PORWANIA DLA OKUPU ZMORĄ LAT 90′

Janusz Kaczmarek (archiwum własne)

Może być taka sytuacja, w której osoba zaginiona jest jednocześnie osobą porwaną. Generalnie istotą porwania dla okupu jest to, że sprawca chce za osobę porwaną uzyskać pieniądze. Natomiast sfera związana z osobami zaginionymi to inna sfera przestępczości związanej z przestępczością zorganizowaną. Możemy mieć do czynienia z porwaniami dla pornobiznesu, handlem ludźmi, gdzie istotą jest niewolnicza praca. Trzeba także podkreślić że nie każde zaginięcie musi się wiązać z działaniem przestępczym. Czasem są to ucieczki z domu, zaburzenia świadomości osobowości danej osoby.

Z dr. Januszem Kaczmarkiem, adwokatem, byłym Prokuratorem Krajowym i byłym szefem MSWiA – rozmawia Anna Ruszczyk.

Jak to się stało, że w Trójmieście nie mamy żadnego świadka koronnego?

Nie we wszystkich okręgach byli świadkowie koronni. Coraz rzadziej korzysta się z tej instytucji, od trzech lat w całej Polsce nie mamy żadnego nowego świadka koronnego.

Kto decydował o tym, czy kandydat nadaje się na świadka koronnego?

O tym zawsze decydowała prokuratura krajowa, od Prokuratora Krajowego zależało podjęcie decyzji czy na danym terenie kandydat na świadka koronnego jest osobą wiarygodną, może przynieść korzyści dla organów ścigania i materiał dowodowy w tym zakresie. Pierwszy kontakt z takim kandydatem z przyczyn oczywistych należał do Policji, a następnie Prokuratorzy Apelacyjni, którzy „zaakceptowali takiego kandydata” zwracali się z wnioskiem do Prokuratora Krajowego.

Jak kształtowała się przestępczość zorganizowana w Polce w latach 90′?

Przestępczość zorganizowana lokuje swoje wpływy i działania w trzech sferach: kryminalnej, narkotykowej oraz gospodarczej. Sfera kryminalna jest tą, która najbardziej dominowała na początku lat 90′. Przede wszystkim wymuszenia rozbójnicze, napady na TIRy, porwania dla okupu, handel ludźmi, czyli cała sfera związana z elementem kryminalnym, brutalnością, nastawieniem na zysk. Niezależnie od tego funkcjonowała i nadal funkcjonuje sfera związana z handlem, obrotem, przewozem, produkcją narkotyków. Trzecia sfera, która w stosunku do lat 90′ dzisiaj dominuje to sfera przestępczości gospodarczej, gdzie istotą są oszustwa na podatku VAT, a także przestępstwa w sferze paliw, stali, dotacji unijnych. W tego rodzaju przestępstwach nie mówimy już o brutalności działania sprawców, lecz o chęci wprowadzenia w błąd, oszustwa, wyłudzenia olbrzymich pieniędzy.

Co się wówczas działo na Wybrzeżu, z jakimi przestępstwami miały do czynienie tutejsze organy ścigania?

Lata 90′ to czas, gdy na północy Polski jest bardzo dużo porwań dla okupu. Niechlubne województwa to województwo pomorskie, warmińsko-mazurskie. Można powiedzieć, że 70-80% porwań w skali Polski miały miejsce właśnie w tych dwóch województwach.

Z czego to wynikało?

Działały tam bardzo prężnie rozwijające się grupy, które zajmowały się porwaniami. Policja wówczas nie miała opracowanej żadnej metody pozwalającej na zwalczanie tego typu działalności. Co więcej, przynajmniej w dwóch przypadkach odnotowano udział byłych funkcjonariuszy policji. Trzeba również powiedzieć, że to novum, czyli porwania dla okupu przed rokiem 1997 nie były w sposób szczególny określone przepisami kodeksu karnego. W 1997 roku wprowadzono przepis a wraz z nim szereg instrumentów niezbędnych do zwalczania tego typu przestępczości. Wprowadzono metodologię ścigania przestępstw związanych z porwaniami dla okupu, uznano, że tego typu przestępczość powinna być prowadzona przez Centralne Biuro Śledcze Policji, komendy wojewódzkie, a nie miejskie. W prokuraturach sprawy te miały prowadzić wydziały śledcze, a nie prokuratury rejonowe. W tamtym okresie, lata 90′, policja i prokuratura uczyły się nowych, zaskakujących działań przestępczości zorganizowanej.

Skąd wywodzili się przestępcy dokonujący porwań dla okupu?

Z moich badań, które przeprowadziłem w tej sferze wynika, że 60% grup zajmujących się przestępstwami dla okupu, wcześniej dokonywało przestępstw przeciwko mieniu. W dużej części były to osoby, które wywodziły się ze sfer grup, które zajmowały się „kradzieżą samochodów”. Na czym to polegało? Właścicielowi ginął samochód, po pewnym czasie otrzymywał telefon od złodziei z informacją, iż samochód jest do odzyskania po wpłaceniu określonej sumy pieniędzy. Oczywiście warunkiem takiej transakcji było niepowiadomienie policji o kradzieży samochodu. Co ciekawe, takie zdarzenia najczęściej dotyczyły osób, które nie miały ubezpieczonego samochodu. Były takie sprawy, gdzie materiały dowodowe wskazywały na to, iż w tego typu przestępstwach brali udział przedstawiciele firm ubezpieczeniowych. Nie był to standard, aczkolwiek takie przypadki się zdarzały.

Czyli można powiedzieć, że byli grupy te były doskonale przygotowane pod względem organizacyjnym?

Dokładnie tak. Z chwilą gdy policja zaczęła zwalczać tego typu przestępstwa, proceder ten stał się mniej opłacalny. Trzeba było więcej wysiłku włożyć w przechowywanie samochodu, transport. Stało się to bardziej ryzykowne, a istotą celu przestępczego jest szybki i duży zysk, przy jak najmniejszym niebezpieczeństwie. Z kradzieży samochodów, sprawcy przenieśli się w sferę porwań dla okupu, to było dla nich znacznie łatwiejsze. Wówczas ten typ przestępczości był nieznany organom ścigania. Poza tym rodzinom najbardziej zależało na tym, aby odzyskać bliską osobę, która została porwana przez członków grupy przestępczej. Były takie przypadki, w których płacono okup, aby bliski wrócił cały i zdrowy, nie zawiadamiając o tym organów ścigania. Co więcej, grupy przestępcze dokonywały oceny, na kogo należy zwrócić uwagę, aby dokonać porwania.

Kogo najczęściej porywano, kim były potencjalne ofiary?

W pierwszym okresie porywano rodziny członków innych, konkurencyjnych grup przestępczych, bądź osoby, które współpracowały z grupami przestępczymi na przykład poprzez fałszowanie dokumentów, paserkę. Sądzono, iż osoby, które mają niezalegalizowane dochody nie będą skłonne do zgłoszenia na policję faktu, iż ktoś z ich rodziny został porwany dla okupu. Większość osób wolało zapłacić i mieć spokój, niż nie zapłacić i mieć niepewność czy odzyskają uprowadzonego, jak zadziała policja. Istniało również ryzyko, że policja zainteresowałaby się działalnością osoby dokonującej zgłoszenia.

Jak kształtowała się dynamika zjawiska przestępczości?

Od połowy lat 90′ do 2001 roku skala przestępczości rosła w sposób lawinowy. Dopiero wprowadzenie pewnych przepisów i instrumentów jak świadek koronny, zakup kontrolowany przyczyniło się do efektywniejszego zwalczania przestępczości zorganizowanej.

Wracając do porwań dla okupu, czy są statystyki mówiące o tym w ilu przypadkach udało się policji uwolnić osoby porwane?

Oczywiście, są statystyki mówiące o wykrywalności w tego rodzaju przestępczości. W latach 90′ wykrywalność była na poziomie 50%, oczywiście mówimy o oficjalnej wykrywalności. Jeżeli przyjąć, że była ciemna liczba nie zgłoszonych porwań, wówczas wykrywalność była jeszcze mniejsza. Dzisiaj wykrywalność w tym przedziale przestępczości wynosi blisko 90%.

Co się zmieniło od tamtej pory?

Zmieniły się metody policyjne, jest większa skuteczność. Proceder stał się mniej opłacalny dla grup przestępczych. W latach 90′ w Polsce co cztery dni ktoś był porywany. Taka była wówczas skala tego problemu.

Jak długo z reguły były przetrzymywane te osoby?

Różnie, czasami tylko 48 godzin, bywały też przetrzymywania trwające miesiąc a nawet półtora miesiąca.

Kto prowadził negocjacje z porywaczami?

Na początku nie było żadnych negocjacji, nikt się nie zetknął z tego typu przestępczością. Nie było wówczas negocjatorów w policji. Rodzina sama negocjowała w sposób mniej lub bardziej udolny. Dzisiaj w policji są negocjatorzy, osoby przygotowane do rozmowy z porywaczami. Policjant natychmiast pojawia się w domu rodziny, której bliska osoba została porwana.

Zdarzały się porwania, gdzie cel był inny niż otrzymanie pieniędzy?

Były porwania, gdzie zmuszano do tego, aby przepisał dom, zmuszano do sprzedaży samochodu.

Porwania na zasadzie porachunków?

Oczywiście zdarzały się takie porwania. Dodatkowym elementem było okupienie się, czyli możliwość powrotu do rodziny gdy zapłaci pieniądze, przy czym będzie obowiązywał go na przykład zakaz handlu narkotykami na terenie porywającego. Bywało i tak, że ktoś się nie rozliczył ze zobowiązań, z towaru, co stanowiło podłoże porwania. W pierwszym okresie pojawiającego się zjawiska porwań dla okupu w zasadzie dominowały tylko porwania pomiędzy grupami przestępczymi.

Czy wiadomo, w ilu przypadkach pomimo tego, że rodzina wpłaciła żądany okup, zabito porwaną osobę?

Mówimy o sytuacjach gdzie sprawy zostały zgłoszone, zdarzały się takie jednostkowe przypadki. Bywało tak, że mimo wpłacenia okupu członek rodziny nie wracał i nie było wiadomo co się z nim stało, albo znajdowano po jakimś czasie zwłoki tej osoby.

Czy po sprawie Krzysztofa Olewnika zostały opracowane jakieś algorytmy postępowania w sytuacji porwania dla okupu?

Można powiedzieć, że na podstawie tej sprawy uczono się problematyki związanej z porwaniami. A po części nie douczono się. Pierwszy okres związany z tą sprawą to okres olbrzymich błędów, wpadek policyjnych i zero skuteczności organów ścigania. To jest sprawa, która pokazuje, że determinacja rodziny i zaangażowanie mediów w zasadzie wymusiły na organach ścigania prawidłowe działanie.

Później zaczęło już się coś zmieniać w tej materii?

Tak, przypomnę, że w tej sprawie doszło do jedenastu skazujących wyroków. Grupę, która bezpośrednio uczestniczyła w tym porwaniu, przetrzymywaniu, uzyskiwaniu informacji zatrzymano.

Czy znane są Panu statystyki mówiące o liczbie porwań dla okupu za ostatnie 2-3 lata?

Dzisiaj są to śladowe przestępstwa, aczkolwiek zmienia się ich charakter na bardziej specjalistyczny. Na przestrzeni ostatnich lat 2012-2015 w ciągu roku odnotowuje się około 7-12 porwań. Dla porównania w 2000 roku odnotowano 86 porwań. Pamiętajmy, że grupy przestępcze również się edukują, obserwują organa ścigania i dostosowują metody i środki porwań. Jedna z grup przestępczych z pomorza, która w 2011r. dokonała porwania kobiety żądając za nią okup w wysokości miliona euro to grupa, która przestudiowała książki z zakresu kryminalistyki. Od fryzjera uzyskali włosy, w miejscu w którym ja przetrzymywali, rozrzucili kępki włosów, chcąc pomieszczać ślady biologiczne. To grupa, która miała telefony komórkowe wyłącznie dla celów związanych z porwaniem, z tak zwanych alternatywnych telefonów wykonywali kilka połączeń do przestępców trójmiejskich. Spowodowało to początkowe zmylenie policji.

Czy porwania są również zgłaszane do Fundacji ITAKA jako zaginięcia?

Raczej bym tego nie łączył. Oczywiście może być taka sytuacja, w której osoba zaginiona jest jednocześnie osobą porwaną. Generalnie istotą porwania dla okupu jest to, że sprawca chce za osobę porwaną uzyskać pieniądze. Natomiast sfera związana z osobami zaginionymi to inna sfera przestępczości związanej z przestępczością zorganizowaną. Możemy mieć do czynienia z porwaniami dla pornobiznesu, handlem ludźmi, gdzie istotą jest niewolnicza praca. Trzeba jednak podkreślić że nie każde zaginięcie musi się wiązać z działaniem przestępczym. Czasem są to ucieczki z domu, zaburzenia świadomości osobowości danej osoby.

Jaka jest skala handlu ludźmi w Polsce?

Jesteśmy państwem, które ma niechlubne tradycje w tym zakresie. W latach 20′ Polska była największym ośrodkiem handlu kobietami do Ameryki Łacińskiej, Ameryki Południowej. Dzisiaj w tym zakresie prym wiodą inne państwa, niemniej jednak w Polsce również występuje ten problem. Ważną rolę odgrywają organizacje społeczne, które współpracują z organami ścigania, informując kobiety o przysługujących im prawach. Takich informacji nie uzyskają od organów ścigania (czy ma prawo pozostać w Polsce, czy musi być deportowana). Również odnotowuje się spadek tego typu przestępczości.

Co wiadomo o porwaniach w celu handlu narządami ludzkimi?

Czasami się o tym czyta w różnych publikatorach, raczej komercyjnych niż naukowych. Póki co nie odnotowano w Polsce takiego przypadku z punktu widzenia prowadzonego postępowania, aby ktoś został porwany dla zużycia jego organów. Z tego co wiem, tego typu przestępstwa są odnotowywane w Rosji. Tam ta przestępczość jest zauważalna, dotyczy dzieci, osób bezdomnych które są porywane, a potem odnajdywane martwe lub żywe, pozbawione jakiś wewnętrznych organów. W Polsce z punktu widzenia statystyki takiego przypadku jeszcze nie odnotowano.

Wracając do lat 90′, czy dzieciom, a może już wnukom gangsterów odebrano majątek pochodzący z nielegalnych źródeł?

Każda sprawa jest inna, dopiero kodeks z 1997 roku wprowadził pewne instrumenty i narzędzia prawne do zwalczania przestępczości zorganizowanej. Wprowadzono metodologię pracy w związku z przestępczością zorganizowaną, w prokuraturze wprowadzono wytyczne związane z zajęciami mienia i przepadkami tego mienia. Świat przestępczy jest na tyle zorganizowany, że maskuje i wyprowadza majątek, który wcześniej był przedmiotem przestępstwa. Także w roku 97 została wprowadzona penalizacja przestępstwa prania brudnych pieniędzy. Były sprawy gdzie orzekano wysokie grzywny, przepadek przedmiotów pochodzących z przestępstwa. Bywało i tak, że majątek gdzieś się zapodział, a Generalny Inspektorat Finansowy, policja, prokuratura nie ustaliły w jaki sposób został on wytransferowany. Tym samym nie udało się go przejąć.

Dziękuję za rozmowę

Facebook