Daktyloskopowanie zwłok ludzkich

źródło:Ludomir Niewiadomski (archiwum własne)

Daktyloskopowałem zwłoki NN kobiety, która nie miała naskórka na rękach. Miała bardzo cienkie i niskie listewki linii papilarnych widoczne na skórze właściwej. Mimo, że widziałem je wyraźnie, przez dłuższy czas (chyba ok. godziny) nie mogłem wykonać dostatecznie czytelnych odbitek. Podczas innych oględzin (późna jesień, las w nocy) miałem daktyloskopować zwłoki mężczyzny, którego ciało uległo przemianie tłuszczowo-woskowej. Zanim mogłem zacząć swoje czynności skóra na jego rękach zaczęła wysychać i rozpadać się, rozsypywać, jak schnący piasek. W pośpiechu zdążyłem sfotografować opuszki jego palców by uzyskać zdjęcia nadające się do identyfikacji. O żadnej innej metodzie zabezpieczania nie było mowy.

Z Ludomirem Niewiadomskim, byłym technikiem kryminalistyki i biegłym (ekspertem) Laboratorium Kryminalistycznego KSP z zakresu fotografii – rozmawia Anna Ruszczyk.

Jaką wiedzę należy posiadać, aby móc wziąć udział w badaniach zmumifikowanych zwłok?

Ważnych jest kilka elementów. Po pierwsze, jaki jest cel badań. Czy są to oględziny procesowe, czy oględziny obiektu w celach naukowych. Na całym świecie oględziny w ramach badań naukowych prowadzą uczeni różnych dziedzin: lekarze, archeolodzy, antropolodzy, biolodzy, dietetycy, chemicy, fizycy. Różne są cele badań, może to być chociażby konieczność stwierdzenia tożsamości osoby. Wyniki badań są publikowane w światowych wydawnictwach specjalistycznych. Badania takie mogą być przydatne do wykonania konkretnych czynności przy których korzysta się z wiedzy specjalistów i biegłych, również z Policji. Biegły z zakresu daktyloskopii ma prawo wydać opinię z tego zakresu przed sądem. Ja natomiast byłem specjalistą – technikiem kryminalistyki i biegłym (ekspertem) Laboratorium Kryminalistycznego KSP z zakresu fotografii. Moim celem było sprawdzenie, czy specjalista – technik kryminalistyki stosując standardowe wyposażenie może zabezpieczyć w pełni wartościowy materiał dowodowy – w tym przypadku daktyloskopijny, który umożliwi identyfikację zwłok bez ich uszkodzenia. Technik kryminalistyki musi podejmować decyzję, czy zabezpieczyć materiał dowodowy – ślad i w jaki sposób to zrobić. Po specjalistycznym kursie techniki kryminalistycznej każdy specjalista zna daktyloskopijne cechy identyfikacyjne. Do technika należy wybór metody zabezpieczenia śladów, ale to biegły (ekspert) potwierdza tożsamość osób i śladów na podstawie ekspertyzy. Mumifikacja to jedno z pośmiertnych przeobrażeń zwłok, które może wystąpić już po kilku miesiącach od chwili śmierci. Mumifikacja to wysuszenie (znane też jako strupieszenie). Mumifikacja nie zawsze musi być wynikiem zabiegów takich jakie stosowano wobec zwłok znaczących osób w różnych częściach świata. Strupieszałe zwłoki obecnie znajduje się stosunkowo często.

Czym się różni daktyloskopowanie mumii od daktyloskopowania zwłok ludzkich?

Skóra zmumifikowanych zwłok jest sucha, twarda, często pofałdowana. Nie jest sprężysta, dlatego też nie można dokładnie przyłożyć opuszki palca do karty daktyloskopijnej i uzyskać prawidłowej odbitki. W zależności od tego, co działo się z ciałem przed całkowitym wysuszeniem, ręce mogą być pozbawione naskórka. Skóra właściwa jest narażona na szkodliwe działanie warunków zewnętrznych. Bruzdy między liniami są bardzo płytkie, a rysunek linii papilarnych mało czytelny. To powoduje, że nie można zastosować najprostszych technik z użyciem proszków, tuszu daktyloskopijnego, czy poduszek ceramicznych. Najmniej inwazyjną metodą jest fotografia. W ramach „oględzin naukowych” nie ma problemu z odpowiednim sprzętem fotograficznym i oświetleniem. Na ogół też nie musimy się śpieszyć. Inaczej jest w praktyce policyjnej. Specjalista musi podjąć szybką decyzję. Ocenić, czy jest w stanie zabezpieczyć ślady samodzielnie, czy też musi skorzystać z pomocy biegłych. Do tego oczywiście dochodzi pośpiech i stres odpowiedzialności za zniszczenie unikalnego materiału dowodowego.

Jakie są najczęstsze metody i techniki daktyloskopowania mumii?

Wszystko zależy od kontekstu sytuacyjnego. Jeśli ustalenie tożsamości osoby zmarłej jest priorytetem policja występuje do prokuratora o wydanie postanowienia o obcięciu fragmentów palców (najczęściej członu opuszkowego palca). Najpierw jednak próbuje się sfotografować opuszki palców w jakości umożliwiającej identyfikację daktyloskopijną. W laboratorium kryminalistycznym, po oględzinach biegły podejmuje decyzję o metodzie, która doprowadzi do uzyskania stanu skóry, zapewniającej możliwość identyfikacji. Zasadą jest stosowanie w pierwszej kolejności metod nieinwazyjnych i nieniszczących, pozwalających na następne badania. Fotografowanie pojedynczej opuszki palca jest skuteczniejsze niż fotografowanie palców ręki zwłok na miejscu zdarzenia. Masy plastyczne stosowane w daktyloskopii łatwiej zastosować w warunkach laboratoryjnych niż na miejscu oględzin. Jednym z najważniejszych czynników jest temperatura otoczenia.

W jakim celu dokonuje się daktyloskopowania zmumifikowanych zwłok? Jakie informacje dzięki tego typu badaniom możemy pozyskać?

Jak już wspomniałem strupieszałe zwłoki znajdowane są stosunkowo często. Są to zazwyczaj zaginieni ludzie, samobójcy, często bez dokumentów ani przedmiotów pomocnych w identyfikacji. Celem daktyloskopowania jest oczywiście identyfikacja. Może się jednak zdarzyć, że takich śladów można użyć do badań porównawczych ze śladami z miejsca przestępstwa.

W jaki sposób środowisko w którym znajdowały się zwłoki wpływa na ich stan, które czynniki zdecydowanie utrudniają przeprowadzenie badań daktyloskopijnych?

Nie znam jedynie słusznej odpowiedzi na to pytanie. Rozkład gnilny jest jedną z pośmiertnych przemian ciała. Teoretycznie środowisko przyrodnicze w jakim znajdują się zwłoki to nie wszystko. Wpływ środowiska na stan zwłok jest opisywany w podręcznikach medycyny sądowej i kryminalistyki. Nie tylko wilgotność i temperatura ma negatywny wpływ na skórę zwłok. Ogólnie można powiedzieć, że im cieplej i wilgotno lub mokro zwłoki szybciej ulegną rozkładowi lub innej przemianie pośmiertnej. W praktyce warunki przyrodnicze zbiegają się z różnymi dodatkowymi czynnikami: ofiary wypadków komunikacyjnych mają mechaniczne obrażenia i uszkodzenia skóry, ofiary utonięcia mogą mieć tzw. skórę praczek lub całkowicie utracić naskórek. Ofiary pożarów, wybuchów, katastrof mogą mieć palce połamane, zamarznięte, spalone, poparzone chemicznie. Zwłoki mogą być okaleczone, objedzone przez zwierzęta domowe, dzikie lub owady. Ciekawym zagadnieniem jest daktyloskopia zwłok nieznanej osoby bezdomnej. Na ogół są to osoby w strasznym stanie higienicznym za życia. Ich naskórek jest tak zniszczony i zaniedbany, że bez długotrwałego mycia detergentami i zmiękczania go, daktyloskopia jest niemożliwa. Do tego dochodzą choroby skóry, egzemy, rany, ubytki, wrzody, itp. To może doprowadzić do zniszczenia naskórka przy czyszczeniu. Jest to też poważną przeszkodą przy fotografii opuszek palców. Nie zawsze można pozwolić sobie na zabezpieczenie zwłok i wykonanie daktyloskopii w kostnicy. Moim zdaniem, ważniejsza jest wiedza, opanowanie i wyposażenie technika, który ma wykonać czynności na miejscu zdarzenia – miejscu znalezienia zwłok. Zacząłbym od wyposażenia. Technik powinien mieć przygotowany zestaw materiałów i sprzętu, który pozwoli mu na wykonanie daktyloskopii w różnych warunkach. Niekiedy naskórek zsuwa się z rąk zwłok, konieczny będzie więc słoik ze środkami konserwującymi do przewiezienia fragmentów skóry do laboratorium. Tusz daktyloskopijny pozwoli na pobranie śladów ze skóry właściwej. Fotograficzne zabezpieczenie śladów będzie możliwe, jeżeli będziemy mieli odpowiedni aparat fotograficzny z obiektywem makro i oświetlenie zapewniające warunki do zdjęć. Masa silikonowa jest przydatna do wykonania odcisku palca wysuszonej, pofałdowanej skóry palców ale w niskich temperaturach nie można zapewnić odpowiednio szybkiego zastygnięcia tej masy. Odlew może ulec zniszczeniu jeśli zbyt szybko chcemy go wykonać. Dlatego też technik powinien mieć stały kontakt z biegłymi laboratorium kryminalistycznego. W trakcie szkolenia zapoznają go oni z możliwościami nauki przydatnej w danej dziedzinie. Warto, by technicy mogli konsultować z biegłymi swoje spostrzeżenia z miejsca zdarzenia i uzyskiwać ich pomoc.

Z jakim najtrudniejszym przypadkiem daktyloskopowania miał Pan do czynienia?

Tu też nie ma jednoznacznej odpowiedzi, każdy może być trudny. Daktyloskopowałem zwłoki NN kobiety, która nie miała naskórka na rękach. Miała bardzo cienkie i niskie listewki linii papilarnych widoczne na skórze właściwej. Mimo, że widziałem je wyraźnie, przez dłuższy czas (chyba ok. godziny) nie mogłem wykonać dostatecznie czytelnych odbitek. Podczas innych oględzin (późna jesień, las w nocy) miałem daktyloskopować zwłoki mężczyzny, którego ciało uległo przemianie tłuszczowo-woskowej. Zanim mogłem zacząć swoje czynności skóra na jego rękach zaczęła wysychać i rozpadać się, rozsypywać, jak schnący piasek. W pośpiechu zdążyłem sfotografować opuszki jego palców by uzyskać zdjęcia nadające się do identyfikacji. O żadnej innej metodzie zabezpieczania nie było mowy.

Jak często przeprowadzane jest daktyloskopowanie mumii?

Szczerze mówiąc nie wiem jak często daktyloskopuje się mumie. Ja spotkałem się z kilkoma przypadkami opisanymi w literaturze zagranicznej.

I jakie wnioski z tego typu badań wyciągnięto?

Archeolodzy prosili biegłych z daktyloskopii o zabezpieczenie śladów na przedmiotach historycznych i daktyloskopię zmumifikowanych zwłok. Był to fragment większych badań. Nie znam wyników ani wniosków.

W jaki sposób Pana zdaniem rozwój technologii wpłynie na rozwój kryminalistyki? Czy za kilkaset lat będzie naukowców interesowało eksplorowanie przeszłości?

Nikt z nas nie interesował się eksplorowaniem przeszłości by zaspokoić ciekawość. Wiedza o przeszłości pozwala wykorzystać rozwiązania już opracowane i wypraktykowane, ale też inspiruje do szukania nowych rozwiązań. Przykładem może być rozwój badań biologicznych. Ja rozpoczynałem pracę w czasach, gdy możliwa była tylko identyfikacja grupowa. Trudno przewidzieć w tej chwili kierunki rozwoju przestępczości, a co za tym idzie metod wykrywania przestępstw. Ilość pospolitych przestępstw kryminalnych spadła w ostatnich latach. Punkt ciężkości przesunął się w sferę ponadpaństwowej przestępczości gospodarczej, narkotykowej lub ogólnie pojętej cyberprzestępczości. Inaczej wyglądają ślady, inaczej wygląda wykrywanie i dowodzenie przestępstw. Przestępstwa nie są proste ani oczywiste. Przykładem jest handel narkotykami. Stosunkowo łatwo wykryć i skazać pojedynczego handlarza detalicznego. Jednak dotarcie do ludzi, którzy go zaopatrują jest już większym wyzwaniem. Cała sieć i hierarchia przestępczości narkotykowej tworzy globalną sieć. Handel narkotykami wiąże się z handlem bronią, niewolnictwem, prostytucją. Droga od zatrzymania ulicznego handlarza do wykrycia szefa kartelu narkotykowego jest długa i skomplikowana. Nie toczy się też tylko jednym torem. W Chinach i Indiach śladów daktyloskopijnych używano około 5000 lat temu do zabezpieczania banknotów, dokumentów i identyfikacji robotników. Do XIX wieku Policja nie dysponowała środkami do wykrywania przestępców na podstawie śladów pozostawionych na miejscu przestępstwa. Wtedy to zasady nowoczesnej kryminalistyki jako jeden z pierwszych przedstawił pod koniec XIX wieku sędzia Hans Gross. Do dzisiaj korzystamy z uaktualnianych wydań jego podręcznika i zasad przez niego opracowanych. Od czasów sędziego Grossa daktyloskopia jest jedną z podstawowych metod wykrywania i udowadniania przestępstwa. Wówczas nie potrafiono zabezpieczyć „odcisków palców” np. na szorstkich, mokrych, tłustych powierzchniach, wiele śladów było niedostępnych dla Policji, ale już poszukiwano nowych metod ich zabezpieczania. Poszukiwanie nowych metod pracy, nawet na podstawie doświadczeń z historii jest dla mnie rzeczą normalną.

Czego powinniśmy życzyć technikom kryminalistyki, co jest obecnie największym wyzwaniem w tym zawodzie?

Życzę moim przyjaciołom, technikom wiary w siebie.

Dziękuję za rozmowę

Facebook