Najnowsze

Za murami, za kratami

zdjęcie poglądowe, źródło: SW

Gdy tylko dowiedziałam się, że na rynku książki pojawi się opowieść dyrektorki polskiego więzienia, wiadomym było, że nie przejdę obok tej informacji obojętnie. Jakże miałabym pisać o sprawach kryminalnych, pytać o zbrodnie, motywy i sposoby popełniania przestępstw, udając że świat za murami nie istnieje. Jak mogłabym zgłębiać psychologię śledczą, kryminalistykę i kryminologię, zapominając że historia osadzonych nie kończy się na sensacyjnych doniesieniach prasowych czy chwytliwych nagłówkach. Jest zbrodnia, jest kara. A jeśli jest kara, to przeważnie otwiera się ciężka brama do świata, o którym my, dotychczas niekarani, niewiele wiemy. Albo i wiemy, lecz nasza wiedza oparta jest na przekazie płynącym wartkim strumieniem z mass mediów, filmów kreatywnych reżyserów, czy zasłyszanych opowieści, nierzadko zresztą nabrzmiałych od plotek i kłamstw. Zawsze uważałam, że warto pytać u źródeł, potwierdzonych, sprawdzonych, wiarygodnych. Docierać do prawdy, zdejmując z efektownie wyglądającej kubatury poszczególne warstwy zniekształceń. Tylko tym sposobem mamy szansę przekonać się o prawdzie materialnej, tylko tak możemy poznać stan faktyczny z wszelkimi jego niedoskonałościami.

Zapytajcie kogokolwiek ze znajomych, sąsiadów, bliskich, którzy nie związali swojego życia zawodowego ze służbą więzienną – zapytajcie ich o to, co sądzą o polskich więzieniach. Jak się żyje w zakładach karnych, co dzieje się z człowiekiem, który trafia do aresztu śledczego. Jestem ciekawa tych odpowiedzi. Możemy puszczać wodze fantazji, wyobrażać sobie jak tam jest, mieć własne zdanie o systemie penitencjarnym, o rzecz jasna wielkiej, wszechobecnej niesprawiedliwości. Wszystko możemy, jednak jeśli zależy nam na wiedzy profesjonalnej, powinniśmy zrobić coś więcej, niż posiłkować się smakowitymi, aczkolwiek niekoniecznie rzetelnymi artykułami zamieszczonymi w sieci. Zachęcam i będę zachęcać do wnikliwej lektury książki Danuty Augustyniak o jakże intrygującym tytule „30 lat za kratami”. Ktoś powie „kopę lat”, i pewnie będzie miał rację.

Czytając osobistą opowieść dyrektorki polskiego więzienia odniosłam wrażenie, że publikacja ta stanowi przeciwwagę dla mrocznej literatury penitencjarnej. Z moich dotychczasowych doświadczeń czytelniczych wynika, że znakomita większość książek ukazujących życie za kratami nasycona jest złem i aktami przemocy (brudem, który siłą rzeczy przykleja się i jest). Ma to swoje plusy, ale i minusy. Zdecydowanie, są to lektury ciężkie, dla tych, którzy faktycznie interesują się wszelkimi aspektami przestępczości. Pojawiła się książka „30 lat za kratami” i wraz z nią uzasadniona, jak sądzę, obawa, czy publikacja ta dołączy do puli trudnych książek. Czy po przeczytaniu ostatniej strony będę odczuwać złe emocje, które wyrzucili z siebie bohaterowie opowieści. Nic takiego się nie wydarzyło! Totalne zaskoczenie, jakże miła odmiana od przygnębiających historii. Ciekawe, prawda? Opowieści zza krat, a jednak czytelnik nie został sponiewierany, obryzgany krwią i innymi wydzielinami. Ogromny szacunek dla autorki, która zarówno swoją historią, jak i postawą życiową udowadnia jak wiele człowiek potrafi, jeśli chce (przy odrobinie szczęścia, wiadomo). Jak ważna jest determinacja do walki o realizację marzeń, odwaga do stawiania kolejnych kroków zwłaszcza wtedy, gdy jest to trudna i wymagająca trasa.

„30 lat za kratami” to książka w której wątki osobiste przeplatają się z zawodowymi. Balansowanie między jednym a drugim przypomina akrobatę, który podąża po zmieszczonej nad przepaścią linie. W każdej chwili coś może pójść nie tak, może dojść do tragedii. Ryzyko wisi w powietrzu, ale jest cel, więc trzeba do niego dojść. Życie nie pyta o rolę, lecz przeważnie pisze swoje własne scenariusze, czego dowodzi historia Danuty Augustyniak. Więziennictwo nie musi kojarzyć się z głęboko zakorzenionymi stereotypami. Kara pozbawienia wolności nie musi wyglądać tak, jak pokazana na szklanych ekranie. Warto pytać i czytać ludzi, którzy tam byli, zobaczyli i uwierzyli. Uwierzyli w sens istnienia polskich więzień, poznali każdy zakamarek muru, dachu, kotła, kuchni, cel. Doświadczyli współpracy z osadzonymi, spoglądali w oczy skazanych za najcięższe przestępstwa, odbyli tysiące godzin niełatwych rozmów. Tacy ludzie są praktykami z krwi i kości, niejedno w życiu przeszli i dlatego też warto poznawać ich opinie i zdanie o polskim więziennictwie.

Dzięki lekturze przekonacie się czy w świecie służb zdominowanym przez mężczyzn jest miejsce dla ambitnych i pracowitych kobiet. Z jakimi problemami, wyrzeczeniami i wyzwaniami wiąże się kariera w więziennictwie. Niejednokrotnie na waszych twarzach pojawi się uśmiech, bo i wesołych opowieści w tej książce nie brak. Jednak po śmiechu przyjdzie czas na refleksję, na rozmowę o prawdziwym obliczu więzienia. Poznacie zapachy, kolory i ludzi, którzy za murami piszą swoje własne losy. W izolacji, w odrzuceniu, samotności. Publikacja zachęca do pochylenia się nad problemami przestępczości, sygnalizuje ważne aspekty, które być może nam wszystkim umykają. Kto ponosi odpowiedzialność za przestępców, dlaczego człowiek wchodzi na kryminalną drogę, co możemy zrobić, aby tego typu zdarzeń było jak najmniej? Czy resocjalizacja ma sens, czego potrzebują osadzeni i czy nasza mentalność, wartości, kodeksy są w stanie przyjąć ich z powrotem do społeczeństwa? Dużo pytań pojawi się podczas czytania „30 lat za kratami”, myślę, że to zasługa zarówno samej autorki jak i historii, które nam opowiada. Historii, które przydarzyły się innym ludziom, a które mogłyby przydarzyć się także i nam bądź naszym bliskim. Nie oceniajmy pochopnie, nie szufladkujmy, zwłaszcza gdy nasza wiedza oparta jest na tym, co nam się wydaje.

Zdecydowanie warto uchylić wieko do świata w którym żyją osadzeni. Przyjrzeć się warunkom, relacjom, historiom z bliska. Dlatego też zachęcam do zapoznania się z opowieścią dyrektorki polskiego więzienia, do wyrobienia sobie własnego zdania w oparciu o fakty, a nie mity. To także doskonała okazja, aby rozprawić się ze schematami, ale i ograniczeniami, które niekiedy nie pozwalają iść do przodu. Mówią, że „Białołęka nie pęka”, może i my nie pękajmy.

Autor: Danuta Augustyniak
Tytuł: 30 lat za ratami. Osobista opowieść dyrektorki polskiego więzienia
Wydawca: Wydawnictwo Feeria
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 367

Facebook