Wczoraj około południa dzielnicowy z Komisariatu w Miechowicach odebrał służbową komórkę. Policjant rozpoznał numer osoby dzwoniącej. W słuchawce zamiast znanej mundurowemu kobiety odezwało się dziecko. Aspirant Mirosław Bąbelewski usłyszał jedynie jak dziecko powtarzało słowo „mama”. Po chwili telefon się rozłączył. Po chwili było ponowne połączenie z tego samego numeru. Dzielnicowy odebrał i dziecko dalej mówiło słowa „mama”, „mama”. Aspirant przez telefon mówił do dziecka, aby podało telefon mamie ale tylko słyszał słowa „mama”. Zaniepokojony stróż prawa powiadomił dyżurnego z komisariatu w Miechowicach. Na miejsce wysłano umundurowanych policjantów. Potwierdzili oni, że drzwi do mieszkania są zamknięte i nikt nie otwiera. Zdecydowano na siłowe otwarcie drzwi. Wezwano strażaków, którzy wyważyli drzwi. We wnętrzu była 2-letnia dziewczynka oraz jej matka, która spała. Okazało się, że kobieta jest kompletnie pijana. Badania alkomatem wykazało u niej prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dziewczynka cała i zdrowa trafił pod opieką wujka. Natomiast matka została przewieziona do policyjnego aresztu. Teraz 39-latka odpowie przed prokuratorem. Grozi jej do 5 lat więzienia. O dalszym losie dziecka zdecyduje teraz sąd. Warto zauważyć, że przytomna i szybka reakcja dzielnicowego zapobiegła możliwej tragedii. Nie wiadomo co by się dalej mogło wydarzyć gdyby nie dzielnicowy.
źródło: Policja Śląska