To co się dzieje ostatnimi czasy w Policji przypomina niezłą zabawę dużych chłopców. W co się bawią? Niektórzy trafili na karuzelę, inni z niej właśnie zeszli. Od stycznia na karuzelę wskoczyli Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu, Komendant Wojewódzki Policji w Lublinie, Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu, Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi, Komendant Wojewódzki Policji z siedzibą w Radomiu, Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy, Komendant Wojewódzki Policji w Gorzowie, Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie, Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie. Pojawił się nowy Pierwszy Zastępca Komendanta Głównego Policji oraz Zastępca Komendanta Głównego Policji. Gdańsk również przywitał nowego Komendanta Wojewódzkiego Policji, także zmienił się Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu. Na fotel wskoczył nowy Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku oraz Komendant Wojewódzki Policji w Rzeszowie. Być może kogoś pominęłam. Jedni weszli na karuzelę, a inni z pokorą z niej zeskoczyli. Są też i tacy, którzy bawią się w podchody i jest im z tym dobrze. Niektórym odpowiada zabawa w berka, w chowanego. Zmiana warty, nowi ludzie, nowe pomysły, brak ciągłości rozpoczętych zadań, projektów. Wszystko na tymczasem, zarządzanie przez bieganie, szukanie kwitów na kogoś i na siebie. W międzyczasie trzeba popracować nad PR, puścić do obywateli oczko, że wszystko gra. Że to tylko taki tetris, w którym trzeba się odpowiednio obrócić by się dopasować. Był taki czas, gdy w mediach mówiono o roztrwanianiu pieniędzy, zadłużaniu Policji na kilkanaście milionów złotych. Jednak jeszcze nigdy nie widziałam nikogo z wierchuszki w pasiaku. Czy na czele polskiej Policji stanie kiedyś William Bratton?
Karuzela z … gliniarzami
KategoriaArtykuły