Pokój 101 w Ministerstwie Prawdy

fragm.okładki "Ministerstwo Prawdy" Carlos Augusto Casas

Wydaje się, że należymy do szczęściarzy, którzy słowo „wolność” odmieniają przez wszystkie przypadki. Nie dajemy się zakneblować, gdy trzeba bierzemy udział w protestach, w obronie zagrożonych praw i wartości. Nie chcemy, by obcy decydowali o tym, co jest dla nas najlepsze. Stawiamy na autonomię, wybór, a nie nakaz. Ta pozorna wolność ma jednak swoją cenę. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że w gruncie rzeczy nigdy nie byliśmy naprawdę wolnymi ludźmi, i co gorsza, nigdy nimi nie będziemy.

Pierwsza myśl, po przeczytaniu „Ministerstwa Prawdy”? Carlosie, prawdę piszesz, i tylko prawdę. Co więcej, podejrzewam, że większość czytelników znajdzie w twej powieści odbicie swojego życia. Tak, jest ono łudząco podobne do naszych bytów, skopiowanych i boleśnie zunifikowanych. Borykając się z codziennością, przestajemy z czasem zauważać dokąd to wszystko zmierza. W „Ministerstwie Prawdy” znajduje się klucz do odpowiedzi na pytania o naszą najbliższą przyszłość. I choć daleko mi do teatralnego dramatyzowania, trudno nie przyznać, że wizja tego, jak będziemy funkcjonować jako społeczeństwa, jest po prostu przerażająca.

Dlaczego zachęcam Was do przeczytania „Ministerstwa Prawdy”? Ponieważ dawno żadna z powieści tak mną nie wstrząsnęła, nie wywołała tylu gorących dyskusji po zakończonej lekturze. Jest o czym rozmawiać, zniewolenie stało się plagą, epidemią XXI wieku. W wyścigu po nowe, lepsze, nieodkryte, uwięziliśmy się w złotej klatce. Co gorsza, jest nam w tej niewoli całkiem dobrze. Carlos poprzez burzliwe i smutne losy swoich bohaterów uświadamia nam bolesną prawdę o kondycji ludzkości oraz rozpaczliwej walce o etykę, moralność i dobro. Ten thriller oprócz tego, że jest po prostu świetnie napisany, zawiera mądre i ważne lekcje z życia współczesnego konsumenta. Człowieka, który porzucił kontemplację i rozsądek, wyrzekając przy tym samodzielnego myślenia. Wszystko stało się przewidywalne, jednakowe, a niekiedy i nudne.

Tragiczne losy dziennikarzy odkrywających prawdę o manipulacjach powinny stać się dla nas przestrogą. Z tych budzących grozę historii, suto zakrapianych filozoficznych rozważań, ale i trzeźwo myślących niepokornych bohaterów wyłania się apokaliptyczna wizja końca świata. Zupełnie tak, jakbyśmy wyrazili zgodę na bycie marionetkami pozbawionymi krytycyzmu wobec rwącego nurtu informacji. Co jest prawdą, a co fikcją? Kto decyduje o tym, o czym każdego dnia czytacie w internecie? Dokąd zmierza Wielki Brat, i dlaczego tak trudno nam wyplątać się z sideł nowoczesnych technologii?

Po „Ministerstwie Prawdy” czas na głęboką refleksję. Niech śmierć ludzi zaangażowanych w śledztwa dziennikarskie nie pójdzie na marne. Istnieje jeszcze cień nadziei na opamiętanie, na wspólną analizę tego, jaką cenę płacimy za złudzenia, którymi karmią nas media i rząd. Manipulacje czy pozyskiwanie informacji o każdym z nas nie żadnym novum. Sęk w tym, że już dawno straciliśmy nad tym kontrolę, a gro spraw załatwiają za nas programy, roboty i wszechobecna elektronika. Co z więziami międzyludzkimi? Gdzie podział się czas na refleksyjność, rozmowy albo próby zrozumienia sensu istnienia? Dlaczego bzdurne teksty, ogłupiające filmy przykryły dysputy o odkryciach czy filozoficzne rozważania? Czyżby pojawiające się jak grzyby po deszczu kolejne aplikacje miały uratować nasz świat? Czy podążamy właściwą drogą?

Bardzo ciekawa książka, ukazująca słabości współczesnych społeczeństw. Ulotność tego, co powinno być ważne, zastępuje nieustanna fabryka fake newsów. Dajemy się nabrać, pozwalamy wmówić sobie, że jest tak, jak przeczytaliśmy w internecie. Bezkrytycznie pochłaniamy masy niepotrzebnych informacji, by na ich podstawie uformować fałszywy obraz rzeczywistości. Mimo to, cieszymy się bardzo, oglądamy filmy na ulubionej platformie, śledzimy konta innych użytkowników. Żyjemy życiem obcych nam ludzi. Wypełniamy czas, narzekając, że ciągle nam go brakuje. A wszystko to przez sprawy, o których bardzo mądrze i z dreszczykiem pisze Carlos Augusto Casas. Warto sięgnąć po „Ministerstwo Prawdy”, jeśli chcemy przestać być ofiarami kłamców regulujących nasze życie. Nie dajmy się, jeszcze jest czas, by zrobić porządek z pokojem 101. Ludzie od szerzenia propagandy zapominają, że są książki, które mają moc. Jedną z nich jest thriller „Ministerstwo Prawdy”. Miejcie oczy szeroko otwarte, czytajcie, analizujcie. Nie wyzbywajcie się bogactwa myślenia.

Autor: Carlos Augusto Casas
Tytuł: Ministerstwo Prawdy
Wydawca: Wydawnictwo MOVA
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 338

Facebook