13 grudnia 2021 roku przed godziną 12.00 dyżurny z I Komisariatu Policji w Łodzi otrzymał zgłoszenie od kobiety, że w jej mieszkaniu przy ul. Rewolucji 1905 roku leży mężczyzna niedający oznak życia. Kobieta powiedziała, że dzień wcześniej wpuściła go do mieszkania, aby mógł się ogrzać. Pod wskazany adres natychmiast pojechali policjanci, powiadomiono też służby medyczne. W jednym z pomieszczeń mundurowi zastali leżącego mężczyznę z widocznymi obrażeniami na głowie. Niestety lekarz stwierdził zgon tego człowieka. Stróże prawa zauważyli ślady krwi na podłodze i znaleźli zakrwawiony młotek. Obecna w mieszkaniu 34-latka kilkukrotnie zmieniała wersje zdarzeń. Początkowo twierdziła, że był to obcy mężczyzna, który poprosił o schronienie przed mrozem. Okazało się jednak, był to jej 48-letni znajomy. Pracując na miejscu zdarzenia policjanci zauważyli ukrywającego się na klatce schodowej mężczyznę. Był to 37-letni partner zgłaszającej. Podobnie jak kobieta, zmieniał wersje wydarzeń. To był jasny sygnał dla stróżów prawa, że oboje kłamali. Policjanci wykonywali czynności pod nadzorem asesora z Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście.
W mieszkaniu zostały przeprowadzone oględziny, zabezpieczono szereg śladów oraz młotek, którym prawdopodobnie posłużył się sprawca. Ustalenia śledczych pozwoliły na odtworzenie przebiegu zdarzeń. Podczas libacji alkoholowej pomiędzy jej uczestnikami doszło do awantury. Nagle 37-letni partner właścicielki mieszkania zaatakował ich wspólnego znajomego, zadając uderzenie młotkiem w głowę. Kobieta zamiast powstrzymać konkubenta, namawiała go do kontynuowania ataku i zadawania kolejnych ciosów. W ten sposób doszło do śmierci 48-latka. Przestępcza para usłyszała prokuratorskie zarzuty zabójstwa i podżegania do zabójstwa, za co grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź- Śródmieście sąd zdecydował, że najbliższe 3 miesiące podejrzani spędzą w areszcie.
źródło: Policja Łódzka