Przemilczani bohaterowie, czyli co wydarzyło się podczas ataku na bazę w Ghazni

sierżant Paweł Wacław (archiwum własne)

Pod każdym względem było widać, iż Talibowie przed dokonaniem ataku doskonale zaplanowali całe działanie. W czasie wybuchu samochodu ciężarówki jednocześnie doszło do eksplozji dwóch pozostałych samochodów, które znajdowały się po drugiej stronie bazy. Grupa wbiegająca do campu przez wyrwę od strony helipadu rozpoczęła ostrzał w kierunku żołnierzy, a poszczególni zamachowcy wysadzili się w newralgicznych punktach na bazie.

Z sierżantem Pawłem Wacławem – rozmawia Anna Ruszczyk.

Dlaczego zdecydowałeś się na służbę w wojsku?

Odkąd pamiętam zawsze marzyłem o tym, aby służyć jako żołnierz. W pierwszej wersji chciałem wstąpić do legii cudzoziemskiej, ale wyszło tak, że zostałem w Polsce i nie żałuję tego.

Marzyłeś o wyjeździe do Afganistanu?

Tak, początkowo marzyłem o jakiejkolwiek misji, w międzyczasie był także Irak a później Afganistan.

Czym się różniły od siebie te dwa wyjazdy?

Wcześniejsze wyjazdy były całkiem inne od tego z 2013 roku, różniły się sposobem działania. Większość, a nawet śmiało można powiedzieć, że wszystkie patrole odbywały się na pojazdach typu Hamer oraz Rosomak. Natomiast na tej misji praktycznie wykonywaliśmy zadania pieszo pokonując kilkunastokilometrową strefę gdzie było dużo ostrzałów z karabinów maszynowych. Ponadto istniało realne ryzyko wejścia na minę przeciwpiechotną.

Czy często wracasz myślami do 28 sierpnia 2013 roku?

Bardzo rzadko, najczęściej tylko wtedy, gdy spotykam się z kolegami z pracy bądź osobami, które były tego pechowego dnia ze mną.

Dlaczego pechowego?

Pechowego z tego względu, że w tym dniu pełniliśmy QRF(grupa szybkiego reagowania) i byliśmy najbardziej narażeni na kontakt z przeciwnikiem, ponieważ w trakcie ataku zostaliśmy wysłani pierwsi na miejsce zdarzenia.

Co dokładnie wydarzyło się tego dnia w polskiej bazie wojskowej w Ghazni?

W godzinach popołudniowych, kiedy większość patroli już powracała do bazy, od strony helipadu do płotu z hesco podjechała ciężarówka wypełniona około 1,5 tony ładunku wybuchowego i eksplodowała powodując wyrwę 20 metrową. Po tym uderzeniu do bazy wbiegło kilkudziesięciu zamachowców samobójców i zaczęło się detonować w różnych częściach bazy. Atak był zaplanowany, ponieważ oprócz tego wybuchu były jeszcze dwa samochody pułapki, które eksplodowały po drugiej stronie bazy. Na szczęście wybuchy te nie wyrządziły takiej szkody jak pierwsza ciężarówka.

Spodziewaliście się, że może dojść do takiego zdarzenia?

Nie spodziewaliśmy się takiego ataku ze względu na ilość stacjonującego wojska w bazie. Oprócz nas byli także Amerykanie, zarówno wojska operacyjne i specjalne. Warto podkreślić, że sposób przeprowadzonego ataku był bardzo mądrze i dobrze zaplanowany.

Co to znaczy?

Pod każdym względem było widać, iż Talibowie przed dokonaniem ataku doskonale zaplanowali całe działanie. W czasie wybuchu samochodu ciężarówki jednocześnie doszło do eksplozji dwóch pozostałych samochodów, które znajdowały się po drugiej stronie bazy. Grupa wbiegająca do campu przez wyrwę od strony helipadu rozpoczęła ostrzał w kierunku żołnierzy, a poszczególni zamachowcy wysadzili się w newralgicznych punktach na bazie.

Jak oceniasz wasze przygotowanie?

Żołnierze oraz kadra była całkiem dobrze przygotowana do działań w rejonie, ponieważ większość z nas miała już kilka misji za sobą za czym idzie duże doświadczenie bojowe.

Gdybyśmy cofnęli czas, co według Ciebie można było zrobić lepiej?

Z mojego punktu widzenia, pomimo ogromu zniszczeń i zagrożenia panującego w tym dniu, reakcja żołnierzy była bardzo szybka. Uważam, że wszystko było zrobione w jak najlepszy sposób przy pomocy dużego szczęścia i przypadku.

Co było największym zaskoczeniem?

Zaskoczyła mnie bardzo szybka reakcja Polskich i Amerykańskich żołnierzy, którzy praktycznie zaraz po wybuchu udali się w miejsce walk z rebeliantami oraz zajęli posterunki wokół bazy tworząc ochronę okrężną.

Jakie wówczas emocje wam towarzyszyły?

Przede wszystkim strach, niepewność i ogromne zaskoczenie wynikające oczywiście z zaistniałej sytuacji.

W jaki sposób takie wydarzenia wpływają na dalsze życie żołnierzy? Pozostaje trauma?

Myślę, że po znacznym upływie czasu pewne sytuacje, które miały miejsce powoli zanikają. Najczęściej wracają wspomnienia kiedy oglądam filmy w których akcja dzieje się w podobny sposób, która dotknęła mnie w życiu.

Kto ucierpiał podczas ataku na bazę?

W czasie ataku ucierpiało kilku żołnierzy, zarówno polskich jak i amerykańskich. Niestety jeden Polak zmarł. Ciężko ranni zostali żołnierze z mojej drużyny, leczą rany po dzień dzisiejszy.

Jak w Polsce przyjęto informację o tym wydarzeniu i waszej reakcji. Były awanse i odznaczenia?

Początkowo mówiono o tym ataku w telewizji publicznej i wiadomościach. Oczywiście po powrocie były odznaczenia i awanse, lecz według mojej opinii nie do końca przyznano je tym, którzy na to zasłużyli. Wiem, że są osoby, które w wyniku tego ataku bardziej ucierpiały, niestety ich odznaczenia i awanse ominęły.

Możemy powiedzieć o cichych bohaterach całej akcji, kim są, kogo należałoby w tym miejscu wskazać?

Ta akcja miała wielu bohaterów. Niektórzy z nich nie chcą się ujawniać ze względu na to, że karty już dawno rozdano, a zasługi przypisano niewłaściwym osobom.

Jak dziś z perspektywy czasu wspominasz atak na polską bazę wojskową w Ghazni?

Dziś już bardzo rzadko wspominam ten dzień, raczej staram się myśleć o sprawach bieżących i żyć sprawami życia codziennego.

Pojechałbyś tam ponownie?

Wydaje mi się, że limit szczęścia już wykorzystałem. Co do kolejnego wyjazdu, z pewnością długo bym się zastanawiał. Na chwilę obecną raczej bym nie pojechał.

Chciałabyś, aby twój syn poszedł tą samą drogą co ty?

Jasne, że nie. Chciałbym, aby mój syn wiódł spokojne i poukładane życie. Aby nie miał do czynienia z sytuacjami związanymi z wojną, oglądaniem martwych ludzi, brakiem zrozumienia oraz wszechobecną niesprawiedliwością.

Dziękuję za rozmowę

sierżant Paw Wacław – żołnierz 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, pełnił służbę na trzech misjach bojowych na stanowisku dowódca drużyny( IX zmiana PKW Irak, VI i XIII zmiana PKW Afganistan). Wykonał około 500 patroli bojowych na wszystkich misjach. Dużo podróżuje po świecie, był między innymi w Wietnamie, Syberii, Nepalu.

Facebook