Dużo częściej zdarza się, że ktoś nie znika do „nowego życia”, tylko po prostu rezygnuje z życia, wybierając samobójstwo. Jeśli jednak zaginięcie wiąże się z planowanym zerwaniem relacji z rodziną, zwykle stanowi proces długotrwały i połączony z przygotowaniami m.in. finansowymi. W relacjach z rodziną może być widoczne ochłodzenie kontaktów, unikanie wspólnego planowania przyszłości np. wakacji, zakupy mebli do domu lub mniejsze angażowanie się w sprawy, które wcześniej interesowały daną osobą. Objawy te nie są specyficzne i mogą świadczyć także o innej sytuacji psychologicznej np. zamiarze rozstania czy rozwodu, przygotowaniach do zmierzenia się z chorobą nowotworową, o której rodzina jeszcze nie wie. Procesy decyzyjne mogą trwać kilka dni, miesięcy albo i lat.
Z Sylwią Ściegienko (Kaczan), psychologiem w Warszawskim Centrum Pomocy Rodzinie, absolwentką kryminalistyki w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie – rozmawia Anna Ruszczyk.
Jakie są najczęstsze przyczyny zaginięć w poszczególnych grupach wiekowych?
Problem zaginięcia dotyczy osób w różnym wieku. Wobec dzieci najczęściej mamy do czynienia z porwaniem rodzicielskim, czyli sytuacją, gdy w następstwie konfliktu dotyczącego sprawowania opieki nad dzieckiem, jedno z rodziców decyduje o samowolnym zabraniu dziecka (nie ujawnia drugiemu miejsca pobytu, nie daje możliwości kontaktu). Zdarzają się jednak takie sytuacje, gdy do zaginięcia dochodzi w związku z niezapewnieniem dziecku odpowiedniej opieki np. gdy małoletni zostaje pod opieką niewiele starszego rodzeństwa czy osoby starszej, nie w pełni mogącej odpowiedzialnie czuwać nad jego bezpieczeństwem. Wówczas bywa, że młodsze dzieci, zwykle kierowane ciekawością, niepostrzeżenie oddalają się z domu i posesji. Bardzo rzadko zdarzają się zaginięcia dzieci wynikające z uprowadzania ich przez osoby trzecie, nieznane dziecku. Zaginięcia nastolatków najczęściej wiążą się z ich ucieczką z domu lub placówki opiekuńczo-wychowawczej. Przyczyn takich decyzji młodego człowieka może być wiele, ale łączą się one z trudnościami emocjonalnymi, brakiem bliskości w rodzinie i niewystarczającą komunikacją miedzy jej członkami. Przyczyną zaginięć osób w średnim wieku zwykle jest nawarstwienie się problemów życiowych. Często występuje połączenie różnego rodzaju trudności psychologicznych np. kryzys psychiczny, depresja, z pogorszeniem warunków bytowych np. długi, poważne kłopoty w pracy lub jej nagła utrata. Czasami kumulacja problemów sprawia, że niektóre osoby decydują się na podjęcie próby samobójczej i ich zaginięcie wiąże się z przygotowaniem do tego czynu. Niewielki odsetek osób zaginionych to ludzie szukający nowego życia, odcinający się od dotychczasowego środowiska i rodziny (te zaginięcia zwykle są długo i szczegółowo planowane). Przyczyną zaginięć starszych osób są zwykle ich problemy z pamięcią, które sprzyjają utracie orientacji w terenie i zabłąkaniu się. Warto zaznaczyć, że około 80 % osób zaginionych doświadcza trudności psychologicznych (m.in. obniżony nastrój, kryzysy psychologiczne, przeżywanie różnych strat w ostatnim czasie).
Czy istnieje prewencja zaginięć, czy możemy zapobiec zaginięciu naszych bliskich, znajomych?
Elementy zmniejszające ryzyko zaginięcia naszych bliskich są ściśle powiązane z ich wiekiem. Chroniąc dziecko przed zaginięciem, przede wszystkim musimy realistycznie ocenić, czy osoby z którymi je zostawimy będą nad nim czuwać. Pamiętajmy, że małe dziecko, zgodnie z prawidłowościami rozwojowymi jest ciekawe świata i przyrody, mając okazję, aby eksplorować otoczenie, chętnie się oddali. Warto też uczyć dzieci zasad zachowania, gdyby kiedykolwiek straciło opiekunów z oczu np. że powinno podejść do jakieś pani i powiedzieć, jak się nazywa i że się zgubiło (co też może się przydać jak zabłąka się w hipermarkecie) lub że jeśli kiedyś znajdzie się samo na łące czy w lesie powinno usiąść na jakimś korzeniu blisko drogi i czekać (aby nie chowało się w krzakach, nie szukało skrótów bo może wpaść w niebezpieczne miejsce). Dodatkowo można wyposażyć dziecko w gwizdek przyszyty do kurtki i uczyć, że to jest specjalny sposób na wezwanie dorosłych. Czynnikiem najbardziej chroniącym nastolatki przed zaginięciem jest otwarta komunikacja w rodzinie i zbudowana przez lata więź z bliskimi. Te dwa elementy dają nadzieję na to, że nawet jeśli młody człowiek będzie miał kłopoty, zechce je zasygnalizować komuś z rodziny. Do osób dorosłych prewencja zaginięć ogranicza się do uważności na kondycję psychiczną naszych bliskich np. czy nie nastąpiła w ostatnim czasie jakaś nagła zmiana w zachowaniu osoby, czy nie sprawia wrażenia zasmuconej, czy nie zgłasza, że ciężko jej w życiu. Czasem zaoferowane nie za późno wsparcie kogoś z rodziny – czy przez szczere rozmowy, czy przez zorganizowanie specjalistycznej pomocy – może uchronić przed kolejnymi smutnymi następstwami kryzysu psychicznego. Wobec osób starszych istotne jest zapewnienie im opieki adekwatnie do fazy demencji. Warto wiedzieć, że przy większości zaburzeń pamięci istnieje taki czas, gdy chory jest jeszcze w na tyle dobrej kondycji fizycznej, że jest w stanie przemieszczać się samodzielnie, a jednocześnie jego możliwości poznawcze (rozpoznawanie okolicy, planowanie drogi przejścia) są zniesione. W tym stanie chory ma dużą potrzebę chodzenia, zwykle planuje udać się do znanych sobie z wcześniejszych okresów życia miejsc (nawet jeśli dawno tam nie mieszka). Wtedy najczęściej dochodzi do zaginięć.
Jakie sygnały wysyłają osoby, które planują zerwanie wszelkich relacji z rodziną, przyjaciółmi, chcą zacząć „nowe życie”? Jakie zachowanie powinno zwrócić naszą uwagę?
Znam pojedyncze takie przypadki. Naprawdę dużo częściej zdarza się, że ktoś nie znika do „nowego życia”, tylko po prostu rezygnuje z życia, wybierając samobójstwo. Jeśli jednak zaginięcie wiąże się z planowanym zerwaniem relacji z rodziną, zwykle stanowi proces długotrwały i połączony z przygotowaniami m.in. finansowymi. W relacjach z rodziną może być widoczne ochłodzenie kontaktów, unikanie wspólnego planowania przyszłości np. wakacji, zakupy mebli do domu lub mniejsze angażowanie się w sprawy, które wcześniej interesowały daną osobą. Objawy te nie są specyficzne i mogą świadczyć także o innej sytuacji psychologicznej np. zamiarze rozstania czy rozwodu, przygotowaniach do zmierzenia się z chorobą nowotworową, o której rodzina jeszcze nie wie. Procesy decyzyjne mogą trwać kilka dni, miesięcy albo i lat.
Na czym polega profilowanie psychologiczne osoby zaginionej, w jakich sytuacjach służby korzystają z wiedzy profilerów i na jakim etapie poszukiwań?
Profilowanie psychologiczne osób zaginionych jest nieco odmienne od standardowego profilowania w przypadku seryjnych zabójstw czy napaści seksualnych, gdy dąży się do stworzenia opisania katalogu cech sprawy. Tutaj znana jest osoba, a celem jest odkrycie jej motywów, przemyśleń, emocji przed zaginięciem, co daje możliwość określenia na ich podstawie prawdopodobnego miejsca przebywania osoby zaginionej. Pomaga w sytuacjach, gdy trwa walka z czasem, tak ukierunkować akcję poszukiwawczą, aby zespoły ratowników w pierwszej kolejności mogły sprawdzić miejsca o zwiększonym prawdopodobieństwie znajdowania się tam zaginionego. Obecnie w Polsce działa kilka osób, które mają przygotowanie psychologiczne, umiejętności interpersonalne i doświadczenie umożliwiające im podejmowanie się zadań związanych z profilowaniem osób zaginionych. Wiedza ta bywa wykorzystywana na różnych etapach procesu poszukiwań, choć zdecydowanie najczęściej i najlepsze efekty przynosi współpraca z profilerem w pierwszej fazie tego procesu.
Jakiej pomocy wymagają osoby, które poszukują swoich bliskich przez wiele lat, a bywa i tak, że do końca swych dni nie poznają prawdy o losach osoby zaginionej?
Bardzo trudna jest psychologiczna sytuacja osób, które przez wiele lat czekają na wieści o swoich bliskich. U nich proces przeżywania straty i żałoby zostaje zatrzymany. Z jednej strony towarzyszy im wielka nadzieja, że osoba zaginiona nagle wróci, odezwie się, albo napłyną kluczowe informacje dotyczące zaginięcia. Z drugiej życie toczy się dalej – chodzą do pracy, wykonują codzienne czynności, spotykają się z innymi ludźmi. Najtrudniejsze są dla tych rodzin święta, kolejne rocznice zaginięcia. Przede wszystkim jest im potrzebna życzliwość otoczenia (pracodawców, znajomych, sąsiadów). Nie każdy potrafi rozmawiać na tak trudne tematy, ale czasem małe gesty w codzienności mogą świadczyć o tej życzliwości. Niektóre rodziny lubią porozmawiać, powspominać swoich zaginionych bliskich. Nie jako zmarłych, tylko jako osoby żywe w pamięci chociażby kilku osób. Ze strony służb czy organizacji wspierających takie rodziny potrzebny jest raz na jakiś czas sygnał, że ktoś o sprawie pamięta, że nie leży na najdalszym regale w archiwum.
W jaki sposób należy rozmawiać z bliskimi osoby zaginionej, czego powinniśmy unikać podczas wywiadu?
Rozmowy z rodziną osoby zaginionej są inne na początku poszukiwań, inne gdy towarzyszy im się przez kilka kolejnych dni, a jeszcze inne gdy od zaginięcia minęły miesiące czy lata. Na pierwszym etapie najistotniejsze jest stworzenie rodzinie przestrzeni, aby opowiedziała o ostatnich dniach, zachowaniach osoby zaginionej. Czasem drobny szczegół może okazać się kluczowy w dalszym planowaniu działań poszukiwawczych. Ważne jest, aby rodzina otwarcie odpowiadała na pytania. Czasami są to nieco krępujące pytania – o sytuację osobistą, stan zdrowia, funkcjonowanie w pracy osoby zaginionej. Wiedza ta ma pomóc w przygotowaniu najbardziej prawdopodobnego scenariusza zdarzeń i ukierunkowaniu jakie miejsca warto sprawdzić w pierwszej kolejności oraz od jakich osób z otoczenia osoby zaginionej może uzyskać dalszą wiedzę o tym o czym myślała, co czuła osoba zaginiona tuż przed swoim zniknięciem. W takich rozmowach warto przyłożyć się do zbudowania dobrego kontaktu z rozmówcą np. zadbać, aby rozmowa odbywała się bez osób postronnych, dać prawo do wyrażania różnych emocji (czasem smutek, strach, czasem złość). Warto w rozmowie przechodzić z pytań ogólnych w bardziej szczegółowe, pozwolić rodzinie na przedstawienie swojego rozumienia sytuacji. Koniecznie trzeba mówić o zaginionych personalnie (Pan Jacek, Pani Ojciec) i konstruować pytania w czasie teraźniejszym, jak o osobie żyjącej (np. Gdzie lubi spędzać wolny czas? Czy ma jakieś kłopoty?). Nie można bliskich ponaglać, przerywać, dopytywać tylko o to co nam wydaje się ważne czy prawdopodobne w danej sytuacji. Historie dotyczące losów osób zaginionych potrafią bardzo zaskoczyć.
Czy może się zdarzyć sytuacja w której rodzina zaginionego pewne niewygodne fakty związane z osobą poszukiwaną pomija, tuszuje bądź zataja z różnych powodów? Jak odróżnić prawdę od fałszu?
Bywają takie sytuacje, że na początku poszukiwań rodzina zataja pewne informacje. Zwykle wynika to z wstydu lub chęci ochrony zaginionego przed konsekwencjami jego zachowań. Często ludzie ukrywają niezgodne z prawem źródła dochodu np. matka ukrywająca, że zaginiony syn dorabiał jako diler wśród lokalnej młodzieży, żona ukrywająca, że mąż część zarobków ma z rozmontowywania kradzionych aut i sprzedaży części. Zwykle po kilku dniach, gdy poszukiwania nie przynoszą rezultatu rodziny zaczynają mówić również o tych faktach. Często to jest kluczowe dla wyjaśnienia sprawy. W rozmowie trudno zauważyć sygnały kłamstwa, nie ma jednego elementu, który wskazywałby, że dana osoba właśnie nie mówi prawdy. Szacowanie opiera się na holistycznym podejściu do rozmowy. Wskaźniki prawdy i fałszu są możliwe do zaobserwowania na czterech poziomach: zawartości wypowiedzi, analizie werbalnego stylu prezentacji przekazu i towarzyszących przekazowi zachowań niewerbalnych oraz obserwacji reakcji fizjologicznych.
Dlaczego nie zawsze udaje się odnaleźć osobę zaginioną? Które sprawy związane z zaginięciami są najtrudniejsze do rozwiązania?
Warto zauważyć, że coraz więcej spraw dotyczących zaginięć osób znajduje rozwiązanie. Nie zawsze jest to szczęśliwe zakończenie polegające na odnalezieniu żyjącej osoby, czasem finałem jest niestety odnalezienie ciała zaginionego. Czasami poszukiwania nie są skuteczne, gdyż na początku trwania akcji poszukiwawczej kluczowe informacje nie zostały przekazane policjantowi prowadzącemu daną sprawę, czasami niektóre wątki nie były dość szczegółowo sprawdzone. Czasami po prostu błąd ludzki, czy brak wiedzy zaważył na efektach poszukiwań. Najtrudniejsze wydają mi się sprawy w których jest mało danych, osoby trzecie celowo wnoszą błędne informacje, a ślady, którymi dysponuje policja wydają się już sprawdzone bez efektu np. poszukiwanie młodego człowieka, którego ciało po kilku miesiącach zostało znalezione w nieczynnej studni na posesji sąsiada…który wydawał się bardzo zaangażowany w poszukiwania.
Czy Pani zdaniem liczba zaginięć za kilkanaście, kilkadziesiąt lat będzie większa niż obecnie? Czy istnieją korelacje między tempem życia, czynnikami zewnętrznymi a ilością zaginięć?
Jestem przekonana, że roczna liczba zaginięć będzie stopniowo rosła. Wiąże się to z jednej strony z coraz liczniejszymi wymaganiami stawianymi współczesnych ludziom przez rynek pracy i otoczenie, przy jednoczesnym słabnięciu więzi międzyludzkich. Te uwarunkowania będą zwiększały liczbę osób chorujących na depresję i przeżywających różnego rodzaju kryzysy. Z drugiej strony przy rosnącym średnim wieku życia, będziemy mieli też coraz więcej osób starszych z problemami z pamięcią, co prawdopodobnie spowoduje wzrost zaginięć także wśród tej populacji.
Dziękuję za rozmowę
Sylwia Ściegienko (Kaczan) – psycholog, absolwentka kryminalistyki w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie. Przez kilka lat pracowała jako Specjalista ds. Poszukiwań i Koordynator Linii Wsparcia, a potem Dyrektor Fundacji ITAKA, m.in. jest autorką raportu „Monitoring działań Policji w poszukiwaniach zaginionych na otwartym terenie”. Współautorka książki „Przypadki kryminalne: współpraca interdyscyplinarna przy badaniu ciemnej liczby przestępstw”. Jest psychologiem współpracującym z grupami poszukiwawczo-ratowniczymi i Górskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym oraz członkiem OSP Kęty. Od kilku lat zajmuje się opiniowaniem m.in. jako specjalista w zakresie psychologii Sądu Okręgowego w Warszawie i psycholog w Warszawskim Centrum Pomocy Rodzinie.