Ofiary i sprawcy gaslightingu

fot. AR

Gaslighter może wymagać, by ofiara wyglądała w określony sposób, w wyniku czego ofiara drastycznie się odchudza, albo odwrotnie czuje się zmuszona, by przytyć. Sprawca czasem podważa umiejętności dbania o siebie ofiary, oczekując od niej nadużywania inwazyjnych zabiegów kosmetycznych i nieuzasadnionych medycznie operacji plastycznych. Ofiara gaslightingu mierzy się zwykle z ogromnym przeciążeniem psychicznym i fizycznym, co prowadzi do rzeczywistego osłabienia funkcji poznawczych. Wykonując wówczas automatycznie polecenia toksycznego partnera, wierząc bezkrytycznie w jego kompetencje. W takim stanie mogą niekorzystnie zarządzać swoim mieniem, zaciągać długi czy stać się nawet wykonawcą czynu zabronionego, na przykład uczestnicząc w fałszowaniu dokumentów, czy poświadczając nieprawdę. Efektem psychomanipulacji jest zawsze realizacja oczekiwań manipulatora. Ofiara ma niewielki zakres podejmowania autonomicznych decyzji, ponieważ jest stale kontrolowana.

Z dr hab. Martą Romańczuk-Grącką, adiunktem w Katedrze Prawa Karnego i Prawa Wykroczeń Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie – rozmawia Anna Ruszczyk.

Czym jest gaslighting, i czy to określenie ma swój odpowiednik w języku polskim?

Samo pojęcie nie ma odpowiednika w języku polskim i niezwykle trudno byłoby go stworzyć, chociażby z tego powodu, że w języku źródłowym termin powstał także w wyniku słowotwórstwa na potrzeby krytyki literackiej i teatralnej. Termin wywodzi się od tytułu przedwojennej sztuki Gas Light Patricka Hamiltona, która opowiada o apodyktycznym mężczyźnie skutecznie wmawiającym swojej żonie chorobę psychiczną. Sztuka doczekała się nagrodzonej dwoma Oscarami ekranizacji filmowej w reżyserii Georga Cuckora pod tym samym tytułem. Dosłowne tłumaczenie wskazuje wprawdzie na pewien rodzaj oświetlenia, ale z uwagi na kontekst psychologiczny i artystyczny oficjalne tłumaczenie tytułu na język polski brzmi „gasnący płomień”. Bohater sztuki manipuluje bowiem światłem gazowych lamp, przekonując żonę, że tylko ona je widzi. W efekcie to ona – zalękniona i niepewna wskutek manipulacji męża – „gaśnie”. Ta wizja artystyczna narzuca sposób rozumienia terminu gaslighting jako „przygaszanie światła”. Sukces filmowy przyczynił się do upowszechnienia terminu gaslighting na określenie specyficznej formy manipulacji, interesującej przedstawicieli wielu dziedzin naukowych. Próbując wyjaśnić zjawisko w ten właśnie sposób, można przyjąć, że gaslighting jest formą przemocy psychicznej polegającej na stosowaniu szeregu zabiegów manipulacyjnych w celu osłabienia funkcji poznawczych innej osoby i jej poczucia kontroli nad wydarzeniami, w których uczestniczy. Jest to możliwe poprzez wywołanie u innej osoby przekonania, że nie może ufać własnej pamięci czy percepcji. Sam zestaw technik manipulacyjnych jest tak szeroki, że trudno określić jakiś jeden wiążący model. Tym samym definicje mogą być formułowane przez różnych badaczy w nieco odmienny sposób.

Jakie dziedziny, poza psychologią, badają zjawiska manipulacji psychologicznych? Czy problematyka ta znajduje zainteresowanie również w naukach prawnych?

Najpełniejszy obraz gaslightingu przedstawi rzeczywiście psycholog, niemniej jednak metody wpływu społecznego czy psychomanipulacji są także przedmiotem badań socjologicznych i kryminologicznych. Niektóre metody gaslightingu mogą stanowić znamiona przestępstw, dlatego problematyka ta wpisuje się również w obszar nauki prawa karnego. Może być też tak, że gaslighting będzie przyczyną rozpadu pożycia małżeńskiego lub niewłaściwego sprawowania opieki nad osobą małoletnią, wówczas będzie on przedmiotem zainteresowania prawa rodzinnego i opiekuńczego.

Kim są gaslighterzy, co o nich wiemy?

Badania wykazują, że najczęściej gaslighting stosują psychopaci i narcyzi, przy czym częściej są to osoby płci męskiej. Stosują go na przykład niewierni partnerzy i osoby stosujące przemoc w związkach. W takich sytuacjach pojawia się zwykle chęć zdominowania swojego partnera po to, aby traktować go w dowolny, wygodny dla siebie sposób. Z jednej strony gaslighterzy nie chcą odejść od partnerów, a z drugiej nie potrafią ich szanować. Jako psychopaci nie szanują nikogo, ludzie są im potrzebni tylko do zaspokajania ich własnych potrzeb.

Co ich motywuje?

Motywacją gaslightera do gaslightingu może być proste pragnienie uzyskania całkowitej lub prawie całkowitej kontroli nad ofiarą. Poza tym zwykle jest jeszcze jeden cel, na którym zależy gaslighterowi i jest to doprowadzenie ofiary do określonego zachowania. Gaslighter zapewnia starannie skonstruowany lub całkowicie zmanipulowany zestaw dowodów, aby przekonać ofiarę, że nie jest ona w stanie samodzielnie poradzić sobie z własnymi funkcjami poznawczymi. Może nawet swoje cele realizować bez kłamstwa lub jawnej przemocy, wysyłając jedynie subtelne sygnały, by podważyć zaufanie ofiary do jej możliwości. Na przykład może zapytać, czy ofiara czuje się wystarczająco dobrze lub sugeruje, że potrzebuje więcej odpoczynku. Pytanie to może być oczywiście przejawem troski, ale może też stanowić ukryty komunikat „przecież widzę, że sobie nie radzisz”. Co istotne, ofiara nie stawia oporu przed ugrzecznionymi pytaniami, które przecież miałyby świadczyć wyłącznie o trosce. Mogą one nawet sprawić jej przyjemność. Słysząc je jednak wiele razy, wraz z różnego typu uzasadnieniami, zaczyna postrzegać samą siebie jako osobę potrzebującą pomocy, a przynajmniej odpoczynku. Przyznaje tym samym sama przed sobą, że w jakiejś dziedzinie życia sobie nie radzi. Prowadzi to do wycofania się z jakichś życiowych aktywności i przyjęcia postawy zależnej od gaslightera. W tym modelu ofiara nie tyle wyraża zgodę na zmianę zachowania, co podejmuje decyzje w oparciu o zestaw narzuconych motywacji, w przekonaniu, że są one autonomiczne. Nie odczuwa presji, ani zmuszania, po prostu opiera swe zachowanie na fałszywych przesłankach.

Czy z punktu widzenia wiktymologii istnieje profil ofiary gaslightingu?

W literaturze przeważa pogląd, że ofiarami gaslighterów są zazwyczaj osoby, które nie wierzą w siebie i mają niskie poczucie własnej wartości, na przykład osoby, które już wcześniej doznały przemocy. Pozwoliłabym sobie jednak na pewien sceptycyzm w odniesieniu do wszelkich typologii zawężających krąg osób potencjalnie zagrożonych gaslightingiem. Inteligentny manipulant potrafi bowiem tak sprawnie i powoli niszczyć drugą stronę, że ta nie zdaje sobie nawet sprawy, w którym momencie jest uwikłana w toksyczny układ, a jej wiara w siebie jest osłabiana stopniowo. Wydaje mi się, że taka sytuacja może dotyczyć każdego. Ofiary takiej manipulacji stopniowo wpadają w spiralę wątpliwości, przestają ufać swoim wrażeniom, a ich poczucie własnej wartości drastycznie się obniża. Wszak często towarzyszy im uczucie miłości do gaslightera, a utrzymanie relacji z nim i jego dobrostan staje się ich najwyższym celem. Zaczynają więc wierzyć w wersje manipulatora, coraz częściej przepraszają i usprawiedliwiają zachowanie swoich prześladowców. Takie stopniowe kruszenie własnej odporności psychicznej może w konsekwencji prowadzić do depresji i stanów lękowych. Myślę, że nie ma osób odpornych na tę formę manipulacji. Jej skuteczność zależy natomiast od gaslightera i jego umiejętności. Jeśli ofiara ma obniżoną samoocenę, sprawca osiągnie swój cel przy użyciu mniejszych środków. W pozostałych przypadkach osiągnięcie kontroli nad ofiarą potrwa dłużej, a zastosowany dobór środków będzie bardziej przemyślany.

Od czego zaczyna się ta forma przemocy, jakie są pierwsze symptomy, które powinny wzbudzić naszą czujność?

Do najprostszych, codziennych metod gaslightingu należy zaliczyć notoryczne zaprzeczanie temu, co mówi ofiara i oskarżanie jej o to, że kłamie, myli się lub jest szalona. Charakterystyczne jest również wzbudzanie poczucia winy, utrudnianie weryfikacji informacji i faktów oraz niedowierzanie. Może to być także opowiadanie wyłącznie o swoich uczuciach przy jednoczesnym podważaniu uczuć drugiej strony, jak również częste zarzucanie jej, że przesadza, dramatyzuje, wyolbrzymia. Gaslighter podkreśla wady, wytyka błędy, porażki (często „kulturalnie”, w formie żartów). Skala i częstotliwość negatywnych komunikatów skutkuje pogłębiającą się niepewnością ofiary i utratą zaufania do własnych kompetencji. Istnieją pewne sygnały ostrzegawcze świadczące już o uzależnieniu. Uważa się, że mogą to być na przykład: częste powątpiewanie w swoje własne sądy; charakterystyczne tworzenie listy kontrolnej (czy na pewno zrobiłem wszystko, by nie narazić się na brak aprobaty?); przygotowywanie się na konfrontację (np. zastanawianie się czy warto poruszać jakiś temat z obawy przed konsekwencjami, krytyką); łapanie się na przybieraniu postawy przepraszającej, by nie sprowokować manipulatora; kłamstwa, by uniknąć niezadowolenia po drugiej stronie (np. uniknąć stwierdzenia, że jesteś wariatem lub przesadzasz); podejrzewanie u siebie choroby psychicznej (wskutek często stwierdzenia takiego „faktu” przez partnera); nieustanne wrażenie, że kiedyś byłeś zupełnie inną osobą. Zazwyczaj ofiara uświadamia sobie swoje pokrzywdzenie dopiero na tym, już bardzo zaawansowanym etapie manipulacji, kiedy boleśnie odczuwa jej skutki. Dlatego niezmiernie ważne jest reagowanie otoczenia osoby pokrzywdzonej na fakt, że staje się ona zależna od partnera. Zmiana zachowania, obniżona samoocena i niepewność osoby powinny stanowić sygnały alarmowe dla osób bliskich, rodziny i przyjaciół, którzy powinni dbać o tzw. „przywrócenie ustawień domyślnych”, czyli zaufania do własnych zdolności poznawczych i brak przyzwolenia na osłabienie relacji między nimi a ofiarą do czego wszak konsekwentnie zmierza sprawca.

Jakie mogą być skutki tkwienia w relacji ze sprawcą przemocy psychicznej? Czy gaslighter może doprowadzić ofiarę do popełnienia samobójstwa bądź podejmowania przez nią ryzykownych działań?

Gaslighting jak każda forma przemocy psychicznej może skutkować wyuczoną bezradnością, wycofaniem się z pewnych aktywności życiowych, w których ofiara wcześniej się spełniała, izolacją społeczną, poprzez zerwanie więzi z innymi osobami poza gaslighterem, a nawet osłabieniem zdrowia, nie tylko psychicznego, ale fizycznego również. Do uszczerbków psychicznych zaliczymy w tym przypadku najczęściej depresję i zaburzenia lękowe, co może w skrajnych przypadkach może doprowadzić ofiarę do targnięcia się na własne życie. W zakresie zdrowia fizycznego to jest utrata odporności wskutek pozostawania w permanentnym stresie, czy zaburzenia odżywiania prowadzące do wyniszczenia organizmu. Gaslighter może wymagać, by ofiara wyglądała w określony sposób, w wyniku czego ofiara drastycznie się odchudza, albo odwrotnie czuje się zmuszona, by przytyć. Sprawca czasem podważa umiejętności dbania o siebie ofiary, oczekując od niej nadużywania inwazyjnych zabiegów kosmetycznych i nieuzasadnionych medycznie operacji plastycznych. Ofiara gaslightingu mierzy się zwykle z ogromnym przeciążeniem psychicznym i fizycznym, co prowadzi do rzeczywistego osłabienia funkcji poznawczych. Wykonuje wówczas automatycznie polecenia toksycznego partnera, wierząc bezkrytycznie w jego kompetencje. W takim stanie może niekorzystnie zarządzać swoim mieniem, zaciągać długi czy stać się nawet wykonawcą czynu zabronionego, np. uczestnicząc w fałszowaniu dokumentów, czy poświadczając nieprawdę. Efektem psychomanipulacji jest zawsze realizacja oczekiwań manipulatora. Ofiara ma niewielki zakres podejmowania autonomicznych decyzji, ponieważ jest stale kontrolowana. W skrajnych postaciach gaslightingu będzie to taki poziom kontroli, że jeżeli manipulator będzie sobie życzył, aby ofiara była perfekcyjną panią domu, to taką się stanie, a jeśli sobie zażyczy, by uprawiała hazard, czy prostytucję, to również tak będzie. Gaslighting jest czystą formą psychomanipulacji i sprawca zwykle nie potrzebuje wzmocnienia swoich metod poprzez dostarczanie ofierze środków psychoaktywnych, tak jednak może się zdarzyć. Wówczas efekty gaslightingu przychodzą szybciej. Pomijając medyczne aspekty uzależnienia, fakt zażywania takich środków może być rodzajem uzasadnienia sprawcy przy wmawianiu ofierze urojeń i omamów. W stanie upojenia czy odurzenia ofiara nie może być pewna swojej percepcji, co manipulator wykorzystuje, nawet po dłuższym czasie, zaszczepiając ofierze fałszywe wspomnienia.

I czy wobec tego gaslighting nie powinien być kryminalizowany?

Jak większość karnistów jestem sceptyczna wobec osobnej kryminalizacji każdego patologicznego zjawiska, choćby wysoko szkodliwego społecznie, a to tylko i wyłącznie dlatego, że paradoksalnie może to się odbić bardzo niekorzystnie na jego przeciwdziałaniu. Stworzenie nowego typu przestępstwa byłoby zabiegiem wyłącznie formalnym, nie zmieniłoby natomiast faktu, że realizację tak, czy inaczej określonego zespołu znamion należałoby dowieść, a brak chociażby jednego z nich powodowałby brak możliwości utrzymania takiej kwalifikacji. Istnieje natomiast wiele typów przestępstw, które w konkretnym przypadku gaslightingu można przypisać. Stałe wmawianie osobie najbliższej, że nie może ona ufać swojej percepcji z całą pewnością może być zakwalifikowane jako znęcanie się psychiczne (art. 207 k.k.). Pamiętać również należy, że różnorodne techniki psychomanipulacji, w tym również gaslighting, można oceniać jako sposób popełnienia różnych typów przestępstw, szczególnie za pomocą wprowadzenia w błąd, wyzyskania błędu, lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranej czynności, jak jest w przypadku przestępstwa oszustwa (art. 286 k.k.), czy też groomingu (art. 200a). Z uwagi na natrętność, czy też uporczywość zachowania gaslightera, a także wykorzystywanie przez niego różnych trików służących do podtrzymania przekonania ofiary o jego nieustannej obecności, kontroli i przewagi nad jej zachowaniem, technikę tę można ocenić z perspektywy realizacji znamion przestępstwa stalkingu (art. 190a k.k.). Prawnokarna ochrona przybrać postać ochrony selektywnie naruszonych dóbr, np. doprowadzenia do rozstroju zdrowia (art. 156 lub art. 157 k.k.), czy do targnięcia się na własne życie (art. 151 k.k. lub art. 207 § 3 k.k.). Wobec wielości przepisów mogących mieć zastosowanie osobna kryminalizacja jest niecelowa, a nawet mogłaby okazać się szkodliwa (zachowanie sprawcy nie mieściłoby się w takim czy innym szablonie normatywnym), w każdym razie byłaby z pewnością nadal niewystarczająca i wymagająca stosowania zbiegu przepisów ustawy z tymi wymienionymi wyżej. Warto jednak temat tych prawnokarnych ocen gaslightingu jak najczęściej poruszać, aby utrwalić w świadomości społecznej potrzebę adekwatnej prawnokarnej reakcji.

Nie jest łatwo wyjść z sekty. Czy skończyć związek z gaslighterem jest równie ciężko?

Chyba nawet trudniej. W wieloosobowej sekcie guru rzadko pełni kontrolę nad adeptami osobiście i bezpośrednio. Czyni to za zwyczaj z udziałem hierarchicznie uporządkowanej struktury i mechanizmów kontroli grupowej. Więzi grupowe czasem rozluźniają się naturalnie, a efekty kontroli ulegają osłabieniu samoczynnie. To oczywiście zależy od grupy i od aktualnych zdarzeń i problemów, z jakimi się sekta w danym momencie mierzy. Wyjście z grupy jest wtedy prostsze, a niekiedy to właśnie sekta oddala zbuntowanego adepta. Gaslighter sprawuje kontrolę nad ofiarą niepodzielnie, zatem efekty są trwalsze, uzależnienie silniejsze i co najważniejsze, oparte na głębokiej więzi emocjonalnej, intymnej. Nawet jeśli dojdzie do rozstania, ofiara długo mierzy się ze skutkami separacji od osoby, której poświęciła wszystko, czas, zaangażowanie, dłuższy czas zaniedbywała własne potrzeby, pasje. Oczywiście te efekty są porównywalne do skutków uzależnienia od sekty.

Jak udowodnić, na przykład na rozprawie rozwodowej, że jest się ofiarą przemocy ze strony gaslightera?

Myślę, że termin ten nie jest jeszcze upowszechniony w praktyce sądowej. Gaslighting mieści się jednak w szerszym pojęciu przemocy psychicznej czy krzywdzenia emocjonalnego, które są często przywoływane w pozwach, czy zeznaniach jako formy zachowań prowadzące do rozpadu pożycia małżeńskiego. Dlatego też będą to wszystkiego rodzaju dowody, które mogłyby uwiarygodnić te właśnie formy zachowania. Z uwagi na głównie werbalny charakter tego typu przemocy, chodzić będzie przede wszystkim o udokumentowanie sposobu komunikowania się z ofiarą. Tu może pojawić się problem, ponieważ osoba uzależniona od innej, wierząca bezkrytycznie w jej nieomylność i wyższość, nie tylko nie rejestruje tych rozmów, ale też nie zwierza się innym, chociażby przez fakt izolacji społecznej, do której sprawca sam doprowadził. Trudno zatem o świadków, tym bardziej, że w otoczeniu innych osób sprawca zachowuje się względem ofiary nienagannie.

W jaki sposób można przeciwdziałać przejawom tego typu manipulacji?

Przede wszystkim należy upowszechniać wiedzę na temat mechanizmów gaslightingu i innych przejawów przemocy psychicznej. Pozwoli to włączyć jak największą liczbę osób w przeciwdziałanie na poziomie indywidualnym i powstrzymanie toksycznych mechanizmów kontroli stosowanych na osobach z bliskiego otoczenia ofiary, skoro ona sama ich nie dostrzega. Jedną z najskuteczniejszych metod przeciwdziałania psychomanipulacji i innym przejawom przemocy psychicznej w wymiarze indywidualnym jest świadomość jej mechanizmów i trening asertywności osób szczególnie nań narażonych. W wymiarze natomiast ogólnospołecznym warto zadbać o kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa w zakresie wyselekcjonowanych taktyk przemocy psychicznej i sposobów reakcji prawnokarnej na jej przejawy. Warto przemyśleć też sposób organizacji infrastruktury pomocowej, zwłaszcza w zakresie poradnictwa zdrowia psychicznego i różnego rodzaju terapii, zarówno dla ofiar, jak i sprawców gaslightingu, którzy wszak tworzą ten mechanizm z powodu własnych zaburzeń psychicznych i osobowości.

Dziękuję za rozmowę

Facebook