Jedni ich kochają, drudzy szczerze nienawidzą. Dla jednych są prawdziwymi bohaterami, dla drugich nic nieznaczącymi narzędziami w rękach ustawodawcy. Jednak, prawda jest taka, że prędzej czy później każdy bez względu na głoszoną filozofię życia będzie musiał lub chciał skorzystać z ich wiedzy, umiejętności i pomocy. Skoro są tacy potrzebni, to dlaczego wciąż są tak bardzo deptani? Kim są dzisiejsi funkcjonariusze, jaką pełnią rolę, dla kogo i jak pracują, a w zasadzie służą? W imię jakich zasad postępują, co jest ich kodeksem moralnym, czy w ogóle takowy kodeks istnieje w tej formacji?
O policjantach, psach, glinach powstała cała masa książek. O policjantach, psach, glinach napisano tysiące artykułów, miliony postów w social mediach. Nie każdy służył, ale niemal każdy posiada wiedzę o tym, jak to jest w szeregach Policji. Niemal każdemu komentującemu kolejną akcję bądź aferę z udziałem policjantów łatwo jest ferować wyroki z pozycji kanapy. Nie byliśmy, nie widzieliśmy, nie uczestniczyliśmy w zdarzeniu, ale wszystko o nim wiemy i to nas upoważnia do oceny zachowań, postępowań i działań podejmowanych przez funkcjonariuszy. W sieci możemy być sędzią, prokuratorem, biegłym, obserwatorem, trollem. Możemy być każdym. Jednak nie wszystkim z nas będzie dane być policjantem. I właśnie między innymi dla takich osób powstała książka „Pies” autorstwa Jakuba Gończyka. Dla ludzi, którzy są otwarci na prawdę o tym, co się dzieje za drzwiami komend i na ulicach naszych miast.
Jakie wygląda życie w prewencji, jakie zadania stoją przed policjantami? Z jakimi problemami i wyzwaniami przychodzi im się na co dzień mierzyć? I czy z tej niekiedy nierównej walki wychodzą cało, czy są tymi samymi ludźmi, którymi byli na początku swojej zawodowej drogi? Twierdziłam i nadal twierdzę, że najwnikliwiej i najcelniej prawdę o służbie w Policji mogą przedstawić sami policjanci. Ktoś, kto nigdy nie służył może jedynie zebrać informacje, przetworzyć je i starać się najwierniej oddać sedno spraw, natomiast zawsze pozostanie pewien niedosyt. Brakujący pierwiastek emocjonalny wypływający między słowami z ust funkcjonariusza. To niewidoczna na pierwszy rzut oka różnica między twórczością ucznia i nauczyciela. A chyba nic bardziej nie uczy jak życie na ulicy, wąchanie jej, poznawanie uroków miasta pod osłoną nocy. Meliny, patusy, dzielnice grozy, rejony w których diabeł mówi dobranoc. Jak i czym naprawdę pachnie ta służba, kim są najtrudniejsi klienci Policji i o co chodzi z „antytezą policjanta”?
W „Psach” poznacie odpowiedzi na najbardziej nurtujące Was pytania. Może marzycie o służbie w Policji, może wyobrażacie sobie, że tam jest tak, jak na filmach lub gorzej, jak na filmikach udostępnianych na YT? Skąd czerpać wiedzę o codzienności policyjnej jeśli nie z pewnych, wiarygodnych źródeł jakimi niewątpliwie są czynni funkcjonariusze. Książka Gończyka trzyma w napięciu, co zrozumiałe, każda z historii nasycona jest pokaźną dawką emocji. Niejednokrotnie trudnych, złych, skumulowanych. „Pies” po raz kolejny udowadnia, że warto służyć, można kochać swoją pracę, jednocześnie warto pamiętać, że być może będziesz znienawidzony, a o podziękowaniu za trud możesz zapomnieć. Nie musisz, ale możesz. Historie przytoczone na kartach stają się kalką tego, co widzą policjanci, a nie dostrzegają obserwatorzy. Absurd z trudem doganiający stado uciekających przed logiką absurdów, fabryka oficerów i niekończący się rajd między słupkami znienawidzonej statystyki.
„Pies” obdziera ze złudzeń, pobudza do myślenia i niweluje wątpliwości. Jeśli ktoś nadal je ma, zdecydowanie powinien sięgnąć po najnowszą książkę Jakuba Gończyka. Gorąco polecam, także byłym i czynnym funkcjonariuszom. To w końcu Wasz świat, niekoniecznie piękny, choć z drugiej strony wciąż intrygujący.
Autor: Jakub Gończyk
Tytuł: Pies
Wydawca: Wydawnictwo Akurat
Rok wydania: 2020
ISBN: 978-83-287-1212-6
Liczba stron: 412