Studiują, szkolą się, zdobywają wiedzę i umiejętności. O funkcjonowaniu organizmu ludzkiego wiedzą naprawdę dużo, potrafią nawet wyrwać człowieka z objęć kostuchy. Wiedzą co zrobić, aby bolało i krwawiło mniej. Znają się na swojej robocie, a nas to w ogóle nie obchodzi. Nie interesują nas ich problemy, patologie systemu czy odczłowieczenie służby zdrowia. Wolimy skupić się na zarobkach piłkarzy, niegodziwościach polityków i kolejnych, jakże szokujących odkryciach dotyczących życia erotycznego celebrytów. A co z nami, z naszym zdrowiem? Czy wiemy, co nas czeka, gdy przekroczymy próg szpitala? Co się stanie, gdy przyjadą do nas przeorani przez system ratownicy medyczni? Pomogą nam, czy nie pomogą? Chcecie poznać prawdziwy świat SOR-u, zobaczyć na własne oczy z jakimi przypadkami muszą radzić sobie medycy? Krew, pot i łzy? Tak, w najlepszym przypadku. A w najgorszym? Przekonajcie się sami.
Witajcie w Polsce, zapraszamy na SOR. Yanek Świtała ma dla was olbrzymią dawkę nie tylko leków, ale i wiedzy, która może uratować wam życie. Uwielbiacie zabawne historie? Będzie wesoło, że hej. A może wolicie te tragiczne, po których ciężko dojść do siebie? Proszę bardzo, są i dramaty. Co powiecie na połączenie jednych z drugimi? Brzmi nieco hardcorowo? Macie rację, ale taki właśnie jest SOR, dla ludzi o mocnych nerwach i dystansie do otaczającej ich rzeczywistości. Jak żyć i przeżyć w tej robocie, jak funkcjonować, by nie oszaleć od nadmiaru zła, przemocy i piętrzących się problemów? Czy to nadal praca, a może już służba albo misja?
„Polski SOR” jest taką książką, po której chcesz stać się bohaterem i naprawiać świat, ten świat latami niszczony, bombardowany i zalewany gnojem. Myślisz sobie, że takich Yanków powinno być więcej, coś trzeba zrobić, by w końcu było lepiej. Gdzie są legiony wojowników walczących o moje i twoje życie? Może ktoś ich uśmiercił, zniechęcił, zabił w nich idylliczną wiarę w to, że można usprawnić ten system od nowa? „Polski SOR” bez znieczulenia, paraliżuje i otwiera oczy niedowiarkom. Ukazuje brutalną rzeczywistość, której beneficjentami jest każdy z nas. Każdy bez wyjątku prędzej czy później będzie miał kontakt z pogotowiem, załogą karetki, ratownikiem, lekarzem na SOR-ze, czy z babą z NFZ-u. To nie cyrk, choć bywa wesoło. Yanek w zabawny sposób opowiada o swoich początkach w ratownictwie, o drodze jaką przebył i kłodach, które mu rzucano pod nogi. Autentyczne historie i prawdziwe opowieści są tym, co wzbudza w czytelnikach emocje. Zdarzenia, o których pisze autor, miały miejsce naprawdę. Przerażają, napawają grozą, śmieszą lub smucą. Medyczne katharsis, po którym boli jeszcze mocniej.
Poszczególne rozdziały wiozą nas przez miasto, które wciąż nie obudziło się ze snu. Śpią decydenci, ministrowie, urzędnicy. Tkwią w letargu, podczas gdy ratownicy są atakowani, bici, upadlani, obdzierani ze złudzeń i permanentnie oszukiwani. Rodzą się dzieci, rodzą się patologie systemu. Mija czas, kolejne wezwania – dramaty i radości kręcą się w kołowrotku życia i śmierci. W tej książce śmierdzi, ktoś puszcza pawia, biologia tańczy w pełnej krasie. Takie jest prawdziwe, nieserialowe życie ratowników, w którym proza łączy się z dramatem, komedią i horrorem. Mocny polski koszmar. Yanek nie tylko szokuje swoich czytelników, on ich ubogaca, w wiedzę, doświadczenia i ważne wskazówki. Jak ratować, aby uratować. Historie opisane w „Polskim SOR-ze” dedykowane są także dla medyków, traktują o ich problemach, sytuacjach kryzysowych, trudnych, wyniszczających. Prawda zostaje obnażona, a SOR umiera na naszych oczach.
Książkę polecam wszystkim, którzy mieli to szczęście nie być pacjentami SOR-u, ale także tym, którzy są po medycznych przejściach i mają służbie zdrowia sporo do wygarnięcia. Chcecie wiedzieć dlaczego w medycynie jest, jak jest? Proszę bardzo, sięgnijcie po „Polski SOR”, to właśnie tam znajdziecie odpowiedzi na większość pytań związanych z patologiami i katastrofami systemu leczenia, który nie tylko nie leczy, ale i dobija. Nie tylko dobija pacjentów, ale i medyków. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Yanek nie marudzi, nie utyskuje, pisze wprost o tym, o czym nigdy nie powie wam żaden minister zdrowia albo dyrektor szpitala. Walczy ze stereotypami, obala mity, którymi niczym ciepłą pierzynką otuliliśmy się i jest nam dobrze. Czas na zimny prysznic, na poznanie konsekwencji medycyny happeningowej. Jacy są pacjenci, jacy są ratownicy? Jakie są potrzeby medyków, dlaczego coraz częściej mamy do czynienia z dehumanizacją medycyny? Komu jest na rękę chaos, bajzel i bagno w służbie zdrowia? Odpowiedzi szukajcie w książce „Polski SOR”. Cudownie, że są tacy medycy, którzy nie boją się pisać prawdy o swoim zawodzie, o problemach z jakimi muszą się mierzyć, by móc ratować nam życie. To nie teoria, a praktyka, nie fikcja, lecz fakty. Myślę, że publikacja wzbudzi sporo emocji w środowisku medyków, ale nie mniej u czytelników, którzy są potencjalnymi klientami SOR-ów. Teraz już nie możecie powiedzieć, że nie wiedzieliście z czym to się je. Że nikt was nie uprzedzał, nie ostrzegał, nie uświadamiał.
Książkę Yanka Świtały polecam szczególnie młodym, którzy chcą związać swoje życie zawodowe z ratownictwem medycznym. Czerpcie z doświadczeń innych, wsłuchujcie się w ich historie, im więcej dowiecie się teraz, tym mniej was zaskoczy później. Wiedza teoretyczna jest bardzo ważna, jednak nie mniej ważne jest doświadczenie w pracy z trudnym pacjentem, w okolicznościach niegwarantujących bezpieczeństwa, w warunkach rzekłabym niekomfortowych. Przeczytajcie koniecznie „Polski SOR” dla własnego dobra. Każdy ratownik ma swoją osobistą historię, nie ma dwóch takich samych. Nie ma lepszych czy gorszych. Życie jest nieprzewidywalne, być może weźmiecie udział w takich akcjach jak Yanek albo los zaoferuje wam zupełnie inne niespodzianki. To wyczerpująca, stresogenna i trudna praca, ale też piękna i ważna. Możecie być bohaterami, którymi gardzić będą kloszardzi i ministrowie, ale możecie też być bohaterami dla pacjentów, których uda wam się uratować. Im więcej myślę o tym, co napisał Yanek, tym wyraźniejszy mam obraz polskiej służby zdrowia. I to nie jest abstrakcja. Zachęcam do lektury wszystkich bez względu na wiek, płeć, doświadczenie życiowe i zawodowe. W „Polskim SOR-ze” każdy znajdzie cząstkę siebie. Nie widzę innej opcji.
Autor: Yanek Świtała
Tytuł: Polski SOR
Wydawca: Wydawnictwo Mando
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 286