Z Andrzejem Mroczkiem, byłym funkcjonariuszem Policji i służb specjalnych oraz głównym specjalistą Wydziału ds. Terroryzmu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji – rozmawiała Anna Ruszczyk.
Czym jest terroryzm, jaka jest jego etiologia, przyczyny?
Zjawisko terroryzmu jest trudne do zdefiniowania, co wynika różnorodnego podejścia do problemu polityków, prawników, naukowców oraz samych instytucji i służb zajmujących się jego zwalczaniem. Pokrótce, terroryzm jest metodą realizacji celów politycznych a jego źródła motywacji mogą mieć m.in. podłoże ideologiczne, religijne lub ekonomiczne. Ale źródła te mogą być – i często są – mieszane. Jeżeli motywacji tej towarzyszy przemoc lub groźba jej użycia, to w uproszczeniu możemy mówić o działalności o charakterze terrorystycznym.
Jakie ugrupowania terrorystyczne są najbardziej niebezpieczne, aktywne w swoich działaniach?
Na całym świecie, na przestrzeni dziesiątków lat powstawały i zanikały różne większe i mniejsze grupy terrorystyczne. Zachodziły w ich działalności zmiany jakościowe i ilościowe. Dominowały określone metody i środki przez nie stosowane. Geografia działalności poszczególnych grup terrorystycznych ma wymiar lokalny, regionalny lub globalny. I tak inaczej, np. władze Kolumbii ze względu na bezpieczeństwo wewnętrzne postrzegają FARC (komunistyczne Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii), a inaczej Al Kaidę czy „Państwo Islamskie” (ISIS, IS). Inne są też aspiracje wymienionych ugrupowań terrorystycznych. Z perspektywy społeczeństwa europejskiego – ale w wymiarze regionalnym – w XXI wieku wykrystalizowały się zagrożenia ukierunkowane ze strony Al Kaidy i „Państwa Islamskiego”.
Czy i w jaki sposób terroryści doskonalą swoje umiejętności, szkolą się? Jakie środki są przez nich stosowane?
Tu problem jest złożony i dosyć szeroki. Musimy przede wszystkim wiedzieć o metodach stosowanych przez terrorystów, które można podzielić na konwencjonalne np. zamachy bombowe, zabójstwa z użyciem broni palnej i niekonwencjonalne np. przy użyciu środków chemicznych lub biologicznych, czy też wykorzystanie broni jądrowej ale też cyberterroryzm. Do nich dobierane są środki. Na przykład japońska sekta terrorystyczna “Aum – Najwyższa Prawda” na początku lat 90 ub. wieku prowadziła intensywne prace i się szkoliła w celu wykorzystania śmiercionośnej broni biologicznej i chemicznej. Najgłośniejszym zwieńczeniem jej działalności był zamach terrorystyczny z użyciem sarinu w 1995 roku w tokijskim metrze. Z kolei takie ugrupowania terrorystyczne jak: Tamilskie Tygrysy (LTTE na Sri Lance), palestyńskie brygady FATAH Al Kuds, czy też grupy działające w imię dżihadu wyspecjalizowały się w zamachach samobójczych z użyciem materiałów wybuchowych. Tym samym, członkowie tych grup przechodzą wielopoziomowe szkolenia m.in. z taktyki, działań operacyjnych, pozyskiwania i wykorzystywania śmiercionośnych materiałów, ale też odporności fizycznej i psychologicznej np. na tzw. „wzmocnione przesłuchania”.
Jak Pan ocenia poziom wiedzy ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polski odnośnie zagrożeń terrorystycznych?
Politycy, pomimo tego, że odpowiadają za bezpieczeństwo państwa nie muszą wcale posiadać wysokiej wiedzy z obszaru zagrożeń terrorystycznych. Prezydent, rząd, ciała ustawodawcze, od tego posiadają cywilne i wojskowe służby kontrwywiadowcze i wywiadowcze, policję, instytucje, ekspertów i niezależne tink tanki. To na nich spoczywają mechanizmy działań proaktywnych i reaktywnych, analizy operacyjne, strategiczne.
Czy według Pana wiedzy jesteśmy potencjalnie narażeni na atak terrorystyczny i czy jesteśmy do niego przygotowani?
Nasza podatność na zagrożenia zamachami terrorystycznymi jest zmienna i uwarunkowana szeregiem czynników na, które nie do końca mamy wpływ. Wielu analityków i ekspertów jest zdania, że nie jesteśmy na dzień dzisiejszy na tyle atrakcyjnym krajem aby nas nękały międzynarodowe grupy terrorystyczne. Ale to nie znaczy, że na terenie Polski nie ma atrakcyjnych celów dla terrorystów, bo są obiekty i symbole ważne dla innych państw, które z kolei są zaangażowane w zwalczanie światowego terroryzmu. Poza tym, to, że w chwili obecnej Polska nie jest „atrakcyjna” dla operacji terrorystycznych, to nie znaczy, że ta sytuacja się utrzyma w najbliższych latach. I nie chodzi tylko o zagrożenia ukierunkowane ze strony fundamentalistów islamskich. Jak na te wyzwania jesteśmy przygotowani? W mojej ocenie społeczeństwo w kwestii świadomości, edukacji, profilaktyki nie jest przygotowane na zagrożenia o charakterze terrorystycznym. Natomiast szeroko rozumiane służby mają opracowane procedury i algorytmy, przeprowadzają symulacje, na płaszczyźnie wywiadowczej i kontrwywiadowczej ściśle współpracują z partnerami zagranicznymi itd. Wydawać by się mogło, że wszystkie tryby mechanizmu antyterrorystycznego działają. Ale nie należy zapominać, że nie mamy doświadczenia w zwalczaniu tego zjawiska. Poza tym, jeżeli inne państwa mające praktykę i sukcesy w rozpoznaniu i zwalczaniu terroryzmu nie są w stanie zapobiec atakom z wykorzystaniem taktyki „samotnego wilka” lub „solo terrorysty” to trudno nie dostrzegać tego problemu w przełożeniu na polskie realia. Natomiast jeżeli chodzi o działania reaktywne, w szczególności te, które należy podjąć już po zamachu, to w mojej ocenie nasze służby są dobrze przygotowane do niwelowania skutków i poradziłby sobie przy punktowym ataku średniej skali. Trudno przewidzieć jak funkcjonowałby wszystkie podmioty z chwilą kiedy uderzenie terrorystów byłoby symultaniczne i z wykorzystaniem mieszanych metod ataków.
Jakie działania są podejmowane na rzecz zwalczania i zapobiegania aktom terroryzmu?
Tego typu zagrożenia rozpoznaje i zwalcza się na wielu płaszczyznach. Podstawowe obszary to policyjne, wywiadowcze, militarne, polityczne i prawne. Segmenty te muszą być ze sobą koherentne. Działania te są podejmowane na czterech poziomach: rozpoznanie, zapobieganie, zwalczanie i likwidacja skutków.
Czy i jakie są różnice pomiędzy terroryzmem a działaniami wojennymi?
Działania wojenne – przynajmniej w teorii – stanowią zbiór różnego rodzaju zapisów w prawie międzynarodowym i są „usprawiedliwione”. Mam tu na myśli przede wszystkim Międzynarodowe Prawo Humanitarne nazywane prawem konfliktów zbrojnych lub prawem wojennym. Terroryzm nie ma legitymizacji prawnej. Tu doskonale wpisuje się definicja (Departamentu Stanu USA), która mówi, że terroryzm to zaplanowana, motywowana politycznie przemoc wobec celów nie uczestniczących w walce, stosowana przez subnarodowe grupy czy tajnych agentów, zwykle mające na celu oddziaływanie na audytorium.
Na co wskazują współczesne studia nad terroryzmem, jaka jest jego dynamika?
Ponieważ terroryzm, to czyn o charakterze przestępczym, to musimy analizować jego stronę podmiotową i przedmiotową. Zagrożenia terroryzmem to, nie tylko islamiści i nie tylko celem są „niewierni”. Jak już na wstępnie wspomniałem, grupy terrorystyczne działają w skali mikro i makro, mają różnorodne cele i aspiracje. W ostatnich latach obserwujemy przede wszystkim ataki na cele „miękkie,” w wykonaniu terrorystów z pod znaku dżihadu. Czyli miejsca ogólnie dostępne, publiczne, symboliczne często znane szerszemu audytorium. Przy czym działania te ukierunkowane są na masowość ofiar i tym samym wydźwięk medialny. Ale w Europie – zresztą nie tylko – od kilku lat obserwujemy reaktywację i powstawanie nowych grup terrorystycznych, których ideologia jest skrajnie lewicowa lub prawicowa. Wszystkie te ugrupowania wykorzystują na wysokim poziomie zaawansowane technologie do propagowania swoich przekonań, rekrutacji nowych członków, ale też w celu doskonalenia taktyki i pozyskiwania środków finansowych na działalność terrorystyczną. W obrębie finansowania można też zauważyć istotną zmianę. Można powiedzieć, że współcześnie trudno jest znaleźć klasyczne „organizacje” terrorystyczne znane chociażby w latach 70 ub. wieku. Dzisiejszy terroryzm przenika się z przestępczością zorganizowaną i pospolitą w kontekście metod jak np. uprowadzenia osób dla okupu. Nie ulega wątpliwości, że terroryzm w różnym wymiarze i skali będzie jeszcze długo problemem. Inny jest też profil współczesnego terrorysty, to większości ludzie wywodzący się ze społecznych klas średnich i wyższych, dobrze wykształceni, potrafiący szybko adoptować się do zmieniających warunków i przyswajać nowinki technologiczne. Nie będzie z mojej strony przesadą twierdzenie, że współcześni terroryści w swojej taktyce i metodyce działań są o krok przed służbami. Służby depczą im po piętach, ale nie mają takiej zdolności szybkiej adaptacji do zmiennych. Tu dobrym przykładem jest chociażby wprowadzanie kolejnych obostrzeń w punktach kontroli na lotniskach, które są wynikiem różnego rodzaju udanych prób obejścia przez terrorystów sytemu bezpieczeństwa w celu wniesienia na pokład statku powietrznego niebezpiecznych substancji.
Jakie działania terrorystyczne odcisnęły największe piętno na niewinnych ludziach?
Każdy akt terroru odciska piętno na mniejszej lub większej grupie ludzi, tak w sferze psychicznej, społecznej jak i politycznej. Drażnią mnie czasami komentarze mediów, kiedy gdzieś wybucha „bomba” i przykładowo ciężko rannych jest 12 osób i do tego zamachowiec zostaje zatrzymany, często da się słyszeć, że „doszło do nieudanego zamachu” (sic!). Co tu należy rozumieć przez „nieudany zamach”? Także, dla amerykanów piętnem jest 11 września 2001 roku, dla Hiszpanów 10 marca 2004 roku, Osetyńczyków Biesłan 1 września 2004 roku, Brytyjczyków 7 lipca 2005 roku, Turków 10 października 2015 roku. Można długo jeszcze wymieniać. Inaczej rany na psychice ludzkiej krwawią i się zabliźniają w przypadku człowieka, który bezpośrednio tego doświadczył, inaczej na tych, których bliscy ucierpieli w zamachu, a jeszcze inaczej lub obojętnie na widzach do, których dociera tylko obraz i komunikat.
Kim są ludzie przyłączający się do grup terrorystycznych? Co nimi kieruje, jakie mają motywacje, co jest ich celem, czy istnieje problem z ich identyfikacją?
Na przestrzeni wieków, dziesiątków lat nastąpiły istotne zmiany w profilu ogólnym i szczególnym terrorystów ale też tworzonych przez nich większych lub mniejszych „organizacjach”. Grupy te z kolei adoptują różnego rodzaju rozwiązania w swoich strukturach i zarządzaniu. To zaś powoduje odpowiedni dobór „kadr”. Niektóre działają jak korporacje inne preferują rozwiązania sieciowe. Jeżeli mówimy o kandydatach lub członkach grup terrorystycznych to bez wątpienia ogólnie rzecz ujmując są to jednostki o szczególnych dyspozycjach osobowościowych. Jednak trzeba podkreślić, że nie ma jednego typu profilu, któremu można przypisać osobowość terrorystyczną. Motywacja przystąpienia do ugrupowań terrorystycznych, ale też m.in. bierna fascynacja w pewnym stopniu da się przełożyć na mechanizmy, które zaobserwowano w gangach przestępczych, kartelach, triadach czy mafiach. Na pewno kontekst środowiskowy odgrywa niebagatelną rolę w zachowaniach przestępczych jak i terrorystycznych.
Dlaczego niektóre media przekazują relacje z dokonywanych zbrodni na osobach uprowadzonych przez terrorystów? Jaki jest cel tego typu nagrań, ich prezentacji? I czy powinny być transmitowane tego typu brutalne egzekucje?
Przede wszystkim, na ten problem należy spojrzeć przez pryzmat pozycji konkretnego środka masowego przekazu. Czy zalicza się on do mediów pospolitych czy mediów elitarnych? Każdy z tych kanałów informacyjnych czy publicystycznych odmiennie kształtuje sam przekaz i wzmacnia go obrazem. W większości przypadków źródła informacyjne kierują się zasadą przekazania prostego komunikatu z przestępczego wydarzenia i przyciągają widza, słuchacza, czytelnika wspomnianym wzmocnieniem werbalnym lub poza werbalnym. Media dokonują selekcji zdarzeń i najczęściej te kategorie przestępstw, które sami odbiorcy chcieliby aby do nich dotarły i niestety ale wśród nich są te, które ukazują brutalne sceny, terror, jednym słowem przemoc. Ponieważ terroryzm charakteryzuje się cierpieniem ludzkim jest nieodłącznym elementem kalkulacji samych terrorystów i jako pośrednika wykorzystują oni mass media. Jak już w różnej formie to powiedziano: terroryzm jest teatrem. Mamy reżysera/ów, scenografię (dobór miejsca ataku), pierwszo i drugoplanowych aktorów, widza wchodzącego w bezpośrednią interakcję na planie i tego, który siedzi setki kilometrów dalej przed szklanym ekranem. Ten ostatni oczekuje szybkiego perspektywicznego obrazu a sam komunikat słowny jest dla niego tylko w 30 % przyswajalny. Media absolutnie nie powinny być łącznikiem w przekazie obrazu z egzekucji zakładników. Podatność niektórych mediów na epatowanie takimi scenami jest jednym z celów terrorystów, którym zależy na masowym wywołaniu poczucia strachu.
Czy Pana zdaniem Polacy odczuwają strach przed terroryzmem? Czy raczej uważają, że jest to problem który dotyczy innych państw?
Na to pytanie również po części odpowiedziałem już przy okazji przygotowania społeczeństwa na ataki terrorystyczne. Ponieważ w Polsce edukacja i profilaktyka społeczeństwa w zakresie zagrożeń terrorystycznych pozostawia bardzo dużo do życzenia jest stosunkowo znikoma świadomość skutków zamachów terrorystycznych. Tym samym większość z nas nie odczuwa strachu bo nie wie czego może się bać, skoro nigdy podobnego uczucia nie doświadczyła, a które miałoby podłoże wynikające z czynów o charakterze terrorystycznym. Proszę sobie przypomnieć obrazy i komentarze zaraz po zamachu w Susie w Tunezji z tego roku. Jak polscy turyści zareagowali na konieczność powrotu do kraju, jak zapytani „czy się boją” odpowiadali i jak utożsamiali z ofiarami? Te sceny należy odświeżać i pokazywać w celach edukacyjnych. Już dawno powiedziano, że „tylko głupi nie odczuwa strachu” – nie odczuwa bo nie ma świadomości i percepcji otaczającej rzeczywistości.
Jaki jest profil terrorysty, jego osobowość? Co do tej pory udało się opisać, zbadać, przeanalizować psychologii w tym zakresie? Cechy przestępcze, czynniki predysponujące do terroryzmu.
Nie ma jednego profilu osobowości terrorystycznej. Pomimo wielokrotnego podejmowania badań nad psychologią terroryzmu, ich wyniki nie są jednoznaczne i nie mogą stanowić wzorca. U poszczególnych jednostek mogą występować cechy wspólne, jak m.in. narcyzm czy też kryzys tożsamości. Nie ma też empirycznych dowodów na to, że terroryści są dotknięci patologią (jako ogół wzorca). Nie można również jednoznacznie założyć, że zachowania przestępcze predysponują do zachowania terrorystycznego. Problem badań nad osobowością terrorysty jest sam w sobie niezmiernie trudny z uwagi na ograniczoną możliwość dotarcia bezpośrednio do osób, które dokonały czynów terrorystycznych – w przypadku samobójców rzecz zrozumiała, z kolei tych, którzy odsiadują wyroki więzienia brak zgody podmiotu, a ci aktywni nie są zainteresowani stania się „królikiem doświadczalnym” w badaniach psychologicznych.
W jaki sposób możemy opisać terrorystę jako jednostkę, zbadać związek terrorysty z rodzajem i kontekstem podejmowanych przez niego działań bądź scharakteryzować go na podstawie efektów działań?
Ponieważ nie można określić jednoznacznie profilu osobowościowego terrorysty trudno jest dokonać jego opisu – poza wyłączeniem stereotypów, które nie są miarodajne i nie mogą stanowić rzetelnego przekazu. Trzeba tu jednak wyróżnić określone profile osobowościowe jednostek, które powodują, że są tacy, którzy działają w grupach i odczuwają silną więź przynależności do niej. Z kolei w grupach terrorystycznych – tak jak i innych grupach np. partiach politycznych – są jednostki, których konstrukcja osobowościowa pozwala m. in. na kierowanie, dowodzenie lub wrodzony czy wymuszony konformizm. Inaczej funkcjonują jednostka, która dopuszcza się czynów terrorystycznych przyjmując taktykę „solo terrorysty”, gdzie nie należy ona bezpośrednio do danej grupy terrorystycznej ale jest pod jej propagandowym i ideologicznym uzależnieniem, fascynacją lub aspiruje do tejże grupy i chce wykazać swoją wartość. Natomiast terroryści dokonujących samobójczych zamachów to już problem niezmiernie złożony. Innym są ci, których taktyka to tzw. Lone Wolf (samotnego wilka) jak np. nieuchwytny przez kilkanaście lat Theodore John Kaczynski „Unabomber”, czy też norweski terrorysta Anders Behring Breivik. W przypadku tych ostatnich tj. „samotnych wilków” przeanalizowałem kilkanaście przypadków – włączając polskie – i znalazłem powtarzalność w ich cechach osobowościowych i biograficznych, które sprowadziły się – i je roboczo nazwałem „syndromem dziecka wyrzucanego z piaskownicy”.
Jaka jest metodologia i sposoby badania terroryzmu?
Tu pojawia się problem, gdyż brakuje rzetelnych badań źródłowych. Przede wszystkim badania opierają się na, raportach, sprawozdaniach, analizach, autobiografiach wywiadach z terrorystami i ich rodzinami (mocno ograniczone), rozmowach z ich kontaktami, opracowaniach naukowych.
Jakie są teorie psychodynamiczne związane ze zjawiskiem terroryzmu?
Rozpatrywanie osobowość poprzez teorię psychodynmiczną w kontekście tej terrorystycznej napotyka wielu krytyków, w tym samego S. Freuda. „Skazy” osobowości z dzieciństwa, kompleksy, poszukiwanie tożsamości, a w innych silne motywacje przynależności do grupy, mogą występować poszczególne cechy ale nie stanowią „wzorca” w badaniach nad terroryzmem i nie mogą stanowić bezdyskusyjnego go utożsamiania z jednostką lub grupą. Chociaż, tak jak wspomniałem o „syndromie dziecka wyrzucanego z piaskownicy”, w tej hipotezie i różnego rodzaju teoriach znaleźć można powtarzalność zachowania jednostki, które ogniskują się w czynach o charakterze terrorystycznym.
Co się kryje pod pojęciem „psychologia terroryzmu”? Czy terroryzm możemy określić jako wojnę psychologiczną?
Ciężko jest formułować takie pojęcie jak „psychologia terroryzmu” jako odrębnej dziedziny nauki. Jeżeli nie ma zgodności co do jednolitej definicji pojęcia terroryzmu, to trudno jest wyłowić jednostkę jako materiał badawczy do badań psychologicznych nad osobowością przejawiającą takie skłonności. Pojęcie wojny psychologicznej funkcjonuje w doktrynie wojennej jako element hybrydowy i podobnie rzecz wygląda w działalności terrorystycznej.
Czy przemoc terrorystyczna może być kontrolowana, jeśli tak, to w jaki sposób?
To tak jak byśmy dawali przyzwolenie na ataki terrorystyczne kontrolując ich metody, skalę itp. Jest to we współczesnym świecie nie dopuszczalne. Można jedynie prowadzić działania antyterrorystyczne i kontrterrorystyczne mające na celu rozpoznanie, przeciwdziałanie i likwidowanie źródeł przemocy podstępnymi i prawnie dozwolonymi metodami.
W jaki sposób terroryści komunikują się ze światem, jakie są źródła wiedzy o zachowaniach terrorystów?
Terroryzm tak jak i przestępczość jest częścią tego świata i w naturalny sposób wykorzystywane są współistniejące metody komunikacji. Współcześnie naturalnym pośrednikiem i wkalkulowanym „partnerem” terrorystów w przekazie obrazów i głoszonych przez nich treści są wszelkiego rodzaju mass media. Z kolei żeby ten wysyłany przez terrorystów przekaz był dostatecznie silny, wzmacniany jest on przez – najczęściej – szokujące dla odbiorcy obrazy lub bezpośrednie doświadczenia. Źródłem wiedzy o terrorystach i grupach które tworzą jest przede wszystkim: praca operacyjna służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych oraz Policji, które zbierają informacje, przetwarzają, analizują i wyciągają wnioski. Równolegle wiedza o zachowaniach terrorystów dostarczana jest przez dziennikarzy, niezależne ośrodki badawcze i analityczne, społeczności, ale i samych terrorystów ich bliskich i towarzyszy (autobiografie, odejście od nurtu, przesłuchania).
Jak prowadzi się rozmowy z terrorystami, w jaki sposób nawiązuje się z nimi kontakty?
Należy zadać pytanie z jakiego poziomu i jaki podmiot mógłby prowadzić rozmowy z terrorystami i co byłoby przedmiotem tych rozmów? Inaczej sytuacja wygląda z chwilą kiedy mamy klasyczną sytuację zakładniczą a inaczej, gdy „organizacja” terrorystyczna prowadzi kampanię przemocy w stosunku do społeczeństwa czy rządu. W pierwszym przypadku dopuszczalne są negocjacje z terrorystami i stosowanie różnego rodzaju gry operacyjne. Z kolei w drugim, oficjalne stanowisko niemalże każdego rządu jest takie, że nie negocjuje się z terrorystami. Oczywiście mamy przykłady, że do rozmów z terrorystami siadają niezależni reprezentanci rodzin ofiar. Docierają do terrorystów dziennikarze i badacze ale ich cele nie są spójne z oficjalnym stanowiskiem państwowych rządów.
Psychopatie terrorystów – terroryści jako jednostki psychopatyczne.
W żadnych badaniach naukowych nie dowiedziono, że terroryści jako ogół charakteryzują się zaburzeniami psychopatycznymi. Zdarzają się jednostki, które mają skłonności psychopatyczne ale w mojej ocenie jeżeli mówimy o funkcjonowaniu grupy, osoby takie z różnych względów nie są przez nią kontrolowane. Psychopata wyróżnia się motywacją osobistą, realizuje swoje fantazje. To w kontekście funkcjonowania takiej osobowości w grupie terrorystycznej, natomiast rzecz może wyglądać zgoła inaczej w przypadku taktyki tzw. „ samotnego wilka”, czy też patologicznego już zjawiska w Stanach Zjednoczonych przestępstw (w większości bez cienia motywacji terrorystycznej) z udziałem tzw. „active shooter”.
Czy terrorysta może opuścić grupę, jakie wówczas trudności może napotkać? W jaki sposób grupa wpływa na psychikę swoich członków, jakie są konsekwencje opuszczenia grupy?
Każda grupa terrorystyczna charakteryzuje się różnorodnością struktury, zarządzania, rekrutacji, celów, terenu działania itd. Są m.in. grupy, które mają silne związki rodzinne, klanowe, a są także luźne sieciowe. Każda z nich rządzi się innymi pisanymi i niepisanymi „regulaminami” przynależności. Także nie ma jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie.
W jaki sposób suicydologia badana zjawisko terroryzmu – co wiemy o terrorystach samobójcach?
Problem zjawiska terroryzmu samobójczego jest bardzo złożony i obszerny w wyjaśnieniu tego typu zachowania człowieka. Pokrótce można wyodrębnić jednostki, które dobrowolnie godzą się na czyn samobójczy w imię ideologii doznanych krzywd czy zemsty, te, które pod wpływem indoktrynacji („prania mózgu”) i często przy wsparciu farmakologicznym są „mięsem armatnim” grup terrorystycznych i te, które nie mają świadomości, że staną się zamachowcami samobójcami. Problem dotyczy tak samo mężczyzn, kobiet jak i dzieci.
Jaka Pana zdaniem jest przyszłość terroryzmu, jakie mogą być jego konsekwencje dla różnych grup społecznych?
Terroryzm jako zjawisko charakteryzuje się zmiennymi na które mają wpływ polityka lokalna i międzynarodowa, ruchy społeczne w tym separatystyczne, a nawet podejście do ekologii. Dynamika tych zmian generowała i będzie w przyszłości różnego rodzaju niezadowolenie i dążenie do zmian istniejącego porządku prawnego i społecznego w poszczególnych krajach, regionach i w wymiarze globalnym metodami, których orężem jest przemoc. Przejawów terroryzmu się nie pozbędziemy. Możemy jedynie ograniczać jego skalę. Terroryści są jak bakterie, po wyeliminowaniu jednej komórki na jej miejsce pojawia się inna i często bardziej odporna.
Andrzej Mroczek – były funkcjonariusz Policji i służb specjalnych oraz główny specjalista Wydziału ds. Terroryzmu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wykładowca m.in. Podyplomowych Studiów Analizy Bezpieczeństwa i Zagrożeń Terrorystycznych Collegium Civitas, Studium Podyplomowego Psychologii Śledczej w Uniwersytet Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, ekspert w zakresie terroryzmu i przestępczości zorganizowanej oraz edukacji i zarządzania w stanach nadzwyczajnych i kryzysowych. Członek Rady Programowej CBnT CC, Koordynator ds. Szkoleń CBnT CC. Ekspert Centrum Komunikacji Kryzysowej i Psychologii Śledczej. Autor publikacji prasowych i naukowych min. autor książki „Terror w Polsce – analiza wybranych przypadków”, Warszawa 2013.
No to najwyraźniej p. Mroczek nie odpowiedział na pytanie o POZIOM WIEDZY osób (służb, urzędów i urzędników) odpowiedzialnych za bezpieczeństwo narodowe.