Analiza jawno-źródłowa, czyli słów kilka o roli białego wywiadu w służbach specjalnych

fot.A.Ruszczyk

Prowadzenie białego wywiadu wymaga wiedzy na temat otwartych źródeł informacji, a także szczególnej umiejętności korzystania z informacji zawartych w tego rodzaju źródłach. Obciążenie funkcjonariuszy licznymi obowiązkami służbowymi może skutkować brakiem dotarcia do informacji lub niezgłębianiem ich. Nie bez znaczenia jest przy tym dominująca w służbach policyjnych i specjalnych tzw. „kultura tajności”, która sprawia, że docenia się głównie informacje utajnione, pozyskane drogą operacyjną, ze szkodą dla jawno-źródłowych.

Z Krzysztofem Radwaniakiem, emerytowanym funkcjonariuszem Policji, autorem publikacji poświęconych zagadnieniom analizy informacji ze źródeł otwartych – rozmawia Anna Ruszczyk.

Czym jest „biały wywiad” i jaką rolę spełnia w Policji oraz służbach specjalnych?

Najogólniej rzecz ujmując pod określeniem „biały wywiad” rozumiemy metodę pozyskiwania informacji z ogólnodostępnych, tzw. otwartych źródeł informacji. I taka właśnie jest rola białego wywiadu. Zanim odpowiemy na pytanie o rolę różnorodnych metod pozyskiwania informacji (w tym w ramach właśnie białego wywiadu) należałoby postawić pytanie o znaczenie informacji w pracy służb policyjnych i specjalnych. Niewątpliwie bez dopływu informacji służby te nie mogłyby być skuteczne, a najistotniejszą w tym zakresie sprawą jest jakość informacji, a nie koniecznie jej źródło. Konkludując, biały wywiad dąży do pozyskiwania i analizy informacji ze źródeł ogólno-dostępnych, bez konieczności podejmowania często skomplikowanych, kosztownych i ryzykownych czynności operacyjno-rozpoznawczych np. z udziałem osobowych źródeł informacji (agentów, informatorów).

Na czym polega analiza informacji jawno-źródłowych w formacjach mundurowych?

Odpowiedź na to pytanie zawiera się w znacznej mierze w odpowiedzi na pytanie poprzednie. Trudno mi wypowiadać się na temat wszystkich rodzajów służb mundurowych, gdyż bezpośrednią wiedzę na ten temat pozyskałem w trakcie służby w Policji. Można jednakże, moim zdaniem domniemywać, że poszczególne służby mundurowe muszą poddać informację podobnej „obróbce”. Kluczową sprawą jest ocena wiarygodności informacji, a następnie decyzja o jej ewentualnym wykorzystaniu lub przesłaniu do sprawdzenia służbom lub instytucjom, dla których może być interesująca. Przybliżając pojęcie analizy informacji jawno-źródłowych należy wyjść od pojęcia informacji, jako prostego stwierdzenie faktu, czy opis jakiegoś zjawiska. Natomiast ocena danego faktu w kontekście wyjaśnienia, dlaczego jest dla nas istotny, dlaczego nastąpił, jakie były jego przyczyny i jakie mogą nastąpić konsekwencje, czyli jeszcze prościej – co się wydarzyło i o czym możemy na tej podstawie wnioskować, należy do dziedziny analizy informacji, w naszym przypadku informacji ze źródeł otwartych. W tego rodzaju podejściu do informacji często spotykamy się z pojęciem cyklu wywiadowczego, na który składają się: pozyskiwanie, ocena, gromadzenie i przetwarzanie informacji, dokonywanie ocen i analiza oraz ukierunkowanie działań.

W jaki sposób tego typu wiedza może być wykorzystana w czynnościach dochodzeniowo-śledczych i operacyjno-rozpoznawczych?

Wiedza pozyskana w ramach białego wywiadu może być wykorzystana w ramach realizacji niemalże każdych czynności służbowych na zasadach przyjętych w ramach obowiązujących przepisów. Istotą, jak już wcześniej wspomniałem, nie jest rodzaj źródła z którego informacja pochodzi, ale jej użyteczność. Generalnie ujmując każdy policjant może pozyskać informację z otwartego źródła, wykorzystać ją zgodnie z przepisami, a gdy uzna, że dana informacja jest na tyle cenna, że powinna zastać przekazana do szerszego wykorzystania, ma możliwość przekazania jej do specjalnej bazy informacji, np. za pomocą Meldunku Informacyjnego. Informacje warto gromadzić, gdyż często z pozoru mało użyteczna informacja w połączeniu z innymi informacjami lub ta sama użyta w innym kontekście może zupełnie zmienić swój charakter i stać się użyteczną.

Z jakich nietypowych otwartych źródeł informacji korzystają śledczy?

Nie chciałbym odpowiadać szczegółowo na powyższe pytanie, gdyż wskazanie na konkretne źródła, które funkcjonariusz wykorzystuje w ramach swojego rozpoznania, automatycznie może być wskazówką dla naruszających prawo osób, aby tego rodzaju źródeł unikać. Zgłębianie tego tematu mogłoby mieć charakter ściśle instruktażowy. W szerszym zakresie ogólności można jednak wskazać, że śledczy mogą korzystać z wszelkich otwartych źródeł informacji, do których dostęp nie jest reglamentowany, a wykorzystanie takowych nie narusza obowiązujących przepisów. Aby jednak wskazać na przykład wykorzystania „nietypowego” źródła informacji do uzyskania cennych informacji wywiadowczych, przy zachowaniu bezpiecznego kontekstu czasowego i sytuacyjnego, przytoczę historyczne już wspomnienia Siergieja Trietiakowa, radzieckiego szpiega z okresu tzw. „zimnej wojny”, o których pisał Peter Earley w swojej książce z 2008 r. Tretiakow wspomina, jak dotarł pośród materiałów Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych do raportów dotyczących warunków życia w amerykańskich bazach wojskowych. Analizując wspomniane dokumenty odkrył, że zawierają m.in. dane o lokalizacji wszystkich amerykańskich instalacji wojskowych, nie tylko na terenie USA, ale także na całym świecie. Szczegółowo zdołał ustalić orientacyjną liczbę amerykańskich żołnierzy stacjonujących w poszczególnych bazach, długość lotnisk wojskowych i na ich podstawie ustalił typy samolotów należących do USA i NATO, które mogłyby na nich lądować, a także czas potrzebny samolotom na dotarcie do poszczególnych baz Związku Radzieckiego. Gdy Trietiakow przedstawił wyniki swoich analiz swojemu przełożonemu, ten był pod takim wrażeniem materiału, że bez wahania usunął z raportu nazwisko Siergieja i zamieścił własne. Raport przedstawił jako swój i został doceniony, Tretiakowowi zaś oznajmił: „pewnego dnia, jeśli dopisze ci szczęście, też zostaniesz nagrodzony za informacje zebrane przez kogoś innego”. Pikanterii całej historii dodaje fakt, że wkrótce potem Trietiakow musiał wziąć udział w ceremonii, podczas której oficer otrzymał medal za jego raport o amerykańskich bazach wojskowych. Na tym prostym przykładzie widzimy, że z pozoru „niewinne” informacje zamieszczone w powszechnie dostępnym, „nietypowym” źródle, jakim niewątpliwie są zasoby publicznej biblioteki, mogą okazać się cennymi danymi wywiadowczym.

Jakie są wady, ograniczenia wynikające z pozyskiwania informacji w ramach białego wywiadu?

Trudno w tym przypadku mówić o „wadach” białego wywiadu, a raczej o jego ograniczeniach. W przypadku analizy jawno-źródłowej, paradoksalnie, utrudnieniem nie jest brak informacji w otwartych źródłach, ale ich olbrzymia ilość i różnorodność. Praktycznie każda informacja musi być umiejętnie wyselekcjonowana, poddana obróbce tak jak chociażby w ramach wspomnianego już cyklu wywiadowczego i dopiero wtedy może być wykorzystana. Sama informacja pozyskana z otwartego źródła raczej nie może stanowić samoistnego źródła dowodowego. Niezbędnym wydaje się zatem uzyskanie materiału dowodowego potwierdzającego informację pochodzącą z innych źródeł. Prowadzenie białego wywiadu wymaga wiedzy na temat otwartych źródeł informacji, a także szczególnej umiejętności korzystania z informacji zawartych w tego rodzaju źródłach. Często obciążenie funkcjonariuszy licznymi obowiązkami służbowymi może skutkować brakiem dotarcia do informacji lub niezgłębianiem ich. Nie bez znaczenia jest przy tym dominująca w służbach policyjnych i specjalnych tzw. „kultura tajności”, która sprawia, że docenia się głównie informacje utajnione, pozyskane drogą operacyjną, ze szkodą dla jawno-źródłowych.

Czy Pana zdaniem służby specjalne i mundurowe doceniają potencjał informacyjny znajdujący się w informacjach jawno-źródłowych?

Wydaje mi się, że tak postawione pytanie ma duży zakres ogólności. Zanim przejdę do bardziej szczegółowej odpowiedzi pokuszę się o przypomnienie kolejnej anegdotycznej historii pochodzącej ze wspomnień przytaczanego już poprzednio radzieckiego szpiega, a mówiącej o zainteresowaniu KGB pracą analityczną w obrębie otwartych źródeł informacji. Siergiej Trietiakow wspomina sytuację, gdy kilku radzieckich generałów obejrzało film „Trzy dni Kondora” ukazujący wartką, sensacyjną akcję z udziałem agenta CIA „Kondora”, uwikłanego przypadkiem w tajne działania rządowe. Obraz ukazuje pewien wycinek pracy komórki białego wywiadu, funkcjonującej w strukturach CIA, a intryga obraca się wokół niezwykle niebezpiecznej dla pewnych osób informacji, którą jeden z analityków pozyskał właśnie poprzez lekturę publikacji pochodzących z otwartych źródeł. Tak więc inspiracją do szerszego stosowania analizy informacji publicznie dostępnej, stała się dla radzieckich służb wywiadu refleksja po obejrzeniu amerykańskiego komercyjnego filmu fabularnego. Dowodzi to o sile przekazu mediów i potencjale wywiadowczym tkwiącym w wykorzystaniu informacji znajdujących się w otwartych źródłach. Należę do pokolenia, dla którego zarówno film, jak książka opisująca historię agenta „Kondora” stanowiły produkcje niemalże kultowe. Dopiero po latach, w czasie badań naukowych nad analizą informacji ze źródeł otwartych odświeżyłem sobie film i powieść. Jedną z moich refleksji była właśnie ta dotycząca docenienia przez amerykańskie służby wywiadowcze metody białego wywiadu. Nie posiadam szerszej, aktualnej wiedzy, na ile służby policyjne i specjalne doceniają potencjał informacyjny zawarty w otwartych źródłach, niemniej intuicja mówi mi, że w coraz bardziej globalizującym się świecie skuteczność tego rodzaju służb będzie w dużej mierze zależeć od woli i umiejętności korzystania z ogólnodostępnych źródeł informacji.

Organy ścigania dość intensywnie korzystają z serwisów społecznościowych. W jaki sposób rozwój świata wirtualnego będzie wpływał na skuteczność czynności podejmowanych w ramach białego wywiadu?

Pomimo wielu pozytywnych przykładów wykorzystania białego wywiadu w służbach policyjnych i specjalnych trudno mi jednoznacznie określić skalę zaangażowania w wykorzystanie serwisów społecznościowych. Rozwój „świata wirtualnego”, w tym ogromna powszechność udziału internautów w serwisach społecznościowych, może wskazywać, że w sieci tych informacji jest coraz więcej. Więcej informacji, to również większe możliwości analizy informacji, a w rezultacie wyższy potencjał uzyskania wiedzy niezbędnej służbom policyjnym i specjalnym. Większe możliwości, ale i wyzwania. To już nie tylko kwestia przejrzenia kilku aktualnych gazet, jak to było praktykowane powiedzmy kilkadziesiąt lat temu, ale wręcz możliwość eksploracji praktycznie niezmierzonego obszaru terabajtów danych umieszczonych w globalnej sieci. Aby sprostać wymaganiom zapewnienia bezpieczeństwa w społeczeństwie informacyjnym, służby policyjne i specjalne, moim zdaniem, będą zmuszone do szerszego wykorzystania analizy informacji ze źródeł otwartych.

Dziękuję za rozmowę

Krzysztof Radwaniak – emerytowany policjant, służbowo zajmował się m.in. zarządzaniem kryzysowym w Policji oraz rozpoznaniem środowisk kryminogennych. Jest autorem publikacji na temat analizy informacji ze źródeł otwartych, a także zarządzania kryzysowego. Ponadto interesuje się dialogiem międzykulturowym i międzyreligijnym oraz filozofią wieczystą, praktykuje modlitwę głębi. Kontakt e-mailowy: krzysztof.radwaniak@gmail.com

Facebook