Wydaje Wam się, że wiecie jak człowiek staje się mordercą. Znacie gotowy, sprawdzony przepis na zabójcę, wiecie doskonale jakie czynniki, okoliczności i predyspozycje sprzyjają stawaniu się z gruntu złym, okrutnym, nieczułym sadystą. Minimalizujecie ryzyko spotkania twarzą w twarz z psychopatą, wzięliście sobie do serca dobre rady funkcjonariuszy Policji. Czujecie się bezpiecznie. I być może ta sielska atmosfera trwałaby w nieskończoność, gdyby nie fakt, że tak naprawdę o umysłach zabójców wciąż wiemy niewiele. A zatem, nawet jeśli nasza wiedza w tym temacie jest obszerna, powinniśmy mieć świadomość, że nie istnieje coś takiego jak gwarancja uniknięcia konfrontacji z zabójcą. Gdy nie istnieją żadne racjonalnie dające wytłumaczyć się powody dla których dana osoba stała się ofiarą mordercy, mówimy „pojawiła się w nieodpowiednim miejscu i czasie”, tak zadecydował los, przypadek. Skoro nie ma pewności, że nie spotkamy na swojej drodze mordercy, zróbmy wszystko, aby poznać ich świat, spróbujmy czysto teoretycznie spojrzeć na zbrodnię ich oczami. Nie poszukujmy przy tym odpowiedzi na pytanie „Kto?”, lecz postarajmy się znaleźć odpowiedź na pytanie „Dlaczego?”. Dlaczego ludzie stają się mordercami?
Zdaje się, że nie istnieje jedna, właściwa odpowiedź. Problematyka umysłów morderców jest niezwykle złożona. Zapytajcie policjanta, księgowego, kasjerkę, ucznia, listonosza, sąsiadkę. Każdy z nich udzieli Wam zupełnie innej odpowiedzi na pytanie o przyczyny dla których ludzie zabijają. Wiedzę o zbrodniach czerpiemy bowiem z wielu, nie zawsze sprawdzonych i wiarygodnych źródeł. Stąd tak ważnym jest umiejętne oddzielenie fikcji od faktów, wytworów reżysera od prawdy do której docierają specjaliści badający umysły morderców.
Gdy tylko dowiedziałam się o tym, że ukaże się książka „Jak człowiek staje się mordercą”, oczywistym było, że jest to lektura wręcz obowiązkowa. Nie często bowiem zdarza się, żeby tak wybitni psychiatrzy sądowi uchylali rąbka tajemnicy zawodowej, umożliwiając tym samym wyprawę do świata realnych, autentycznych zbrodni. Richard Taylor w sposób fenomenalny i arcyciekawy wprowadza czytelnika w mrok, z którego próżno szukać ucieczki. Raz uchylone drzwi do psychiatrii już na zawsze pozostaną otwarte. Widać w jego opowieściach pasję jaką jest psychiatria sądowa, daje się wyczuć ogrom empatii, wrażliwości i potrzebę nieustannych poszukiwań rozwiązań systemowych. „Jak człowiek staje się mordercą” jest jedną z najciekawszych i najwartościowszych publikacji poświęconych problematyce zabójstw. Zawiera ogrom wiedzy zarówno z obszarów psychiatrii sądowej, prawa, wiedzy dotyczącej systemu opieki psychiatrycznej, a także możliwości leczenia osadzonych skazanych za zabójstwa. Więzienie, czy szpital psychiatryczny? Czy człowiek jest z gruntu zły, a może chory? Zagraża sobie i innym, czy też może wyjść na wolność? Decyzje dobre i złe, decyzje psychiatry sądowego, które mogą prowadzić do kolejnych, tragicznych zdarzeń. Nic w opowieściach Richarda nie jest czarno-białe, wciąż pojawiają się kolejne niepewności, stan badanych pacjentów potrafi się zmienić w ciągu krótkiej chwili, a przecież trzeba dowiedzieć się czy popełniając zbrodnię byli w pełni świadomi swoich czynów, czy byli poczytalni. Czy rozumieją swoją sytuację, czy dociera do nich, że zabili, czy wiedzą, jaki los zgotowali sobie i swoim bliskim? Kim zatem jest psychiatra sądowy i jaka jest jego rola?
Richard Taylor bez ogródek pisze o obawach, niepewności, strachu i stresie, których doświadczył pracując z osadzonymi, pacjentami. Na sali rozpraw nieraz bywał pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem. Poznał zło od podszewki, dotknął jego istoty, spojrzał w głąb ludzkich umysłów. Próbował za wszelką cenę zrozumieć jak to się stało, że dana osoba stała się mordercą. Czy można było tych zbrodni uniknąć, czy morderca mógłby jednak mordercą nie zostać.
Publikacja stanowi w pewnym stopniu kompendium wiedzy o zabójstwach na tle seksualnym i zabójstwach popełnianych podczas epizodu psychotycznego. Autor nie szczędzi szczegółów ze spraw kryminalnych, w których proszony był o sporządzenie ekspertyzy lub raportu psychiatrycznego, tudzież występował jako biegły sądowy. Czy wiedza i doświadczenie uchroniły go przed porażką? Z jakimi koszmarami muszą się mierzyć psychiatrzy sądowi, dlaczego tak wiele od nich oczekuje społeczeństwo, służby oraz organy ścigania? Czy możliwym jest, aby psychiatra sądowy odpowiadał za zbrodnie popełnione przez swoich pacjentów?
Mnóstwo ciekawych informacji, budzących zainteresowanie historii i kazusów. Sadyści seksualni, psychopaci, seryjni mordercy, patologiczni kłamcy. Kobiety zabijające swoich partnerów, mężczyźni zabijający partnerki, dzieciobójcy, matkobójcy. Mordercy zorganizowani lub nie, drapieżnicy seksualni, wyrafinowane i cyniczne jednostki psychopatyczne. Cały wachlarz nieszczęść, krzywd, chorób, ludzkich tragedii. „Jak człowiek staje się mordercą” to wyprawa w nieznane, zupełnie nie wiadomo czego się spodziewać na każdej z ponad 500 stron. Opisane sprawy wywołują skrajne emocje, stajemy się po części świadkami ułomności systemów, obojętności, czy też sytuacji beznadziejnych. Widzimy skutki zabójstw starając się zrozumieć ich przyczyny. Neurobiologia, psychiatria sądowa, kryminologia. Dużo wiedzy, niezbędnej by zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się w głowie osób chorych psychicznie, które zabiły drugiego człowieka. Nie ma prostych, jednoznacznych odpowiedzi. Richard Taylor pięknie i w sposób niezłomny ukazuje kulisy pracy psychiatry sądowego dla którego każdy przypadek stanowi autentyczne wyzwanie. Chce się go czytać i słuchać, chce się chłonąć wiedzę, którą się dzieli. Straszliwe zbrodnie, właściwie postawione przez „chirurgów psychiatrii” diagnozy, reformy, które w zamyśle miały przyczynić się do poprawy stanu opieki psychiatrycznej, a wyszło jak zawsze. Problemy, narzędzia, braki, rozterki, małe i duże sukcesy, bolesne porażki. To wszystko stanowi chleb powszedni psychiatry sądowego.
Książkę „Jak człowiek staje się mordercą” uważam za jedną z ważniejszych pozycji poświęconych psychiatrii sądowej. Napisana przejrzystym, zrozumiałym językiem, zawierająca wiele cennych informacji z pogranicza psychiatrii, prawa, kryminologii, psychologii czy wiktymologii. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie bez względu na to, która z dziedzin jest mu najbliższa. Z pewnością warto po nią sięgnąć, by móc w sposób kompleksowy i z szerszej perspektywy analizować poszczególne przypadki zabójstw. Publikacja niewątpliwie składnia do refleksji i dyskusji, zachęca do prowadzenia badań nad umysłami morderców. Inspiruje, wytycza nowe ścieżki, których końca dziś przewidzieć nie sposób. Napędza do poszukiwań odpowiedzi na pytania o przyczyny zachowań przestępczych, o motywacje zabójców, okoliczności sprzyjające stawaniu się mordercą. Zapewne wiele kwestii pozostanie dyskusyjnych, tym bardziej warto sięgać po tego typu literaturę, by mieć własne zdanie na tematy, które bądź co bądź powinny interesować nas wszystkich. W końcu mordercy nie żyją w próżni, oni są wśród nas. Zachęcam do lektury najnowszej książki Richarda Taylora, do poznania, i kto wie, może w efekcie także fascynacji psychiatrią sądową. Być może ktoś z Was dopisze kiedyś ciąg dalszy równie mrocznych opowieści. Niezbadane są nasze losy, tym bardziej umysły morderców.
Autor: Richard Taylor
Tytuł: Jak człowiek staje się mordercą
Wydawca: Wydawnictwo Feeria Science
ISBN: 978-83-8225-031-2
Liczba stron: 582