Morderstwo Menendezów

W nocy 20 sierpnia 1989, ostatniej w życiu Jose i Kitty Menendez, na eleganckiej ulicy w Beverly Hills, na której mieszkali, panował taki bezruch, że dało się słyszeć szelest spadających liści. Nie było w tym nic niezwykłego ani podejrzanego. Ludzie, którzy płacą wielkie sumy za możliwość życia w takiej okolicy cenią sobie ciszę i spokój.

Menendezowie, zamożne małżeństwo w okolicach czterdziestki, spędzili tę niedzielę na odpoczynku i relaksie w domu. Jose, potężnie zbudowany, przystojny Kubańczyk, który wyemigrował z Hawany w wieku szesnastu lat, był dyrektorem generalnym LIVE Entertainment, największego dystrybutora filmów video w Hollywood. Zasiadał również w zarządzie firmy matki LIVE, Carolco Pictures, producenta takich filmów, jak Rambo i Terminator. Mary Louise, na którą od dziecka mówiono Kitty, była gospodynią domową.

Mieli dwóch synów w wieku studenckim – Erika i Lyle’a. Bracia spędzili ten dzień pływając w basenie i grając w tenisa na bogato zagospodarowanym terenie okalającym beżową, śródziemnomorską rezydencję z ośmioma sypialniami o powierzchni ponad 800 metrów kwadratowych położoną na 722 North Elm Drive w modnej okolicy poniżej Sunset Boulevard. Osiem miesięcy wcześniej Menendezowie przeprowadzili się tutaj z Calabasas, przedmieścia zlokalizowanego na północny zachód od Los Angeles, a jeszcze wcześniej przez kilkanaście lat mieszkali w Princeton w stanie New Jersey.

W czerwcu 1989 roku osiemnastoletni Erik ukończył szkołę średnią Beverly Hills High School. Planował wstąpić na University of California i chciał dojeżdżać do pobliskiego kampusu uczelni w Westwood. Dwudziestojednoletni Lyle studiował na Princeton University. Obaj młodzieńcy znajdowali się wysoko w rankingu amatorskich tenisistów i mieli aspiracje, by zostać zawodowymi sportowcami.

Gdy o 13:00 20 sierpnia 1989 roku Perry Berman wrócił do swojego mieszkania w West Hollywood, zobaczył, że na automatycznej sekretarce znajduje się nagrana wiadomość od Lyle’a Menendeza. Od czasu ich przeprowadzki z New Jersey do Kalifornii Berman, przyjaciel i były trener tenisa obu braci, często spotykał się z nimi, by pójść do kina lub zjeść obiad. Berman oddzwonił, ale usłyszał w słuchawce głos Jose Menendeza, który poinformował go, że Erik i Lyle pojechali na zakupy do Beverly Center, pobliskiej luksusowej galerii handlowej. Około 17:00 Lyle oddzwonił do niego i zaproponował spotkanie wieczorem tego samego dnia. Berman miał w planach udział w Taste of L.A. – festiwalu kulinarnym w Santa Monica – i chciał wyjść z domu w przeciągu godziny, zaproponował więc braciom, by dołączyli do niego i jego przyjaciela Todda Halla. Lyle odpowiedział, że idą do kina na film Batman i zasugerował, że spotkają się wszyscy na festiwalu około godziny 22:00.

Bracia zjedli obiad w domu, po czym wyszli przez tylną bramę, wsiedli do należącego do Erika białego forda escorta zaparkowanego za posiadłością i udali się do multipleksu AMC zlokalizowanego w galerii handlowej Century City Shopping Center. Około 22:00 Jose i Kitty zasiedli w salonie, by obejrzeć film o Jamesie Bondzie Szpieg, który mnie kochał na ekranie wielkiego telewizora. Tej nocy gosposia miała wolne, więc małżeństwo cieszyło się rzadkim wieczorem spędzonym tylko we dwoje. Przyjaciele rodziny mówili, że ich związek ostatnio wyglądał coraz lepiej. Jeden z krewnych zauważył nawet, że znów trzymają się za ręce – coś, czego nie robili od czasów studenckich.

W trakcie filmu Jose Menendez położył nogi na stoliku do kawy i zaczął przysypiać. Kitty siedziała obok niego. Dom był wyposażony w system alarmowy, ale Jose rzadko go włączał. Jego synowie często uruchamiali go przez przypadek. Zresztą w Beverly Hills czuł się bezpiecznie. Duże tarasowe drzwi za sofą były zamknięte. Krótko po 22:00 sąsiadka, Avrille Krom, usłyszała „trzaskające dźwięki”, jakby gdzieś w pobliżu strzelały chińskie fajerwerki. Krom zanotowała czas, bowiem czekała niecierpliwie na córkę, która miała wrócić od koleżanki o 22:30. Jej dwunastoletni syn Josh oglądał telewizję, Chciał zadzwonić na 911, ale jego matka nie przejęła się dźwiękami, które na chwilę zagłuszyły cykanie świerszczy. Pomysł, że ktoś mógł strzelać z broni palnej w tej okolicy wydawał się niedorzeczny. Ale to nie były fajerwerki.

Dwoje ludzi wdarło się do salonu Menendezów przez podwójne drzwi znajdujące się obok foyer i otworzyło ogień ze strzelb Mossberga. Jeden z napastników zaszedł sofę od tyłu, przyłożył lufę do tyłu głowy Jose i pociągnął za spust. Przerażona Kitty odwróciła się i zobaczyła drugą lufę tuż koło jej ust. Instynktownie podskoczyła i podniosła ręce, by się zasłonić, ale bezskutecznie; siła wystrzału rzuciła ją na podłogę. To, co wydarzyło się w tej niegdyś przyjaznej okolicy, było brutalną rzezią, niespotykaną poza polem bitwy. Rozbryzgana krew oblepiała sofę, ścianę, drewniane żaluzje, stolik kawowy i całą resztę pokoju. Napastnicy – uzbrojeni w strzelby typu pump action, a nie broń automatyczną – stali w jednym miejscu i pakowali nabój za nabojem w bezbronną parę.

Jose otrzymał pięć strzałów. Poza strzałem z przystawienia w tył głowy został trafiony w klatkę piersiową, ramię i lewy łokieć. Na udzie miał ranę na wylot o średnicy prawie 8 cm. Cytując zimny język raportu z sekcji zwłok jego „mózg został w znaczącej części wypatroszony” w wyniku „wybuchowej dekapitacji”, która pozostawiła wielką, otwartą ranę.
Kitty próbowała uciec napastnikom. Znaleziono ją leżącą na prawym boku, kilka metrów od męża, z twarzą zamienioną w nierozpoznawalną, zakrwawioną masę. Każda kość jej twarzoczaszki była potrzaskana; zęby również. Rozerwało ją dziewięć, może nawet dziesięć strzałów. Jeden z nich prawie oderwał jej prawy kciuk. Lewą nogę, z otwartą raną na wysokości kolana, miała złamaną i wykrzywioną pod kątem 45 stopni. Prawa noga była wyciągnięta wzdłuż dolnej półki stolika kawowego. Jej ubranie było przesiąknięte krwią.

 

Powyższy fragment pochodzi z książki „Morderstwo Menendezów. Historia Lyle’a i Erika” Robert Rand, Wydawnictwo Replika.

Premiera: 24.09.2024

Facebook