To będzie niewielkich rozmiarów recenzja książki opartej na sprawie Jarosława Ziętary. „Krótka instrukcja obsługi psa: Motyw” to prequel powieści kryminalnej „Krótka instrukcja obsługi psa”. Ponieważ faktycznie jest krótka, to i recenzja nie powinna być zbyt długa. Zacznę może od tego, że jestem pełna uznania i podziwu dla Krzysztofa Kaźmierczaka. Za co? Za to, że walczy, niezmordowanie od wielu, wielu lat o prawdę. Nie odpuszcza, a mógłby. Nie wycofuje się, a przecież to takie proste. Gdy inni już dawno odpadli w przedbiegach, on niczym maratończyk, sukcesywnie wciąż zmierza do mety. Mimo kłód rzucanych pod nogi, nieustannie dąży do rozwiązania kryminalnej sprawy, sprawy porwania i zabójstwa dziennikarza. Zbrodni, która nie powinna była w ogóle mieć miejsca, a jednak, wydarzyła się naprawdę.
„Motyw” to próba odnalezienia odpowiedzi na pytanie o to, co mogło wydarzyć się tamtego, feralnego dnia. Dlaczego dziennikarz pewnego dnia niespodziewanie zniknął. Najzwyczajniej przepadł w tajemniczych i do końca niejasnych okolicznościach. Komuś zaszkodził, czyżby dysponował niebezpieczną wiedzą? Miał na kogoś naprawdę mocne dowody? Skonstruował odważne tezy mówiące o tym, że ludzie na świeczniku nie są aż tak kryształowi jakbyśmy tego pragnęli? A może to czysty przypadek – zaginął jak wiele innych osób, a jego szczątki kiedyś zostaną przez przypadek odnalezione?
Dużo pytań, mnóstwo dociekań. Krzysztof jak zwykle popełnia dzieła treściwe, konkretne, mocne. Brutalne. Mimo wszystko niczego nie narzuca wprost pozostawiając szeroki margines do domysłów i analiz. A więc tak właśnie mogły wyglądać ostatnie chwile z życia dziennikarza. Właśnie taki mógł być czarny scenariusz napisany przez życie a solidnie opłacony przez Firmę. Nerwy. Trudno trzymać je na wodzy, gdy widzimy ludzką tragedię. Gdy dostrzegamy cynizm władzy, ślepotę śledczych i sieć niezdrowych układów. Powiązania zapętlone na supeł, tropy prowadzące do bagna w którym pławią się mendy i męty. Kryminał, ale oparty na faktach. Fakty, ale nierozerwalnie związane ze światkiem kryminalnym.
Dziennikarz nie musiałby zginąć, gdyby sprawy potoczyły się tak, jak powinny. Gdyby poprawnie funkcjonowało Państwo, gdyby na swojej dziennikarskiej drodze spotkał ludzi z kręgosłupem moralnym, dla których uczciwość i sprawiedliwość mają jakiekolwiek znaczenie. Wykonał kawał dobrej roboty, chociaż dobra robota wcale nie musi być w cenie. Poświęcił swoje życie, a życie poświęciło jego. Czy ostatecznie „Motyw” odsłoni prawdę o sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary? Czy dzięki tej powieści odkryjemy kolejne karty będące w rękach ludzi wpływowych? Czy doczekamy się dnia, w którym winni zbrodni odpowiedzą za swoje czyny?
Historia zawarta w „Krótkiej instrukcji obsługi psa” (KIOP) nie pozostawia w Czytelniku żadnych wątpliwości. Świat jest skonstruowany tak, że dobro najczęściej przegrywa ze złem. W boju stoczonym ze skostniałym układem i gęstą siecią powiązań jednostka nie ma większych szans. Lecz jest coś w tej historii pozytywnego. Idealizm, dążenie do profesjonalizmu, niezgoda na świat w którym królują przestępcy. Zachęcam do lektury „Motywu”, niech wybrzmią echa komuny a wraz z nią na estradę powrócą umoczeni w nielegalne interesy wysokiej rangi funkcjonariusze. Prawda zawsze zwycięży, prawda sama się obroni, prawda wyzwoli. Czy na pewno, może to tylko puste, pozbawione sensu frazesy? Zdaje się, że czasem prawdzie trzeba dopomóc, niekiedy pochylić się raz jeszcze nad aktami i wnikliwiej przyjrzeć sprawie. Szukajcie a znajdziecie. Dokąd wiodą tropy? A jak sądzicie? Właśnie tam.
Autor: Krzysztof M. Kaźmierczak
Tytuł: Krótka instrukcja obsługi psa. Motyw
Wydawca: Oficyna KaeMKa.pl
ISBN: 978-83-949956-3-8
Liczba stron: 130