Leżała martwa jak chłopiec. Cała we krwi i trocinach, totalnie bezbronna, beznadziejnie samotna. Osamotniona w samym środku lasu. Las ten pełen był drzew i czyhających za nimi złych ludzi. Może jednego? Tego najbardziej zepsutego do szpiku kości zwyrodnialca. Ale wróćmy do początku. Mons po raz kolejny udowodnił, że jest w stanie przyciągnąć czytelnika, zahipnotyzować, nakarmić przepyszną historią z całą gamą posmaków. Przeraża i fascynuje jednocześnie. Historie, które rozgrywają się na kartach jego powieści mogłyby wydarzyć się naprawdę. Mam nawet nieodparte wrażenie, że one już się wydarzyły, a tragiczne losy bohaterów są nijako odzwierciedleniem prozy życia której nie sposób uniknąć. Czyżby?
Po dusznym Bangkoku oraz piekielnej wiośnie w Linköpingu nadszedł czas na równie mroczną historię, której nie da się opowiedzieć jednym zdaniem. Mons uczynił wszystko, aby bohaterowie jego powieści byli niepodważalnie autentyczni, by zmagali się z największymi koszmarami o jakich człowiek może tylko pomyśleć. Człowiek – bestia. Śmierć i proces umierania zyskują całkiem nowe oblicze zaś sprawy z gruntu beznadziejne stają się jeszcze bardziej beznadziejnymi. „Krzyk do nieba” to powieść nasycona emocjami w większości negatywnymi, złymi, które mózg najchętniej wyparłby na zawsze. Komisarz Malin Fors po raz kolejny musi stanąć na wysokości zadania i poprowadzić śledztwo do końca. Malin stoczy niejedną walkę depcząc sprawcy po piętach. Sama też będzie w końcu musiała stanąć twarzą w twarz z własnymi demonami. To jest właśnie ten czas na rozliczenie z brutalną przeszłością, na poznanie odpowiedzi na najbardziej nurtujące ją pytania. Czy uda jej się wyrwać chłopca z ramion śmierci, czy usłyszy krzyk dziecka, wielu dzieci? Czy pozna kolejną literę, ułoży szyk, zdanie, zrozumie o co w tej morderczej układance tak naprawdę chodzi? Malin i Tove, jej odbicie, kopia, jej życie i pasja, a może jedna wielka porażka. Mons doskonale wie jak czytelnika podejść, jak nakierować go na niewłaściwe tory podrzucając fałszywe tropy. Do samego końca nie wiadomo kto i dlaczego zabił i to jest najbardziej elektryzujące. Nieoczywiste rozwiązania zagadki, żmudna praca śledczych, głębia ludzkich uczuć. Miłość, najsilniejsza, najbardziej niszczycielska, macierzyńska, to znów pełna erotyki. Ekspresja słów, wulgaryzmy idealnie akcentujące nastrój towarzyszący umęczonym, a niekiedy nawet i udręczonym bohaterom. Każdy z nich dołożył swoją cegiełkę do tragedii, która rozegrała się na parkingu. Koszmaru, którego scenerią był las i okalający drzewa mrok. Samotność, niepamięć i strach.
Historie ukazane w „Krzyku do nieba” niczym w soczewce skupiają najbrudniejsze poczynania ludzkie, najkoszmarniejsze myśli i najtrudniejsze emocje. Wymagające przepracowania, czasu, zastanowienia. Mons niejednokrotnie pozostawia Czytelnika z filozoficznymi rozważaniami o sensie naszego istnienia, roli jaką mamy do odegrania w teatrze życia jako rodzice, dzieci, współtowarzysze. Stopniowo podsyca lęk i paraliżuje, wzmaga niepewność, uwydatnia ludzką obłudę. To znów ukazuje kruchość bytu, delikatność, którą należałoby uchronić, pielęgnować, nie pozwolić jej zniknąć. Niestety nie udaje się uchronić wielu istnień, śledztwo będzie wyjątkowo trudne. Czy Malin poniesie porażkę, czy też zwycięży w starciu ze złem tego świata? Czy odnajdzie samą siebie, swoje marzenia, pragnienia zakotwiczone na dnie oceanu alkoholu?
Nie znam nikogo, kto tak jak Kallentoft potrafiłby ukazywać podłość drzemiącą w ludziach, kto potrafiłby narobić takiego szumu pisząc o bezgłośnych krzykach. O rozpaczy rozdzierającej serce, pulsowaniu mózgu, cieniutkiej linii między normalnością a szaleństwem. Stworzył Malin Fors uosabiającą słabości i siłę drzemiące w kobietach, dociekliwość i konsekwencję przypisywane śledczym, lęki i upokorzenia osoby uzależnionej. W sposób dobitny pokazał, że zawsze można się podnieść, iść dalej bez względu na to co nas spotyka, jakich doznajemy krzywd. Historie zawarte w jego powieściach są doskonałym pretekstem, punktem wyjścia do rozważań na temat psychologii przestępczości, czy też pojęć dobra i zła. Mons balansuje na granicy życia i śmierci, ukazuje złożoność naszych umysłów, wyznacza ścieżki, które mogą nas do czegoś poprowadzić. Pod warunkiem, że nie biegną przez las w którym słychać tylko jeden wielki bezgłośny krzyk.
Autor: Mons Kallentoft
Tytuł: Krzyk do nieba
Wydawca: Dom Wydawniczy Rebis
Rok wydania: 2020
ISBN: 978-83-8188-026-8
Liczba stron: 320