. „miasto opon”. Rozpoczęto też szkolenia z podmiotami zewnętrznymi, w tym zagranicznymi. W 2000 r. w miejsce Wydziału Antyterrorystycznego Komendy Stołecznej Policji powstał Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny Komendy Stołecznej Policji. W województwach w miejsce Kompanii Antyterrorystycznych powstały Samodzielne Pododdziały Antyterrorystyczne Policji (SPAP) w Katowicach, Rzeszowie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku, Białymstoku i nieetatowe grupy specjalne w Lublinie, Olsztynie, Toruniu, Bydgoszczy, Kielcach, Radomiu, Opolu. Przełomowy był rok 2003: w wyniku restrukturyzacji pododdział warszawski wszedł do struktur Centralnego Biura Śledczego KGP jako Zarząd Bojowy CBŚ (pion bojowy i szkoleniowy), zaś Wydział Wsparcia Technicznego przemianowany został na Zarząd Wsparcia Bojowego CBŚ (pion techniczny). Sekcja Pirotechniczna natomiast została włączona do Wydziału ds. Terroru Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji. Mł. insp. Kuba Jałoszyński został awansowany na stanowisko zastępcy dyrektora ds. bojowych CBŚ, któremu podlegali Naczelnik Zarządu Bojowego i Naczelnik Zarządu Wsparcia Bojowego.

Czemu miało służyć wprowadzenie tak licznych zmian?

Zmiany te zmierzały do podniesienia rangi warszawskiej jednostki, skrócenia drogi decyzji o jej użyciu oraz zwiększenia jej zasięgu działania na cały kraj. 15 czerwca 2003 r. w strukturach Komendy Głównej Policji zostało utworzone Biuro Operacji Antyterrorystycznych (BOA), którego trzon stanowiła warszawska jednostka AT, na stanowisko dyrektora BOA KGP mianowany został kom. Waldemar Zubrzycki, jego zastępcą ds. bojowych został mł. insp. Wojciech Kott. BOA KGP, jako centralna jednostka antyterrorystyczna została wprowadzona do struktur Grupy ATLAS skupiającej takie jednostki z państw UE. Zaletą nowej struktury była bezpośrednia podległość Komendantowi Głównemu Policji, przychylność Ministra Spraw Wewnętrznych przekładająca się na możliwości modernizacji wyposażenia i szeroka współpraca w ramach Unii Europejskiej. Jednak już w roku 2004 w wyniku reformy Komendy Głównej Policji rozwiązano Biuro Operacji Antyterrorystycznych, a jednostkę w zdegradowano do rangi Zarządu i wcielono do Głównego Sztabu Policji KGP. Lata 2005-2008 były trudne dla warszawskiej jednostki antyterrorystycznej (m.in. jej funkcjonariusze w pełnym wyposażeniu bojowym wykonywali piesze patrole na ulicach Warszawa, wzbudzając powszechną sensację). Oczywiście funkcjonariusze wykonywali swoje zadania jak zawsze z pełnym poświęceniem i profesjonalizmem, ale bez dowództwa. 15 maja 2008 roku na mocy rozkazu Komendanta Głównego Policji nastąpiła reaktywacja Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP, jako centralnej jednostki AT w Polsce. Nowa struktura Biura, pełne otwarcie na kontakty z jednostkami ATLAS-u, modernizacja sprzętu, szkolenia w kraju i za granicą sprawiły, że jednostka mogła teraz w pełni realizować swoje funkcje. Teraz, po 10 latach, nadchodzi kolejny – długo wyczekiwany – etap czyli konsolidacja wszystkich jednostek antyterrorystycznych w Polsce w ramach jednej wydzielonej w strukturach Policji Służby Kontrterrorystycznej.

Czy do BOA trafiają najlepsi z najlepszych?

Uważam, że nie, bo Chucka Norrisa jeszcze w BOA nie było, ale poważnie: zarówno do BOA, jak i innych pododdziałów antyterrorystycznych w Polsce po odpowiedniej selekcji trafiają ludzie o wysokiej sprawności fizycznej, posiadający odpowiednie predyspozycje psychofizyczne, a co najważniejsze potrafiący działać zespołowo. Pojedynczo dobrzy, a zespołowo znakomici.

źródło: Marek Przewoźnik (archiwum własne)

Jakie trzeba posiadać umiejętności, kompetencje, predyspozycje by zostać antyterrorystą?

Służba w jednostce antyterrorystycznej jest wyjątkowo ciężka, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Dlatego nabór i szkolenie są tak istotne w tej specyficznej formacji. Wzorcem jest człowiek o wysokiej sprawności fizycznej (preferowany jest typ wszechstronny, sprawny i wytrzymały, raczej średniego wzrostu niż 2 metrowy kulturysta), posiadający odpowiednie predyspozycje psychofizyczne. Preferowani są ludzie o wysokim poziomie zaangażowania, odważni ale nie brawurowi, zdyscyplinowani i zdecydowani w działaniu, o dużej odporności psychicznej. Wskazane jest posiadanie przez kandydatów specjalistycznych kwalifikacji i uprawnień w dziedzinach praktycznych dla AT, takich jak przygotowanie strzeleckie, tytuł skoczka spadochronowego, płetwonurkowanie, szkolenie wysokościowe czy znajomość technik walki wręcz. Większość funkcjonariuszy tego typu jednostek posiada wyższe wykształcenie a niektórzy także ukończone studia podyplomowe i doktoranckie. Służba w jednostce antyterrorystycznej jest tylko dla ochotników a proces naboru i szkolenia wieloetapowy: zaczynając od testów fizycznych, przez badania psychologiczne, szczegółowe badania lekarskie, na kilkumiesięcznym specjalistycznym szkoleniu podstawowym kończąc. Ze względu na pracę w różnych warunkach, często w dużym stresie, kandydaci przez cały proces naboru i szkolenia poddawani są obserwacji pod kątem radzenia sobie z emocjami i stresem.

Często odpadają w trakcie szkolenia, bądź sami rezygnują?

Cały proces naboru i selekcji jest na tyle skomplikowany i wymagający, że większość kandydatów odpada na tym etapie. Taki jest cel – żeby ci, którzy mają odpaść, odpadli przed rozpoczęciem szkolenia podstawowego. Ci którzy zostają, mają już jakieś wyobrażenie jakiego wysiłku i poświęcenia się od nich oczekuje. W trakcie kursu podstawowego odpadają bądź rezygnują pojedynczy kandydaci – w większości przypadków powodem są kontuzje.

źródło: Marek Przewoźnik (archiwum własne)

Jaki wpływ na funkcjonowanie jednostek AT miały wpływ takie zdarzenia jak akcja w Magdalence? Co się zmieniło po 2003 roku?

Akcja w Magdalence” była najpoważniejszym wydarzeniem w dotychczasowej historii warszawskiej jednostki antyterrorystycznej. W trakcie działań zginęło 2 funkcjonariuszy, a kilkunastu zostało rannych. Wkrótce po niej do dymisji podał się dowódca mł. insp. Kuba Jałoszyński, którego media ogłosiły odpowiedzialnym za – według nich – niepowodzenie akcji. Po kilkunastoletniej batalii sądowej udowodniono, że nie było to prawdą. Należy podkreślić, że – pomimo dramatycznego przebiegu – cel akcji został osiągnięty: dwóch wyjątkowo niebezpiecznych przestępców, odpowiedzialnych za zabójstwo policjanta w podwarszawskich Parolach i wiele innych brutalnych przestępstw, przestało stanowić zagrożenie. Sposób działania przestępców (wykorzystanie zdalnie odpalanych urządzeń wybuchowych, zgromadzony arsenał w tym granaty bojowe, jak również specjalnie przygotowane wnętrze domu), taktyka stosowana przez antyterrorystów oraz ich wyposażenie, jak również wszystkie działania związane z akcją (w tym zabezpieczenie medyczne) zostały poddane szczegółowej analizie, czego efektem było cały proces zmian w funkcjonowaniu pododdziału warszawskiego, jak również wszystkich jednostek antyterrorystycznych w Polsce. Przebieg akcji był również analizowany przez funkcjonariuszy jednostek antyterrorystycznych zrzeszonych w ramach Grupy ATLAS. Podstawowy wniosek był jeden: w tym przypadku nie było możliwości wyeliminowania zagrożenia ze strony przestępców. Proces zmian „po Magdalence” przebiegał wielotorowo: dokonano zmian w taktyce działania, m.in. wprowadzono małe mobilne, dobrze wyposażone zespoły bojowe. W procesie planowania działań wykorzystano elementy doświadczenia wojsk specjalnych. Dokonano wymiany i uzupełnienia uzbrojenia m.in. wprowadzono większy kaliber broni oraz zwiększono liczbę jednostek broni i amunicji. Dokonano zmian w wyposażeniu osobistym takim jak środki ochrony, kamizelki kuloodporne, hełmy. Stałym elementem działań stał się strzelec wyborowy, wprowadzono do działań paramedyka posiadającego wiedzę i wyposażenie do udzielania pierwszej pomocy bezpośrednio w miejscu działań. Wymieniłem tylko kilka elementów, żeby zaakcentować skalę zmian, w rzeczywistości różnica jest kolosalna.

źródło: Marek Przewoźnik (archiwum własne)

Na czym polegają działania kontrterrorystyczne Policji?

Przez wiele lat, praktycznie od momentu powstania Wydziału Zabezpieczenia, funkcjonariuszom towarzyszy przydomek „antyterrorysta” od działań antyterrorystycznych. Jest to trochę mylące, ponieważ działania takie obejmują szerokie spektrum: od prewencji, poprzez działania wywiadowcze i kontrwywiadowcze, aż po fizyczne zwalczanie terroryzmu. Działania kontrterrorystyczne to działania bojowe, wymagające użycia specjalistycznych sił i środków lub stosowania specjalnej taktyki działania, zmierzające do unieszkodliwiania sprawców zamachów terrorystycznych, a także przeciwdziałanie zdarzeniom o takim charakterze, w tym działania o szczególnym stopniu skomplikowania m.in w środowisku narażonym na działanie czynników CBRN. Do działań kontrterrorystycznych zalicza się m.in. operacje uwalniania zakładników czy unieszkodliwianie „aktywnych strzelców”. Policyjne jednostki specjalne przygotowywane są do fizycznego zwalczania terroryzmu, dlatego dobrze się dzieje, że zmiany, które – miejmy nadzieję – nastąpią, będą regulowały również te kwestie.

Jakie zmiany czekają w najbliższym czasie policyjne jednostki antyterrorystyczne?

Bardzo ważnym elementem zmian jest stworzenie odrębnej służby w strukturach Policji. Dotychczas komórki antyterrorystyczne Policji były zaszeregowane w służbie prewencyjnej, co nie do końca było zgodne ze specyfiką tej formacji. Dobrze się stało, iż ktoś zauważył, że działania specjalne, wymagające użycia specjalnych sił i środków, mają inny charakter niż działania chociażby Oddziałów Prewencji Policji. Wszystkie jednostki antyterrorystyczne w polskiej policji (BOA KGP + 17 pododdziałów AT) zostaną wyłączone ze służby prewencyjnej i wcielone do nowo powstającej służby kontrterrorystycznej. Projekt przewiduje, że w przypadku prawdopodobieństwa lub wystąpienia zdarzeń o charakterze terrorystycznym, działania kontrterrorystyczne będą miały pierwszeństwo przed innymi działaniami. Dodatkowo – co jest bardzo istotne – działania specjalne wymagają często nieszablonowych metod działania. Proponowane zmiany przewidują możliwość takich działań: w sytuacji, gdy zaistnieje prawdopodobieństwo uratowania zdrowia, życia ludzkiego lub neutralizacji zagrożenia godzącego w bezpieczeństwo państwa, policjant służby kontrterrorystycznej będzie mógł podjąć wszystkie niezbędne działania dla osiągnięcia tych priorytetowych celów. Takie działania będą mogły być podejmowane w czasie wykonywania zadań służbowych, w stanie wyższej konieczności, z zachowaniem wszelkich dostępnych w danych warunkach zabezpieczeń. Ponadto, co jest istotne z punktu widzenia funkcjonariuszy AT, dowódcy mają być wyznaczani spośród funkcjonariuszy służby kontrterrorystycznej, co gwarantuje, że będą to ludzie znający specyfikę tej służby. Pozwoli to uniknąć obsadzania stanowisk dowódczych „przypadkowymi” policjantami. Taki przypadek mieliśmy kiedyś w BOA KGP, gdy nadzór nad jednostką sprawował Zastępca Dyrektora Głównego Sztabu Policji, któremu wydawało się, że się zna na działaniach specjalnych. Projekt przewiduje, że działania kontrterrorystyczne będzie koordynować Biuro Operacji Antyterrorystycznych KGP – tym samym BOA sprawować będzie merytoryczny nadzór nad realizacją działań bojowych i szkoleniowych oraz wykorzystaniem sił i środków pododdziałów kontrterrorystycznych Policji. Proponowane zmiany wpłyną też na ujednolicenie uzbrojenia i wyposażenia funkcjonariuszy tych formacji – wszystkie zakupy będą realizowane centralnie dla jednej służby, która będzie liczyła ok. 700 osób.

Czy będą to zmiany na lepsze?

Zdecydowanie tak. Mam nadzieję, że uda się doprowadzić ten projekt do pozytywnego finału i służba kontrterrorystyczna w polskiej Policji stanie się faktem.

Dziękuję za rozmowę

Facebook