To, czy dane zdarzenie można zakwalifikować jako zabójstwo, samobójstwo czy wypadek oceniane jest przez grupę osób. W skład tej grupy wchodzi medyk sądowy, który może odpowiedzieć na wiele pytań, ale obecnie z uwagi na to, że wiedza staje się coraz bardziej specjalistyczna a dziedziny którymi się zajmujemy wąskie – aby ustalić co się stało należy działać wspólnie. W takiej sytuacji potrzebne jest kompleksowe podejście policji, prokuratury, medyka sądowego i często jeszcze dodatkowych biegłych np. w przypadku wypadku komunikacyjnego – biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych, w przypadku zdarzeń z użyciem broni palnej – biegłego balistyka, w przypadku konieczności zbadania śladów biologicznych – genetyka sądowego. Jako przykład mogę podać sprawę, którą zajmowałam się kilka lat temu, gdzie trzeba było ustalić okoliczności zdarzenia. Sprawa dotyczyła nastoletniego chłopca, który został znaleziony z leżącą nieopodal niego bronią długą – strzelbą myśliwską, do której nikt nie chciał się początkowo przyznać. Dopiero po wykonaniu oględzin zwłok na miejscu ich znalezienia, sekcji zwłok i eksperymentu procesowego ustaliliśmy jaki był charakter tego zdarzenia.
Z dr n. med. Anną Smędrą specjalistą medycyny sądowej, adiunktem Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi – rozmawia Anna Ruszczyk.
Na czym polega praca lekarza medycyny sądowej, jakie trzeba mieć predyspozycje, by móc ten zawód wykonywać?
Praca medyka sądowego różni się w zależności od kraju w jakim się pracuje. Trochę inaczej wyglądał praca medyka sądowego np. w Polsce, a inaczej w krajach anglosaskich takich jak Wielka Brytania czy Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Kluczowe różnice nie będą wynikały z możliwości finansowych danego kraju a raczej z obowiązujących przepisów prawa i zwyczajów, a także specyfiki zgonów na danym obszarze. I tak na przykład w Polsce medycy sądowi mają bardzo szeroki zakres obowiązków – od tzw. klasycznej medycyny sądowej, która zajmuje się zagadnieniami związanymi ze śmiercią człowieka, czyli tanatologią sądowo-lekarską, i zagadnieniami związanymi z szeroko rozumianą urazowością, tj. traumatologią sądowo-lekarską aż do opiniowania sądowo-lekarskiego w sprawach o błędy medyczne. Tym ostatnim zagadnieniem nie zajmują się medycy sądowi ani w WB, ani w USA. Gdybym miała krótko opisać pracę medyka sądowego, to polega ona na opiniowaniu. Rezultatem naszej pracy jest opinia sądowo-lekarska, która może dotyczyć: kwalifikacji obrażeń u osoby żywej (dokonuje się jej podczas tzw. obdukcji sądowo-lekarskiej), ustalenia czasu zgonu, ustalenia przyczyny zgonu, ustalenia mechanizmu powstania obrażeń, rekonstrukcji zdarzenia (np. wypadek komunikacyjny, zdarzenie z użyciem narzędzia niebezpiecznego takiego jak broń palna, czy nóż, upadek z wysokości, itp.), identyfikacji szczątków lub zwłok ludzkich o nieustalonej tożsamości. Nie jest to pełen wachlarz zadań.
Czy każdy może zostać medykiem sądowym?
Nie każdy może zostać medykiem sądowym. A może inaczej. Nie każdy powinien nim zostać. Zdecydowanie do wykonywania tego zawodu potrzebne są specyficzne predyspozycje. Najważniejsze jest, żeby osoba która chce być medykiem sądowym umiała analitycznie myśleć, poddawać wszystko ciągłej krytycznej ocenie, była pewna siebie i odporna psychicznie zarówno z uwagi na tematykę jaką przyjdzie jej się spotkać, jak i konieczność obrony swojej opinii. Osoba taka powinna być entuzjastyczna i pozytywnie patrzeć na świat. Niestety widziałam już kilka osób, które doświadczyły wypalenia zawodowego i przyczyną tego było głównie to, że nie były w stanie udźwignąć ciężaru jaki wiąże się z naszą pracą. Obecnie w krajach wysoko rozwiniętych coraz więcej się mówi o tym, że medycy sądowi powinni zostać, z uwagi na specyfikę pracy, objęci stałą opieką psychologiczną. Sama mam jednego kolegę z WB, u którego po latach pracy rozwinęło się PTSD, czyli schorzenie, które typowo występuje u ofiar bardzo traumatycznych doświadczeń takich jak wojna, katastrofa masowa, napad z bronią w ręku czy zgwałcenie. Wspomniany kolega był między innymi członkiem grupy dokonującej identyfikacji ofiar tsunami, które dotknęło kraje Azji Południowo-Wschodniej w grudniu 2004 roku. W katastrofie tej zginęło ponad 200 tyś osób. Ja na szczęście nie mam aż tak dramatycznych doświadczeń, ale widziałam już wiele bardzo trudnych sytuacji, od pobitych i zgwałconych dzieci aż do ofiar zamachu terrorystycznego w Manchesterze z maja 2017 roku.
Z jakimi mitami związanymi z medycyną sądową spotyka się Pani najczęściej?
Mity głównie wynikają z filmów i seriali, w których najczęściej nie przedstawia się pracy medyka sądowego rzetelnie. W efekcie oczekuje się od nas rzeczy niemożliwych takich jak np. ustalenie czasu zgonu lub czasu powstania obrażeń do co minuty. Mogłabym tu jeszcze dodać jedną rzecz, która nie jest „mitem”, ale bardzo denerwuje medyków sądowych, a mianowicie mylenie ich specjalności z patomorfologią i nazywanie ich patomorfologami lub patologami.
Jaka jest obecnie rola medyka sądowego w postępowaniach karnych, jakich informacji może dostarczyć medyk na zlecenie organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości ?
Medyk sądowy ma tłumaczyć język medycyny na język prawa – dotyczy to postępowania karnego, ale również cywilnego. Kiedyś mówiło się nawet, że medycyna sądowa jest nauką pomostową pomiędzy medycyną a prawem. Obecnie zgodnie z najnowszym polskim podręcznikiem medycyny sądowej pod redakcją Teresińskiego wyróżniamy dwa główne obszary zainteresowania medycyny sądowej: samodzielnego działania, czyli ściśle sądowo-lekarskiego oraz interdyscyplinarnego działania. Obszar samodzielnego działania, czyli obszar ściśle sądowo-lekarski, to głównie zagadnienia tanatologii (nauki o zjawiskach prowadzących do śmierci i zachodzących w organizmie w jej wyniku), traumatologii (nauki o uszkodzeniach ciała, ich przyczynach, mechanizmach i skutkach), jak i toksykologii (nauki o truciznach i skutkach zatruć). W tym obszarze najczęściej pojawia się potrzeba sporządzenia opinii dotyczących: obrażeń ciała, czasu i mechanizmu ich powstania oraz powodowanych przez nie skutków w rozumieniu karno- i cywilno-prawnym, medycznej rekonstrukcji zdarzeń prowadzących do uszkodzeń ciała lub zgonów, ustalania związku przyczynowego pomiędzy danym działaniem (bądź zaniechaniem działania) a konkretnym skutkiem. Mogą być sporządzane opinie dotyczące spożycia alkoholu etylowego, narkotyków i innych substancji psychoaktywnych w kontekście ich wpływu na zdolność prowadzenia pojazdów, zatruć substancjami toksycznymi, określania przyczyn, mechanizmów i okoliczności zgonów, identyfikacji nieznanych zwłok lub szczątków, ustalania czasu zgonu a także dotyczące zdolności do udziału w czynnościach procesowych.
Na podstawie jakich badań sporządzanie są opinie z obszaru samodzielnego działania?
Opinie z obszaru samodzielnego działania sporządza się, w zależności od ich rodzaju, przedmiotu i zakresu, na podstawie: badania lekarskiego danej osoby (w tym badania podmiotowego i przedmiotowego oraz badań dodatkowych), oględzin zwłok na miejscu ich znalezienia i sądowo-lekarskiej sekcji zwłok, niekiedy rozszerzonej o nowoczesne metody obrazowania oraz dokumentacji medycznej bądź innych materiałów przekazanych przez zlecającego opinię, np. zawartych w aktach sprawy. Opinie takie w zdecydowanej większości sporządza samodzielnie lekarz specjalista medycyny sądowej (medyk sądowy), który oczywiście może, w razie potrzeby, posiłkować się pomocą innych osób (zarówno lekarzy innych specjalizacji, jak i specjalistów z różnych dziedzin kryminalistyki, z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i innych). W tych opiniach rola lekarza specjalisty medycyny sądowej jest wiodąca z uwagi właśnie na ich rodzaj, przedmiot i zakres. Kiedy pojawia się potrzeba sporządzenia opinii sądowo-lekarskiej spoza obszaru ściśle sądowo-lekarskiego, dotyczącej wyłącznie zagadnień medycyny klinicznej, może być ona przygotowana wspólnie przez lekarza klinicystę i lekarza specjalistę medycyny sądowej. Ten pierwszy odpowiedzialny jest wtedy za zagadnienia kliniczne, a drugi za ich wyjaśnienie i podsumowanie przy pomocy pojęć przepisów prawnych. Efektem pracy takich zespołów jest tzw. opinia interdyscyplinarna, która w sposób pełny analizuje badaną sprawę i przedstawia wspólne, spójne stanowisko. W obszarze działania interdyscyplinarnego najczęściej pojawia się potrzeba sporządzenia opinii dotyczących oceny prawidłowości postępowania medycznego. Także i w tych opiniach rola lekarza specjalisty medycyny sądowej jest wiodąca, choć wynika nie tyle z rodzaju, zakresu i przedmiotu opinii, ile ze zrozumienia intencji i celów zleceniodawcy jej wydania.
Kiedy, przy jakiego typu sprawach przeprowadzana jest sądowo-lekarska sekcja zwłok?
Według Kodeksu Postępowania Karnego sądowo-lekarska sekcja zwłok powinna być przeprowadzana w przypadkach, w których „zachodzi podejrzenie przestępnego spowodowania śmierci”. Decyzję w tej kwestii podejmuje oczywiście prokurator, ale on czy ona musi się o zgonie jakoś dowiedzieć. Zatem pierwszy na linii frontu często jest lekarz stwierdzający zgon i to on czy ona, jeżeli ma jakiekolwiek podejrzenia, powinien powiadomić Policję. Wówczas na miejsce zdarzenia wkracza medyk sądowy, który rozpoczyna swoją pracę od zewnętrznych oględzin zwłok na miejscu ich znalezienia. Potem zwłoki transportowane są do zakładu medycyny sądowej i czekają na decyzję prokuratora odnośnie przeprowadzenia bądź odstąpienia od sekcji. Warto podkreślić, że już samo podejrzenie przestępnego spowodowania śmierci zobowiązuje organ procesowy do przeprowadzenia oględzin i otwarcia zwłok – podejrzenie to nie musi być uzasadnione, wystarczy, że jest uprawdopodobnione i to nawet niekoniecznie w dużym stopniu.
Zabójstwo, samobójstwo, czy też nieszczęśliwy wypadek. Czy medyk sądowy jest w stanie jednoznacznie określić jak doszło do śmierci?
To, czy dane zdarzenie można zakwalifikować jako zabójstwo, samobójstwo czy wypadek oceniane jest przez grupę osób. W skład tej grupy wchodzi medyk sądowy, który może odpowiedzieć na wiele pytań, ale obecnie z uwagi na to, że wiedza staje się coraz bardziej specjalistyczna a dziedziny którymi się zajmujemy wąskie – aby ustalić co się stało należy działać wspólnie. W takiej sytuacji potrzebne jest kompleksowe podejście policji, prokuratury, medyka sądowego i często jeszcze dodatkowych biegłych np. w przypadku wypadku komunikacyjnego – biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych, w przypadku zdarzeń z użyciem broni palnej – biegłego balistyka, w przypadku konieczności zbadania śladów biologicznych – genetyka sądowego. Jako przykład mogę podać sprawę, którą zajmowałam się kilka lat temu, gdzie trzeba było ustalić okoliczności zdarzenia. Sprawa dotyczyła nastoletniego chłopca, który został znaleziony z leżącą nieopodal niego bronią długą – strzelbą myśliwską, do której nikt nie chciał się początkowo przyznać. Same oględziny zwłok na miejscu ich znalezienia i sekcji zwłok nie były wystarczające. Musieliśmy przeprowadzić jeszcze eksperyment procesowy i dopiero łączna wiedza z wszystkich tych czynności pozwoliła na pewne ustalenie charakteru tego zdarzenia.
W jakich sytuacjach mechanizm śmierci może budzić wątpliwości?
Mechanizm zgonu rzadko budzi wątpliwości, ale w tym miejscu muszę wyjaśnić trzy pojęcia, które w Polsce często są mylone. Przyczyna zgonu to choroba lub uraz, które powodują zaburzenia fizjologicznej czynności organizmu skutkujące śmiercią np. rana postrzałowa klatki piersiowej. Mechanizm zgonu to zaburzenie fizjologiczne, które prowadzi do śmierci np. mechanizmem śmierci w przypadku rany postrzałowej klatki piersiowej może być wykrwawienie. No i na koniec okoliczności zgonu – zgon może być naturalny, może być wynikiem zabójstwa, samobójstwa lub wypadku lub nie można ustalić co tak naprawdę się stało. Podejrzewam, że chodzi Pani o okoliczności zgonu, czyli ustalenie czy dany zgon można zakwalifikować jako zabójstwo, samobójstwo, wypadek czy zgon naturalny. Sytuacje, gdy nie można ustalić w sposób pewny przyczyny zgonu zdarzają się, co wynika z tego, że część zgonów to są tzw. zgony czynnościowe. Jest to sytuacja gdy do zgonu dochodzi np. w wyniku zaburzeń rytmu serca (arytmii), czyli stanu, którego nie jesteśmy w stanie stwierdzić ani w trakcie sekcji, ani pośmiertnymi badaniami dodatkowymi. Nie oznacza to jednak, że nie można ustalić okoliczności zgonu. Czyli możemy mieć taką sytuację, że nie można ustalić przyczyny zgonu, ale jednocześnie możemy wykluczyć zabójstwo, samobójstwo czy też wypadek a więc zgon urazowy, czyli taki który interesuje organy ścigania. Sytuacja, gdy ciężko jest cokolwiek powiedzieć o danym zdarzeniu to może być np. sytuacja ujawnienia zeszkieletowanych zwłok ludzkich zakopanych w ziemi bez żadnych zmian urazowych w zakresie kośćca. W takiej sytuacji nie można wykluczyć żadnej z wyżej wymienionych okoliczności. Mogło to być zabójstwo i sprawca mógł ukryć zwłoki, mogło to być samobójstwo lub wypadek, a także zgon naturalny i ktoś kto znalazł zwłoki postanowił je, z rożnych przyczyn, pochować bez powiadamiania o tym kogokolwiek.
Medycyna sądowa dawniej w Polsce dawniej i dziś, co się zmieniło na przestrzeni lat?
Obecnie mamy więcej możliwości diagnostycznych, od badań obrazowych, które można wykonać przed właściwą sekcją aż po badania immunohistochemiczne wycinków pobranych podczas sekcji. Jest też dużo więcej opinii dotyczących prawidłowości postępowania medycznego. Zresztą w ogóle zapotrzebowanie na opinie stale wzrasta.
Z czego wynika wzrost zapotrzebowania na opinie?
Wzrost zapotrzebowania na opinie wynika z jednej strony ze wzrostu roszczeniowości społeczeństwa (idziemy tu drogą wytyczoną już w krajach zachodnich – każde zdarzenie od upadku na nierównym chodniku, poprzez wypadek komunikacyjny aż do nieprawidłowego postępowania medycznego stanowi potencjalne źródło odszkodowania, zadośćuczynienia lub renty) a z drugiej strony z braku chęci podejmowania samodzielnych decyzji przez ograny ścigania i wymiaru sprawiedliwości nawet w sprawach, w których mogliby sami podjąć decyzję. Przykładowo teraz opiniuję sprawę, w której wystarczyłaby podstawowa wiedza z zakresu matematyki, żeby odpowiedzieć na zadane mi pytanie. Mówię o wiedzy, która przekazywana jest dzieciom w 6 klasie szkoły podstawowej i uważam, że powoływanie biegłego medyka sądowego było w tym przypadku zbędne. Organ procesowy powinien sam odpowiedzieć na to pytanie. Niestety, choć bez wątpienia byłoby to ciekawe i stanowiło element humorystyczny tego wywiadu, bardziej nie mogę opisać tej sprawy, gdyż obowiązuje mnie tajemnica.
Chciałabym przyjrzeć się problematyce samobójstw w Polsce. Jak często spotyka się Pani z przypadkami samobójstw, jakiej grupy wiekowej dotyczą zachowania suicydalne?
Niestety dość często. W Polsce od kilku lat ilość samobójstw utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie. Według statystyk Komedy Głównej Policji mamy ok. 6 tyś przypadków samobójstw rocznie. Typowy polski samobójca to mężczyzna w średnim wieku, zaś typowy sposób na odebranie sobie życia to powieszenie – około 80% samobójców to mężczyźni, ok. 80% samobójstw jest popełnianych przez powieszenie. Należy dodać, że ilość samobójstw, płeć oraz wiek ofiar i częstość wykorzystywania poszczególnych metod samobójczych różni się w zależności od kraju. W większości krajów ofiarami samobójstw częściej są mężczyzny w średnim i starszym wieku, czyli tak jak w Polsce (chociaż są również kraje gdzie sytuacja jest inna mam na myśli np. Chiny), natomiast próby samobójcze częstsze są u kobiet i osób młodych.
Czy odkrywając prawdę o przyczynie śmierci zastanawia się Pani, co skłoniło daną osobę do tak podjęcia tak desperackiego czynu?
Nie zawsze, ale czasem, szczególnie w przypadku młodych osób. Zastanawiam się dlaczego dana osoba podjęła decyzję by samodzielnie zakończyć życie. Mogę dodać, że mitem jest to, że samobójcy najczęściej pozostawiają listy pożegnalne, w których tłumaczą przyczyny swojego czynu. Listy są rzadkością i często nie tłumaczą motywów, tylko mają formę przeprosin skierowanych do ich bliskich.
W jaki sposób najczęściej popełniane są samobójstwa i czy metody te zmieniły się na przestrzeni lat?
Jak już powiedziałam, najczęściej w Polsce ludzie popełniają samobójstwo poprzez powieszenie i nie uległo to zmianie w ciągu ostatnich lat. Powieszenie to rodzaj uduszenia gwałtownego a konkretnie tzw. zagardlenia, gdzie ucisk na szyję wywierany jest przez pętlę a siłą ją zaciskającą jest ciężar ciała ofiary (inne rodzaje zagardlenia, które już najczęściej nie są samobójstwami to zadzierzgnięcie i zadławienie). W moim miejscu pracy, czyli Katedrze i Zakładzie Medycyny Sądowej UM w Łodzi, spotykamy się jeszcze z samobójstwami w wyniki upadku z dużej wysokości, potrącenia przez pojazd (np. pociąg), zatrucia (leki, tlenek węgla), uszkodzenie ważnych organów lub dużych naczyń krwionośnych poprzez użycie narzędzi ostrych lub ostrokończystych (rany cięte szyi, przedramion, rany kłute klatki piersiowej, brzucha), uszkodzenie ważnych organów poprzez użycie broni palnej (najczęściej postrzał w głowę, często z użyciem broni czarnoprochowej). Inne sytuacje zdarzają się wyjątkowo rzadko. Takim przypadkiem jest choćby popełnienie samobójstwa z użyciem helu, o którym wspominała Pani w mailu.
Czym są zestawy do popełnienia samobójstwa, czy każdy może je nabyć?
Takie zestawy są możliwe do kupienia, ale nie chce więcej w tej kwestii powiedzieć, aby nie pomagać potencjalnych samobójcom. Co prawda wiem, że jeśli ktoś jest zdeterminowany, aby się zabić, to i tak to zrobi, ale wolę dmuchać na zimne.
Czy Pani zdaniem Internet może stanowić źródło pomysłów i inspiracji dla osób, które chcą odejść z tego świata?
Niestety zdecydowanie tak. Kilka razy spotkałam się z sytuacją, gdy w komputerach lub smartfonach ofiar znajdowaliśmy dane wskazujące, że wyszukiwali informacji, jak w sposób skuteczny i najmniej bolesny można popełnić samobójstwo. Jak się powiesić, jakie leki lub jaką substancję zażyć, gdzie wbić w ciało nóż, żeby uszkodzić serce lub duże naczynie krwionośne. Również w tym przypadku nie podam nazw tych stron.
Medycyna sądowa w przyszłości – dajmy sobie więcej czasu, może najbliższe stulecie. Co jest największym wyzwaniem już dziś, które obszary wymagają dalszych udoskonaleń i rozwoju?
Jak we wszystkich dziedzinach medycyny realną szansę na rozwój stanowi implementowanie powstających obecnie wynalazków do naszej pracy. Tak na przykład stało się około 20 lat temu z tomografią komputerową i rezonansem magnetycznym, ale to oczywiście nie wszystko. Kolejną kwestią jest zacieśnianie współpracy z biegłymi innych specjalności związanych z szeroko rozumianymi naukami sądowymi, takimi jak choćby odontolodzy, balistycy, antropolodzy, entomolodzy, itp. Generalnie trzeba wszystko badać i sprawdzać. Na tym polega medycyna sądowa. Musimy wątpić i wszystko kwestionować. Jak powiedział kiedyś prof. Kotarbiński: „Trzeba podważać wszystko, co się da podważyć, gdyż tylko w ten sposób można wykryć to, czego podważyć się nie da.”
Dziękuję za rozmowę
Dr n. med. Anna Smędra – lekarz, specjalista medycyny sądowej, adiunkt w Katedrze i Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, sekretarz łódzkiego oddziału Polskiego Towarzystwa Medycyny Sądowej i Kryminologii (PTMSiK), członek British Association in Forensic Medicine (BAFM), członek Pathology and Anthropology Sub-group Interpol DVI Working Group, członek łódzkiego zespołu ds. identyfikacji ofiar katastrof masowych, opiekun Studenckiego Koła Naukowego medycyny sądowej UM w Łodzi.