Nie jestem biegłym, który nie widział przestępcy na oczy

Biegły sądowy w zakresie czynności operacyjno – rozpoznawczych powoływany jest do większości spraw związanych z szeroko rozumianym przekroczeniem uprawnień funkcjonariuszy publicznych. Dotyczy to najczęściej prowadzonych przez nich czynności operacyjno – rozpoznawczych w ramach spraw operacyjnych. Są to sprawy dotyczące pewnych uchybień, które w ocenie organu procesowego popełnili funkcjonariusze publiczni. Są to sprawy, w których już mają oni przedstawione zarzuty (in personam), jak też postępowania prowadzone (in rem). W każdej sprawie, w której wydałem opinię znajdowałem rozwiązania złożonej i trudnej sytuacji operacyjnej również uwzględniając tzw. „kuchnię operacyjną”, co we wszystkich przypadkach pozwoliło mi wydać opinię rzetelną niezależną, sumienną i bezstronną – jednak przemawiającą na korzyść funkcjonariusza publicznego. Co to oznacza? Oznacza to, że organy procesowe nie znają zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych i trudno się im dziwić. Są doskonałymi procesualistami, lecz zupełnie nie znają tajników tzw. „kuchni operacyjnej” i tutaj jest najwięcej niekorzystnych interpretacji ze strony organu procesowego wobec danego funkcjonariusza publicznego.

Z Jackiem Kudłą, biegłym sądowym z rekomendacji Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego, podinspektorem Policji z wieloletnim doświadczeniem w pionie operacyjno-rozpoznawczym i kryminalnym – rozmawia Anna Ruszczyk.

Jaką wiedzę i doświadczenie powinien posiadać biegły sądowy w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych?

Uważam, że biegły sądowy o specjalizacji Taktyka kryminalistyczna – czynności operacyjno – rozpoznawcze, powinien posiadać niezwykle szeroką wiedzę, w tym doświadczenie w realizacji czynności operacyjno – rozpoznawczych na różnych szczeblach jednostek organizacyjnych Policji (odpowiednio pozostałe służby). I tak posłużę się przykładem mojej skromnej osoby. Po ukończeniu trzy letniej nauki jako podchorąży Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, kontynuowałem służbę w Wydziale Kryminalnym jednostki podstawowej – to jest w Komendzie Powiatowej Policji w Głogowie, to w niej nabierałem podstawowego doświadczenia, które okazało się niezbędne w dalszej mojej pracy, w tym obecnie w sprawowaniu funkcji biegłego sądowego. Jednak samo doświadczenie wynikające ze służby w podstawowej jednostce Policji jest w mojej ocenie niewystarczające, żeby wydawać merytoryczne opinie. Jednak w mojej służbie miałem to szczęście, że po 8 latach pracy w jednostce podstawowej, w drodze awansu za osiągnięte wyniki w zwalczaniu przestępczości, zostałem skierowany do służby do Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Legnicy, a następnie do Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Co w konsekwencji pozwoliło mi ściśle współpracować z Biurem Kryminalnym Komendy Głównej Policji oraz Centralnym Biurem Śledczym Policji, a konkretnie z nowo powstałym zespołem „S” – który obecnie funkcjonuje w strukturach CBŚP KGP jako Zarząd Operacji Specjalnych. Nie tworzyłem tego zespołu, ale miałem okazję kierować jedną z operacji specjalnych prowadzonych z udziałem nowo powstałego zespołu „S” CBŚ KGP, natomiast przy drugiej operacji specjalnej pomagałem. Była ona prowadzona przez inną sekcję Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Po kilku latach pracy w Wydziałach Kryminalnych na szczeblu wojewódzkim i całkowitemu oddaniu się służbie, pojawiły się u mnie problemy rodzinne, w związku z czym podjąłem decyzję o odejściu z terenu i podjęciu służby jako wykładowca w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie. Kierownictwo KWP we Wrocławiu przychyliło się ostatecznie do podjętej przeze mnie decyzji. W Wyższej Szkole Policji w Szczytnie pełniłem służbę jako wykładowca w służbie czynnej przez 7 lat, a później już na etacie cywilnym (uczyłem innych, uczyłem się sam i przechodziłem potrzebne szkolenia, w tym zakresie zespołów werbunkowych i poszukiwań celowych). W między czasie, czyli po 7 latach pracy naukowej zostałem Naczelnikiem Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji, z której odszedłem na emeryturę. Po odejściu na emeryturę dalej się rozwijałem i się rozwijam w zakresie metodycznym dotyczącym czynności operacyjno – rozpoznawczych. Opisując w skrócie przebieg mojej kariery zawodowej jednocześnie ukazałem jak, co do zasady powinno się kształtować doświadczenie a zarazem zdobywana wiedza przyszłego biegłego sądowego z tej dziedziny. Doświadczenie zdobyłem w jednostkach terenowych Policji, w tym najwyższego szczebla, a gruntowną wiedzę jako nauczyciel policyjny. W mojej ocenie i to jeszcze nie jest wystarczające, żeby sprawować funkcję biegłego sądowego w mojej dziedzinie. I tak w 2009 roku jedna z Pań Prokurator, na jednym ze szkoleń, które prowadziłem w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, podpowiedziała mi, że mam wystarczającą wiedzę, aby wpisać się na listę biegłych sądowych Sądu Okręgowego w Warszawie. Odpowiedziałem, że jeszcze nie jestem gotowy, że jeszcze nie mam wystarczającej wiedzy, pomimo zdobytego doświadczenia w jednostkach organizacyjnych Policji, w tym jako wykładowca Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Pozostając już poza służbą od 2011 roku ściśle współpracuję z Wolters Kluwer Polska S.A. (Systemem Informacji Prawnej LEX). Piszę komentarze, glosuję wybrane orzeczenia sądowe, sporządzam omówienia wyroków TSUE i ETPC z mojej dziedziny (około 150 publikacji). Od 2011 roku jeszcze intensywniej niż podczas służby jako wykładowca uczestniczyłem i uczestniczę we wszystkich konferencjach Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego i innych np. z zakresu nauk sądowych (kilkadziesiąt konferencji), mam stały kontakt z prokuratorami różnych szczebli jednostek organizacyjnych Prokuratury, co pozwala na wyminę doświadczeń, przedyskutowanie różnych najtrudniejszych zagadnień prawnych i metodycznych. Dopiero praca w LEX i zawarta tam wiedza pozwoliła mi, w stopniu wystarczającym na rozszerzenie wiedzy z mojej dziedziny. Te wszystkie okoliczności spowodowały, że w 2019 roku podjąłem decyzję, że dopiero jestem gotowy właściwie i merytorycznie sprawować funkcję biegłego sądowego. Stąd w 2019 roku zostałem ustanowiony jako biegły Sądu Okręgowego w Warszawie i w 2021 roku Sądu Okręgowego Warszawa Praga w Warszawie. Ponadto odbyłem i odbywam szkolenia dla biegłych organizowane przez Polskie Towarzystwo Kryminalistyczne. Uważam, że co do zasady jest to właściwa droga, aby zdobyć wystarczającą wiedzę i doświadczenie do sprawowania funkcji biegłego sądowego, w mojej dziedzinie. Nie oznacza to, że droga ta nie może być krótsza. Jednak kategorycznie przestrzegam, przed pochopnym wpisywaniem się na listy biegłych sądowych przez osoby, które zbyt szybko zdecydują się na opiniowanie. Myślę, że ten czas przychodzi w wieku około 50 lat, po spełnieniu wielu wymogów. Naturalnie dana niedoświadczona osoba może również zostać biegłym w mojej dziedzinie, przy obecnie obowiązujących przepisach, jednak organ procesowy zweryfikuje ją już po pierwszej wydanej opinii. Zatem zachęcam do pracy u podstaw, rzetelnego wykonywania obowiązków służbowych, a przyjdzie czas na sprawowanie funkcji biegłego pod warunkiem posiadania odpowiednich kwalifikacji. Jeszcze jedna bardzo ważna uwaga dotycząca wiedzy i doświadczenia biegłego sądowego w mojej dziedzinie. Podczas jednej z rozmów, w przeszłości Pani Prokurator powiedziała mi, że opiniowanie jest wyzwaniem.

Jak Pan te słowa odebrał?

Do końca nie rozumiałem, co miała na myśli. Dzisiaj, po wykonaniu szeregu opinii już wiem. Prokuratury i sądy zwracają się do biegłego sądowego, w trudnych przypadkach wymagających odpowiedzi na zadane pytania. Każda sprawa jest inna i wymaga od biegłego sądowego bardzo szerokiej wiedzy (wiadomości specjalnych) nie tylko z zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych. Ja czytam akta wielokrotnie. Nigdy nie wydałem opinii po jednorazowym przeczytaniu akt. Opiniuję przede wszystkim w sprawach o przekroczenie uprawnień funkcjonariuszy publicznych. Są to sprawy niezwykle trudne. Biegły nie może kierować się emocjami i tego nie robię, jednak jest to wielkie wyzwanie wymagające nie tylko wiedzy z zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych, ale także z nauk pokrewnych, w tym kryminologii, psychologii i jednak prawa. Wydawało mi się przed objęciem funkcji biegłego sądowego, że będzie trochę łatwiej. Zatem, tak – każda opinia jest wyzwaniem. Chyba, że ktoś sprawuje funkcję przedmiotowo i nie ma wystarczającej wiedzy, wtedy wszystko jest łatwe.

Jaka odpowiedzialność spoczywa na biegłym?

Oprócz odpowiedzialności cywilnej, karnej i dyscyplinarnej, którą zaraz przytoczę, to w mojej ocenie istnieje ogromna odpowiedzialność moralna biegłego sądowego. Dla mnie jest ona ważniejsza niż pozostałe. Zawsze, gdy piszę opinię, zachowuję zasadę, żeby pisać tak, aby merytorycznie obronić moją opinię przed sądem oraz sprostać wyzwaniu, aby była ona prawidłowo zrozumiana przez organ procesowy i strony postępowania karnego. Niedopuszczalne podczas dokonywania spostrzeżeń w sporządzanej opinii, formułowaniu wniosków i odpowiedzi na pytania organu procesowego lub strony jest zafałszowanie wiedzy na podstawie ustalonych spostrzeżeń, na podstawie wiadomości specjalnych. Biegły sądowy o moim doświadczeniu ma szerszy niż inni obraz faktów dotyczących czynności operacyjno – rozpoznawczych i potrafi je właściwie oceniać. Jest pomocnikiem organu procesowego sądu lub prokuratora i ma bardzo wysoką świadomość prawną, która nie pozwala mu, na sfałszowanie opinii. Ja w ogóle nie dopuszczam w myślach, że w jakikolwiek sposób można sfałszować opinię. Jednak osoba, która nie ma odpowiedniego doświadczenia oraz wiedzy w mojej dziedzinie, w sposób nieświadomy może zafałszować opinię. „Skrzywdzić człowieka w postaci negatywnej opinii” jest bardzo łatwo, trudnością jest rozwiązanie problemów operacyjnych rzetelnie i merytorycznie, które na przykład przemawiają na korzyść funkcjonariusza publicznego – jednak należy je właściwie uargumentować przy kategorycznym zachowaniu bezstronności. Nie są w stanie tego uczynić osoby bez prawidłowego przygotowania do sprawowania funkcji biegłego sądowego. Jeszcze raz przestrzegam, żeby nie opiniowały osoby, które nie znają kompleksowo zakresu wszystkich czynności operacyjno – rozpoznawczych i odpowiednio innych. Bowiem będzie to groziło ich odpowiedzialnością, w najłagodniejszym przypadku dyscyplinarną. Sankcjami dla biegłych jest skreślenie ich z listy biegłych, czy odpowiedzialność eksperta wobec uczestników postępowania (postępowania wobec biegłych o odszkodowania). Odnosząc się krótko do zasad odpowiedzialności biegłych, w przypadku prawa cywilnego – to mam tu na myśli, należytą staranność, o której mowa w art. 355 § 1 i 2 k.c. (Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 1740 z późn. zm.). Natomiast, w przypadku odpowiedzialności karnej, stosuje się wobec biegłego art. 233 § 4 k.k. (Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię, ekspertyzę lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym w § 1, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10). Biegły może też odpowiadać z art. 271 § 1 k.k. (Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5). Biegły nie ponosi odpowiedzialności za rozstrzygnięcia organu procesowego – jedynie za uczciwość – staranność i sumienność wykonania zleconych mu zadań.

fot. Jacek Kudła, archiwum własne

Na podstawie jakich materiałów dostarczonych przez organ biegły wydaje opinię?

We wszystkich sprawach, w których opiniowałem (oprócz jednej) materiały dostarczał mi organ procesowy (prokurator lub sąd). Materiały te są zawsze szczegółowo określone (wymienione) w postanowieniu, o którym mowa w art. 194 k.p.k. I tak też jest w praktyce, w postanowieniu prokurator szczegółowo (np. w formie tabeli) określa materiał dowodowy z akt sprawy (na przykład: I tom – II tom akt jawnych, w tym numery stron, teczka operacyjna ze zdjętą klauzulą tajności – czyli jawna, czy materiały niejawne), który odpowiednio przekazuje biegłemu, zadaje pytania i uzasadnia swoje postanowienie. Jest to w mojej ocenie bardzo ważne. Nie chodzi naturalnie o to, aby w uzasadnieniu postanowienia organ procesowy sam sobie odpowiedział na pytania. Jednak wskazuje na obszar z zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych, który najbardziej go interesuje i z którym ma problemy w interpretacji merytorycznej, a przede wszystkim wymaga on wiadomości specjalnych. Występują również przypadki, w których organ procesowy, co do zasady jest w stanie zająć stanowisko, jednak odpowiedzialnie korzysta z wiadomości specjalnych biegłego sądowego, ponieważ nie chce wykraczać poza swoje kompetencje, kierując się, oprócz art. 193 § 1 k.p.k., dodatkowo ostrożnością procesową. Udostępnienie materiałów biegłemu (dostęp biegłego do akt sprawy) został unormowany przez racjonalnego ustawodawcę w art. 198 § 1 – 3 k.p.k. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli jest to niezbędne do wydania opinii, to sąd lub prokurator udostępnia biegłemu poszczególne dokumenty z akt sprawy lub uwierzytelnione kopie tych dokumentów. Dokumenty mogą być również udostępnione w postaci elektronicznej. Biegłemu powołanemu z tego względu, że wydana przez innego biegłego opinia jest niepełna lub niejasna albo gdy zachodzi sprzeczność, w niej samej lub między różnymi innymi opiniami w tej samej sprawie, przed wydaniem opinii nie udostępnia się tej innej opinii lub tych innych opinii. Inną opinię lub inne opinie można udostępnić biegłemu, w niezbędnym zakresie, tylko w wyjątkowym, szczególnie uzasadnionym wypadku, gdy przedmiot opinii powołanego biegłego bezpośrednio dotyczy treści tej innej opinii lub tych innych opinii. W wypadku udostępnienia biegłemu dokumentów z akt sprawy, również w postaci elektronicznej lub uwierzytelnionych kopii tych dokumentów, sporządza się w formie notatki urzędowej wykaz dokumentów, których oryginały, postać elektroniczna lub uwierzytelnione kopie zostały przed wydaniem opinii udostępnione biegłemu. Notatka powinna być podpisana przez osobę sporządzającą z podaniem imienia, nazwiska i stanowiska służbowego oraz załączona do akt sprawy. Natomiast, w przypadku opinii poza sądowej to pełnomocnik strony procesowej (adwokat, radca prawny) udostępniania wskazany materiał dowodowy i zadaje pytania. Zarówno, w przypadku opinii sądowej jak i pozasądowej zadawane są pytania konkretne, co do opiniowanego problemu (zagadnienia) oraz odpowiednio, jeżeli zachodzi taka potrzeba pytania abstrakcyjne pozwalające na prawidłowe rozumienie innych ważnych zagadnień w sprawie, związanych z opinią, których biegłemu nie przedstawiono, na przykład ze względu na taktykę procesową czy inne okoliczności, które mogą zostać wyjaśnione za pomocą pytań abstrakcyjnych. Biegły odpowiada również na pytania abstrakcyjne na podstawie posiadanych wiadomości specjalnych. W przypadku materiałów niejawnych opinia zostaje wydana przez biegłego sądowego w kancelarii tajnej Prokuratury.

Z jakimi problemami i wyzwaniami wiąże się opiniowanie w przedmiotowym zakresie?

Jak w każdej dziedzinie tak i w tej występuje wiele problemów związanych z wydaniem opinii. Wydając opinie z zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych, podstawowe wyzwanie dla biegłego stanowi merytoryczne, właściwe, rzetelne i trafne wykorzystanie posiadanych przez siebie wiadomości specjalnych dla celów określonych przez organ procesowy w sporządzonej opinii. Naturalnie biegły sądowy nie może kierować się zasadą in dubio pro reo. Stąd tylko rzetelna wiedza poparta wieloletnim doświadczeniem pozwala mu na sprostanie wymogom organu procesowego i ostatecznemu rozwiązaniu problemu określonego w postanowieniu. Nie przytaczając spraw (tajemnica biegłego), w sposób bardzo ogólny mogę powiedzieć, że nie zawsze właściwie organy procesowe (wcześniej podczas czynności), dokonały oceny zgromadzonego materiału z czynności operacyjno – rozpoznawczych i to stanowi najczęściej problem. Należy wtedy organowi procesowemu wszechstronnie uzasadnić za pomocą spostrzeżeń w opinii zajęte stanowisko. Jeżeli funkcjonariusz Policji mówi, że dokumentacja z danej czynności znajduje się w danej teczce operacyjnej – to należy powołać biegłego sądowego i ten fakt sprawdzić, ponieważ może taka okoliczność przemawiać na jego korzyść. Nieznajomość zagadnień pracy operacyjnej stanowi dla organu procesowego wielką barierę i to jest podstawowym problemem. Mówię to bardzo ciepło i z pełnym zrozumieniem dla organu procesowego. W przypadku najwyższego szczebla prokuratury, nawet gdy prokuratorzy są doskonale przygotowani do przesłuchania biegłego, to muszą przyjąć do wiadomości i o to ich na przyszłość bardzo proszę, że nigdy w pełni nie zrozumieją metodyki i zasad wykonywania czynności operacyjno – rozpoznawczych – w zakresie tzw. kuchni operacyjnej, o której nie można pisać w jawnych książkach. Często, co w mojej ocenie stanowi przyczynę późniejszych problemów, jest zbyt wczesne zajęcie stanowiska w danej sprawie przez różne organy, które wymaga zasięgnięcia opinii biegłego sądowego. Nawet doświadczony prokurator, tym bardziej sędzia nie jest w stanie dokonać właściwej oceny materiałów operacyjnych bez posiadania wiadomości specjalnych. I tak, w praktyce organ procesowy bardzo często, nie powołuje biegłego sądowego tylko konsultuje dane stanowisko z funkcjonariuszem np. z Centralnego Biura Śledczego Policji czy Biura Spraw Wewnętrznych Policji itd. i podejmuje decyzję procesową. Jeszcze raz podkreślam, jak zawsze zwracając się bardzo ciepło do środowiska sądowo – prokuratorskiego, że takie konsultacje często okazują się nie trafne i tak skutkują powołaniem biegłego sądowego, na dalszym etapie postępowania karnego, w tym w postępowaniu odwoławczym. Czy np. w wyłączonej części materiałów do prowadzenia w odrębnej sprawie dotyczącej przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego przez inne jednostki prokuratury. W jednym przypadku spotkałem się z sytuacją procesową, w której organ procesowy mając odmienne zdanie, w trakcie przesłuchania nie pozwolił mi skończyć zdania, przerywał, sugerował, po prostu przeszkadzał. Wspomnę o tym bardzo ogólnie, żeby zapobiec takim przypadkom w przyszłości. Była to wyjątkowa sytuacja, w której przesłuchiwano mnie około 5 godzin. W konsekwencji czynność zakończyła się prawidłowo, przeczytałem i podpisałem protokół. Jednak jej przebieg w mojej ocenie, w niektórych momentach wzbudzał u mnie niepokój. Była to pewna taktyka przesłuchania biegłego. Jednak pragnę przypomnieć, że biegłemu należy dać się wypowiedzieć po zadaniu pytania, należy zachować ciszę, spokój i w żaden sposób nie wpływać na tok jego wypowiedzi, ponieważ takie postępowanie może doprowadzić do pomyłki, a podczas 5 godzinnego przesłuchania i dojazdu z jednego końca Polski na drugi – o taką pomyłkę nie jest trudno. Jestem przyzwyczajony, gdy czynią to strony, ale nie organ procesowy. Jednak, co podkreślam nie zgłaszałem uwag, co do przebiegu czynności. Czynność zakończyła się prawidłowo i rzetelnie sporządzono protokół przesłuchania. Jednak podnoszę tutaj problem przesłuchania biegłego przez organ procesowy. Inny problem stanowi zadanie biegłemu pytania podczas przesłuchania, to jest pytania abstrakcyjnego „na dwie strony formatu A 4”. Zatem, gdy organ procesowy kończył zadawać pytanie już, w wyniku zmęczenia nie pamiętałem początku pytania, które było bardzo długie. Jest to problem i należy takie zachowania w miarę możliwości wykluczać z taktyki przesłuchania biegłego. Biegły to pomocnik organu procesowego bez względu na to jakie stanowisko, w sprawie zajmuje. Stanowisko to jest poparte jego wiadomościami specjalnymi.

Czy kancelarie tajne są przygotowane do sporządzenia opinii przez biegłego sądowego?

Nie wszystkie kancelarie tajne są przygotowane do sporządzenia opinii przez biegłego sądowego. Obecność biegłego sądowego w kancelarii tajnej prokuratury bardzo często dezorganizuje pracę tej kancelarii. Ja korzystałem z kancelarii tajnej przez dwa tygodnie był to okres niezbędny, do wydania części niejawnej opinii dla sądu, w sytuacji, gdy znałem już dwa tomy akt materiałów jawnych. Uprzejmość Pani kierownik kancelarii tajnej pozwoliła mi w konsekwencji rozwiązać wszystkie problemy. Nie ma problemu, gdy biegły opiniuje na aktach sprawy, w której zniesiono klauzule tajności. Wtedy biegły sądowy może zamknąć się w zaciszu domowym i skorzystać ze wszystkich posiadanych narzędzi, które przy uwzględnieniu jego wiedzy i doświadczenia pozwolą na sporządzenie najlepszej jakości opinii. Inny problem powstaje, w momencie, gdy akta są przesyłane od organu procesowego do biegłego, to strony próbują się z biegłym kontaktować używając różnych pretekstów. Skutkować to może wyłączeniem biegłego, ponieważ biegły w takich sytuacjach zmuszony jest powiadomić o takim kontakcie organ procesowy. Dlatego pragnę przypomnieć, żeby strony nie kontaktowały się z biegłym w momencie, gdy organ procesowy powołuje biegłego do wydania opinii sądowej i później. W przypadku opinii poza sądowej kontaktuje się z biegłym pełnomocnik strony procesowej i to w opiniowanym przypadku, w mojej ocenie był właściwy kontakt. Sam fakt, że prokuratura najwyższego szczebla zdecydowała się na przesłuchanie biegłego, oznacza, że opinia pozasądowa została sporządzona bezstronnie i sumiennie. Problemem jest również to, że często organ procesowy mówiąc kolokwialnie konstruuje zarzuty przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu na podstawie jednego zdania wyjętego z kontekstu spostrzeżeń opinii. Zatem nie z odpowiedzi na pytania, ale z kontekstu opinii. Należy w mojej ocenie, w takiej sytuacji skontaktować się z biegłym i ostatecznie ustalić, co miał na myśli biegły, czy organ procesowy dobrze go zrozumiał. Jakie jest znaczenie danego słowa w uzasadnieniu opinii, które zostało oderwane z kontekstu i wykorzystane nie tak jak uważa biegły sądowy, ale jak jest to wygodne dla organu procesowego. Występują też często tzw. „przyziemne” problemy techniczne wynikające z doręczeń. Miałem przypadek, gdzie prokuratura wysłała akta i myślała, że jestem w połowie pisania opinii, a akta nie zostały jeszcze doręczone i jeszcze co najgorsze, nie wiedziałem, do którego urzędu pocztowego (jest ich w moim rejonie trzy). Po kontakcie telefonicznym z Panią Prokurator, po rozmowie natychmiast udałem się na pocztę, na której akta były przetrzymywane przez co najmniej 4 dni. Stwierdzono, że czas na doręczenie wynosi 7 dni – stąd okazałem pełne zrozumienie dla pracownika poczty. W mojej ocenie najlepiej współpracuje się z organem procesowym, gdy biegły jest powołany do wydania opinii sądowej. Nieco więcej trudności sprawia wydanie opinii pozasądowej w sprawach karnych. W sprawach cywilnych nie wydaję żadnych opinii, bo to już samo w sobie stanowi problem. Strony w postępowaniu cywilnym nigdy nie zrozumieją co mówi biegły i zawsze jedna ze stron będzie twierdziła, że biegły działa na jej niekorzyść. Przy czym zupełnie bez znaczenia będzie dla strony fakt, że opinia jest rzetelna, merytoryczna i bezstronna. Na tym się nie kończy, ponieważ niezadowolona z opinii biegłego strona – pozywa eksperta – w postępowaniu cywilnym. Biegły w końcu się obroni, ale sprawa cywilna jest długotrwała i dokuczliwa. Stąd kategorycznie postanowiłem, że nie będę wydawał opinii w postępowaniu cywilnym.

Czy każdy biegły może mieć dostęp do informacji niejawnych znajdujących się w aktach oznaczonych klauzulą tajności?

Co do zasady, każdy biegły sądowy powołany przez organ procesowy (przez sąd lub prokuratora) może mieć dostęp do informacji niejawnych znajdujących się w aktach oznaczonych klauzulą tajności. Jednak, aby taki dostęp uzyskał organ procesowy musi wydać zarządzenie zgodnie z § 10 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 9 września 2017 r. w sprawie sposobu postępowania z protokołami przesłuchań i innymi dokumentami lub przedmiotami, na które rozciąga się obowiązek zachowania w tajemnicy informacji niejawnych albo zachowania tajemnicy związanej z wykonywaniem zawodu lub funkcji (Dz. U. poz. 1733). Przepis ten stanowi, że udostępnienie dokumentów, akt lub przedmiotów oznaczonych klauzulą tajności biegłemu, tłumaczowi lub specjaliście następuje na podstawie zarządzenia prezesa sądu, a w postępowaniu przygotowawczym – na podstawie zarządzenia prokuratora, tylko w zakresie niezbędnym do wykonania czynności procesowej. Przepisy § 6, 8 i 9 przedmiotowego rozporządzenia stosuje się odpowiednio – oznacza to m.in., że biegły sądowy na mocy tegoż zarządzenia może uzyskać dostęp aż do materiałów niejawnych oznaczonych klauzulą „ściśle tajne” z wyjątkiem dokumentów, akt lub przedmiotów, o których mowa w art. 184 § 1 i art. 156 § 5a Kodeksu postępowania karnego (§6 rozporządzenia stosuje się). Udostępnienie akt, dokumentów lub przedmiotów oznaczonych klauzulą tajności następuje w obecności wyznaczonego pracownika kancelarii tajnej lub sekretariatu w zależności od klauzuli tajności. I tutaj w praktyce powstaje wiele problemów. Otóż Kierownicy, pracownicy kancelarii tajnych są przyzwyczajeni do dostępu do informacji niejawnych tylko na podstawie poświadczenia bezpieczeństwa, w trybie ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 742). Nie każdy biegły sądowy takie poświadczenie bezpieczeństwa ma, ze względu na koszty jego wydania i konieczności założenia i prowadzenia działalności gospodarczej, w przypadku, gdy biegły jest na emeryturze i nie jest zatrudniony w jednostce, która jest uprawniona chociażby do uproszczonego przeprowadzenia postępowania sprawdzającego do klauzuli „poufne”. Zatem problem polega nie na zarządzeniu organu procesowego o dostępie do informacji niejawnych – tylko niechęci w udostępnianiu akt, w tym trybie biegłemu sądowemu przez pracowników kancelarii tajnej. Kierownicy kancelarii tajnej, zatem profesjonaliści w dziedzinie ochrony informacji niejawnych, twierdzą, że w takim trybie i podejrzanemu się akta udostępnia. Dalej nie pozwalają pracować samodzielnie na ODN i nadzorują cały przebieg pracy. Trudno im się dziwić, bowiem przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości stanowią expressis verbis, że udostępnienie akt, dokumentów lub przedmiotów oznaczonych klauzulą tajności następuje w obecności wyznaczonego pracownika kancelarii tajnej lub sekretariatu w zależności od klauzuli tajności. Ja osobiście zawsze korzystam z zarządzenia organu procesowego, jeżeli potrzebny jest dostęp do akt niejawnych nawet o klauzuli „ściśle tajne” – ponieważ przeprowadzenie postępowania sprawdzającego, w momencie, gdy pozostaję na emeryturze i nie prowadzę działalności gospodarczej wymaga znacznych nakładów finansowych. Mam zbyt mało opinii w ciągu roku, ażeby taką działalność założyć. Stąd sygnalizuję, że biegły sądowy, któremu organ procesowy udostępniania niejawne części akt postępowania, znajdujące się w kancelarii tajnej prokuratury – nie powinien być traktowany jak „podejrzany” – bo i takie przypadki się zdarzają. Należy albo zmienić przepis, albo na normalnych zasadach udostępniać materiały niejawne biegłemu sądowemu na mocy zarządzenia organu procesowego – tak jak nakazują przepisy. W mojej ocenie dochodzi do pewnych paradoksów. Prokurator na mocy zarządzenia dopuszcza mnie do zapoznania się z Zarządzeniem pf nr 1/2019 KGP w sprawie form i metod wykonywania czynności operacyjno – rozpoznawczych, ale już, gdy pragnę napisać podstawowy komentarz to tego zarządzenia powstaje wielki problem z dostępem do instrukcyjnego aktu normatywnego, którego treść znam. Warto na to zwrócić uwagę i te sprawy doregulować na korzyść biegłych. Biegły sądowy to osoba, obdarzona zaufaniem organu procesowego oraz zaufaniem publicznym i tak go należy traktować. Problem pojawi się dla biegłych, którzy obecnie posiadają poświadczenie bezpieczeństwa do klauzuli „ściśle tajne” bo dopiero co odeszli ze służby. Jednak później będą musieli ponosić koszty i zakładać działalność gospodarczą. Zatem ja idę drogą procesową i zawsze korzystam z zarządzenia organu procesowego. Są to podstawowe zasady dostępu biegłego do akt niejawnych. Wspomnę podsumowując, że nawet jak osoba posiada poświadczenie bezpieczeństwa to i tak Prokurator lub Sąd musi zarządzić o dostępie do akt.

Do jakich spraw powoływany jest biegły sądowy w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych?

Biegły sądowy w zakresie czynności operacyjno – rozpoznawczych powoływany jest (tak jak w moim przypadku) do większości spraw związanych z szeroko rozumianym przekroczeniem uprawnień funkcjonariuszy publicznych (naturalnie innych też). Dotyczy to najczęściej prowadzonych przez nich czynności operacyjno – rozpoznawczych w ramach spraw operacyjnych. Są to sprawy dotyczące pewnych uchybień, które w ocenie organu procesowego popełnili funkcjonariusze publiczni. Najczęściej są to sprawy, w których już mają oni przedstawione zarzuty (in personam) jak też postępowania prowadzone (in rem). W każdej sprawie, w której wydałem opinię znajdowałem rozwiązania złożonej i trudnej sytuacji operacyjnej również uwzględniając tzw. „kuchnię operacyjną”, co we wszystkich przypadkach pozwoliło mi wydać opinię rzetelną niezależną, sumienną i bezstronną – jednak przemawiającą na korzyść funkcjonariusza publicznego. Co to oznacza? Oznacza to, że organy procesowe nie znają zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych i trudno się im dziwić. Są doskonałymi procesualistami. Jeszcze raz wspomnę zupełnie nie znają tajników tzw. „kuchni operacyjnej” i tutaj jest najwięcej niekorzystnych interpretacji ze strony organu procesowego wobec danego funkcjonariusza publicznego. Staram się to wyjaśniać, tak aby organ procesowy zrozumiał mój tok wnioskowania. Stąd moje opinie są co do zasady obszerne, pozwalające organowi procesowemu ustalić, w jaki sposób dochodziłem i formułowałem wnioski opinii i ostatecznie odpowiadałem na zadane pytania. Żadna z moich dotychczasowych opinii nie wzbudziła zastrzeżeń organu procesowego, a także stron postępowania. Zatem nie jest to łatwe zadanie, żeby taką opinię sporządzić analizując w sposób wielokrotny dany materiał dowodowy. Są też sprawy, które jeszcze do mnie nie dotarły, a z ustaleń wiem, że organ procesowy wystąpił do Komendanta Głównego Policji o dostęp do materiałów operacyjnych w trybie art. 20b ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 1882). Do tego jeszcze się odniosę odrębnie, ale uważam, że tam, gdzie organ procesowy prosi o dostęp do tej części materiałów operacyjnych ze sprawy operacyjnej, które ex post na przykład skutkowały zatrzymaniem nie właściwej osoby – To w mojej ocenie Pan Komendant Główny Policji powinien tą część udostępnić organowi procesowemu, a ten biegłemu sądowemu. Dlatego, że jeżeli biegły nie zapozna się z materiałem operacyjnym, który wskazywał na działalność przestępczą danej osoby w fazie operacyjnej, to prokurator nie będzie miał okazji zapoznać się z opinią biegłego i przedstawi zarzuty policjantowi oraz sporządzi i skieruje akt oskarżenia do sądu. Zatem nie każde udostępnienie przez KGP materiałów niejawnych sprawy operacyjnej dla organu procesowego powoduje – niekorzystne działania wobec policjanta. We wszystkich opiniowanych przeze nie przypadkach pozwoliło na znalezienie usprawiedliwienia działań podjętych przez funkcjonariuszy publicznych. Często też organ procesowy powołuje biegłego, ażeby mu odpowiedział na niezrozumiałe dla organu procesowego zagadnienia związane z organizacją i nadzorem dotyczącym czynności operacyjno – rozpoznawczych, w danej jednostce organizacyjnej Policji. Obiegu dokumentacji operacyjnej, prowadzonych teczek czy Funduszu operacyjnego itd. Prawidłowości podjętych czynności operacyjno – rozpoznawczych na miejscu zdarzenia i innych. Określenia jakie dokumenty i w jaki teczkach powinny się znajdować itd. Czy dane zachowanie funkcjonariusza publicznego było zgodne z obowiązującą procedurą z zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych.

Co jest głównym celem opiniowania, jakie wnioski powinny znaleźć się w opinii wydanej przez biegłego?

Główny cel opiniowania wynika odpowiednio z art. 193 § 1 k.p.k., zatem jeżeli stwierdzenie okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wymaga wiadomości specjalnych, zasięga się opinii biegłego albo biegłych. Jak też biegły wykonując postanowienie organu procesowego realizuje wszystkie cele, w tym postanowieniu określone. Zatem biegły powinien, jeżeli to możliwe, całkowicie rozwiązać problem organu procesowego, odpowiedzieć na jego pytania. Konstruując wnioski biegły wykorzystuje wszystkie swoje spostrzeżenia zawarte w opinii, które powstały na podstawie posiadanych przez biegłego sądowego wiadomości specjalnych. Należy pamiętać, że zgodnie z regułą (maksymą) iura novit curia – odpowiednio za niedopuszczalne uznaje się przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, w celu ustalenia obowiązującego stanu prawnego oraz zasad zastosowania i wykładni obowiązujących przepisów prawa (I ACa 160/14 Wyrok SA w Białymstoku z 18.06.2014 r., I ACa 160/14, LEX nr 1506648.). Jednak zasada ta – nie dotyczy przepisów z zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych (w tym niejawnych instrukcyjnych), ponieważ są one przede wszystkim: nie jasne i często nie znane dla organu procesowego. Reguła ta nie dotyczy również przepisów prawa międzynarodowego. Dlatego biegły w zakresie czynności operacyjno – rozpoznawczych opiniuje również, w celu ustalenia wykładni niejasnych dla organu procesowego niejawnych przepisów instrukcyjnych oraz innych z nimi związanych, których rzetelne zrozumienie wymaga wiadomości specjalnych. Biegły sądowy korzysta z posiadanych wiadomości specjalnych dotyczących metod i form czynności operacyjno – rozpoznawczych opartych na przepisach prawa oraz wiedzy kryminalistycznej, w tym nauk pokrewnych. Opinia biegłego powinna posiadać wysoką jakość merytoryczną, co jest nieosiągalne w przypadku powołania osoby nie kompetentnej i nieposiadającej właściwych kwalifikacji w danej dziedzinie. Organ procesowy w mojej ocenie powinien najpierw poznać merytoryczne kwalifikacje biegłego (jego wiedzę i doświadczenie), a dopiero potem go powołać. Niestety nawet wtedy, gdy jest on już ustanowiony biegłym sądowym. Zgodnie z art. 194 k.p.k. – przedmiot i zakres ekspertyzy określają się w postanowieniu. Osobiście spotkałem z kapitalnym uzasadnieniem postanowienia o powołaniu biegłego przez jednego z Prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, który w sposób jasny i rzetelny wskazał kierunki opiniowania, które go interesują i w których problem należy rozwiązać. Uczynił to w dosyć obszernym uzasadnieniu postanowienia, co wymagało od Pana Prokuratora bardzo dużego wkładu pracy, no i naturalnie znajomości sprawy, a dla mnie było bardzo pomocne.

Z antyterrorystami, fot. Jacek Kudła, archiwum własne

Czy mógłby Pan podać przykłady sytuacji w których udzielana jest konsultacja z zakresu kontroli przygotowania i realizacji czynności operacyjno-rozpoznawczych?

Konsultacja z zakresu kontroli przygotowania i realizacji czynności operacyjno – rozpoznawczych dotyczy przede wszystkim Policji (odpowiednio pozostałych służb). O taką konsultację, co do zasady nigdy nie prosi organ procesowy. Organ procesowy po prostu powołuje biegłego i wydaje postanowienie o jego powołaniu. Natomiast, to dowolna jednostka organizacyjna Policji w kraju może się do mnie zwrócić, o taką konsultację. Pragnę podpowiedzieć przełożonym funkcjonariuszy Policji wykonujących czynności operacyjno – rozpoznawcze, gdy zajdzie taka potrzeba to zawsze będę służył pomocą. Jak wygląda procedura. W takiej sytuacji organ Policji nie może mnie powołać jako biegłego, powinien to uczynić w trybie przepisów instrukcyjnych i powołać mnie jako konsultanta. Wtedy działam i pomagam Policji jako konsultant, a po wykonanej pracy moje wynagrodzenie następuje z funduszu operacyjnego. Umowa zawierana jest jak z konsultantem. Dla ciekawych powiem, że nie są to wysokie kwoty i warto czasem z takiej konsultacji skorzystać. Nawet jak trzeba, to przyjadę na miejsce i pomogę przy trudnych czynnościach operacyjno – rozpoznawczych, podczas których funkcjonariusze obawiają się, że mogą być narażeni podczas swoich czynności operacyjno – rozpoznawczych na przekroczenie uprawnień. Nie należy przyjmować stanowiska, że sami sobie nie damy radę i to stanowi dla nas ujmę i trzeba powołać konsultanta. W najważniejszych i trudnych sprawach warto skorzystać z wiedzy osoby doświadczonej w zakresie wykonywania czynności operacyjno – rozpoznawczych. Może to dotyczyć sytuacji, w których prowadzone są czynności związane z przekroczeniem uprawnień (pomogę obronić funkcjonariusza). Jak też może dotyczyć najważniejszych spraw w kraju dotyczących przygotowania wywiadu operacyjnego z osobą typowaną jako sprawca zabójstwa i innych poważnych przestępstw. Mogę być „na telewizorze” podczas rozmowy w innym pomieszczeniu dzielić spostrzeżeniami i uwagami z prowadzącym rozmowę. Mogę pomóc w przygotowaniu takich wywiadów operacyjnych, w związku z przeszkoleniem które odbyłem z udziałem pracowników FBI z zakresu taktyk i technik przesłuchań i posiadanym doświadczeniem w wykrywaniu sprawców zabójstw. Dalej, mogę pomóc w ukierunkowaniu czynności do przygotowania i wytypowania sprawcy poważnego przestępstwa. Nie jestem biegłym, który nie widział przestępcy na oczy. Są to tylko niektóre możliwości w zakresie konsultacji. Bowiem konsultacje mogą dotyczyć całego zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych.

Narada służbowa, fot. Jacek Kudła, archiwum własne

Nawiązując do wykrywania sprawców zabójstw, dlaczego śledczym nie zawsze udaje się ustalić miejsca pobytu osób podejrzewanych o zabójstwo? Jakie czynniki mogą mieć wpływ na taki stan rzeczy?

Bardzo trudno odpowiedzieć w kilku zdaniach na tak zadane pytanie. Istnieje wiele różnych okoliczności, o których się mówi i o których się nie mówi („kuchnia operacyjna”). W większości przypadków jednak takie osoby są ustalane i tymczasowo aresztowane przez Sąd. Z mojej praktyki przywołam jeden bardzo trudny przypadek zaginięcia osoby. Rozliczałem kiedyś przez kilkadziesiąt godzin recydywistę, wielokrotnego zabójcę, który w mojej ocenie dokonał uprowadzenia osoby, która pewnie do dzisiaj figuruje jako zaginiona. W żaden sposób nie można było tego mu udowodnić. Dzisiaj wracam myślami do tej sprawy. Zabójca ten naturalnie odsiaduje dożywotnią karę pozbawienia wolności za inne zabójstwa. Jednak formalnie nie udowodniono mu najprawdopodobniej zabójstwa tej osoby zaginionej. Ja wewnętrznie wiem, że to on. Jednak moje wewnętrzne przemyślenia i domniemania w tej sprawie nie mogą być dowodem, w procesie karym. On też wie, że ja wiem i zawsze trzeba mu o tym przypominać podczas odbywania dożywotniej kary pozbawienia wolności. Niestety zebrany materiał dowodowy nie pozwolił na przedstawienie mu zarzutów popełnienia tego zabójstwa i w mojej ocenie słusznie – bo pewnie zrobili by z niego zaraz „Tomasza Komendę”. Zatem czasem tak bywa, że funkcjonariusz wykonujący czynności wewnętrznie jest przekonany, że to sprawca danego czynu zabronionego, jednak brakuje dowodów. W sprawach o zabójstwa są to jednak jednostkowe przypadki. Jeżeli chodzi o zaginięcia to bardzo krótko powiem, ponieważ taktyki działania policji nie wolno publicznie ujawniać, zatem chodzi o pierwsze czynności zaraz po zaginięciu osoby, muszą być one perfekcyjnie i systematycznie prowadzone „nie wolno odpuszczać”. W mojej ocenie to pierwsze czynności prowadzone w sposób ciągły przez na przykład 24 godziny od momentu zaginięcia osoby lub więcej jak zachodzi taka potrzeba, decydują o powodzeniu lub dalszych prawidłowych kierunkach poszukiwania tych osób. Jest naprawdę bardzo wiele aspektów oceny takich przypadków. Jednym z podstawowych jest aspekt prawidłowej oceny materiałów i przyjęcia zawiadomienia o zaginięciu osoby. Ważne jest, żeby funkcjonariusz przyjmujący takie zawiadomienie wykonał czynności rzetelnie i podjął prawidłowo pierwsze decyzje. Policjanci wiedzą jak mają prowadzić czynności w sprawach zaginięć, a jeżeli czegoś zapomną to przeczytają w instrukcji, która jest perfekcyjnie opracowana. Korzystając z okazji pragnę poprosić wszystkie organizacje cywilne nie policyjne, które podejmują własne czynności dotyczące poszukiwania osób zaginionych, żeby zaufały Policji, żeby nie przeszkadzały, a wspierały Policję. Przytoczę jeszcze jeden przypadek zaginięcia z kolei jak sprawowałem funkcję Naczelnika Wydziału Kryminalnego. Osoba chora „psychicznie” w nocy opuściła szpital i udała się w kierunku rzeki, dalej ślad po niej zaginął. Po uzyskaniu informacji ze szpitala i dalej od rodziny o zaginięciu osoby natychmiast podjęliśmy czynności dotyczące jej poszukiwania. Skierowałem na miejsce ogromne siły i środki. Straż Pożarna penetrowała odcinkami rzekę, policjanci przeszukiwali teren. Niestety już wtedy od samego początku podejrzewałem kierując się moim doświadczeniem, że osoba ta popełniła samobójstwo. I tak też było, po kilku dniach znaleźliśmy ciało osoby, której przyczyną zgonu (po sekcji zwłok) było utonięcie. I było to faktyczne utonięcie bez udziału osób trzecich. Do czego zmierzam, od momentu zgłoszenia zaginięcia przez rodzinę, to rodzina a następnie fundacja ITAKA nie dawały mi spokoju, nie mogłem prowadzić spokojnie czynności odbierając co kilka minut telefon albo od rodziny albo od ITAKI czy znaleźliśmy już osobę. Ja rozumiem ból rodziny, tylko posługując się tym przykładem sygnalizuję, żeby pozwolić pracować Policji. Nie przypominam sobie przypadku (podczas mojej służby), żeby nie udało się ustalić miejsca przebywania osoby podejrzanej o zabójstwo – otóż prędzej czy później została ona przez Policję (w tym CBŚP) – zatrzymana.

Pytanie, które być może powinnam zadać na początku naszej rozmowy. Czym są czynności operacyjno-rozpoznawcze i gdzie funkcjonariusze poznają metodykę wykonywania czynności operacyjno-rozpoznawczych?

Szanowna Pani Redaktor, na dzień dzisiejszy nie ma definicji legalnej czynności operacyjno – rozpoznawczych. Oznacza to, że definicja ta nie jest określona w ustawie. Natomiast w art. 14 u.P expressis verbis ustawodawca posługuje się pojęciem czynności operacyjno – rozpoznawcze. Stąd w znaczeniu instrukcyjnym – praca operacyjna (czynności operacyjno – rozpoznawcze) – to zespół metod i form, przedsięwzięć taktyczno – technicznych (włącznie z maskowaniem) – opartych na przepisach prawa i wiedzy kryminalistycznej oraz naukach pokrewnych. I to są właśnie czynności operacyjno – rozpoznawcze. Metodykę wykonywania czynności operacyjno – rozpoznawczych funkcjonariusz poznaje w szkole policyjnej – wyłącznie w zakresie teoretycznym. Obecnie wykładowcy ze szkół Policyjnych wkładają ogromną pracę, aby choć trochę praktycznych aspektów wprowadzić do codziennego szkolenia. Zatem w szkołach uczą młodych adeptów sztuki policyjnej – podstaw prowadzenia wywiadów operacyjnych, obserwacji, zasadzki, poszukiwania osób – dokumentowania tych czynności itd. Jednak funkcjonariusz musi w mojej ocenie przepracować w pionach operacyjnych kilkanaście lat – dalej co jest bardzo trudne w terenie – na bieżąco się rozwijać tj. znać przepisy, rozumieć je i umieć je stosować chociaż, w zakresie podstawowym, a następnie pod koniec kariery dostać się lub współpracować z jakąś jednostką naukową Policji. Muszą znać w zakresie podstawowym proces karny i umieć interpretować przepisy prawa. Wtedy dopiero można w mojej ocenie powiedzieć, że znają metodykę pracy operacyjnej. No i jeszcze dochodzi konieczność pracy w jednostkach wyższego szczebla, gdzie są prowadzone operacje specjalne, ponieważ funkcjonariusz z jednostki niższego szczebla nie zna „kuchni operacyjnej”. Błędy zawsze wystąpią, kto nie pracuje, to naturalnie nie popełnia błędów. Jednak, gdy posiada się wiedzę i doświadczenie, błędy te można skutecznie konwalidować na etapie już wykonywanych czynności operacyjno – rozpoznawczych. Zatem, jak ktoś wcześniej zaplanuje swoją karierę zawodową i będzie do tego odpowiednio dążył, to po wielu latach nabędzie określone umiejętności. Pięknie się mówi, ale służba w pionach operacyjnych, tam, gdzie faktycznie funkcjonariusz oddaje się służbie jest bardzo ciężka. Najlepsi funkcjonariusze większość czasu zamiast w domu spędzają w służbie i w Wydziale Kryminalnym (zawsze jest takich dwóch, trzech w wydziale). Skutkuje to najczęściej problemami rodzinnymi i innymi. Trzeba sobie z tym samemu radzić i nie popadać w nadużywanie alkoholu, albo wybrać pracę w innych strukturach Policji.

W jakiej sytuacji Komendant Główny Policji może odmówić zwolnienia policjantów z tajemnicy związanej z metodami pracy operacyjnej?

Uważam, że podstawowym przypadkiem, w którym Komendant Główny Policji powinien odmówić zwolnienia policjantów z tajemnicy związanej z metodami pracy operacyjnej – jest ujawnienie danych osobowych – Poufnego osobowego źródła informacji, które pomaga lub pomagało Policji. Co znajduje również odzwierciedlenie w obowiązujących przepisach prawa. O tym stanowi expressis verbis art. 22 ust. 1 zd. drugie u.P. (Policja przy wykonywaniu swych zadań może korzystać z pomocy osób niebędących policjantami. Zabronione jest ujawnianie danych o osobie udzielającej pomocy Policji, w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych). Dalej dostęp organu (prokuratora lub sądu) do informacji z zakresu czynności operacyjno – rozpoznawczych unormowany został w art. 20b oraz 20ba ustawy o Policji. Zgodnie z tym przepisami jest podany obszar ujawnienia organowi procesowemu określonych informacji. Jednak ustawodawca zabrania ujawnia danych osobowego źródła informacji Policji. Wyjątek stanowi skrajny przypadek, który ogranicza się na podstawie art. 20ba ust. 3 u.P. do żądania prokuratora lub sądu, zgłoszonego w związku z postępowaniem karnym o zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości i o przestępstwa wojenne lub o zbrodnię godzącą w życie ludzkie albo o występek przeciwko życiu i zdrowiu, gdy jego następstwem była śmierć człowieka. Wtedy Komendant Główny Policji, na wniosek prokuratora lub sądu, przedstawia żądane dokumenty i materiały oraz wyjaśnienia ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych. Jeżeli minister właściwy do spraw wewnętrznych stwierdzi, że uwzględnienie żądania prokuratora lub sądu jest uzasadnione, Komendant Główny Policji jest obowiązany zezwolić na udostępnienie wnioskowanych informacji. W razie odmowy zezwolenia na udzielenie wiadomości stanowiącej informację niejawną przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych stosuje się tryb określony w art. 9 ust. 3 ustawy z dnia 21 czerwca 1996 r. o szczególnych formach sprawowania nadzoru przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych (art. 20ba ust. 4 u.P. – stosuje się). Są to naprawdę wyjątkowe przypadki, wiążące się ze zbrodnią godzącą w życie ludzkie albo o występek przeciwko życiu i zdrowiu, gdy jego następstwem była śmierć człowieka. W pozostałych sytuacjach – Komendant Główny Policji powinien podejmować decyzje o dostępie do niejawnych treści sprawy operacyjnej – analizując indywidualnie każdy przypadek, w którym zwraca się do niego organ procesowy.

Konsultacje z prof. Tadeusz Widła i prok. Józef Gurgul, fot. Jacek Kudła, archiwum własne

Jakie są różnice pomiędzy opinią wydaną przez biegłego a opinią przygotowaną przez funkcjonariuszy pionów operacyjno-rozpoznawczych, którzy biegłymi nie są?

Proszę odebrać mnie bardzo ciepło, ale jestem ogromnym przeciwnikiem wypowiadania się funkcjonariuszy wykonujących czynności operacyjno – rozpoznawcze jako biegłych sądowych lub biegłych powoływanych ad hoc. Otóż, nawiązuję do wszystkich aspektów, które powyżej przedstawiłem. Przede wszystkim czynny funkcjonariusz Policji ex officio nie zachowa się bezstronnie! – co w przypadku biegłego sądowego jest obligatoryjne. Funkcjonariusz tzw. na linii w terenie, przedstawi sytuację faktyczną organowi procesowemu – tak, jak na co dzień wykonuje swoją pracę (służbę), w oderwaniu od wielu bardzo ważnych czynników metodycznych wynikających z wiedzy, o której wyżej mówiłem. Najczęściej w takich sytuacjach organ procesowy zmuszony jest powołać innego biegłego, ponieważ w trakcie konfrontacji ze stronami podważane są spostrzeżenia funkcjonariuszy pionów operacyjno – rozpoznawczych i dalej nie potrafią oni poradzić sobie z tymi wnioskami dowodowymi w sądzie. W żadnym razie nie należy lekceważyć wiedzy z którą się należy „zderzyć” (skonfrontować w sądzie lub prokuraturze), a którą to wiedzę posiadają najlepsi adwokaci w kraju. Z tym właśnie nie poradzą sobie funkcjonariusze wykonujący czynności operacyjno – rozpoznawcze. Zatem w pełni zgadzam się w tej kwestii z dorobkiem wybitnego Pana Profesora Tadeusza Widły, który stwierdził, że irrelewantne będą ekspertyzy pozasądowe wykonane na zlecenie stron lub w ramach czynności operacyjno – rozpoznawczych. Chodzi zatem o to, w przypadku czynności operacyjno – rozpoznawczych, że jeżeli wypowie się (wyda opinię) biegły na mocy postanowienia sądu lub prokuratora opinia jest zawsze relewantna. Natomiast problem powstaje, gdy strony korzystają z wiedzy dowolnie wybranych osób, na przykład funkcjonariuszy pionów operacyjno – rozpoznawczych, którzy biegłymi nie są. Zatem taką opinią faktycznie nie można zastąpić dowodu z opinii biegłego. I to jest podstawowa różnica. Sąd opinii od funkcjonariusza pionu operacyjno – rozpoznawczego nie włączy do podstawy dowodowej wyroku.

Które aspekty związane z opiniowaniem w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych wymagają Pana zdaniem usprawnienia?

Moim zdaniem usprawnienia wymaga jeden podstawowy aspekt związany z opiniowaniem. Chodzi mianowicie o sformułowanie przepisów w ten sposób, aby biegły sądowy po zarządzeniu przez organ procesowy o jego dostępie do niejawnych akt sprawy – był traktowany na równi z prokuratorem czy sędzią (tylko w tej kwestii – dostępu do akt niejawnych), naturalnie w zakresie określonym w postanowieniu (zarządzeniu zawartym w postanowieniu). Żeby był traktowany na równi z osobą, która posiada poświadczenie bezpieczeństwa, ponieważ obecnie jest traktowany jak „podejrzany”. Jeżeli Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ma uwagi do biegłego sądowego, to powinna te uwagi przekazać organowi procesowemu. Uważam, że w Kodeksie postępowania karnego, powinien się znaleźć przepis, który normuje właściwe przesłuchanie biegłego przez organ procesowy. Oprócz naturalnie istniejącego już art. 171 k.p.k. Usprawnienia wymaga proces ustanawiania biegłych. Nie może zostać ustanowiony biegłym ten, kto tylko chce być ustanowionym biegłym, lecz tylko osoba posiadająca odpowiednią wiedzę i doświadczenie – zatem muszą być właściwie rozumiane przez wszystkich weryfikujących – wiadomości specjalne (zbyt pochopnie ustanawia się biegłych).

Dziękuję za rozmowę

Jacek Kudła – biegły sądowy z rekomendacji Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego, podinspektor Policji, z wieloletnim doświadczeniem w pionie operacyjno-rozpoznawczym i kryminalnym na stanowiskach wykonawczych i kierowniczych; w latach 2001–2007 i 2009 starszy wykładowca Instytutu Badań nad Przestępczością Zorganizowaną i Terroryzmem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie oraz wykładowca Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury; autor kilkudziesięciu publikacji naukowych dotyczących problematyki czynności operacyjno-rozpoznawczych. Ponadto autor publikacji w Systemie Informacji Prawnej LEX. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Prowadzi działalność wspomagającą wymiar sprawiedliwości, prokuraturę i sądy, policję oraz pozostałe służby.

Facebook