Kto zapłacze nad twoim grobem

"Kto zapłacze nad twoim grobem" Robin Sharma, wyd. Kompania Mediowa

1 listopada. Dzień zadumy, refleksji, a także wspomnień o tych, którzy odeszli. Choć o zmarłych pamiętamy nie tylko tego dnia, to właśnie dziś większość z nas odwiedza ich groby. Jest to również doskonały czas na wyciszenie, uspokojenie swego wnętrza. Na nawiązanie dialogu z własnym ja. Kim jestem, gdzie jestem i dokąd zmierzam? Czy nasze życie jest takim, o jakim marzyliśmy? Czy chcielibyśmy coś w nim zmienić, a jeśli tak, to w jaki sposób?

Listopad nastraja refleksyjnie, opadające liście z drzew sprzyjają pytaniom o nieubłagany upływ czasu, a więc także i upływ naszego życia. Nikt z nas nie wie, ile jeszcze czasu mu pozostało. Prędzej czy później przyjdzie nam zakończyć ten rozdział powieści. Jak się przygotować nie tylko na ten dzień, ale przede wszystkim na czerpanie z życia pełnymi garściami tu i teraz? Możliwości jest wiele, a jedną z nich jest zapytanie o to eksperta w dziedzinie przywództwa i sukcesu osobistego – Robina Sharmy. Moje pierwsze zauroczenie mądrościami Sharmy miało miejsce w marcu bieżącego roku podczas lektury „Manifestu codziennego bohatera”. Choć przez większość życia stroniłam od wszelkiej maści poradników, wierzcie mi, słowa Sharmy trafiły wprost do mego serca i umysłu. I tam zostały. Po ośmiu miesiącach od tego zdarzenia ukazuje się nowa książka mistrza motywacji. Tym razem Robin idealnie wpisuje się w listopadową aurę. Komponuje 101 lekcji o życiu, które zawiera w tomie o jakże wymownym tytule „Kto zapłacze nad twoim grobem”. Tutaj nie ma znaku zapytania, to stwierdzenie, które ma za zadanie zachęc nas do autoanalizy, głębszej refleksji nad sobą, nad naszym życiem i tym, co po nas pozostanie.

Powiem szczerze, że lekcje Robina nie są lekcjami, z których uczniowie chcą uciec na wagary. Na tych wykładach naprawdę chce się siedzieć w ławce, notować, myśleć, czasem wyglądać przez szybę na otaczający nas świat. To nie są jakieś nowatorskie, przełomowe odkrycia, nie są to również sprawy, o których nikt nigdy nie słyszał. Oczywiste oczywistości, chciałoby się rzec, a mimo to mają w sobie jakąś magię. Zupełnie tak, jakby ktoś na nowo nakreślił nam sens bytu, gdybyśmy zapomnieli przez przypadek, o co w tym wszystkim chodzi. Nie będę powielać tego, o czym wielu już pisało, że żyjemy w ciągłym biegu, pośpiechu, gonitwie za kimś lub za czymś. Zalewani jesteśmy falami zbędnych informacji, topimy się powoli w oceanie chaosu. W efekcie coraz trudniej wydobyć na wierzch to, co nas uskrzydla, wzmacnia, podnosi na duchu. Karmimy się fatalnie doprawionymi newsami, ulegamy pokusom nienawiści i zazdrości. Podsycamy negatywne emocje, które niczym obusieczny miecz powoli nas niszczą, o ironio, za naszą zgodą. Ścigamy się, nieustannie. Potrzebujemy atencji, o którą ze wszystkich sił zabiegamy. Daliśmy się wkręcić w błędne koło zmasowanego ataku oddziaływającego na nasze bodźce. I tak mimowolnie się toczymy. Nie wszyscy, oczywiście. Są wśród nas ludzie, którzy pogubili się, stracili z oczu punkt na horyzoncie, latarnię do której planowali dopłynąć. Niektórzy zgubili sens, przestali odczuwać satysfakcję z wykonywanej pracy, nie cieszą ich relacje z najbliższymi, przyjaciółmi, znajomymi. Z myślą o takich właśnie ludziach powstała według mnie książka „Kto zapłacze nad twoim grobem”.

Robin Sharma nie wymądrza się, nie ocenia, nie nakazuje. Jest obok, dzieli się swoim doświadczeniem, przemyśleniami, wiedzą, którą nabywał poprzez nieustanną praktykę. To człowiek, który wie jak doświadczać życia, i z tą wiedzą przychodzi do nas. Zachęcam do lektury, która może stać się inspiracją do podjęcia ważnych zmian w waszym życiu, bez względu na to, w jakim momencie na osi czasu dziś się znajdujecie, a także co do tej pory się w waszym życiu wydarzyło. Na wiele zmian potrzeba czasu, cierpliwości i wytrwałości. W pracy nad własnym losem nie warto chodzić na skróty, pozorować działań, tudzież migać się od tego, co wymaga użycia sił. Porady zawarte w książce mają uniwersalne zastosowanie zarówno do naszego życia zawodowego, jak i osobistego. Mogą pomóc wam wrócić na właściwe tory, jeśli z jakiś powodów wasz wagonik się wykoleił.

Zaletą 101 lekcji jest ukierunkowanie czytelnika na podejmowanie z własnej inicjatywy działań. Sharma nie daje gotowych rozwiązań, podpowiada co możesz zrobić, jak spojrzeć na wiele trudnych kwestii z innej perspektywy. Pokazuje jak przestać się zadręczać i cieszyć tym, co jest, jak odcinać się od tego, co ciągnie nas na samo dno. Sporo w tych poradach psychologii codziennej, nawiązującej do budowania swego wnętrza, relacji z innymi, tworzenia, a nie niszczenia. Potężny zastrzyk pozytywnej energii, balsam dla duszy strapionych, umęczonych, ale wciąż poszukujących drogi do świadomego życia. Gorąco zachęcam do wzmocnienia się dobrym słowem zawartym w najnowszej książce Sharmy. Lekcje o życiu możecie czytać wybiórczo, według uznania, każda z nich jest samodzielną nauką zachęcającą do samorozwoju, zarządzania czasem oraz kierowania swoimi myślami. Być może coś was zaskoczy, odkryjecie, że można dokonać zmian łatwiej, niż wam się wydawało. Staniecie się tym, kim chcielibyście być, a wasze życie odzyska barwy, które wypłowiały. Ktoś kiedyś powiedział, że słowa mają ogromną moc. To prawda. Przekonajcie się najlepiej sami, oddając swój cenny czas na lekturę książki „Kto zapłacze nad twoim grobem”.

Polecam uwadze szczególnie osobom, które pragną coś w swoim życiu zmienić. Są gotowe do wsłuchania się w siebie bądź jeszcze się wahają. Chciałyby odzyskać siły, na nowo czerpać radość z życia. Czas na reset.

Autor: Robin Sharma
Tytuł: Kto zapłacze nad twoim grobem
Wydawca: Kompania Mediowa
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 231

Facebook