Dawno, dawno temu żyli sobie ludzie o lodowatych duszach i złych sercach. Byli to ludzie głęboko nieszczęśliwi, osamotnieni, bezsilni wobec targających nimi namiętności. Być może taki wstęp miałaby bajka dla najmłodszych czytelników, lecz najnowsza książka Heleny Kowalik to nie bajka, lecz emocjonujący reportaż, którego scenariusz napisało samo życie. Prawdą jest, że sprawy opisane przez autorkę dotyczą czasów minionych, a dokładniej dwudziestolecia. Próżno doszukiwać się tutaj skądinąd smacznych owoców bujnej wyobraźni, dramaty, które uwieczniono na kartach książki „Przed sądem II RP” niosły się echem jeszcze wiele, wiele lat, aż po dzień dzisiejszy. Nie wierzycie? Przekonajcie się na własne oczy.
Miłość i śmierć, niczym dwa odległe bieguny wciąż się przyciągają. Ludzie działający w stanach wzburzenia emocjonalnego popełniają, popełniali i będą popełniać głupstwa. Brzmi niewinnie – głupstwa – a tak naprawdę chodzi o przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu drugiego człowieka. Historie nakreślone przez Helenę Kowalik chwytają mocno za serce. A to za sprawą wrażliwości i ogromnego wyczucia w kwestiach delikatnych, trudnych i niejednokrotnie będących tabu. Bohaterowie zdają się ożywać i przemawiać do czytelnika, pragnąc być wysłuchanymi i zrozumianymi. Chcą opowiedzieć o tym, jak było naprawdę, dlaczego dopuścili się tak perfidnych i niecnych czynów. O motywach, przyczynach, iskrach, które doprowadziły do wybuchu złości i gniewu, do ślepej furii. Co nimi wówczas kierowało, gdzie znajdowała się granica pomiędzy dobrem a złem. Jak bardzo byli zdemoralizowani, wyzuci z uczuć, bądź przeciwnie, jak niewiarygodnie nimi udręczeni. Udręka, męka, trwoga, smutek, żal, beznadzieja. Minęło sto lat, wystarczająco dużo by spojrzeć na zbrodnie przez nich popełnione z pewnym epokowym dystansem, z drugiej strony, wciąż mało, aby wydać ostateczny werdykt. W dodatku sprawiedliwy. Nie wszystkie śledztwa były proste do wykrycia, nie wszystko zostało udowodnione.
Helena Kowalik z wielką finezją zaprasza czytelnika na sale sądowe, na których to odtwarza przebieg z burzliwych posiedzeń. Ukazuje zarówno pracę prokuratorów, sędziów, obrońców jak i ekspertów, których zdanie miało istotny wpływ na końcowe rozstrzygnięcia. Kwieciste, piękne mowy oskarżycielskie, korespondencje, które miały nigdy nie wyjść na jaw. Burzliwe romanse, sekrety, wstydliwe relacje i wstrząsające tragedie. Historie zawarte w książce proszą czytelnika o uwagę, chcą, aby na nowo ktoś im się przyjrzał, opowiedział posiłkując się informacjami źródłowymi, czasopismami, czy też zasobami z Narodowego Archiwum Cyfrowego. I to właśnie czyni Helena Kowalik dopuszczając do głosu bestialskie zbrodnie, winy i kary. Prezentuje sylwetki zbirów, zboczeńców, morderców i handlarzy żywym towarem. Lecz jest w tych wszystkich historiach i pierwiastek żeńskich zbrodniarek, kobiet, które nie wahały się zadać bólu i cierpienia ofiarom i rodzinom ofiar.
Czy miłość jest nieśmiertelna, czy młodość ma prawo do błędów, nawet jeśli wskutek tychże błędów giną niewinne istoty? A może nie były do końca niewinne? Kim byli sędziowie, jaka była ich rola, w jaki sposób zapadły wyroki, czy były wystarczająco surowe? Książka ma wymiar historyczny, jak i moralno-filozoficzny. Porusza kwestie ostateczne, dotyczące bytu ludzkiego, czy bólu istnienia. Odwołuje się także do szeroko pojętego humanizmu, dotykając delikatnej materii jaką niewątpliwie jest psychika ludzka z wszelkimi jej niedoskonałościami i ułomnościami. By poznać kulisy śledztw lat 20’ i 30’ i pracę wnikliwych śledczych należy sięgnąć po książkę Heleny Kowalik. Jestem pewna, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Choć opisane sprawy dotyczą minionych czasów, to w gruncie rzeczy problematyka w nich zawarta wciąż pozostaje aktualna. Prostytutki, naganiacze, złodzieje, zbrodniarze, truciciele, gangsterzy. Krew, łzy, broń. Emocje, które brały górę nad rozumem, uczucia, które okazywały się być złym doradcą. Mimo ogromu zła i cierpień ukazanych dzięki kronikarskiej precyzji autorki, książkę czyta się znakomicie, przyjemnie. Być może za sprawą bogactwa intrygujących fotografii będących dopełnieniem informacji o pogmatwanych, zawiłych losach bohaterów i bohaterek. W publikacji „Przed sądem II RP” zawarto mnóstwo ciekawostek dotyczących ludzi ze świata kultury, ale nie tylko, bowiem i oficerowie mieli krew na swoich rękach. Szajki deprawatorów nieletnich, bezwzględni członkowie grup przestępczych, a także samozwańcze hrabiny. Kobiety i mężczyźni, młodzi i starzy. Dzieci. Wszystkich ich łączył jeden, wspólny mianownik. Jaki? O tym dowiecie się sami z lektury książki, do czego gorąco zachęcam, zwłaszcza wielbicieli dawnych spraw kryminalnych i związanych z nimi skandali.
Autor: Helena Kowalik
Tytuł: Przed sądem II RP – przebiegłe kochanki, pospolite zbiry, zazdrośni mężowie
Wydawca: Muza
Rok wydania: 2020
ISBN: 978-83-287-1390-1