Trzeba przyznać, że nic tak nie osładza mi życia, jak dobra literatura. Uwielbiam wchodzić w świat, który wyczarował przede mną autor powieści. To tak, jakbyśmy poznawali tajemnice zaklęte w słowach. Choć wszyscy mamy do nich dostęp, nie wszyscy wiemy, gdzie ich szukać. Podpowiem zatem, że droga do tego, co nas, czytelników, najbardziej porusza wiedzie przez najnowszą powieść kryminalną Marty Zaborowskiej.
„Debiutantka” jest nie tylko spełnieniem obietnic o czymś, co kolokwialnie nazywamy „dobrą książką”, jest bowiem dziełem, które prowadzi czytelnika w głąb umysłu ludzkiego. Łączy zagadkowość i tajemnice, które dodają pikanterii z żyzną warstwą psychologiczną. Bohaterowie nie są płaskimi, chodzącymi dyktami, lecz efektem misternie utkanych, patchworkowych życiorysów. Każdy z nich ma swoją własną rolę do odegrania, spotykamy debiutantów, jak i starych wyjadaczy. Jeśli wasze kubki czytelnicze uwielbiają gorzko-słony smak kryminalnych historii, to koniecznie sięgnijcie po książkę Zaborowskiej. Nie będziecie rozczarowani. Autorka wykazała się naprawdę doskonałym rzemiosłem literackim, bezgraniczną wyobraźnią, której efekty można dostrzec w sposobie uśmiercania ofiar. Intryga, niepewność, dwulicowość, fałsz. W tej powieści, jak w krzywym zwierciadle odbijają się problemy społeczeństwa, a raczej jednostek, które w tak skonstruowanym „popieprzonym” świecie muszą sobie radzić. Wielkim atutem tej historii jest sygnalizowanie deptania praw człowieka, obłudy jaką obrosły skostniałe struktury religii. Autorka nie stroni od niewygodnych tematów, stąd bardzo dobrze, że pojawiają się akcenty nierówności społecznych, wszelkich rodzajów i form przemocy. Trudne losy bohaterów wynoszą nas na piedestał zła, którego oblicza do końca powieści pozostają niezbadane. Niczym w teatrze przybierają różne maski, za którymi czają się prawdziwe intencje. Kłamstwa, którymi przesiąkli czarni bohaterowie, budzą grozę i przerażenie, niszcząc fundamenty poczucia bezpieczeństwa.
Szczególnie doceniam fakt, że w powieści widzimy „ludzkich” śledczych, medyków sądowych i techników kryminalistyki. Przyglądamy się ich pracy, wyzwaniom i oczekiwaniom, wszystko po to, aby wyjść na sprawcę. Mnóstwo zaskoczeń i zwrotów akcji. Dużo się dzieje, a z każdym rozdziałem chęć poznania prawdy lawinowo wzrasta. Wytypowani sprawcy okazują się pudłem, dzięki czemu zabawa w czytelnika-detektywa trwa do ostatniej strony. Świetnie się przy tej książce odpoczywa, puszczając wodze fantazji, wyobrażając sobie wszystko to, o czym pisze Zaborowska. Polecam „Debiutantkę” wszystkim, którzy doceniają doskonały research pisarzy, niebanalność morderstw i wielobarwnych bohaterów. Z częścią z nich na pewno się zwiążecie, bez względu na to, jakim kierujecie się wewnętrznym, moralnym kompasem.
Historia, która wyszła spod pióra Marty Zaborowskiej nie umiera wraz z odłożeniem książki na półkę. Ta powieść krzyczy. Jej moc rezonuje znacznie dłużej, pozostawiając po sobie ślad w postaci autorefleksji. Czym jest dobro, czym zło? Co jest prawdą, a co fałszem? Jacy naprawdę są ludzie, jak się zachowują, do czego są zdolni? Nie zdradzę ani słowa o tym, z jakimi przestępstwami będziecie mieli tutaj do czynienia. To wasza podróż i czas oczekiwania na pociąg do świata śledztw, które przyciągają koniarzy, seksbiznes i duchownych. Naprawdę mocna książka, warta polecenia. To był mój debiut, jeśli chodzi o twórczość Zaborowskiej, ale już teraz mogę obiecać, że nie poprzestanę na „Debiutantce”.
Autor: Marta Zaborowska
Tytuł: Debiutantka
Wydawca: Wydawnictwo Czarna Owca
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 525