Budzą szacunek i podziw, rzadko trafiają na usta hejterów, czy internetowych speców od pożarnictwa. Niosą pomoc tym, którym właśnie zawalił się świat. Docierają ze sprzętem do miejsc, gdzie nikt z nas (nie strażaków) nie miałby odwagi wejść. Obcy jest im paraliżujący strach, czy obrzydzenie na widok zmasakrowanych ciał. Są stworzeni do ciężkiej pracy, która nierozerwalnie łączy się z ludzkimi dramatami, bólem i śmiercią. Strażacy, to o nich mowa, są bardzo ważnym ogniwem łańcucha bezpieczeństwa. Zabrzmiało poważnie? I prawidłowo. Wzywani do różnych zdarzeń, nigdy do końca nie wiedzą, z czym przyjdzie im się zmierzyć na miejscu. Niestety, zdarza się, że udzielając pomocy, sami stają się ofiarami. Płacą wysoką cenę za misję, którą mają do wykonania. Co ich napędza do ciężkiej pracy, skąd czerpią paliwo do nieustannego samodoskonalenia? Dlaczego tak wielu marzy o byciu na pierwszej linii walki z ogniem? Czy bycie strażakiem to coś więcej, niż wyjazdy do pożarów i wypadków?
Nakładem wydawnictwa MUZA ukazała się na rynku autobiografia pozytywnie zakręconego na punkcie pożarnictwa człowieka. Mam nadzieję, że mi wybaczy ten zwrot, jeśli nie, to cóż, wprowadzimy cenzurę. Waldemar Pruss z humorem i emocjonalnym zaangażowaniem opowiada swoją historię związku ze strażą pożarną, a jest to związek piękny, owocny i burzliwy. Bywa zabawnie, groteskowo, a niekiedy nostalgicznie i smutno. Jak słońce po burzy, tak i w tej historii pogoda bywa kapryśna, momentami wieje grozą, zwłaszcza, gdy pojawiają się opisy przeprowadzanych akcji. Podoba mi się sposób, w jaki autor kreśli ścieżkę swej pożarniczej drogi, tak po ludzku, bez patosu. Można się poparzyć, czasem zaboli. Idealnie dopasowana narracja z pewnością trafi do każdego czytelnika, bez względu na jego wykształcenie, wiek, płeć, wyznanie religijne, światopogląd, czy posiadaną wiedzę z zakresu pożarnictwa. Wiele można się dzięki tej publikacji dowiedzieć, chociażby o tym, jak powinniśmy postępować w przypadku pożarów w domu, w samochodzie, a nawet co zrobić, gdy zapali nam się tłuszcz na patelni. Znajdziecie tu również konkretną dawkę cennych wskazówek z zakresu medycyny ratunkowej, które mogą przydać się każdemu z nas.
Osobista i refleksyjna, a także mądra i niesamowicie motywująca, Tak w skrócie określiłabym główne walory tej książki. Waldemar Pruss ukazuje, jak ważnym jest niepoddawanie się w dążeniu do realizacji celów, to szczególnie istotne przesłanie, aby walczyć do końca. O siebie, swoje marzenia, o bycie tam, gdzie chcielibyśmy być, o pracę taką, która przyniesie nam satysfakcję, spełnienie. Pamiętajmy, że w tej historii słodycz miesza się z goryczą. Pojawiają się wyraźne sygnały świadczące o tym, że środowisko to nie jest wolne od wszelkiej maści patologii, które skutecznie niszczą strażacką brać i jakże ważną atmosferę pracy. Autor bez skrupułów ukazuje także ciemne strony życia w ciągłej akcji, jakże diametralnie odmienne od filmowych i efektownych scen. Taka jest prawda o „rzeczywistości pożarnej”, o codziennych trudach, stoczonych walkach, nie zawsze łatwych relacjach, oczekiwaniach, efektach, sukcesach, ale i o tym, że coś się kiedyś kończy, a coś zaczyna.
Polecam uwadze książkę napisaną przez byłego oficera Państwowej Straży Pożarnej, człowieka z bogatym doświadczeniem zawodowym i pozytywnym podejściem do życia. Myślę, że dla wielu stanie się inspiracją do naśladowania, w jego słowach wyczuwalny jest pewien magnetyzm, który niewątpliwie przyciąga. Opisane na kartach „Strażaka” historie budzą emocje i ciekawość. Iskrzy od samego początku. Dobrze się czyta ludzi, którzy swoje w życiu przeszli, walili głową w mur, odbijali się od szklanych sufitów, niezłomnie podążając na przód. Chciałabym zwrócić uwagę na jedno z ostatnich zdań zawartych w książce: „chcieć to znaczy móc wszystko”. W tych pięciu słowach znajduje się drogowskaz, a nawet klucz do realizacji waszych marzeń. Mam nadzieję, że książka spotka się z pozytywnym odbiorem, ale także, że trafi do decydentów odpowiedzialnych za aktualny stan straży pożarnej w Polsce. Wiele z poruszonych na łamach książki problematycznych kwestii zasługuje na głębszą analizę i podjęcie konkretnych działań. Byłoby kapitalnie, gdyby książka Waldemara Prussa trafiła na półki bibliotek, stając się dostępną od ręki przygodą z żywiołem, jakim jest ogień. Liczę na to, że z chęcią sięgną po nią członkowie OSP, o których autor nie zapomina oraz kadeci. Beton też mógłby przeczytać „Strażaka”, nigdy nie jest za późno na refleksje i podjęcie mądrych decyzji.
Autor: Waldemar Pruss
Tytuł: Strażak. Życie w ciągłej akcji
Wydawca: MUZA SA
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 354