Gdy na światło dzienne wyszły szczegóły popełnionej zbrodni, nikt nie mógł uwierzyć, że sprawcami byli najbliżsi ofiary. Jane zginęła z rąk własnych synów. Została brutalnie zamordowana, a jej ciało okaleczone. Ilekroć w mediach pojawiają się doniesienia o tego rodzaju przestępstwach, fala hejtu i krytyki spływa na zabójców. Jak oni mogli, zwyrodnialcy, bezduszni, okrutni, źli i podli. Czy jednak zawsze jesteśmy sprawiedliwymi sędziami? Czym kierujemy się oceniając postawy sprawców zabójstw? Co jest dla nas ważne, bulwersujące, co wzbudza emocje i w jaki sposób przekładają się one na postrzeganie roli ofiary w genezie przestępstwa?
Nakładem Wydawnictwa Feeria Science ukazał się wstrząsający reportaż Tiny Dirmann „Tacy mili chłopcy. Prawdziwa historia matki zamordowanej przez synów”. Autorka dokonała pełnej rekonstrukcji zdarzeń z pewnej styczniowej nocy 2003 roku, podczas której Jason Bautista odciął nożem głowę swojej matki. Ta historia nie jest jednak wyłącznie o zabójstwie, jest przede wszystkim o relacjach i więziach rodzinnych. O toksycznych związkach i nieszczęśliwych ludziach, którzy podjęli chyba najgorszą decyzję w swoim życiu.
„Tacy mili chłopcy” byli faktycznie miłymi chłopcami, cenionymi przez nauczycieli i lubianymi przez kolegów. Na pozór wiedli normalne życie, ale zdarzenia ze stycznia 2003 roku dowiodły, że w ich domu nic nie było normalne. Tina Dirmann nakreśla życiorysy ofiary i sprawców poszukując odpowiedzi na pytania o przyczyny tragedii, jaka rozegrała się w rodzinie Bautista. Dlaczego dzieci zabiły matkę, czy można było temu nieszczęściu zapobiec, czy naprawdę nikt nie dostrzegał niczego niepokojącego przez wiele lat?
Historia Jane jest idealnym materiałem do rozważań o naturze ludzkiej i związanej z nią przestępczością, o impulsach, które zmieniają życie w piekło, a upragnioną normalność w koszmar. Jest opowieścią smutną, przygnębiającą, ale przy tym niesamowicie ważną. Dlaczego? Ponieważ uzmysławia nam, jak wiele problemów można byłoby rozwiązać, gdyby w społeczeństwie nie wymarła empatia, otwartość na drugiego człowieka i gotowość do udzielenia pomocy.
Prawdą jest, że w książce zawarto opis dokonanej zbrodni oraz szczegóły, które mogą bulwersować. Jednak, czytelnik zostaje wystawiony na swoistą próbę. Oceni zdarzenie przez pryzmat własnych wartości, emocji, czy też odważy się spojrzeć na zabójstwo oczami zabójców. To dość osobliwe, ale wierzcie mi, by zrozumieć motywy, konieczne jest poznanie umysłu tego, kto tę głowę odcinał. Z pewnością bracia Bautista zostali napiętnowani i osądzeni zanim jeszcze zapadł wyrok. Mamy sprawców, mamy ofiarę, wszystko wydaje się być proste, łatwe do wyjaśnienia. Świadkowie składają zeznania, opowiadają, co wiedzą o sprawcach, opisują ich postawy życiowe, relacje z rówieśnikami, czy współpracownikami. Ława przysięgłych nie powinna mieć większych problemów z osądzeniem ich czynów. A jednak. W tej sprawie nic nie było proste i oczywiste. Dlaczego? O tym dowiecie się z lektury.
Książkę Tiny Dirmann polecam czytelnikom, którzy rozprawiając nad przypadkami kryminalnymi nie kierują się stereotypowym myśleniem. Są otwarci na wiedzę o psychice człowieka, jego niedoskonałościach i ograniczeniach. Historia matki zamordowanej przez synów, jest z pewnością wyjątkowa ze względu na więzi, jakie łączyły ofiarę ze sprawcami. Ale to nie wszystko, bowiem ta wyjątkowość wynika z motywów zbrodni rozłożonych w tej książce na czynniki pierwsze. Autorka oddaje głos ofierze, sprawcom, świadkom, bliskim i dalszym znajomym rodziny Bautista. Relacjonuje przebieg procesu, ze wskazaniem na zachowanie i postawy jego uczestników. Pełna zaskakujących momentów opowieść o rodzinnej tragedii pokazuje, jaką odpowiedzialność za życie innych ponosimy także my, społeczeństwo.
Dająca do myślenia, skłaniająca do refleksji, druzgocząca. Taka jest właśnie książka „Tacy mili chłopcy”. Jeśli szukacie ciekawej, kryminalnej historii opartej na faktach, to koniecznie sięgnijcie po reportaż Tiny Dirmann. Jestem ciekawa, jak Wy ocenicie postawę synów Jane, a także efekt śledztwa i kulisy procesu, który wstrząsnął opinią publiczną. Chyba o tym nie wspominałam, a myślę, że warto. Jednym z wątków poruszonych na stronach „Takich miłych chłopców” jest inspiracja. Czy zabójcy faktycznie szukają inspiracji w świecie kultury? A może nie szukają, a ona ich sama znajduje? Ciekawy temat i równie ciekawa książka, którą napisało życie. Koszmarne życie.
Autor: Tina Dirmann
Tytuł: Tacy mili chłopcy
Przekład: Andrzej Goździkowski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria Science
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 301