Śmierć braci Dąbrowskich

Piotr Kościelny, archiwum własne

Ta historia zaczyna się jak wiele innych. Na torach ginie człowiek, maszynista robi co w jego mocy, ale ostatecznie doskonale wie, że przegra tę nierówną walkę o ludzkie życie. To nie jego wina, to wina społeczeństwa. Jak to? Zaraz, zaraz – powiecie sobie – przecież samobójcy sami podejmują decyzję o odejściu z tego świata. Prawda, jak ładnie to brzmi – odejście? A co, jeśli dramat rozgrywający się w ostatnich minutach, a nawet sekundach aktu samozagłady, jest efektem synergii? Jeśli do tej niepotrzebnej śmierci każdy z nas w jakiś sposób przyłożył swoją rękę?

Nakładem wydawnictwa Czarna Owca ukazała się wstrząsająca powieść kryminalno-psychologiczna „Szymek”. Piotr Kościelny – zapamiętajcie to nazwisko – dokonuje rzezi na umyśle czytelnika. Prawda, którą ma do pokazania, jest po prostu bolesna. Obnażona, pozbawiona lukrowanej otoczki rzeczywistość wręcz krzyczy z każdej strony tej historii. Osadzona w latach 90’ akcja powieści toczy się własnym tempem, robiąc stop klatki na najbardziej wstrząsających scenach. Czytelnicy otrzymują do rąk kawał ciężkiej i wyzuwającej lektury, po której jeszcze długo będą do siebie dochodzić. Jeśli jest jakieś inne, mocniejsze określenie niż „wstrząsający”, to poproszę. Czy powieść szokuje, przeraża? To zależy, jak wrażliwy jest odbiorca słowa. Trzonem (dlaczego mam skojarzenia z trzonkiem siekiery?), a może lepiej, kręgosłupem moralnym tej historii, jest przemoc. Zło dziejące się na co dzień, okrucieństwo pospolite, dokonujące się na naszych oczach, nieraz za cichym przyzwoleniem. Wszyscy wiedzą, nikt nie reaguje – klasyka.

Jeśli beletrystyka, oprócz zaspokojenia głodu wrażeń, proponuje coś więcej, to ja jestem za tym, aby takie książki docierały do szerokiego grona czytelników. „Szymek” idealnie wpasowuje się w aktualne problemy naszych czasów, pomimo tego, że dramaty, które dotykają bohaterów rozgrywają się w szalonych, mówiąc delikatnie, latach 90’. Kościelny świetnie oddaje klimat końca dwudziestego wieku, począwszy od nastrojów i atmosfery panujących w służbach, poprzez problemy społeczne, skończywszy na ukazaniu licznych patologii. Każdy z bohaterów jest na swój sposób wyjątkowy, ma charakterystyczne cechy oraz ostre, wyraźne rysy psychologiczne. Śmierć otwiera tę powieść i ją kończy, a my. No właśnie, co z nami, co z czytelnikami? Doświadczamy, współodczuwamy, widzimy świat oczami samobójcy i zabójcy, rodzica i dziecka, postronnego obserwatora. Tyle, że ten obserwator niekiedy zapomina o swojej roli i chce za wszelką cenę ingerować, działać, nie dopuścić do kolejnej śmierci.

Piotr Kościelny posiadł dar wpływania na stan umysłu czytelnika, doskonale wie, jak poruszyć ludzkim sumieniem, wzbudzić emocje, których dawno nie doświadczaliśmy. Postawić nas w miejscu, w którym stoją sprawcy i ofiary, otoczeni bezdusznym systemem, skazani na siebie i na konsekwencje dokonywanych wyborów. Najbardziej zaskakujące jest to, że czytelnik sam zaczyna mieć wątpliwości co do tego, co jest dobre, a co złe. Tak, cienka granica dzieli te dwa światy, wręcz mikroskopijna. Historia braci Dąbrowskich jest jedną z tych, której nie sposób zapomnieć, i której nawet nie powinniśmy zapominać. Autor porusza niezwykle ważne tematy, które do niedawna byłyby uznane za tabu. Jakie są skutki homofobii, do czego prowadzi alkoholizm, dlaczego złe rzeczy dzieją się również w dobrych rodzinach, gdzie jest miłość?

Drodzy czytelnicy, ta historia została napisana z myślą o Was i dla Was. Po to, by ukazać traumy, jakich doświadczają dzieci i dorośli. Po to, abyśmy nie musieli milczeć, udawać że nie ma problemów. A przecież one są, wie o tym każdy pedagog szkolny, dzielnicowy i sędzia. Nierozwiązywane w zarodku problemy zaczynają narastać, osiągając monstrualne wielkości. Osamotnienie, to kolejne słowo klucz tej powieści, mierzenie się samemu z demonami przeszłości i teraźniejszości. Siła i bezsilność, słabość i moc, miłość i nienawiść. W „Szymku” jest zawarta prawda o nas, o naszym społeczeństwie, konglomeracie zbrodni i desperackich krokach, popychających w czeluści zła.

W powieści Kościelnego nie ma gotowych, idealnie wpasowanych rozwiązań, są ludzie z krwi i kości, borykający się z problemami, jak każdy z nas. Są ofiary, spragnione miłości i ich oprawcy. Motywy zbrodni szokują nawet funkcjonariuszy z Wydziału Zabójstw. Mam nadzieję, że „Szymka” przeczytają zarówno nastolatki, jak i dorośli. Przemoc, alienacja, poczucie odrzucenia czy niezrozumienia są zmorą naszych czasów. Zmieniają się narzędzia działania sprawców, ale nie zmienia się koszmar, w którym żyją prześladowani, gnębieni i słabsi. Coś, co warto również wydobyć z tej powieści, moglibyśmy nazwać „wyrównywaniem rachunków”. Sprawiedliwości poszukują nie tylko bohaterowie Kościelnego, wolność i tolerancja, są ważne dla nas wszystkich. Skoro tak, to koniecznie przeczytajcie „Szymka” i opowiedzcie o tej historii wszystkim, dla których ważne jest ludzkie życie. Niech literatura nie tylko dostarcza kalorycznej strawy duchowej, ale idzie o krok dalej, inspiruje do podejmowania ważnych decyzji Do zmiany świadomości społecznej w obszarach związanych ze zdrowiem i życiem każdego człowieka. Myślę, że „Szymek” może być takim ziarnem, które trafi na żyzną glebę, z którego w przyszłości wyrosną silniejsze (a może i mądrzejsze) pokolenia.

Autor: Piotr Kościelny
Tytuł:
Szymek
Wydawca:
Wydawnictwo Czarna Owca
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
416

 

 

Facebook