Katastrofy i wypadki w czasach PRL

fragm.okładki "Żywioły. Katastrofy i wypadki w czasach PRL" Przemysław Semczuk

Wypadki i katastrofy budowlane stanowią dziś nie lada pożywkę dla internetowych detektywów. Niemal na bieżąco podawane są informacje o zdarzeniach, które niekoniecznie trafiają na pierwsze strony gazet. Kto dziś czyta gazety? W social mediach jest tak wiele grup tematycznych poświęconych ludzkim tragediom, że mało kto zadaje sobie trud, aby czytać o nich w prasie drukowanej. Newsy mają swoją szybkość i żywotność, poza tym gwarantują coś, czego nie oferuje druk, czyli interakcję. Możemy wcielać się w biegłych od wypadków i katastrof, ferować wyroki, wskazywać winnych, być funkcjonariuszami sypiącymi z rękawa stosem paragrafów i artykułów. Statystyczny Polak i statystyczna Polka doskonale wiedzą, jak wyglądają ludzkie zwłoki po dwóch tygodniach moczenia w zbiorniku wodnym czy wiszenia na drzewie. Dyskusje o przebiegu i przyczynach ludzkich tragedii stały się niemal naszą narodową konkurencją, a może nie tylko naszą. A jak było kilkadziesiąt lat temu? Skąd ludzie dowiadywali się o katastrofach i wypadkach zbierających żniwa śmierci?

By odpowiedzieć na to pytanie, musimy cofnąć się do jednego z najciekawszych okresów w dziejach Polski, do PRL-u. Nakładem wydawnictwa 30. Plenum Spółdzielni Zenum ukazała się książka dziennikarza i reportażysty Przemysława Semczuka „Żywioły. Katastrofy i wypadki w czasach PRL”. Tym razem autor zabiera nas do miejsc tragicznych zdarzeń, o których moglibyśmy nigdy się nie dowiedzieć, gdyby nie jego dociekliwość i misja przewertowania pokaźnych zasobów archiwów IPN. Zacznę od tego, że ta książka jest po prostu pięknie wydana, miło jest wziąć ją do ręki, przekartkować, przejrzeć zamieszczone w niej fotografie. Cieszy oko. Tutaj czuć ducha minionych czasów, ale także pasję do opowiadania o PRL, prezentowania najciekawszych i niewątpliwie najbardziej intrygujących wątków. Semczuk posiada ogromną wiedzę historyczną i kryminalną, w efekcie jego publikacje czyta się z wielką przyjemnością, zaspokajając głód wiedzy i informacji, a także dostarczając smakowitych kąsków do dalszych dyskusji. A jest o czym dyskutować.

W „Żywiołach” opisane zostały sprawy, które blisko pół wieku temu mocno wstrząsnęły społeczeństwem, zasiały ziarna niepewności, z których wyrosły plotki, półprawdy i legendy miejskie. Z żywiołem ciężko wygrać, o czym przekonały się ofiary, których zabrały woda, powietrze, ziemia i ogień. Semczuk zabiera nas w samo centrum omawianych zdarzeń, posiłkując się wieloma materiałami źródłowymi. Poddaje wątpliwościom treści ówczesnych wycinków prasowych, a także rozwiewa mity narosłe wokół sensacyjnych doniesień. Wyostrza obraz tak, abyśmy mogli wyraźniej zobaczyć to, co próbowano zatuszować.

Książka nasycona jest mnóstwem ciekawych informacji, a także wątków, których do tej pory nie badano. Pojawiają się nazwiska, funkcje i stanowiska, ale to nie wszystko. Autor odkrywa karty prawdy, kreśląc scenariusze rozgrywanych zdarzeń na wodzie, w ogniu czy w powietrzu. Nieuchronność śmierci i widmo ludzkich nieszczęść widać od pierwszej strony tej publikacji. Katastrofalne skutki eksplozji otwierają serię koszmarnych zdarzeń. Dowiadujemy się, jak w PRL funkcjonował system ratownictwa, jak działały służby, zwłaszcza pion śledczy MSW. Poznajemy kulisy prowadzonych śledztw, ich przebieg, a także finał. Czy wszyscy winni zostali ukarani, a może nad niektórymi ktoś roztaczał parasol? Bezpieczeństwo – to słowo odmieniane w tej publikacji przez wszystkie przypadki. Czy w PRL przestrzegano przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy, czy zdrowie i życie ludzkie znajdowało się pod ochroną państwa, instytucji, pracodawców?

W publikacji Semczuka tragiczne losy ludzi przeplatają się z informacjami o działalności agenturalnej. Niezwykle emocjonująca i fascynująca zarazem książka z pewnością zachwyci czytelników poszukujących sprawdzonych i rzetelnych informacji o prezentowanych zdarzeniach z PRL. Co było prawdą, a co fałszem? Kto próbował mataczyć, zamiatać niewygodne fakty pod dywan? Dlaczego przez długi czas śledztwa stanowiły dla społeczeństwa zlepek kryminalnych zagadek? Na te pytania odpowiedzi znajdziecie w „Żywiołach”, które pochłonęły wiele istnień ludzkich. Zachęcam do lektury wszystkich miłośników tematyki kryminalnej, ale także fanów PRL. Każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie, poruszone zostały w niej wątki socjologiczne, kryminalne, historyczne, a także kulturalne. W jaki sposób katastrofy znajdowały odbicie w scenariuszach filmowych, czym karmiono społeczeństwo, i czy prawda o przyczynach wypadków ostatecznie wyszła na jaw?

Żywioły” czyta się jednym tchem, tym bardziej, że autor powiedział „sprawdzam”. I sprawdził, dotarł do świadków, którzy doskonale pamiętają omawiane w książce zdarzenia. Zapukał do drzwi wielu instytucji, przekopując się przez archiwa, pytając i uzyskując odpowiedzi. Wykonał kawał świetnej pracy reporterskiej, niczym detektyw podążając śladami przeszłości, tropami historii naznaczonej ludzką krwią, tajemnicami służb i sensacyjnymi procesami. Owocem jego benedyktyńskiej pracy są „Żywioły”, które przypominają o tragediach, katastrofach i wypadkach w PRL-u. Manipulacje, propaganda, biegli, cenzura. Dlaczego tak trudno jest dotrzeć do prawdy z tamtego okresu, dowiecie się z lektury. „Żywioły” są estetycznie i pięknie wydaną książką, która zachwyca szatą graficzną, jak i prezentowaną treścią. Idealna na prezent dla tych, którzy żyli w PRL i będą mogli wrócić do tego ciekawego rozdziału życia, ale także dla młodych, którzy chcieliby poznać kulisy operacji ówczesnych służb. Tak wiele tajemnic PRL wciąż czeka na odkrycie.

Autor: Przemysław Semczuk
Tytuł: Żywioły. Katastrofy i wypadki w czasach PRL. Tom 1
Wydawnictwo: 30. Plenum Spółdzielni Zenum
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 385

Facebook