Profilowanie psychologiczne przeprowadza się wyłącznie w sprawach skomplikowanych, nietypowych, trudnych albo nierozwiązanych za pomocą pierwszorzędowych metod i narzędzi śledczo – operacyjnych. W tych sprawach profilowanie ma szansę i potencjał, aby rzucić na sprawę nowe światło. Wykrycie sprawcy i postawienie go przed sądem ma zwykle znaczenie dla osób, które przestępstwem zostały pokrzywdzone: osobom pokrzywdzonym, które przeżyją napaść sprawiedliwość sądowa przynosi poczucie bezpieczeństwa, łatwiejsze wychodzenie z traumy, gdy usłyszy bądź zobaczy skruchę sprawcy. Ta sprawiedliwość ma moc naprawiania tego, co zostało naruszone przestępstwem. Gdy ofiara traci życie w czasie napaści, to pozostają osoby bliskie, dla których ta sprawiedliwość będzie ważna. Osoby, które straciły bliskich w wyniku przestępstwa mówią, że uzyskanie odpowiedzi „dlaczego” sprzyja ich radzeniu sobie ze stratą.
Z mł. insp. w st. spocz. Urszulą Cur, psycholożką policyjną, profilerką, autorką monografii „Profilowanie psychologiczne nieznanych sprawców przestępstw” – rozmawia Anna Ruszczyk.
Kilka dni temu ukazała się książka twojego autorstwa „Profilowanie psychologiczne nieznanych sprawców przestępstw. Paradygmat i studium przypadku”. Co stanowiło główną inspirację, bodziec do powstania tak nietuzinkowej publikacji, z myślą o kim i dla kogo ją przygotowałaś?
Moją inspiracją czy też przewodnią myślą było i jest przeświadczenie, że każdy czyn kryminalny skierowany przeciwko życiu i zdrowiu powinien zostać wyjaśniony. Nawet jeśli sprawcy nie można postawić w stan oskarżenia, to ważne aby rozumieć, co się wydarzyło. Wyłączając pierwsze trzy lata służby, przez kolejne lata zajmowałam się psychologią śledczą, czyli psychologią która miała zastosowanie i znaczenie dla dochodzenia policyjnego. Monografia jest podsumowaniem w tym zakresie mojej 22-letniej służby w policji. Po przejściu w stan spoczynku postanowiłam podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z osobami, które aktualnie wspierają lub prowadzą postępowania karne albo w przyszłości będą to robiły. Od wielu lat prowadzę warsztaty z profilowania na wyższych uczelniach. Widzę jak wiele jest osób, które są zaciekawione albo zafascynowane tym tematem. Przez lata odczuwałam bardzo brak podręcznika, który w sposób naukowy a jednocześnie zrozumiały i usystematyzowany opisywałby temat profilowania, który byłby integralny z warsztatami, jakie prowadzę. Sama najlepiej uczę się poprzez doświadczanie i rozwiązywanie problemów. Pewnie z tego powodu zawsze wolałam uczyć innych poprzez działanie i doświadczanie, to daje najlepsze efekty. Teorię trzeba koniecznie doczytać. Postanowiłam uzupełnić ten brak podręcznika. Po przeczytaniu jego poszczególnych rozdziałów osoby studiujące profilowanie będą mogły zająć się analizą przypadków. Monografia powstała przede wszystkim z myślą o osobach studiujących psychologię i nauki śledczo – sądowe oraz zainteresowanych zawodowo tematem profilowania nieznanych sprawców, czyli funkcjonariuszach służb, prawnikach i pokrewnych zawodach. Reakcje różnych osób na treść książki uświadomiły mi, że odbiorców może być więcej niż myślałam i mogą wywodzić się z innych dziedzin. Właściwie każda osoba, która musi bądź chce poznać lepiej człowieka z którym ma kontakt zawodowy i nie może lub nie chce poznawać go tylko poprzez test, ankietę, kwestionariusz czy intuicję, może z powodzeniem korzystać z profilowania. Ponieważ profilowanie, to beztestowe diagnozowanie. Monografia dotyczy nieznanych sprawców przestępstw, ale moja metodyka ma zastosowanie także wobec osób znanych, zidentyfikowanych. Ta metodyka, to uporządkowany sposób rozpoznawania problemu lub osoby. Do tego rozpoznania można dostosować sposób postępowania, na przykład taki, który poprawia bezpieczeństwo albo pozwala udzielić trafnej pomocy czy wycofać się z nieprzyjemnej, zagrażającej relacji. Metodyka „4 kroków profilowania” jest narzędziem pracy dla psychologów, psychiatrów, kuratorów sądowych, ratowników medycznych, psychoterapeutów i fizjoterapeutów. Zrozumienie istoty triady klinicznej opisanej w monografii, umiejętność rozpoznawania wskaźników i łączenia ich w symptomy jest kluczem do osoby lub problemu.
Kim jest współczesny profiler? Psychologiem śledczym, badaczem śladów psychologicznych sprawcy, wszechwiedzącym naukowcem, a może człowiekiem, któremu zdarza się „wróżyć z łodyg krwawnika”?
Aby badać ślady psychologiczne, triadę kliniczną i diagnozować inną osobę trzeba mieć ukończone studia psychologiczne, być uprawnionym do wykonywania zawodu psychologa i mieć praktykę w tym zawodzie. Osoby nie będące psychologami a prowadzące dochodzenia lub śledztwa powinny przechodzić solidne kursy z psychologii klinicznej, psychopatologii, wywiadu i obserwacji psychologicznej. Obserwacji trzeba się nauczyć, aby uwadze nie unikały istotne zachowania i wskaźniki. Umiejętność prowadzenia wywiadu jest niezbędna w trakcie gromadzenia i weryfikowania informacji. Wiedza psychologiczna jest niezbędna do tego, by umieć te informacje wyjaśniać. Można zakupić materiały konstrukcyjne do czego tylko zechcesz, ale jeśli ich nie umiesz zastosować, to na przykład szałasu nie zbudujesz albo zbudujesz a wiatr lub deszcz go zniszczy. Chciałabym i wiele w tym zakresie robię, aby współczesny profiler/profilerka była to osoba wykształcona merytorycznie i przygotowana emocjonalnie na profilowanie nieznanych sprawców przestępstw. Profilowanie to nie jest wróżenie z łodyg krwawnika, to dziedzina naukowa wymagająca, stosowalna i skuteczna.
Jakie kompetencje i umiejętności powinien posiadać profiler, w jaki sposób jego praca może mieć realny wpływ na życie osób związanych z badaną sprawą kryminalną?
Gdybym miała zaproponować program kształcenia w zakresie profilowania nieznanych sprawców przestępstw na studiach psychologicznych na specjalizacji psychologia śledcza, chętnie bym to zrobiła. Przede wszystkim z powodu, o którym mówisz w pytaniu – praca osoby profilującej ma wpływ na życie osób związanych z badaną sprawą. Profilowanie psychologiczne przeprowadza się wyłącznie w sprawach skomplikowanych, nietypowych, trudnych albo nierozwiązanych za pomocą pierwszorzędowych metod i narzędzi śledczo – operacyjnych. W tych sprawach profilowanie ma szansę i potencjał, aby rzucić na sprawę nowe światło. Wykrycie sprawcy i postawienie go przed sądem ma zwykle znaczenie dla osób, które przestępstwem zostały pokrzywdzone: gdy osoba pokrzywdzona przeżyje napaść, to gdy usłyszy bądź zobaczy skruchę sprawcy szybciej odzyskuje poczucie bezpieczeństwa, łatwiej wychodzi z traumy. Ta sprawiedliwość ma moc naprawiania tego, co zostało naruszone przestępstwem. Gdy ofiara traci życie w czasie napaści, to pozostają osoby bliskie, dla których sprawiedliwość ta będzie ważne. Osoby, które straciły bliskich w wyniku przestępstwa mówią, że uzyskanie odpowiedzi „dlaczego” sprzyja ich radzeniu sobie ze stratą. Drugie znaczenie jest takie, że profilowanie pozwala wytypować lub zidentyfikować sprawcę i jednocześnie eliminować nie–sprawców z grona osób podejrzewanych. Oczywiście, aby tak było zleceniodawca musi brać pod uwagę to, co jest zawarte w profilu i stosować. Opisuję w monografii błędy, jakie mogą być popełniane przez śledczych przeświadczonych o swoich racjach. Szczególnie trudne do przyjęcia są powody systemowe i ambicjonalne skutkujące nieprzywiązywaniem przez śledczych uwagi do sporządzonego profilu. Trzeci powód jest taki, że w ramach czynności profilerskich, na przykład prowadzenia wywiadu z osobą pokrzywdzoną lub bliskimi osoby zamordowanej, psycholog może jednocześnie przeprowadzić interwencję kryzysową. Z osób, którym pomoc psychoterapeutyczna po stracie bliskiej osoby w wyniku tragicznych czy dramatycznych okoliczności byłaby niezbędna, tylko niewielka część trafi w przyszłości w wyniku własnej decyzji na psychoterapię, reszta będzie się zmagać z traumą samodzielnie. To spotkanie z osobą profilującą przeprowadzającą wywiad psychologiczny może być jedyną realną szansą na to, by życie było choć odrobinę bardziej do zniesienia po stracie.
Z jakimi mitami, stereotypami, nieprawdami dotyczącymi zawodu profilera spotykasz się najczęściej? Czy wyobrażenia o samej istocie i sednie profilowania mogą być szkodliwe, jeśli tak, to dla kogo?
Pierwsza nieprawda jest taka, że istnieje zawód profilera. Nie, nie jest wpisany na listę zawodów, i nie ma powodów aby tak miało się stać. Profilowanie psychologiczne to diagnozowanie, profilowanie nieznanego sprawcy, to specjalizacja w obszarze psychologii śledczej. Szkodliwe może być to, że osoby odpowiadające za kształcenie w obszarze śledczo – sądowym i znające profilowanie tylko z „Mindhuntera” lub sprawy „Szalonego bombiarza” wyrażają pogląd wobec swoich uczniów, że profilowanie to zabawa, niepoważny wymysł. Szkodliwe może być to, że psychologii śledczej uczą osoby bez formalnego wykształcenia psychologicznego, które przytaczają definicje, ale nie wyjaśniają istoty sprawy w nich zamkniętej. Szkodliwe jest to, że zleceniodawcy czasami otrzymują profil sprawcy, który nic istotnego nie wnosi do śledztwa, nie wyjaśnia, nie podpowiada. Szkodliwe jest to, że profilowanie zleca się na końcu poszukiwania, po jasnowidzu i, że przecenia się znaczenie śladów fizycznych a nie docenia się śladów psychologicznych w wyjaśnianiu zdarzeń bądź czynów kryminalnych.
Jakie pułapki i zagrożenia czyhają na osoby przygotowujące profile psychologiczne nieznanych sprawców przestępstw?
Można nie otrzymać do badania psychologicznego pełnego lub wartościowego materiału. Można nie mieć wystarczającej wiedzy, by coś wyjaśnić. Można nie unieść emocjonalnie sprawy i zapłacić za to złym samopoczuciem na krótką metę lub zdrowiem na dłuższą. Diagnoza nieznanego sprawcy, to diagnoza tymczasowa, co oznacza, że może się zmienić pod wpływem nowej informacji.
Czy można zidentyfikować sprawcę „wchodząc w jego głowę”? Co może być grzechem i zaniedbaniem profilera?
Wchodzić w głowę, czyli poznawać myśli sprawcy? Czy stawać się na chwilę sprawcą po to, by go zidentyfikować? W monografii staram się pokazywać i wyjaśniać różne zjawiska, które są nieodłączne z profilowaniem. Już gdy zaczynałam się nim zajmować wiedziałam, że jest ono trudne. Wiem z doświadczenia i z psychologii, że aby wyjaśnić zbrodnię trzeba rozumieć zarówno procesy racjonalne jak i emocjonalne człowieka. Aby zdiagnozować osobę trzeba widoczne symptomy wyjaśnić w świetle kryteriów zewnętrznych a nie osobistych – profilera – subiektywnych sposobów wyjaśniania. Dlatego właśnie tak istotna jest znajomość psychopatologii i kryteriów diagnostycznych, które pozwalają obiektywnie zająć się materiałem badawczym. Jeśli profilowanie sprowadza się do „wchodzenia w głowę sprawcy”, to istotnie przypomina to bardziej sztukę cyrkową niż naukową.
W jakich sytuacjach, przy jakiego typu sprawach kryminalnych korzysta się z wiedzy psychologów śledczych zlecając im przygotowanie profilu psychologicznego nieznanego sprawcy przestępstwa?
Pierwszy profil nieznanego sprawcy prawdopodobnie opracowałam około dwunastego roku życia. Jak zwykle rano przyjechaliśmy, aby popracować w ogrodzie, był poniedziałek. Ostatni raz byliśmy w tym miejscu w piątek od godzin porannych do około godziny 19.00. Skradziono nam zabawki z szopy przy sadzie (komu podobały się lub komu potrzebne są zabawki?). Kłódka była nietknięta (jak można wejść do środka w inny sposób?), obok wiklinowego kosza leżały zabawki typu dziewczyńskiego (kto i z jakich powodów skradł zabawki stereotypowo chłopięce?), był podkop zrobiony od strony, gdzie naprawiany był fundament (kto umiał zrobić podkop? Jakie parametry fizyczne miała osoba, która się zmieściła w tym podkopie?). Z zewnętrznej strony budynku w miejscu podkopu rozejrzałam się i zobaczyłam dom, widziałam go już wcześniej, ale teraz zobaczyłam go okiem śledczej [uśmiech]. Zobaczyłam drogę prowadzącą do tego domu, w najprostszy sposób – przez pole. Proszę, aby osoby, które przeczytały ten casus sporządziły profil nieznanego sprawcy tej kradzieży. Badanie miejsca zdarzenia do tej pory rozpoczynam w ten sam sposób, chociaż miejsc kradzieży takich przedmiotów jak w moim wspomnieniowym casusie, nie profiluję. Z odpowiedziami na powyższe pytania dość łatwo sobie poradzić. Profiluje się kradzieże mienia dużych rozmiarów, lecz i tak częściej profiler/profilerka pracuje przy takich przestępstwach jak napaści seksualne, morderstwa, uprowadzenia, podpalenia, albo niewyjaśnione, niejasne okoliczności śmierci. Zasadne jest, by profil sporządzać w niewykrytych, skomplikowanych klinicznie przypadkach, które rozpoznaje się po skutkach działania sprawcy bądź sprawców. I w tych, gdy ślady fizyczne nie doprowadzają do identyfikacji sprawcy i ujęcia.
Czy w sytuacji, gdy nie ma zwłok ofiary, możliwe jest przygotowanie profilu psychologicznego nieznanego sprawcy przestępstwa?
Okoliczności zaginięcia i materiał zgromadzony w trakcie ich wyjaśniania (przesłuchania świadków, monitoring, list pożegnalny itp.) oraz profil psychospołeczny osoby zaginionej są podstawą szacowania prawdopodobieństwa, że zaginięcie jest wynikiem przestępstwa (na przykład uprowadzenia, zabójstwa), samobójstwa lub samowolnego oddalenia się osoby od rodziny i miejsca zamieszkania.
Od jakich czynników zależy pracochłonność sporządzenia takiego profilu?
W sprawach wielotomowych potrzeba więcej czasu na przeczytanie akt i sporządzenie notatek. Jeśli chodzi o efekt profilowania, to ważniejsza diagnostycznie jest jakość informacji a nie ich ilość. Powyżej pewnego progu wcale diagnozy nie są trafniejsze chociaż niektórzy diagności bardziej przekonani o słuszności swoich sądów. W związku z tym jeszcze większe znaczenie ma wyróżnianie śladów fizycznych i śladów psychologicznych oraz wyjaśnianie triady klinicznej, czyli sposobu działania sprawcy (modus operandi), stylu działania sprawcy (modus vivendi) i motywacji (motus). W małej lub dużej ilości informacji te trzy elementy łącznie mają największą wartość diagnostyczną.
Powstaje profil i co dalej, jaki może mieć on wpływ na kolejne etapy śledztwa?
Albo zleceniodawca weźmie pod uwagę treść i zastosuje się do wskazówek, albo je zignoruje. Czasem wskazówki śledcze dotyczą pracy procesowej a czasem operacyjnej. Możliwości są bardzo różne, im mniej się o nich mówi publicznie, tym lepiej dla postępowań prowadzonych aktualnie i w przyszłości.
Nie chcę pytać o zbrodnie doskonałe, ale zapytam o sprawy przestępstw niewykrytych. Dlaczego nie zawsze udaje się wykryć sprawcę? Kto według Ciebie ponosi odpowiedzialność za nieujętego i nieskazanego przestępcę?
Powody niewykrycia sprawcy bywają różne. Najogólniej można je podzielić na te związane z możliwościami technicznymi dotyczącymi rozwoju technik i przyrządów technicznych do badania śladów fizycznych – krwi, łuski, potu, zapachu, kłódki, szczątków ludzkich i te związane z dyspozycjami ludzkimi – kompetencjami, umiejętnością współdziałania, starannością, współczuciem, i tak dalej. Istnienie w policji i prokuraturze komórek do spraw przestępstw niewykrytych jest bardzo potrzebne, wymaga modernizacji i docenienia.
Która z badanych spraw była dla Ciebie w sposób szczególny ważną, wyjątkową?
Wszystkie są ważne, badam je z taką samą uwagą i zaangażowaniem. Na każdą z tych spraw ktoś czeka na wyjaśnienie, to wystarczająca i największa motywacja do pracy.
Jaką radę dałabyś ludziom, którzy marzą dziś o tym, aby w przyszłości przygotowywać profile nieznanych sprawców przestępstw? Jaką drogę obrać, na co zwracać uwagę, by zwiększyć szansę na realizację takich marzeń?
Jeśli chodzi o studia formalne, to warto rozważyć kierunki takie jak psychologia, ze specjalizacją na wyższych latach studiów z psychologii śledczej, lub psychologii klinicznej. Drugą dyscypliną jest prawo i kryminalistyka. Kursy, praktyki, książki. Nie lubię dawać rad. Życzę Państwu wszystkiego dobrego!
Dziękuję za rozmowę
mł. insp. w st. spocz. Urszula Cur – psycholożka policyjna (1997 – 2019), profilerka w Komendzie Głównej Policji (Wydział Psychologów Policyjnych, Wydział Werbunkowy) i Centralnym Biurze Śledczym Policji (Zespół Wsparcia Psychologicznego). Wykładowczyni w Centrum Nauk Sądowych Uniwersytetu Warszawskiego i na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS w Warszawie, właścicielka Szkoły Profilowania Psychologicznego Sie7dem. Naukowo zajmuje się profilowaniem i psychologią śledczą, wraca do niewyjaśnionych zbrodni, aby rzucać na nie nowe światło.