Poszukiwania Grzegorza Borysa. Jak działają służby?

fot. Policja

Policja zacieśnia „pierścień”, prowadzi rutynowe działania i nie wprowadza spontanicznie funkcjonariuszy w teren zagrożony. W mojej ocenie działają prawidłowo, to jest służba profesjonalna, która w odróżnieniu od oczekiwań społeczeństwa – nie może iść „na żywioł” – to nie film. To profesjonalne działania Policji, której należy zaufać. Policja dysponuje właściwymi środkami techniki operacyjnej i techniki specjalnej, których nie mogę wymienić po imieniu. Zatrzymanie Borysa to kwestia czasu. Nie wykluczam też, że zdesperowany Borys skrzętnie się ukryje tak, żeby trudno było odnaleźć ciało i popełni samobójstwo. Poszukiwania mogą być długotrwałe ze względu na zdolności przetrwania w warunkach trudnych przez przeszkolonego żołnierza marynarki wojennej.

Z Jackiem Kudłą, biegłym sądowym z rekomendacji Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego, podinspektorem Policji z wieloletnim doświadczeniem w pionie operacyjno-rozpoznawczym i kryminalnym – rozmawia Anna Ruszczyk.

 

Mija kolejna doba poszukiwań Grzegorza Borysa podejrzanego o zabójstwo syna. Wciąż bez przełomu. Dlaczego?

Trudno jednym zdaniem odpowiedzieć na pytanie Pani Redaktor, tym bardziej, że nie jestem na miejscu zdarzenia i nie znam wyników ustaleń operacyjnych oraz wyników czynności procesowych, w tym wstępnej oceny podczas oględzin zwłok dziecka dokonanej przez lekarza medycyny sądowej z Gdańska. Kolejny problem, który się pojawia w zakresie zadawanych przez Panią pytań, to kwestia, iż nie mogę wielu rzeczy powiedzieć, nie mogę ujawniać niejawnych działań operacyjno – rozpoznawczych służb, ponieważ zamiast pomóc w sprawie – po prostu zaszkodzę. Zatem w ogólności na podstawie wiedzy kryminalistycznej odpowiednio praktycznej nie szkodząc tym samym służbom odpowiem na Pani pytania. Pani Redaktor Policja robi swoje i wierzę, że czynności wykonuje w sposób profesjonalny i przemyślany. Teren jest bardzo trudny. Jest to bardzo duży obszar leśny. Mówiąc kolokwialnie nie sztuką „jest pójść na żywioł” wpuścić setki policjantów bez przemyślanych i przygotowanych działań zasadzkowych. Stąd brak przełomu, a planowane działania policji wiążą się odpowiednio z operacją policji z wykorzystaniem, podkreślam, odpowiednio metody pracy operacyjnej jaką jest zasadzka. Policja zawęża zakres poszukiwań, w mojej ocenie zatrzymanie zwyrodnialca to kwestia czasu. Jednak metodyczne czynności jakie prowadzi Policja wymagają czasu. Użyty został śmigłowiec z odpowiednimi urządzeniami termowizyjnymi i innymi, są stosowane także środki techniki operacyjnej i techniki specjalnej, o których nie mogę mówić. To w konsekwencji musi przynieść efekt w postaci zatrzymania sprawcy.

Czy możemy stanowczo stwierdzić, że jest on sprawcą zorganizowanym, który od jakiegoś czasu przygotowywał się do popełnienia tej zbrodni?

Jako ekspert również na to pytanie mogę na tym etapie odpowiedzieć wyłącznie w ogólności. I tak, uważam, że do zbrodni mogło dojść w wyniku narastających nieporozumień rodzinnych. Policja już wie, co mówi matka dziecka i żona zwyrodnialca. To są w mojej ocenie kluczowe ustalenia. Ona zna przyczynę tych zachowań. W mojej ocenie musiały się one pojawiać już o wiele wcześniej, nie z takim nasileniem, ale w rodzinie były widoczne. Są obecnie zaostrzone przepisy ustawowe dotyczące znęcania się nad rodziną. Każdy, nawet niewielki niepokojący sygnał o zagrożeniu życia powinien być, w tym przypadku przez żonę oprawcy zgłaszany na Policję. Jest przecież nadzór prewencyjny i inne możliwości zapobiegania zachowaniom dysocjacyjnym żołnierzy i funkcjonariuszy. Sprawca zbrodni to żołnierz zawodowy przeszkolony i uodporniony na trudne zdarzenia występujące w służbie. Osoba badana przez psychologów w procesie rekrutacji i odpowiednio dalszej służbie. Niestety nieodporna na tragedie rodzinne, i to musimy systemowo rozwiązać (badania psychologiczne w trakcie służby – szerzej na ten temat mówię na łamach prawa.pl). W mojej ocenie to sytuacja rodzinna spowodowała takie zachowania. To żaden przestępca zorganizowany – to załamanie psychiczne spowodowane niepowodzeniami rodzinnymi i odpowiednio w pracy doprowadziło tego człowieka do tak niepojętych zachowań. Chciałbym z nim porozmawiać w obecności innych biegłych – naturalnie profesjonalnie bez uprzedzeń i emocji. Jestem przekonany, że wszystko powoli by opowiedział. Obecnie jego zachowania wynikają z popełnionego czynu. Są jego następstwem, stąd Państwo uznajecie go za przestępcę, który działa w sposób zorganizowany lub jak terrorysta. To jest następstwo popełnionego czynu. Uważam, że krótko przygotowywał się do tej zbrodni. Jest ona niezaplanowana i popełniona bez jakiegokolwiek przygotowania.

Jakimi siłami i środkami dysponują służby w przypadku takich poszukiwań, jak długo mogą trwać takie poszukiwania?

Policja zacieśnia „pierścień”, prowadzi rutynowe działania i nie wprowadza spontanicznie funkcjonariuszy w teren zagrożony. W mojej ocenie działają prawidłowo, to jest służba profesjonalna, która w odróżnieniu od oczekiwań społeczeństwa – nie może iść „na żywioł” – to nie film. To profesjonalne działania Policji, której należy zaufać. Policja dysponuje właściwymi środkami techniki operacyjnej i techniki specjalnej, których nie mogę wymienić po imieniu. Zatrzymanie Borysa to kwestia czasu. Nie wykluczam też, że zdesperowany Borys skrzętnie się ukryje tak, żeby trudno było odnaleźć ciało i popełni samobójstwo. Poszukiwania mogą być długotrwałe ze względu na zdolności przetrwania w warunkach trudnych przez przeszkolonego żołnierza marynarki wojennej.

W sieci pojawia się sporo gorzkich słów skierowanych pod adresem śledczych. Policja po raz kolejny apeluje o niewchodzenie do lasu. Czy według Pana, informowanie opinii publicznej o miejscach prowadzenia działań, jest słuszną strategią?

W mojej ocenie Policja bardzo słusznie informuje o zakazie wejścia do lasu. Robi to ex officio, przecież nie może narażać na niebezpieczeństwo innych ludzi postronnych (np. grzybiarzy). To bardzo źle, że w sieci pojawia się dużo gorzkich słów wobec Policji. Ludzie nie znają metodyki, oglądają Internet i myślą, że to jest jak w grach komputerowych. Policja nie powinna informować o szczegółach działań i tego nie robi, natomiast z jej obowiązków i zadań ustawowych wynika, że musi taki teren odpowiednio zabezpieczyć.

Istnieje ryzyko że poszukiwany śledzi doniesienia i doskonale wie, gdzie może się spodziewać służb?

Niewykluczone, że sprawca może posiadać mały odbiornik radiowy czy inne urządzenie, powalające na tzw. informacje zwrotne. Dlatego powinna być zarządzona całkowita blokada informacyjna. Jak też poprzez media powinny być kierowane informacje wprowadzające sprawcę w błąd. Powinny też ze śmigłowca lub za pomocą innych środków zostać skierowane do sprawcy komunikaty przygotowane przez psychiatrów i psychologów – wskazujące, aby wyszedł z lasu. Podkreślam, faktycznie należy mu podczas pierwszych czynności zapewnić taką pomoc.

Dostrzega Pan podobieństwa do sprawy Jacka Jaworka?

Tak, dostrzegam podobieństwa do sprawy Jacka Jaworka, przy czym u Jaworka był inny motyw. Co prawda rodzinny, ale inny. On się zemścił na osobach, które nie pozwalały mu swobodnie mieszkać w rodzinnym domu, natomiast Borys zemścił się na żonie.

Czy Grzegorz Borys stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa innych ludzi?

Uważam, że stanowi, ale wyłącznie wtedy, gdy ktoś podejmie próbę jego zatrzymania. Jak wejdzie pośród ludzi, to w mojej ocenie nikogo nie skrzywdzi, chyba, że dojdzie do nieporozumień i zachowań agresywnych. Moja rada – dzwonić na 112, nie podejmować żadnych obywatelskich ujęć, o których mowa w kodeksie postępowania karnego. Udawać jak by się nic nie stało, przejść do porządku dziennego i natychmiast powiadomić służby.

Jakie scenariusze brane są pod uwagę?

Dajmy popracować Policji. Jak mówiłem trwają działania zasadzkowe. Są one co do zasady zaliczane do działań długofalowych. Mieliśmy „Magdalenkę”, gdzie działano spontanicznie i szybko. Dajmy pracować służbom i Panu Krzysztofowi Rutkowskiemu – naturalnie w porozumieniu ze służbami !!!!

Pojawienie się Krzysztofa Rutkowskiego przy głośnych medialnie sprawach nikogo już nie dziwi. Jakie działania może podejmować jego biuro?

Mam ogromny szacunek do Pana Krzysztofa Rutkowskiego. Jeszcze gdy, prowadziłem sprawy zabójstw podczas swojej służby mam bardzo dobre wspomnienia i doświadczenia z jego działań. Tylko pod pewnym warunkiem. Musi, i pewnie to robi, współpracować ze służbami. Wierzę że już się tego nauczył. To, że jest również celebrytą, to jedno. Jednak to, że potrafi działać profesjonalnie i pomagać służbom pokazał już nie raz. Znam z własnej pracy operacyjnej kilka przypadków, gdzie Krzysztof Rutkowski jeszcze kilkanaście lat temu działał profesjonalnie (na przykład w sprawach okupów). To dobrze, że tam jest. Niech wspiera Policję. Działania Pana Rutkowskiego muszą być koordynowane z Policją szczególnie w tej sprawie, ponieważ może dojść do przypadkowej strzelaniny pomiędzy detektywami a Policją, w przypadku braku koordynacji. Jeżeli chodzi o detektywów, nic się nie zmienia obowiązuje ich odpowiednio Ustawa z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. Borys, jeżeli posłucha komunikatów służb, to przeżyje. Jeżeli ruszy z nożem na Policjanta lub Detektywa, zostanie zastrzelony. W tej chwili jest zdesperowany. Zachowuje się jak zwierzę, które zrobiło coś złego. Jest bardzo niebezpieczny dla Policjantów i Detektywów, którzy będą próbowali go zatrzymać. Jako biegły apeluję do Policji i odpowiednio do Detektywów, aby w momencie nieposłuchania komunikatu i ruszenia Borysa z nożem w kierunku zatrzymującego, natychmiast oddać strzały w kończyny dolne. Nie czekać aż się zbliży.

Dziękuję za rozmowę

Facebook